Skocz do zawartości
Forum

rozstanie


Gość Ona1999

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. nie wiem czy jest to dobre miejsce na moja wiadomosc i prosbe o pomoc od specjalistow. Własnie rozstalam sie z chlopakiem nie wiem co ze soba zrobic. On i ja mieszkamy razem juz 2 rok jestemy para poltorej roku. Wszystko na poczatku bylo piekne od wakacji zaczelo sie psuc ale staralismy sie rozwiazywac nasze problemu na biezaco. Od jakiegos czasu zaczelo sie psuc bardziej. Nie jestem kobieta cicha spokojna czesto mowie swoje zdanie na dany temat wytykam tez bledy potrzebowalam po prostu rozmowy. On ( ja tak to odbieram ) juz nie chcail sie dogadywac albo jest dobrze albo zle Zawsze ja robilam pierwszy krok zeby sie pogodzic dogadac. Staralam sie zawsze rozwiazywac problem ale ciezko mi bylo w pojedynke. Jak sie klocilismy nie odzywal sie jezdzil do domu do siebie. Teraz juz wszystko sie skonczylo, wczoraj wypomnial mi wszystko co robilam zle w zwiazku glupie jakies pwoody skumulowalo sie to w Nim i wszystko mi wypomnial, nie ma juz na to sily ja tez ale kocham go i chcialabym zeby bylo dobrze miedzy nami. Nie wiem co robic nie napisze znowu do Ng zeby bylo dobrze bo nie chhce wiecznie ja wyciagac reki ale wiem ze On ma juz tego dosc. Nie jestem bez winy tez mam swoje 'akce' ale staralam sie dla Niego jak moglam. Faktem jest to co mi wypomnial ze nie potraie przyznac sie do bledu. Moze tak ale chociaz wychodzilam z inicjatywa dogadania sie. Nie wiem moze to we mnie jest problem moze ja jestem winna i moze przeze mnie sie to wszystko skonczylo. Nie mam sily naprawde... tak bardzo Go kocham a tak bardzo mnie skrzywdzil. Po tym wszystkim jak mi to powiedzial wyszlam z domu i nie wrocilam na noc jak wrocilam na drugi dzien spytal sie czy mam cos do powiedzenie. Kurde przeciez nie powinien w taki sposob mnie krytykowac nie moge za Nim latac. Jest cudownym chlopakiem i moze to wszystko moja wina ja jestem nagorsze i wszytsko przeze mnie sie zepsulo.... nie wiem co mam robic co myslec czy zyc nadzieja. Nie moge za nim latac . Nie wiem co ma w glowie zapytaalm sie go tylko na koniec co o tym wszystkim mysli a on ze nie wie ze ma juz tego dosc i byl zly jak to mowil a kiedy powiedzialam ze nie chce zeby po rozstaniu zebysmy obdarzli sie zloscia i ze nie mam zalu powiedzial ze tez nie ma i zaczal ze mna NORMALNIE rozmawiac na jakis inny temat i juz nie byl zdenerwowany nie wiem co o tym myslec. On tez czasami powinien sie bardzeij starac a ja moze bylam zbyt wybuchowa i nie mozna mi bylo zwrocic uwagi ale On tez obrazal sie na wszystko i unosil honorem jak sie poklocilismy nie wiem co myslec co robic jest mi ciezko nie wiem. teraz nie bedziemy sie widziec 2 tyg . potem wracamy na studia a mieszamy razem. boje sie ze bede znowu do ng pisala zeby bylo dobrze a wiem ze nie moge za tydzien sa walentynki i co.. nie wiem. moze On juz mnie nie kocha moze kogos poznal. dziwne tak sie czepiac o wszytsko wykrzyczec bldy komus i oczekiwac ode mnie zebym to ja cos powiedzaila. naprawde sie bardzo staralam w zwiazku obiadki sprzatanie zeby tylko byl zadowolony nawet ostatnio nie chcial ze mna sie kochac, powiedzial ze przeszkadza mu to ze mam okres a jakos caly zwiazek nie przeszkadzalo mu to nie wiem nie mam sily i nie wiem co robic prosze o pomoc. :(

Odnośnik do komentarza
Gość magdaaazz

hmm. na początku Twojej wypowiedzi pomyślałam sobie, że może warto byłoby porozmawiać we dwójkę, razem, żeby wyjaśnić wszystko. Ty byś powiedziała co Cię boli, a on by Tobie powiedział i może udałoby Wam się uratować to.
jednak pod koniec, gdy zobaczyłam, że okres my zaczął przeszkadzać to może ma kogoś ? chociaż faceci podano nie lubią się w okres kochać, bo ich to odsuwa. a tak to w ostatnim czasie kochaliście się, gdy byłaś po przed lub po okresie ?

Odnośnik do komentarza
Gość kasia877

Poprostu jestes za dobra nie mozna za kazdym razem wyciagac reki , bo meszczyzna sie przyzwyczaji i to jest dla niego norma , i nie chce sie starac tak jak wczesniej na poczatku zwiazku a jak bylo wczesniej ? Przemysl ta sytuacje i zastanow sie czy go jeszcze kochasz - To bardzo wazne dla Ciebie abys wiedziala czy warto walczyc ale pamietaj ze on tez musi chiec tylko wtedy sie uda , nieda sie nic na siłé napewno o tym dobrze wiesz ... Ostatnio bylam w podobnej sytuacji moze dla tego wiem co czujesz... Daj znać jak sytuacja sié rozwija ...

Odnośnik do komentarza

Jejku dziewczyny bardzo dziekuje za odpowiedzi na moj post naprawde jestem bardzo wdzieczna. No wlasnie nigdy Mu nie przeszkadzal okres zawsze sie pytal czy sie pokochamy i ze Mu to nie przeszkadza. Ja nie mowie ze jestem swieta bo tez mam swoje akcje naprawde czepiam sie o cos ale zawsze staram sie wszystko wyjasniac. jest moim cebtrum tesknie za nim jak wychodzi na silownie. Zaczal mnie zle traktowac ponizac w pewien sposob nawet jak mowi "nie widzisz ze husteczka ci spadla' ja juz nie wiem co robic powiedzial mi dobitnie ze nie chce ze mna byc o glupiego pilotaa !!! bo powiedzial to w taki sposob jakbym byla jego slozaca "moze bys wylaczyla ten telewizor nie widzisz" takie czepianie o pierdoly. nie wiem wydaje mi sie ze byla sie miesza w nasz zwiazek uz tak bylo w wakacje... pisali ze soba.. nie wiem co robic jest mi strasznie ciezko. nie potrafi ze mna rozmawiac wszystko co powiem traktuje jako atak. mialam jechac do niego wczoraj ale powiedzialam ze jesli kloci sie ze mna o takie pierdoly to po co mam jechac zebym sie zle czula to on ze juz nie chce zebym jechala i ma dosc. staram sie rozmawiac z Nim poprawiac cos ale On nie chce. nie wiem co robic napraawde. nie odzywalam sie do Niego dzisiaj i nie chce sie zlamac w tym... jest smutno bo sa walentynki i w ogole . jak mnie odwiozl do domu to powiedzial tylko zebym jak bede wracala na studia wziela cos ze swojego samochodu dla niego a jedziemy 18 na egzamin. nie wiem co myslec. jeszcze napisze tylko ze jak wracalismy satram sie z nim pogadac odebrac to wszystko jakos i byl starsznie nerwowy jak mowilam o NAS a pozniej jak powiedzialam ze ok ni trudno nie wyszlo nie chce zebysmy czuli do siebie zlosc zaczal gadac normalnie i juz nie byl nerwowy. nie wiem jak mam to odbierac. :(

Odnośnik do komentarza

Ona1999, myślę, że nie wszystko jeszcze przesądzone, jeśli chodzi o Wasz związek. Owszem, padły niemiłe słowa, ostatnio mocno się raniliście, a że i Ty, i partner macie silne charaktery, żadne z Was nie chce pierwsze wyciągnąć ręki do zgody. Nawet jeśli któreś się ugnie, to nadal nosi w sobie urazę. W ten sposób spirala konfliktu narasta i Wasz związek przechodzi poważny kryzys. Przede wszystkim powinniście spokojnie porozmawiać ze sobą w cztery oczy, ale bez pretensji i oskarżycielskiego tonu, ale stosując komunikaty "Ja", czyli mówiąc o swoich uczuciach. Odsyłam do tekstu: Porozumienie bez przemocy i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...