Skocz do zawartości
Forum

Czy powinnam wymagać od partnera czasu, gdy ma nawał obowiązków?


Gość Merophind

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem z partnerem od 3 lat, mieliśmy w zwyczaju, żeby spotykać się codziennie, nawet na chwilę, żeby tylko się zobaczyć. Obecnie partner dostał inne stanowisko, bardziej wymagające i przesiaduje całe dnie w pracy. Bardzo się cieszę, że mu tak dobrze idzie i wspina się coraz wyżej i wyżej. Jednakże odkąd ma tą posadę nawet nie napisze, nie zadzwoni, po pracy wraca od razu do domu, bo jest przemęczony. Jak ja napiszę to nie odpisze, odbierze dopiero jak zadzwonię i rozmawia tylko o pracy. Nie jestem czasem przewrażliwiona? Nie wiem czy siedzieć cicho i poczekać aż się przyzwyczai do nowej posady czy z nim porozmawiać... Nie chce zwracać bez sensu uwagi jak ma jeszcze pracę, ale dobitnie poczułam, że zeszłam na... dalszy plan. Nawet nie drugi.

Odnośnik do komentarza

No cały tydzień wcale bo chodzi od 7 do 19 albo nawet od 6 do 22... Ja rozumiem, że łapie szanse, że jak na młody wiek to mu się poszczęściło, ale bez przesady. Przed chwilą dzwonił, ma wolny weekend, mówi, że chce go spędzić cały ze mną. To miłe, ale głównie mi chodzi o to jak jest w ciągu tygodnia. Ogólnie jak zaczął pracę to jakby zaczął nią żyć. Wszystko podporządkował pracy. Chętnie siedzi na nadgodzinach, bierze soboty itd. I tu mam mieszane bardzo uczucia bo nie jestem jakąś głupią laską co ma to gdzieś i chcę, żeby ze mną siedział 24/7 i ciesze się i rozumiem, że może musi teraz się narobić, żeby wyrobić sobie start, ale jednocześnie czuję się dziwnie.

Odnośnik do komentarza

No i jak już się spotkamy to rozmawia tylko o pracy. Jak zmieniam temat to widać, że w sumie to go nie interesuje, ale jak o pracy mówi, to jest taki ożywiony jakby tylko na tym mu zależało. Czas też spędzamy mało kreatywnie bo jest zmęczony.

Odnośnik do komentarza

To raczej wchodzi już w pracoholizm,nie wiedząc sam sobie szkodzi ,nie można żyć sama pracą,
jak się spotkacie poważnie z nim porozmawiaj,najpierw się przygotuj na taka rozmowę,czytaj ten i inne artykuły na ten temat.
http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia/133-praca/1518-kiedy-praca-staje-sie-nalogiem-czyli-kilka-slow-o-pracoholizmie-karolina-maria-wincewicz.html

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja bym tego pracoholizmem nie nazwała. Bez przesady. Podejrzewam, że chłopak jest młody, dostał szansę na nowe, lepsze stanowisko pracy, zależy mu na tym, żeby dobrze wypaść, nie narobić sobie problemów, zabłysnąć przed szefem, by mieć też może szansę na jeszcze lepszą posadę w przyszłości. Po prostu myśli o swojej karierze zawodowej. Jestem w stanie to zrozumieć, bo na rynku pracy nie jest teraz łatwo, konkurencja duża, a i pracodawcy, jeśli mogą, to młodych pracowników na początku chętnie wykorzystują. Nic dziwnego zatem, że chłopak jest zaabsorbowany pracą. Nie widzę większego problemu, skoro po całym tygodniu ciężkiej pracy zaproponował wspólne spędzenie weekendu. Na pewno jest przejęty nowym stanowiskiem, więc też nic dziwnego, że jest zaabsorbowany tym tematem i tylko o tym rozmawia. Zdaję sobie sprawę, że ta cała sytuacja Merophind może Cię przytłaczać, możesz czuć się trochę odtrącona, ale proponuję wczuć się też w położenie Twojego chłopaka. Może on tak się też stara dla Ciebie, dla Waszej wspólnej przyszłości? Doceń to! Jeśli Ci natomiast naprawdę coś przeszkadza, porozmawiaj z nim uczciwie i spokojnie i powiedz: "Słuchaj, rozumiem, że bardzo zależy Ci na tej pracy, ale czy nie moglibyśmy widywać się częściej, bo czuję się zepchnięta na boczny tor?". Posłuchaj, co on ma do powiedzenia. Jestem w stanie zrozumieć Twojego chłopaka, bo sama sporo pracuję, widuję się z partnerem weekendami i to nie zawsze, bo on też pracuje, doszkala się (właśnie w niektóre weekendy). Dzisiejszy rynek pracy jest mocno wymagający. Oczywiście warto stopować i nie polecam "wyścigu szczurów", bo to rzeczywiście może przerodzić się w pracoholizm. Wierzę jednak, że dzięki szczerym, pełnym zrozumienia wspólnym rozmowom Twój chłopak złapie równowagę między pracą a życiem osobistym. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Najlepszy, ale i najbardziej trudny sposób na tą sytuację, to przeczekanie. Ale takie drastyczne: nie pisać, nie dzwonić, zająć się sobą, spotykać się z ludźmi. I jak on się odezwie, bo w końcu mu zacznie Ciebie brakować, to opowiadać mu o tym. Jeżeli mu zależy, to się zreflektuje i znajdzie czas. Jeśli nie - to lepiej dać sobie spokój. Po co taki związek, jeżeli ciągle jesteś sama?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...