Zaburzony odbiór bliskości.

[Gość Saikooo]

Piszę tak bo nie znalazłam rzadnego psychologicznego nazewnictwa. Chciałabym się dowiedzieć czy takowy w ogóle jest.

Mianowicie chodzi o to w jaki sposób, z tego co zauważyłam, osoby zaburzone posyrzegają relacje międzyludzkie, które zaczynają przekraczać granice względbej prywatności i można już śmiało stwierdzić, że są bliskie.

Normalne osoby postrzegają takie relacje w zależności od tego jaki rodzaj bliskości to jest np. Współpracowniczy, Koleżeński, przyjacielski, bliskoprzyjacielski, partnerski, rodzinny itd.
I tu sęk w tym, że są pewne osoby, które -nawet jeśli racjonalnie odróżniają- to emojonalnie nie jednego rodzaju relacji od drugiej. Granice pomiedzy kolega, partnerem, przyjacielem, a nawet nieznajomym są zatarte. Taki syndrom " wszystkich kocham" "każdy kto jest mi bliski zavzyna wyzwalać we mnie emocje, które normalnie wyzwala partner, wraz z pociągiem seksualnym.

Prosiłabym głównie o odpowiedź psychologa, ale oczywiście zapraszam do rozmowy. Zapewne nie jeden ma z tym problem i nie wie o co chodzi.