Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Wstydzę się mężczyzn


Gość nnbbm

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie jestem bardzo ale to bardzo wstydliwa, cicha, i mało komunikatywna.Trudno mi nawiązać poprawną relacje z kim kolwiek zwłaszcza z jakimś chłopakiem,nigdy jeszcze nie byłam w związku pomimo 20 lat nigdy nie mialam doczynienia z żadnym facetem. W prawdzie mówiąc nie umiem podtrzymać rozmowy ,nie gadam z nimi unikam jak ognia, jak ktos mnie coś zapyta odpowiadam półsłówkiem bo sie denerwuje i nie umiem naturalnie zachować,zazwyczaj jak widzą moje zachowanie dają sobie spokój , boję sie ośmieszenia.

Jestem zakompleksiona nigdy nie patrze rozmówcy w oczy bo mnie to peszy i krępuje w mojej głowie ukształtował się pewien schemat , mianowicie,że jak ktos na mnie patrzy to ocenia mój wygląd. Dlatego pozorami ukrywam twarz bo mam wrażenie,że z bliska jestem szpetna i zniechęcam a także odpycham wygladem. Brat mi raz powiedział, ''jesteś ładna tylko z tyłu'' troche się tym przejęłam i wzięłam sobie to do serca, bo faktycznie coś w tym jest... Jestem zgrabna wysoka, i tyłu nigdy się nie wstydziłam (<-- wiem troche smiesznie zabrzmiało) ,ale tak jest..Zawsze odkąd pamietam specjalnie próbuje stawac koło ludzi tak,żeby nie ogladali mojej twarzy. Pewniej czuje się też jak zakładam kaptur od kurtki na głowie, jestem wtedy nawet śmielsza i już nie czuje takiego panicznego strachu podczas rozmowy face to face.<br />
Jestem już w takim wieku ,że nie ukrywam brakuje mi mężczyzny,wsparcia , dotyku, ale jestem strasnzym dzikusem społecznym jestem totalnie wycofana społecznie, mam niska samoocene, do tego mam małą wiedzę, nie jestem w niczym obyta wiecznie nic nie wiem, facec wola usmiechniete dziewczyny kipiące życiem ja jestem zupełnym szarakiem..
Dbam o siebie , ale cagle mam wrażenie ,że nie pdobam sie facetom bo nie mam nic do zaoferowania, ani urody ani wiedzy ani fajnego charakteru , jesydnie jestem szczupła i wysoka i to dodaje mi troche pewności.

Odnośnik do komentarza
Gość Koleś 22

Piszesz że przejełaś sie tym że brat powiedział że jesteś ładna tylko z tyłu , nie jest jeszcze najgożej , niekture dziewczyny nie są ładne ani z tyłu ani z przodu.
Ty jesteś zgrabna , wysoka i ładna z tyłu , to juz zawsze coś.
Piszesz że faceci wolą usmiechnięte dziewczyny , kipiące życiem, niekoniecznie.
Ja akurat wole bardziej spokojne dziewczyny.

Odnośnik do komentarza

Nie masz wiedzy? To zacznij się czymś interesować, rozwijaj się. Czytaj i oglądaj ciekawe filmy /np. przyrodnicze, podróżnicze itp / słuchaj wiadomości tak by wiedzieć, co się dzieje na świecie. W sporcie też dobrze się choć z grubsza orientować. A najlepiej sama zajmij się jakimś sportem.
Wiedzę można zdobyć w każdym wieku, trzeba tylko chcieć.
Pooglądaj sobie zdjęcia modelek i aktorek, bez makijażu i już umalowane. Są to przeciętne dziewczyny, często wręcz brzydkie, a dzięki dobremu makijażowi, który podkreśla ich atuty i tuszuje braki, wyglądają wręcz atrakcyjnie.
Uroda, to rzecz względna, liczy się osobowość, uśmiech. Tak, uśmiech jest potrzebny, opromienia on całą osobę. Nadaje ciepła i blasku. Naucz się uśmiechać. Ćwicz przed lustrem, rozciągaj usta nawet sztucznie a i tak poczujesz się lepiej. Z czasem nauczysz się naturalnego uśmiechu.
I walcz z kompleksami, bo to najbardziej ci w życiu przeszkadza.

Odnośnik do komentarza

~Koleś 22
Piszesz że przejełaś sie tym że brat powiedział że jesteś ładna tylko z tyłu , nie jest jeszcze najgożej , niekture dziewczyny nie są ładne ani z tyłu ani z przodu.
Ty jesteś zgrabna , wysoka i ładna z tyłu , to juz zawsze coś.
Piszesz że faceci wolą usmiechnięte dziewczyny , kipiące życiem, niekoniecznie.
Ja akurat wole bardziej spokojne dziewczyny.

Dziwnie się z tym czuje bo jak idzie za mną jakiś chłopak i dajmy na to,że mu się spodobałam, boję się odwrócić bo obawiam sie,że sie rozczaruje i zniechęci mną,i zwyczajnie straci zainteresowanie. Badźmy szczerzy faceci to wzrokowcy patrzą na przód na ładną buzie a ja nie chce odpychac ludzi wyglądem , zle mi z tym, nawet nie patrze nikomu prosto w oczy bo zaraz mam wrazenie,że rozmówca zaraz zacznie sie smiac i obawiam sie widzi same mankamenty w mojej urodzie-a raczej jej braku.,Gdy spojrze na rozmówce podczas rozmowy to smieja mi sie w oczy, to mnie dobija. Niby na pierwszy rzut oka wygladam całkiem spoko,ale to tylko złudzenie, nie moge normalnie funkcjonować,stresuje sie wstydze,głowna przyczyna jest wyglad.Dbam o siebie maluje sie ale mi chyba juz nic nie pomoze :(

Odnośnik do komentarza

Nie masz racji że nic ci nie pomoże. Możesz sobie pomóc próbując się bardziej otwierać na kontakt z innymi, nawet nieznajomymi. Może "potrenuj" patrzenie w oczy np. ludziom na ulicy albo w sklepie. Tak na początek. Możesz nawiązać z kimś kontakt przez internet, wtedy nie musisz od razu patrzyć w oczy i pewnie pisać będzie łatwiej niż rozmawiać. Chyba za bardzo wszystko analizujesz i się przejmujesz. Brat powiedział tak ale nie myślał co mówi i że to tak mocno odczujesz. Faceci to wzrokowcy, najczęściej ale nie wszyscy są tacy sami. Nie wierzę że się nikomu nie spodobasz.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co, też mam 20 lat i również mam "tyły" w kontaktach z chłopakami. Nigdy nie miałam swojej drugiej połówki, ale jakoś nie interesowało mnie szukanie chłopaka. Z kolegami utrzymywałam minimalny kontakt. I wiesz co? Rzuciłam się na głęboką wodę i poszłam na takie studia, gdzie 4/5 studentów, to faceci. :D Początki były ciężkie, ale przyzwyczaiłam się. Najpierw koleżanka poznawała mnie z innymi, a teraz już sama potrafię podejść do kogoś i zagadać i już tak bardzo się nie wstydzę. Bardzo polubiłam męskie towarzystwo. :) Trochę pomogło mi to, że lubię grać w gry komputerowe. Podsłuchałam w co grają moi koledzy i się do nich przyłączyłam. Zaniżam im poziom, ale mimo tego chętnie ze mną grają. ^^ Jest to dla świetny punkt zaczepienia, często pretekst by zagadać. :) A potem rozmowa leci już sama.

Może również postaraj się zakręcić w jakimś miejscu, gdzie jest dużo facetów? Wypad na siłownię, czy jakieś zajęcia... Łatwiej jest z kimś nawiązać kontakt, gdy ma się jakiś punkt zaczepienia do rozmowy.

Odnośnik do komentarza

To nie zawsze tak działa. Czasem kobieta z wyglądu jest zupełnie przeciętna, rzekłabym, że nie ma na czym oka położyć. Jednak swoim zachowaniem wszystko zmienia. Jest otwarta, pewna siebie, uśmiecha się, promienieje...i ludzie do niej lgną, może mieć faceta jakiego chce.
A odwrotna sytuacja? Piękna laska, a jak otworzy usta, to na serio, chce się uciekać. Nie ma nic mądrego do powiedzenia.

A więc niezupełnie wygląd jest najważniejszy. Jeśli piszesz, że Tobie już nic nie pomoże ( w co wątpię, makijaż może zdziałać cuda, tylko pewnie tego nie wiesz; ) ) to zacznij pracować nad osobowością. Nie użalaj się, tylko tak jak napisała unna - działaj! Teraz świat stoi otworem dzięki internetowi - czytaj, oglądaj, ucz się. Wiesz ile motywacyjnych filmików można znaleźć na internecie? Całe multum.
Twoje życie w Twoich rękach.

I nie przesadzaj z tym wyglądem twarzy. Pewnie jakbyś pokazała swoje zdjęcie na forum, to każdy znalazłby w Tobie coś ładnego ; )

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Kitsune
Wiesz co, też mam 20 lat i również mam "tyły" w kontaktach z chłopakami. Nigdy nie miałam swojej drugiej połówki, ale jakoś nie interesowało mnie szukanie chłopaka. Z kolegami utrzymywałam minimalny kontakt. I wiesz co? Rzuciłam się na głęboką wodę i poszłam na takie studia, gdzie 4/5 studentów, to faceci. :D Początki były ciężkie, ale przyzwyczaiłam się. Najpierw koleżanka poznawała mnie z innymi, a teraz już sama potrafię podejść do kogoś i zagadać i już tak bardzo się nie wstydzę. Bardzo polubiłam męskie towarzystwo. :) Trochę pomogło mi to, że lubię grać w gry komputerowe. Podsłuchałam w co grają moi koledzy i się do nich przyłączyłam. Zaniżam im poziom, ale mimo tego chętnie ze mną grają. ^^ Jest to dla świetny punkt zaczepienia, często pretekst by zagadać. :) A potem rozmowa leci już sama.

Może również postaraj się zakręcić w jakimś miejscu, gdzie jest dużo facetów? Wypad na siłownię, czy jakieś zajęcia... Łatwiej jest z kimś nawiązać kontakt, gdy ma się jakiś punkt zaczepienia do rozmowy.

Ciagle wydaje mi se,że faceci maja złe zamiary wobec mnie. Jestem bardzo nerwowa i trace juz na pierwszym poznaniu, zaden chłopak nigdy do mnie nie sartował, z kolei niektore moje koelzanki nie moga sie odpędzic od meskiego towarzystwa. Gdybym chociaż była rozmowna miała jakąś gadke, wiekszy dystans do siebie, wieksze poczucie humoru to nie czułabym się tak dennie. Po prostu odrzuca ich mój wyglad bo gdybym byla ładna to wbrew tego , podbijali by do mnie jakoś by dotarl by nawiązać kontakt, ja jestem niedostepna zimna i zakmnieta w sobie, Pamietam jak raz szlam na wesele, zrobiłam sie od stóp do głów to ciagle ktos zagadywał, kolejny przyklad na to,że musialabym byc dopiero ładna by czuć sie akceptowana przez płeć przeciwna :(. A jak patrze w oczy mam wrazenie ze bedą patrzec z obrzydzieniem na mnie, dlatego unikam tak kontaktu. :(

Odnośnik do komentarza

Ciagle wydaje mi se,że faceci maja złe zamiary wobec mnie.
Też miewam takie myśli. :) Przez to nie daję się zaczepiać obcym chłopakom na ulicy. Mam wrażenie, że taka osoba może mi wcisnąć każdy kit na swój temat, byle się tylko przypodobać i mnie "wyrwać". Bezpieczniej się czuję poznając osoby z własnego środowiska i które nie liczą na coś więcej.

I dlaczego tak bardzo upierasz się, że jesteś brzydka? Przecież nikt nie wygląda idealnie, każdy ma jakieś wady. Wydaje mi się, że te problemy z kontaktami nie wynikają z tego, że masz nie taką urodę, a bardziej z tego, jak się z Tobą rozmawia. Bo to czuć, gdy ktoś trzyma ten dystans, izoluje się, czuje się niepewnie... Jak to kiedyś ktoś mi powiedział... "zmień status na dostępny". :)

Odnośnik do komentarza

Kitsune
Tak mnie jeszcze naszło - jaki masz kontakt z dziewczynami? Też czujesz, że nie jesteś rozmowna, brakuje Ci poczucia humoru, ciężko nawiązuje Ci się z nimi kontakty?
Ogólnie jestem niesmiala wstydliwa do ludzi, natomiast z dziewczynami mam lepszy kontakt i po jakimś czasie sie bardziej otwieram ale jednak zawsze czuje sie niepewnie w środowisku ludzi

Odnośnik do komentarza

nnbbm, podejrzewam, ze Twój problem nie tkwi w urodzie, czy jak Ty twierdzisz - w braku urody, ale w Twojej głowie, w kompleksach na punkcie Twojego wyglądu zewnętrznego. Masz zaniżone poczucie własnej wartości, usłyszałaś przykre słowa brata, które padły na podatny grunt i machina ruszyła. Wmówiłaś sobie, że nikt z Tobą nie chce rozmawiać, bo jesteś brzydka. Nie wierzę w to, że jesteś brzydka, tym bardziej, że napisałaś, iż idąc na wesele i ładnie wyglądając, cieszyłaś się zainteresowaniem. Sama się wyhamowujesz i izolujesz, bo tkwią w Tobie nieuzasadnione lęki i obawy, nad którymi powinnaś pracować. Czy rzeczywiście jesteś kompletnym odludkiem, który nie ma żadnych znajomych, przyjaciółek, kolegów? Pomyśl, by popracować nad swoją samooceną. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Twoją największą wadą urody jest głupii brat. Takie powiedzenie jest jak cios w serce dla niepewnej siebie młodej dziewczyny. Tak jakby Ci uciął nogi przy kolanach. A więc nie masz innej wady oprócz głupiego brata.
To co jest ważne to wiara w siebie i pewność siebie, czego Ci najbardziej brakuje, a pięknych prawdziwie kobiet jest bardzo mało na świecie. Zresztą czy Tobie podobają się wszyscy facecie?

Odnośnik do komentarza

~Koleś 22

Piszesz że faceci wolą usmiechnięte dziewczyny , kipiące życiem, niekoniecznie.
Ja akurat wole bardziej spokojne dziewczyny.

O widzisz, miałaś jednak błędne przekonania o facetach, skoro facet Ci tak pisze. ;) W ogóle fajnie to ujął.
Zgadzam się z dwiema ostatnimi odpowiedziami. Twój problem jest tylko (i aż ) w zaniżonym poczuciu własnej wartości, co sama przyznałaś. Co więc teraz zrobić, chyba wiadomo, odbudować je.
Więc nie zmieniaj się! Nie rób czegoś, czym się nie interesujesz, nie wybuchaj co chwilę śmiechem i nie nawijaj jak szalona, gdy z natury jesteś spokojna i nieśmiała(a nie ma w tym nic złego). Udając kogoś kim nie jesteś tylko oddalisz siebie od odbudowy poczucia własnej wartości.
Poradź sobie z tym problemem, zaakceptuj siebie taką jaką jesteś, postępuj w zgodzie ze sobą i ciesz się życiem jakie masz teraz. I najpierw zajmij się tymi wszystkimi rzeczami, a dopiero później poszukaj sobie chłopaka, bo w przeciwnym razie i tak nie stworzysz zdrowej relacji z pertnerem, a może nawet uwikłasz się w toksyczny układ.

Odnośnik do komentarza

Hej, mówisz, że nie masz nic do zaoferowania facetowi. A już z tego jak piszesz widać, że możesz zaoferować ciekawą, dojrzałą osobowość :) Każdy się zmaga z jakimiś kompleksami. Mnie kiedyś peszyło normalne chodzenie po ulicy - miałam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą i mnie oceniają. Głupota. Sęk w tym chyba, żeby poszerzać swoją strefę komfortu. Robić rzeczy, które Cię właśnie stresują. Ktoś właśnie pisał, że zaczął się obracać w środowisku, gdzie jest wielu mężczyzn - genialne :).

I tu nie chodzi o to, żebyś lepiej wyglądała, czy żebyś zdobyła jakąś wiedzę, którą mogłabyś imponować. Mało jest facetów, którzy kolegują się z brzydkimi dziewczynami? Kogo to w ogóle obchodzi jak ktoś wygląda, jeśli można razem fajnie spędzić czas?

Po prostu żyj, działaj. Rób rzeczy których się boisz, to przestaniesz się ich bać. Zapisanie się na jakieś zajęcia na których będą mężczyźni jest fajnym pomysłem. Nawet nie musisz się jakoś specjalnie rzucać na głęboką wodę, na początku po prostu dużo przebywaj z ludźmi. Nie odsuwaj się na siłę, wtedy okaże się, że to nie takie trudne, że jak z kimś rozmawiasz, to zapominasz najzwyczajniej o tym, że ten ktoś może Cię oceniać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...