Skocz do zawartości
Forum

Zakochanie się w przyjaciółce


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam pewien problem z przyjaciółką jeśli mogę ją tak jeszcze nazwać, ale ciągle jest dla mnie ważna. Nie wiem co o tym sądzić.
W sumie to jest młoda przyjaźń bo ok roku. Poznałem ją zaczęliśmy się spotykać. Pokazała mi się z strony ambitnej dziewczyny z pasjami,inteligentnej, kochająca rodzinę i przyjaciół, lubiącą się rozwijać i nie lubiącą nudy. Sama mi mówiła, że nie wie jak można nic nie robić i się nudzić. Zaimponowała mi. Zaimponowało mi to kim chce być co chce robić, jej plany jej stosunek. Zrobiła się atmosfera, że zaczęliśmy się otwierać. Ani ja ani ona nie mieliśmy łatwo w dzieciństwie. Ja się dogaduję z rodzicami ona niestety ma gorzej. Jest jedynaczką i ponoć uważa że nie dostaje wsparcia od rodziców, tata nawet nie interesował się do jakiej szkoły chodzi. Choć mama jest prze opiekuńcza, aż za bardzo. Chociaż już w tedy zauważyłem, że skupia się na negatywnych rzeczach, w sumie odebrałem wrażenie, że bardziej ją interesowały moje negatywne wydarzenia i to jak co mnie denerwuje itp niż sukcesy. Miałem wrażenie, że jest zadowolona w tedy. Za często używa słowa , ze " nie jest warta poznania" , " że jest wredna itp" "że jest ładna i tylko tyle" słowa " Nie" na początku myślałem, że żartuje, ale to było za częste na żarty.
Również, miała wypadek i musiała zamienić swoją pasję na pasję która jej mniej frajdy sprawia. Rodzice, jej w tym nie wspierali wiec nie zawsze udawało jej się osiągnąć sukces. Nie lubi dotykania, ponoć nie czuje przyjemności z tego.
Mówiła, że najchętniej by się pozbyła emocji i nic nie czuła, że chciała być by zimna.
Zacząłem jej trochę współczuć , zał mi się jej zrobiło.
Za czołem ją traktować trochę jak siostrę albo córkę.
chciałem się nią zaopiekować. Dałem jej bransoletkę z napisem żeby wiedziała, ze ma we mnie przyjaciela, ale potraktowała ją jako ozdobę zwykłą nie coś cennego.
Ale do tego momentu było ok. Co więcej zakochałem się w niej. Przynajmniej tak mi się wydawało.

I wtedy się jej charakter zmienił i najbardziej mi się zaczęła w tedy podobać. Miała w oczach taką beztroską dziecinną radość jak rozmawialiśmy, jak się śmiała . I w tedy to co mówiła zaczęła być sprzeczne z tym z początkiem znajomości, co mówiła w tedy. I w tedy zaczęło wszystko się komplikować. Że by wyjechała jak najdalej od rodziny, już kimś innym chciała być. Że nie chcę mieć dzieci bo uważa że się nie nadaje na matkę. Że chce tylko przyjaciół. Ciągle pisała do mnie i mówiła że się nudzi. Zawiodła jako przyjaciółka gdy jej potrzebowałem, gdy miałem chorego dziadka. Zaczęła skupiać się na sobie, nie uczy się na błędach, nie rozwija, nie potrafi rozwiązywać problemu zawsze chowa głowę w piach.
Ale za późno zauważyłem, nie które wady i zaczęło mi na niej zależeć. Ona mi powiedziała, że szuka tylko przyjaciół i tak mnie traktuje i nie chcę mi robić nadziei. uszanowałem to.
Ale gdy znalazła chłopaka też dziwna sprawa. Bo 3 miesiące pisali ze sobą tylko i dopiero 4 miesiąca się spotkali pierwszy raz i niby w zawiązku już byli gdziesz w połowie.
Mi trochę odbiło bo ciągle mi na niej zależało Zerwaliśmy kontakt na dwa tygodnie potem do niej napisałem spotkaliśmy się i zrobiłem mała głupią scenę z kwiatami, próbowałem ją przekonać itp, Na koniec powiedziała, że się do mnie odezwie i że nie chce zdjęć z wesela.
Trochę to przeżyłem mocno.
Znajomi mówili bym dał sobie z nią spokój ja nie potrafiłem. Odezwałem się do niej gdy emocję opadły i przemyślałem, zdałem sobie sprawy że to nie była miłość, a ona nie jest dobrą partią na partnerkę. Ale dla mnie przyjaciele są ważni, a ona kiedyś była przyjaciółką i ciężko mi ją o tak wyrzucić. Chciałem odnowić kontakt odezwałem się przez sms , było ok , bez problemu. Była zainteresowana co u mnie słychać normalnie pisaliśmy.
Pisałem co 4-6 dni ale znowu zaczęła mi tylko odpisywać bez ciągnięcia tematu. W napisałem, żę chcę naprawić relację. Bała się że się znowu zakocham, ale to wyjaśniliśmy, ona zaproponowała przyjaźń ja znajomość, bo mnie zawiodła jako przyjaciółka. Ale już w tej samej rozmowie znów użyła ze "nie jest warta poznania" i znowu mnie nerwy zaczęły brać. Znów sobie przypomniałem wszystko. Powstrzymałem się, ale gdy kilka dni później, napisałem do niej i znów mi tylko odpowiedziała na odczep, odczytałem na następny dzień, niestety miałem kiepski dzień i mi nerwy, zal, złość na nią puściły.
I wyrzuciłem jej trochę w odpowiedzi na smsa.
Najgorsze żę ona nie wie ciągle za co jestem zły, nie widzi tego, nie pamięta.
Nie chciałem wyjaśniać tego przez sms. Spróbuje porozmawiać z nią bo zależny mi na niej, bo byłą moją przyjaciółką. Ale nie wiem jak mam do niej podejść, nie wiem już w czym jest problem.
Może mi pomożecie i nakierujecie.
Znajomi mówią bym dał sobie spokój.

Odnośnik do komentarza

Hej ! W sumie jestem w trochę podobnej sytuacji, dlatego stwierdziłem, że podzielę się z Tobą moimi obserwacjami. Charakter tej osoby mnie przeraża ! ;) Jak dla mnie, to ona nie jest Ciebie warta. Nie zważa na uczucia innych. Z tym, że się "odezwie" to wgle przegięła ! Ciekawe, czy tego żałuje. Na moje oko ty się nie zakochałeś tylko po prostu zauroczyłeś ;) Musisz się ogarnąć ! Z tym, że jest taka na "nie" to mogą być 2 warianty prawdy:
a) chce Cię po prostu zniechęcić do siebie, bo nie czuje tego samego do Ciebie, co ty do niej (nie chce, żebyś cierpiał z powodu odrzucenia przez nią ? - wątpliwe - ona jest skupiona NA SOBIE)
b) jest zagubiona i szuka kogoś, kto ją NAPRAWDĘ zrozumie i skupi się na jej problemach

Osobiście obstawiam wersję a), ponieważ okłamała Cię np z tym, że chce mieć tylko przyjaciół, a niedługo potem poznała kogoś. Z drugiej strony nie otworzyłeś się w stu procentach. (!)
Powinieneś wszystko postawić na jedną kartę. Ale nie mówić o miłości, o tym, że czujesz do niej coś... Nie tędy droga. Musisz jej uświadomić, dlaczego jesteś zły. Jeśli tego nie zrozumie - to znaczy, że nie jest Ciebie warta i brak w niej wrażliwości - tyle. Musisz wypomnieć jej, że Cię okłamała. Powiedzieć, że się martwiłeś o nią, powiedzieć o tym, jak się zmieniła. Musisz ją nakłonić do myślenia. Jeśli jest wrażliwą osobą, to powinno to ją zmusić do przemyśleń. Z tego, co jest napisane myślę, że nie jest taką osobą. Ale mogę się mylić, bo to co napisałeś w stu procentach nie daje poglądu na sytuację.
Sytuacja z kwiatami trochę głupia :P Mi się zdaje, że ona mogła wtedy pomyśleć "zakochał się we mnie, ale on mnie nie rozumie, więc nie chcę być z taką osobą". Ufasz jej ? Wierzysz, że zawsze z Tobą była szczera ? Twoim zdaniem jesteś dla niej (albo w ogóle) atrakcyjny ? Może też na to patrzy. Kto wie, co babie do głowy strzeli :D

Odnośnik do komentarza

Wiele mi osób mówi bym dał sobie z nią spokój.
Czemu uważasz, że nie otworzyłem się w 100%?
Powiedziałem jej rzeczy o sobie bardzo prywatne, których nigdy nie mówię ludziom.
Kiedyś ufałem jej bezgranicznie, wierzyłem w każde jej słowo i czyn, wierzyłem, że jest szczera wobec mnie, mimo, że mówiła mi że chcę tylko przyjaźni, że porostu nie ma chemii często miałem wrażenie, że flirtuje ze mną i często poruszaliśmy erotyczne tematy ale czułem że trzyma mnie na dystans nawet na weselu jak tańczyliśmy.
Nie wiem kompletnie co mam zrobić. Zależy mi na niej bo była moją przyjaciółką, ale teraz mnie drażni jej zachowanie, boję się ze niedługo ją znienawidzę przez to wszystko.

Odnośnik do komentarza

leon88, Twoja przyjaciółka miała prawo zaleźć sobie chłopaka. Zdaję sobie sprawę, że być może jest Ci trudno pogodzić się z tym faktem, ale chyba nie masz wyboru. Sam napisałeś, że traktujesz ją jak przyjaciółkę, jak siostrę, której chciałbyś pomóc. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to po prostu porozmawiajcie ze sobą szczerze, określcie, jak mają wyglądać Wasze relacje (przyjaźń, koleżeństwo, luźna znajomość etc.) i trzymajcie się tych ustaleń. Być może rzeczywiście niektóre zachowania Twojej koleżanki Cię irytują i wyprowadzają z równowagi - powiedz jej o tym, np. "Słuchaj złości mnie to, kiedy mówisz, że nie jesteś warta poznania", zapytaj, dlaczego tak się deprecjonuje. Myślę, że szczera, uczciwa rozmowa na pewno Wam się przyda. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Właśnie o to mi chodziło z tym otwarciem się na 100 %, co napisała Pani Doktor :))
I że tak zacytuję siebie: "Musisz jej uświadomić, dlaczego jesteś zły. Jeśli tego nie zrozumie - to znaczy, że nie jest Ciebie warta i brak w niej wrażliwości - tyle. Musisz wypomnieć jej, że Cię okłamała. Powiedzieć, że się martwiłeś o nią, powiedzieć o tym, jak się zmieniła. Musisz ją nakłonić do myślenia. " - po prostu powiedz jej, co Cię gryzie bez owijania w bawełnę, ale też bez wulgarnych zachowań. Trudne, ale najlepsze wyjście. Konfrontacja jest lepsza od tłumienia uczuć.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...