Skocz do zawartości
Forum

Problem z emocjami somatyczny


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Jakiś czas temu byłem bardzo emocjonalny, nie chce pisać o tym długo bo nawet nie trzeba.

Chodzi o to, że czułem strach, stres itp, gdy myślałem o czymś co mnie przeraża itp i nie moglem sie go pozbyc, znikał gdy znikał problem.
Potem to juz balem sie samego strachu i stad wyszedl pomysl na to, ze przeciez najlepiej to zrobic tak zeby strachu nie bylo bo to uczucie bylo zawsze przed czyms nowym i mialem setki watpliwosci.
Któregoś dnia wnikałem w jakieś samorozwoje szeroko pojęte ale one i tak nic nie pomagały, aż któregoś dnia uzmysłowiłem sobie, że mogę czuć wszystko [ tak myślałem] po czym przestraszyłem się, ze przecież to nie ma sensu i zwariuje, wtedy przyszedł tak wielki stres, ze powiedziałem sobie w myślach - NIe, dośc stresu nigdy więcej stresu, chce wreszcie mieć spokój - i jakoś tak te mysli w stresie na mnie wywarły wpływ, że jakby skupiłem się na głowie i nagle poczułem mega ból w głowie - drętwienie, ściskanie i jakbym zapomniał wszystkie uczucia a gdy probowalem myslec, był ból w głowie i mrówki w głowie. Wyobraźnia i logika były ok. Lepiej[wtedy tak myslalem] - jakby moje myśli na mnie nie działały.
Myślałem sobie - dobra idziesz przez drogę samochód może CIę zabić i - nie czułem lęku! Mówię sobie, wow, fajnie w końcu się wyzwoliłem, aż zrozumiałem, że to bez sensu, bo teraz nie czuje tez euforii. Jednak gdybym kierował się emocjami czy tam tym co czuje to bym wegetował bo nic nie czuje. Jakbym miał to opisać to Czuje się jakbym był poza ciałem itp przez to. Wiec na sile mimo tego dretwienia tlumaczylem sobie swiat, ale za kazdym razem gdy dochodzilo do momentu ze sie czegos boje i moj organizm w to zaczynal wierzyc, znowu byla lekka zmiana uczucia i one umieralo po czym bylo tak jakby to dla mojego mozgu nic nie znaczylo ;/ Nie jestem głupi, rozumiem świat [ choć musiałem sobie na nowo wszystko tłumaczyć aż do dzieciństwa, wszystkie związki, że jeśli dotkne ognia to zaboli itp] ale nie czuje nic dawnego. Gdy próbuje wzbudzić uczucie, czuje dretwienie w glowie i mrówki na ciele, za każdym razem gdy już sobie ten swój swiat emocjonalny lekko odbuduje, że czuje jakieś subtelne uczucie - tak sadze, zaraz ono umiera bo znowu stres. Przez większość czasu mam pustkę w ciele bo nie wiem jak ja mam te emocje tworzyc. Nawet gdy chcę się jakoś przetraszyć na siłę, że mój świat się wali przez to - mój organizm nie reaguje, a jesli juz cos sie dzieje, to tylko mrówki w głowie i nogach podskorne i moze leciutkie uczucie w klatce jakas zmiana ale ani to strach ani euforia no po prostu jakbym miał mur. Nie wiem czy ja sobie zablokowałem jakieś uczucia, czy co ja zrobiłem, ale nie wiem jak mam żyć. Wiem ze strach jest potrzebny, wiem jak to dziala, zrozumialem to, ale nadal nic nie czuje wiec mimo ze robie cos to nie czuję żadnej motywacji, bo się niczego sie nie boje praktycznie bo to co sie zmienia jest tak subtelne ze nie umiem tego nawet nazwac a nie robie czegos co jest zle tylko dlatego, ze zrozumialem, ze to zle, prosze was zrozumcie to.

ZOBACZCIE ZWIĄZEK

Problem - strach - opcja 1 ucieczka, opcja 2 pokonanie strachu = euforia, lub przynajmniej relaks

U mnie tego nie ma jest tak

Problem - brak strachu ew jakies tam dretwienie= jaki problem?
[ i tutaj musze sobie udowadniac logicznie, ze mimo ze nie czuje strachu jak go nie rozwiaze to bedzie dla mnie zle]

Rozwiazanie problemu - brak euforii znowu jakies tam dretwienie = Jakie rozwiazanie?

[ i znowu musze sobie udowadniac ze to mi naprawde pomoglo ]

Czy jest jakieś wyjście? Może wystarczy coś odblokować? Gdzie z tym iść? Czy mogłem sobie coś zepsuć w mózgu?

Ponizej daje zdjecia swoich wyników krwii, tylko tyle zdarzylem zrobic

monthly_2014_12/problem-z-emocjami-somatyczny_2337.jpg

monthly_2014_12/problem-z-emocjami-somatyczny_2338.jpg

Odnośnik do komentarza

Shadi22, nikt Cię tutaj nie zdiagnozuje. Koneczna jest wizyta u lekarza psychiatry albo przynajmniej psychologa. Podejrzewam, że objawy, jakie relacjonujesz, mogą świadczyć o nerwicy, ale rozpoznanie powinien postawić psychiatra podczas bezpośredniej wizyty. Do psychiatry nie potrzeba skierowania od lekarza rodzinnego. Nie bagatelizuj swoich problemów i pozwól sobie pomóc. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...