Skocz do zawartości
Forum

Brak pozytywnego myślenia, sił i myśli samobójcze


Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie proszę o nie usuwanie postu. Mam nadzieję, że napisałem w dobrej sekcji bo mój problem nie tylko jest z sekcji psychologi.

Zacznę od początku bo to wszystko ma znaczenie. Całe życie byłem sam, nie ufałem nikomu, trudno mi było zawrzeć znajomości z kimkolwiek, młodszymi starszymi dziewczynami chłopakami. Byłem sam. Wiele lat radziłem sobie sam z problemami. Tzn sam, nie miałem nikogo by przyszedł i pomógł, ale miałem grupę ludzi która pomagała online z którą mogłem się skontaktować i wyżalić. W miarę możliwości pomagali. Mam niewiele ponad 20 lat, a w swoim życiu miałem 2 dziewczyny. Moje szczęście zawsze utożsamiałem z tym by mieć kogoś bliskiego, miałem przyjaciółki na gg z którymi się spotykałem i rozmawiałem, miałem przyjaciół, ale to naprawdę było za mało i jeszcze baaaardzo rzadko się widywaliśmy. Chciałem, pragnąłem mieć kogoś bliższego. Miałem dziewczynę przez pół roku w okresie technikum, ale zerwałem. Przyczyna moim zdaniem jest nie ważna. W technikum przeżywałem piekło. Bylem na informatyce a nic jej nie "czułem" czekałem tylko na dzwonek i w sumie nie wiedziałem po co tam jestem. Sytuacja trochę się zmieniła w 4 klasie, gdzię trochę mnie tknęło projektowanie stron, jednak to za mało. W życiu towarzyskim miałem bardzo nie wielkie zmiany. Jestem jedynakiem. Mam bliskich kuzynów, którzy zawsze mają jakieś fajne przygody, swoją paczkę z osiedla i bardzo im tego zazdroszczę. Po dziś dzień trzymają się razem i świetnie dogadują a są razem od podstawówki. Poszedłem na studia i tu zrobiłem chyba życiowy błąd. Na marginesie jest to szczęście w nieszczęściu. Poszedłem na informatykę za radą rodziców, bo nie mam żadnego hobby a dziedzina IT jest dobrze płatna i wszędzie i już na zawsze będą potrzebować informatyków, ale znowu przeżywam koszmar i się męczę. Często proszę kolegów o pomoc i źle sie z tym czuje, że nie jestem taki dobry jak oni. Nie mam na co zmienić studiów bo nic mnie innego nie interesuje. A nie chce ich rzucać, bo w przyszłości papierek wyższej szkoły może być niezbędny do pracowania gdziekolwiek. Nie chce strzelić sobie w kolano. I tutaj zaczyna się historia i problem. Szczęście w nieszczęściu. Znowu się męczę, ale gdyby nie te studia bym nie przeżył najwspanialszych 12 miesięcy w moim życiu. Zaraz na początku roku poznałem dziewczynę, razem na studiach byliśmy po dziś dzień jesteśmy razem, jednakże, ja zaczynam siebie nie poznawać. Zawsze utożsamiałem związek jako coś co mi da radość. Na początku było pięknie. Potem jednakże, zrobiłem błąd i wszedłem na jej pocztę, bo potrafiła pisać nawet tuż przy mnie na wykładzie z swoją dawną miłością i chciałem ją sprawdzić. Tego samego dnia przyznałem się jej. Wybaczyła mi ale wyczytałem coś co mnie zaniepokoiło. Co Prawda to była jej historia, sprzed 2 lat podejrzę więc nawet nie znaliśmy się razem, ale pisała z kim ważnym dla niej. Ta osoba dla mnie na zawsze będzie już wrogiem. Dla mnie zrezygnowała z kontaktów z nią, jednakże jeżeli coś wspomni albo zobaczę związanego z tą osobą zaraz mamy kłótnię. Dziwne jest to, bo to super dziewczyna. Ma dobrze poukładane w głowie, byłem szczęśliwy z nią. Jestem pewien że mnie nie zdradzi a nie potrafię jej zaufać. Mam z tym bardzo duży problem. Niestety z racji mojej przeszłości byłem prawiczkiem a ona miała już bagaż sexualny. I tu się zaczyna kolejna kwestia :( Spała z paroma facetami, chyba 4. Nie robiła tego często, ale boli mnie to, że ktoś wcześniej był w niej przede mną. Staram się nie myśleć o tym, bo to nie jest najważniejsze, ale mam duże problemy z myśleniem " tu i teraz" z "chwytaniem chwili". Mocno mnie boli że spała z czarnoskórym, nie wiem czemu bo nie miałem nigdy nic do czarnoskórych, ale jak się dowiedziałem, że spała z nim to mnie szlak trafił. Kiedyś powiedziałem, jej że się brzydzę z nią kochać po tym jak miała w sobie czarnego penisa. To też zrozumiała. Jednakże ten temat, jej byłych chłopaków i tematy związane z pocztą często nie dają mi spokoju. Jestem w takim stanie, że takie czarne myśli mogą spowodować np obrazki z facebooka czy demotywatorów. Nie wiem jak to się stało, zawsze uważałem sie za silną osobę. Przez wiele lat budowałem mur w okół siebie, ale kilka miesięcy dołowania się na studiach, walki o te studia by być w czymś dobrym mnie dobijało, a w tle jeszcze miałem myśli, ze to nie jest to co wżyciu chce robić. Moja dziewczyna wie, ale moi rodzice już nie bo nie rozumieją. Od dłuższego czasu pragnę wolności finansowej i do tego dążę, a wiem, że studia mi tego nie zagwarantują. Czuje, że tracę czas tylko na nich. Staram się walczyć i poukładać sobie w głowie różne rzeczy, ale zbyt wiele mnie dołuje np.
1. na ulicy jedzie auto które ja mógłbym mieć i nie kisić się w MPK a jeździć wygodnie autem bo znam sposoby by zarobić i utrzymać takie auto ale jestem leniwy, często mnie studia blokują, brak chęci. Wiem, ze mógłbym to zrobić ale kosztem np rzucenia studiów. Rodzice nie rozumieją tego dlatego kiszę się na studiach
2. Widzę w sieci obrazek o związku coś w stylu że nie ma miłości bez zaufania. A w moim związku jednak ona nie ma mojego zaufania z niezrozumianych przyczyn bo nigdy mnie nie zawiodła, robi wszystko dawała cała siebie, jest przy mnie jak tylko może i wspiera. Jest wspaniała i ja teraz się nawet dołuję pisząc to, bo wiem, że nie zasługuję na nią. I myśle jak można być w związku nie mając zaufania tej 2 osoby. Wiem że oboje myślimy o sobie na poważnie, bo jesteśmy z sobą szczęśliwi. Ona mnie kocha ( wiem ze w wieku 20 lat ciezko mowic o milości ale odważe się to napisać) . Jak jestem z nią wszystko jest ok gorzej jak jej już nie ma. To zaczyna się paranoja.
3. Niestety ale w tym roku zmieniła studia, widzimy się mniej no bo nie codziennie na uczelni ale np w miarę możliwości na kilka godzin czy na 1 czy 2h 3 razy w ciągu 5 dni i czasami w weekendy. bardzo mnie to boli, brakuje mi jej, brakuje mi też różnicy czasu razem, ale ona dla swojego zdrowia psychicznego musiała odpuścić.
4. Ostatnio zaczęło mi przeszkadzać jej ciało. Kształt piersi, budowa ciała, bo ma dosyć szerokie biodra, grube uda. Wszystko jest dobrze, lubie jej piersi ale czasami mam przed oczami widok obwisłych piersi jak się zgarbi pomimo młodego wieku. Niestety ma małe piersi i przy fałdkach na brzuchu to dziwnie wygląda, tak jakby były jeszcze mniejsze niż są. Boję się jej to powiedzieć by jej nie zranić. Staram się mówić sobie że przecież to nie one się liczą. Może i ma takie staram się je zaakceptować bo jestem z nią dlatego jaką jest osobą. za jej charakter, ale patrząc perspektywicznie boje się, że w miarę lat one zaczną mi przeszkadzać, a nie chce by ona traciła czas na takiego idiotę jak ja. To jest mój kolejny problem wybiegam w przyszłość za nadto i nie umiem żyć tu i teraz.
5. Codziennie prawie się kłócimy, czy to o studia czy o sex bo ja mam większe potrzeby od niej. Potrzebuję częściej a ona nie chce.

Kończąc esej, szukam pomocy. Czasami budzę się i nie mam na nic sił, tak jakbym nie miał w ogóle w sobie w ogóle sił witalnych. Chciałbym w końcu zacząć żyć i zobaczyć coś pozytywnego w moim życiu. Wiem, ze niektórzy nie mogą nawet na studia iść bo ich rodzin na to nie stać, ale nie umiem się cieszyć studiami bo ja mam a ktoś ich nie ma. nie umiem docenić tego co mam. Chciałbym zmienić swoje myślenie, zobaczyć świat w kolorach, zobaczyć to że warto żyć. Boję się sesji bo miałem myśli samobójczę podczas sesji, nie dawałem sobie rady psychicznie podczas tego. Często to właśnie ona była powodem dla którego nic sobie nie zrobiłem. Wstydzę się iść tak z ulicy do psychologa/psychiatry nawet nie wiem czy to potrzebne. Nie mam pieniędzy na prywatne spotkania.

Dziękuje każdemu kto przeczytał ten cały eseji. Dziękuje za Twój czas i przepraszam za chaotyczność, ale pisząc to wiele rzeczy mi uciekało i chciałem wylać to wszystko, chce się zmienić, dla niej, dla siebie. Wiem, że to będzie się trudno czytać, także naprawdę dziękuje.

Odnośnik do komentarza

Ile bym dała żeby mieć kogos bliskiego. Trochę nie rozumie co byś właściwie chciał. Jeśli w dziewczynie coś ci sie nie podoba to jak możesz z nią być? dziwne to, mówisz że ja kochasz a wiesz jeśli ktoś kogoś naprawdę kocha to ta osoba jest najpiękniejsza na świecie .
Jak na studiach się męczysz to poszukaj pracy, możesz studiować zaocznie, nie chciałbyś tak?
Tutaj widzę jak dla faceta jest ważny wygląd u dziewczyny, i nie da się tak jeśli coś się nie podoba, kolejny przykład że wygląd sie liczy tak samo jak chcarakter, wszystko musi iść w parze ze sobą.

Odnośnik do komentarza

Kolego,trochę nie wiesz co chcesz od życia,chcialbys tak świetnej dziewczyny jaka masz z wyjątkiem jej przeszłości i z lepszą figurą,chcialbys skonczyc studia,mieć wyższe wyksztalcenie,ale tak od razu dobrze zarabiać,jezdzic super autkiem.Musisz sobie w głowie poukladac wszystkie myśli,tak od początku,znajdując swój punkt zero i wtedy zobaczyć co jest dla Ciebie piorutetowe,oczywiscie bez listy "zlych myśli"jak to jest u Ciebie.Postaraj sie cieszyc dniem,tu i teraz bo tego Tobie brakuje!Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Witaj stranger16 :)
Z tego co piszesz wynika (dla mnie), że z niczego nie jesteś zadowolony. Studia nie takie, no bo niby jakie? w dodatku nie należą do najłatwiejszych i masz problemy z nauką, jesteś z dziewczyną, którą kochasz, ale jej nie ufasz, i w dodatku masz jakieś zastrzeżenia do tego co przeżyła zanim się z Tobą związała no i do jej kobiecych walorów, samochód by się przydał, ale jesteś leniwy...
Same przeciwności losu? Nie ma żadnego minimalnego nawet plusika? Bardzo to wszystko smutne :)

Piszesz, że całe życie byłeś sam - teraz masz dziewczynę, która jak sam piszesz jest wsparciem i daje Ci całą siebie, a mimo to właśnie Ty sam okazałeś jej brak zaufania wchodząc na jej pocztę. Takich rzeczy się nie robi. Nigdy. To anioł nie dziewczyna skoro to zrozumiała, bo inna to by dostała szału.

Skoro to co jest nie daje Ci zadowolenia to nie tkwij w tym. Zmień wszystko, postaw na jedną kartę, jeśli tylko masz pomysł na życie "po swojemu". Rodzice nawet jeśli zrezygnujesz ze studiów będą musieli przyjąć to do wiadomości.

A na wizytę u psychologa serdecznie Cię namawiam.;) I to wcale nie musi być prywatna wizyta. Owszem, terminy są długie ale warto poczekać. I nie ma się czego bać - lepiej zrobić to teraz niż za kilka dziesiątków lat żałować.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

stranger16, jesteś strasznym malkontentem, na wszystko narzekasz. Studia niby fajne, bo w perspektywie informatycy dobrze zarabiają, ale trudne i wymagające. Dziewczyna też niby fajna, ale jednak piersi ma za małe. Seksu też za mało. Auto byś chciał mieć, ale już zarobić Ci się na nie nie za bardzo chce. Człowieku, określ w końcu swoje priorytety i doceń to, co już masz, co udało Ci się osiągnąć. Napisałeś, że całe życie byłeś sam, że musiałeś sam sobie radzić, że odgrodziłeś się od innych. Nie uważam, aby to czyniło Cię silniejszym. Wręcz przeciwnie - być może to była ucieczka. Jeżeli nie radzisz sobie z codziennością, pomyśl o konsultacji psychologicznej. Uważam jednak, że bardziej potrzebujesz skonkretyzować swoje cele życiowe i zastanowić się, jak je osiągnąć bez spoglądania się w przeszłość. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...