Skocz do zawartości
Forum

Nowa koleżanka jest lesbijką


Gość nowaznajoma

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nowaznajoma

Witajcie,
Mam pewien dziwny problem. Nie chciałabym wyjśc na osobę nietolerancyjną, ale inaczej nie moge tego opisać. Mam 35 lat, niedawno na jednym z forów tematycznych, które mnie interesują poznałam kobietę mieszkająca niedaleko mnie. W sumie sama do mnie napisała, ucieszyłam się, ze mam w pobliżu kogoś, kto podziela moje zainteresowania. Pisałysmy trochę z sobą, każdego dnia domagała się kontaktu, ale wcześniej opowiadała, że jest samotna, nie ma nikogo, więc zawsze odpisywałam, by poczuła się lepiej, by wiedziała, że może na mnie liczyć. Rozmawiałysmy jakiś czas, pod koniec rozmów zawsze przesyłała mi wirtualne buziaki, co mnie także nie zdziwiło, poniewaz z innymi znajomymi także sobie takie posyłam. Pewnego dnia napisała, ze musi mi cos wyznać. Wyznała, ze jest lesbijką i napisała, że teraz pewnie ucieknę, odrzucę tę znajomośc , potraktuję ją jak trędowatą. Oczywiście zaraz odpisałam, że nic z tych rzeczy, bo nie oceniam ludzi po orientacji. Napisała, żebym się nie bała, że ona podrywac mnie nie będzie. Oczywiście słowa nie dotrzymała! Ja jestem od jakiegoś czasu sama, ale interesują mnie wyłącznie męzczyźni. Ona często podczas naszych rozmów zbacza na temat seksu i pisze wprost, że ma ochotę na seks ze mną lub pyta, czy bym jej chociaz przytulić nie chciała. Kategorycznie mówię "NIE!" wtedy ona znów zaczyna swoje: "że pewnie brzydze się, by mnie dotykało takie coś jak ona" itp. Po czym po tych swoich frustracjach przeprasza mocno, pisze, że jej głupio, że nie chciała, żebym nie zrywała kontaktu, bo ona nikogo prócz mnie nie ma, a ma już 40 lat i błaga o przebaczenioe, ale wciąż robi to samo- już któryś raz z kolei schodzi z normalnej rozmowy na rozmowę o swoich pragnieniach seksualnych ze mną, po czym przeprasza, mówi, ze jej głupio itp. Obawiam się, że będe musiała zerwać tę znajomość, bo odkad zaczęła się tak zachowywać denerwuje mnie po prostu. Żal mi jej, bo jest osobą niepełnosprawną fizycznie, ledwo się porusza, jest samotna, nie ma przyjaciół i nikogo innego, pisze, że cierpi na depresje itp. Ale nie wiem, co zrobić, by nasza relacja była normalna- kumpelska, a nie żeby ona snuła jakies fascynacje na mój temat i składała propozycję, ze moze jednak chciałabym z kobietą spróbować i zrażała mnie do męzczyzn. To z mojej strony w grę nie wchodzi! Nie chcę się póki co od niej odcinać z racji tego, że jest samotna, niepełnosprawna i po prostu polubiłam ją, ale nie chcę, by narzucała mi swoją orientację, po czym fochami rzucała. Rozmawiałam z nią, była skruszona, mówiła, ze nie bedzie, ale robi to samo. Jak to rozegrać, by nie skrzywdzić tej osoby?

Odnośnik do komentarza

Ona pewnie ma nadzieje ,że Cię skruszy...,nie powinna tak się narzucać,może by jej pomogła rozmowa z psychologiem,
albo niech szuka kobiety o takiej samej orientacji,

nie da się bezboleśnie zerwać tego kontaktu ,ale chyba nie będziesz miała innego wyjścia ,jak to Cię tak bardzo irytuje i nie potrafisz kategorycznie wymóc na niej zmiany zachowania wobec siebie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość nowaznajoma

Tak, to mnie strasznie irytuje. Te pytania, czy nie pozwoliłabym się jej chociaż pocałować itp. Ona od lat nie była w związku, jest niepełnosprawna, ma tez jakąs inna chorobę, o której powiedzieć mi nie chce, przez co czuje do siebie obrzydzenie i nie może z nikim się związać, bo niby każdy, kto by się dowiedział, to by zerwał z nią kontakt. Nie wiem, co to za choroba, która może być aż tak straszna. Żal mi jej, bo kobieta nie ma nikogo, mieszka sama, nie pracuje ani nigdy nie pracowała- ma rentę z ZUS- U, gdyż słabo chodzi (uszkodzenie bioder przy porodzie). Zastanawiam się, o co chodzi z tą jej tajemnicza choroba i co to jest. Ponoć jest nieuleczalna i nie zawsze ją miała. Musi wciąz łykac jakieś leki, często ma pogorszenia stanu zdrowia, nie ma siły wstawać z łóżka. Nie wiem, co to za choroba, może jakiś wirus hiv, skoro uważa, ze to tak bardzo zła i wstydliwa choroba? Nie wiem, co mam o tym mysleć...

Odnośnik do komentarza

Powiedz jej, że to nie społeczeństwo jest nietolerancyjne, tylko ona, gdyż narzuca innym swoje zachcianki. Gra Ci na uczuciach, bo jest niepełnosprawna i uważa, że z tego powodu należy jej się inne traktowanie. Pomoc należy jej okazać, ale tylko w zakresie jej niepełnosprawności. Ja bym również postawiła sprawę jasno i zakreśliła twardo granice swojej prywatności.

Odnośnik do komentarza

nowaznajoma, Twoja wirtualna koleżanka stosuje coś na kształt szantażu emocjonalnego, gra Ci na uczuciach. Łatwo jej przychodzi generalizowanie i ocenianie społeczeństwa, które jest takie nietolerancyjne, ale nie zauważa, że narzuca swoje zdanie i przekracza pewne granice. Asertywnie jej powiedziałaś i to kilkakrotnie, jakie jest Twoje stanowisko, jeśli chodzi o Waszą znajomość, a ona po raz kolejny stosuje jakieś aluzje w stronę seksu. Rozumiem, że czuje się samotna, że jest jej źle, bo jest niepełnosprawna, sama, nie ma nikogo bliskiego, kto mógłby jej pomóc, ale nie może oczekiwać, że namówi kogoś na zbliżenie, bo ma takie potrzeby. Ona gra na Twoim współczuciu, empatii i pewnie liczy, że z czasem zmiękniesz. To bardzo nie w porządku. Ja bym jasno powiedziała po raz kolejny, że nie życzysz sobie rozmów na tematy seksualne, że kobiety Cię nie interesują jako partnerki seksualne i jeśli nie uszanuje Twojej prośby, to po prostu Wasza znajomość się zakończy. Myślę, że to jest rzeczowe i uczciwe postawienie sytuacji. Nie daj się wkręcić i wmówić sobie, że jesteś nietolerancyjna, że takim zachowaniem udowadniasz brak współczucia i zrozumienia. To nie fair z jej strony, że używa takich emocjonalnych wybiegów. Ja nazwałabym to nawet próbą manipulacji. Przyjaźń przyjaźnią, ale ona też powinna respektować Twoje prawa. To obowiązuje w obu kierunkach. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość nowaznajoma

Pisze też do mnie codziennie, jestem jej jedyną znajomą. Nawet rodzina się od niej odwróciła, gdy dowiedziała się o jej chorobie- ponoć się boją jej. ja nie wiem, co to za choroba, mnie nie chce powiedzieć, na co choruje, bo twierdzi, że też bym uciekła. Wydaje się osoba bardzo nieszczęsliwą, często o samobójstwie mówi, nazywa siębie "trędowatą".

Odnośnik do komentarza
Gość nowaznajoma

Ona nie chce takiej pełnej bliskości w postaci typowego seksu, raczej o seksie w postaci pieszczot jej chodziło, choć kilka razy podkreśliła, że i tak by nie mogła nic więcej ze względu na chorobę. Że przez chorobę nie może mieć życia seksualnego z inną osobą już nigdy. Ubolewa nad tym, kiedyś ponoć była w związkach- najpierw z mężczyznami, a później odkryła, ze bardziej pociągaja ja kobiety i była z kobietami w związkach, o mężczyznach już słyszeć nie chciała. Po tym, jak zachorowała pozostała sama, powiedziała tylko, że każdy by uciekł, gdyby się dowiedział. Więc wnioskuję, ze to jakaś cięzka choroba. W sumie, często chodzę do niej, miewa gorączki, choć nie sa związane z przeziębieniem ani infekcjami, jest osłabiona i leży w łóżku. Potrzebuje wtedy, by ktoś jej zrobił kanapki, herbatę przyniósł, po zakupy poszedł. Wygląda także na trochę wyniszczoną tą chorobą- fizycznie wyniszczoną. Miewa wtedy różne zaburzenia- od gorączek, po inne jakies infekcje. Leki musi brać do końca życia. Co to za choroba- nie chce mi powiedzieć

Odnośnik do komentarza
Gość nowaznajoma

Starsza sąsiadka z bloku jej pomagała. Ta pani nie wiedziałą o jej orientacji ani o tej drugiej chorobie. Rozmawiałam z nią kiedyś, mówiła, że tak jej żal tej mojej koleżanki, że nie ma szczęscia do mężczyzn, że może wreszcie uda jej się dobrego mężczyznę spotkać itp. Była przekonana, ze to przez jej boląca nogę ona często nie może z łóżka wstać. To taka pani po 60, w ogóle nie zorientowana w jej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

...dobrego mężczyznę...,jakby to było panaceum na wszystko:D
Po pierwsze, to tych dobrych to jak na lekarstwo,a po drugie ...wiadomo,
no cóż,do Ciebie należy decyzja,czy jej będziesz pomagała,
więcej asertywności i stanowczości by Ci się też przydało,
pozdrawiam i zdrowia wam życzę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość nowaznajoma

Myślę, że po prostu nie będę z nią utrzymywać kontaktu osobistego, chcę "rozluźnić" tę znajomośc, gdyż daje mi więcej niemiłych emocji niż pozytywnych, więc nie widzę sensu, by dalej jej pomagać, biegać do niej. Po prostu zraziła mnie do siebie swym zachowaniem- co przelało czarę goryczy

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...