Skocz do zawartości
Forum

Nie chce się zabić


Rekomendowane odpowiedzi

Gość padampadam

Dołączam się do przedmówców i do Ciebie Dominiko.Ja również miewam myśli samobójcze,kiedyś planowałam własną śmierć ze szczegółami,nie twierdzę,że dziś jest super i zmieniło się moje myślenie.Kiedyś o swoich planach napisałam do znajomego z neta,na drugi dzień miałam policję na karku ;) nie wiem czemu dopiero na zajutrz,mogło mnie w końcu już dawno nie być ;) Jednak co jest po śmierci nie wie nikt,nawet ja się tego boję,choć jestem osobą niewierzącą,ale pewności przecież nie mam.Życie szybko dobiegnie kresu,ja miewam takie marzeniao śmierci od 15 roku życia,a najbardziej żałuję,że nie wzięłam życia w swoje ręce,dziś trochę za późno by poczuć kontrolę nad nim,ale nad decyzją o tym czy żyć czy nie-jak najbardziej.No więc żyję sobie,w bólu nie do opisania,z nadzieją że kiedyś odpocznę... :) jesteś tak bardzo młoda,tak młoda że jeszcze z całą pewnością nie wiesz co znaczy żyć naprawdę i naprawdę decydować o każdej kolejnej minucie.Kiedyś to zrozumiesz z całą pewnością,tylko musisz uwierzyć dzisiaj.Samobójstwo to jednak wielka chała,po prostu.

Odnośnik do komentarza
Gość padampadam

Jeszcze raz tu wracam,po przeczytaniu twoich wszystkich wątków.Ewidentnie brak Tobie zaintereswania ze strony rodziców,zainteresowania w ogóle.Wiesz,że tak naprawdę nie zrobisz tego,nie odbierzesz sobie życia.Stąd przebywanie na forach,gdzie szukasz wrażeń,stąd przebywanie również tutaj,by się podzielić sobą,by wyrzucić z siebie ból,który noisz w sercu.Wiem co czujesz,bo miałam/mam podobnie.Również szukałam zawsze wrażeń,tylko że ja je wcielałam w życie.To tylko pogarszało i tak beznadzieję jaką czułam.I czuję ją nadal,i nadal zawodzę się na ludziach,a na sobie przede wszystkim.Musisz szukać ludzi,którzy będą tobie przychylnie nastawieni,i będą Cię wznosić ku górze,a nie pachać w przepaść.Ja swoim problemom psychicznym i innym,których mam masę,pozwalałam rosnąć i przybierać tak na sile jak i liczbie,teraz jestem w błędnym kole,ale żyję wciąż,bo też nigdy nie miałam odwagi by się zabić i nie chciałam tyle umierać co żyć inaczej.Czasem się nie da,jak pkazuje mój przypadek,ale przed Tobą jeszcze wiele dobrego w życiu,tylko musisz iść dobrą drogą.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dominikaberry
Chciałam tylko jeszcze spytać ~Slaydi czy na prawdę dzwonił/a na tą policję, ponieważ ten post pisałam 3 dni temu, niby niedawno, ale trochę się od tego czasu zmieniło i jest mi lepiej. Dlatego nie chciałabym mieć teraz na głowie policji i rodziców, bo to na pewno nie poprawi tej sytuacji.

Dominikaberry
Chciałam tylko jeszcze spytać ~Slaydi czy na prawdę dzwonił/a na tą policję, ponieważ ten post pisałam 3 dni temu, niby niedawno, ale trochę się od tego czasu zmieniło i jest mi lepiej. Dlatego nie chciałabym mieć teraz na głowie policji i rodziców, bo to na pewno nie poprawi tej sytuacji.

Niestety - choć teraz widzę, że na szczęście - jeszcze nie zadzwoniłam, bo w nocy zdarzyło się coś w mojej rodzinie i nie miałam głowy do niczego. Teraz wróciłam do domu i weszłam aby spisać link, by móc go podać policji, ale skoro nie popełniłaś żadnego głupstwa, to oczywiście nie zadzwonię. Dziewczyno, pomyśl, że na całym świecie, wielu ludziom dzieją się tragedie, ale trzymają się jakoś, walczą, starają na tyle na ile mogą. Wielu cierpi najróżniejsze choroby, głód - nie taki w stylu "kurczę, zapomniałam pójść po zakupy, lodówka pusta, co ja zrobię", ale taki prawdziwy, długotrwały, z powodu biedy. Ludzie tracą bliskich, cały świat im się wali, ale żyją, trwają. Z wieloma sprawami nie można się pogodzić, ale można i trzeba nauczyć się z nimi żyć. Ja Ci proponuję, żebyś zapisywała swoje emocje, myśli, obawy na małych karteczkach, wkładała je do jakiegoś kartonika, pojemnika, słoika i chowała w tylko Tobie znane miejsce. Co jakiś czas otwieraj pojemnik i czytaj. Zobaczysz, że wiele obaw wyda Ci się z perspektywy czasu bezzasadnych. Wtedy te nieaktualne karteczki zwyczajnie niszcz, pal. Po każdej burzy zaświeci słońce, po każdej.
Nie dziw się, że chciałam zadzwonić na policję, ale nigdy nie wiadomo kto siedzi z drugiej strony kabla, nigdy nie wiadomo czy ten ktoś naprawdę jest załamany, czy może jest pospolitym trollem, który ma niesatysfakcjonujące życie, zbyt mało uwagi otoczenia i pisze cokolwiek co wzbudzi w innych strach, litość, po czym upaja się tym, jak oni się o niego troszczą.
Uważam, że zawsze trzeba na coś takiego reagować, bo może ten ktoś naprawdę chce coś sobie zrobić - nie myśląc przy tym, że odbierając sobie życie skrzywdzi wielu ludzi. Wiesz, co może czuć rodzice którzy stracili swoje ukochanie dziecko? Ja nawet nie chcę się nad tym zastanawiać.
A policji nie musisz się bać, ona jest po to, by pomagać, nie szkodzić.
PS: I pamiętaj, że kto walczy, owszem, może przegrać, ale kto nie walczy już przegrał. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Slaydi

Niestety - choć teraz widzę, że na szczęście - jeszcze nie zadzwoniłam, bo w nocy zdarzyło się coś w mojej rodzinie i nie miałam głowy do niczego. Teraz wróciłam do domu i weszłam aby spisać link, by móc go podać policji, ale skoro nie popełniłaś żadnego głupstwa, to oczywiście nie zadzwonię. Dziewczyno, pomyśl, że na całym świecie, wielu ludziom dzieją się tragedie, ale trzymają się jakoś, walczą, starają na tyle na ile mogą. Wielu cierpi najróżniejsze choroby, głód - nie taki w stylu "kurczę, zapomniałam pójść po zakupy, lodówka pusta, co ja zrobię", ale taki prawdziwy, długotrwały, z powodu biedy. Ludzie tracą bliskich, cały świat im się wali, ale żyją, trwają. Z wieloma sprawami nie można się pogodzić, ale można i trzeba nauczyć się z nimi żyć. Ja Ci proponuję, żebyś zapisywała swoje emocje, myśli, obawy na małych karteczkach, wkładała je do jakiegoś kartonika, pojemnika, słoika i chowała w tylko Tobie znane miejsce. Co jakiś czas otwieraj pojemnik i czytaj. Zobaczysz, że wiele obaw wyda Ci się z perspektywy czasu bezzasadnych. Wtedy te nieaktualne karteczki zwyczajnie niszcz, pal. Po każdej burzy zaświeci słońce, po każdej.
Nie dziw się, że chciałam zadzwonić na policję, ale nigdy nie wiadomo kto siedzi z drugiej strony kabla, nigdy nie wiadomo czy ten ktoś naprawdę jest załamany, czy może jest pospolitym trollem, który ma niesatysfakcjonujące życie, zbyt mało uwagi otoczenia i pisze cokolwiek co wzbudzi w innych strach, litość, po czym upaja się tym, jak oni się o niego troszczą.
Uważam, że zawsze trzeba na coś takiego reagować, bo może ten ktoś naprawdę chce coś sobie zrobić - nie myśląc przy tym, że odbierając sobie życie skrzywdzi wielu ludzi. Wiesz, co może czuć rodzice którzy stracili swoje ukochanie dziecko? Ja nawet nie chcę się nad tym zastanawiać.
A policji nie musisz się bać, ona jest po to, by pomagać, nie szkodzić.
PS: I pamiętaj, że kto walczy, owszem, może przegrać, ale kto nie walczy już przegrał. Pozdrawiam.

Ale ja dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że ma właściwie wszystko. To ,że nie mam w nikim oparcia, to mały problem na przeciwko tego co przeżywają inni. Nie mam nic takiego ,że użalam się nad swoim losem i ,,jaka to ja jestem biedna".
Tu chodzi o coś innego.
A z tą policją to by było pomocne ,ale gdybyś dzwoniła w ten sam wieczór co to napisałam , a nie 3 dni później. Tak się przejęłam , że już parę razy miałam w buzi te tabletki, ale na szczęście ktoś napisał ,że jakby mieli przyjechać to już by przyjechali. Co mnie na chwilę uspokoiło. I niestety skutek byłby inny od zamierzonego, gdyby nie ta osoba. Właściwie to ona uratowała mi życie. Bo kłopot nie byłby w tym tylko ,że chciałam popełnić samobójstwo ,ale bardziej w tabletkach, skąd je miałam itp., a nie chciałam ,żeby osoba od której je mam miała problemy. Ale dziękuję ,ze się w ogóle przejęłaś i chciałaś coś zrobić.
Właściwie to dziękuje wszystkim za zainteresowanie i wsparcie.

Odnośnik do komentarza

Po prostu dopiero wczoraj wieczorem odwiedziłam stronę po raz pierwszy, przeczytałam Twój rozpaczliwy wpis, przejęłam się i nie patrzyłam na datę postu.
Skoro tak się obawiałaś Policji, w dodatku teraz przyznajesz, że największym problemem w tym wszystkim było to, że będą pytania o tabletki, to zakładam, że Ty się zwyczajnie zabawiłaś innymi ludźmi, pograłaś na naszych uczuciach i upajałaś się tym, jak się zamartwiamy - bo ten ktoś po drugiej stronie szkiełka cierpi. Słusznie zakładam?

Odnośnik do komentarza

~Slaydi
Odpowiedź "eksperta" mnie zabiła... Czy ta kobieta nie wie, że pocieszanie człowieka w depresji to strata czasu?
Ja jej pomogę, dzwonię na policję i zgłaszam to przekazując jednocześnie link do strony. Mam tylko nadzieję, że zdążą nim zrobi coś głupiego.

Slaydi, zdaję sobie sprawę, że pocieszanie w depresji jest nieskuteczne, ale oprócz pocieszania, które mi zarzuciłaś, podałam link do kryzysowego telefonu zaufania, z którego autorka posta mogła skorzystać. Poza tym, jak inaczej nazwać Twoje słowa (cyt.: "I pamiętaj, że kto walczy, owszem, może przegrać, ale kto nie walczy już przegrał") jak nie próbą pocieszania, zachęcania do zmiany myślenia? Wychodzę z założenia, że w przypadku tego typu wpisów na forum lepiej zareagować jakkolwiek niż milczeć, bo wiele osób potrzebuje uwagi, rozmowy, zainteresowania. Chyba w tej kwestii obie jesteśmy zgodne/zgodni. I dobrze, że reagujesz i dzwonisz na policję. Cieszę się, że możesz "uzupełnić" moją niekompetencję ;) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Slaydi
Po prostu dopiero wczoraj wieczorem odwiedziłam stronę po raz pierwszy, przeczytałam Twój rozpaczliwy wpis, przejęłam się i nie patrzyłam na datę postu.
Skoro tak się obawiałaś Policji, w dodatku teraz przyznajesz, że największym problemem w tym wszystkim było to, że będą pytania o tabletki, to zakładam, że Ty się zwyczajnie zabawiłaś innymi ludźmi, pograłaś na naszych uczuciach i upajałaś się tym, jak się zamartwiamy - bo ten ktoś po drugiej stronie szkiełka cierpi. Słusznie zakładam?

Gdybym nie chciała się zabić to bym nie kupowała tabletek za 800 zł, na które pieniądze musiałam w bardzo ciężki sposób zdobyć.
I największy problem byłby właśnie w tabletkach, bo zamiast się od razu zabić tak jak obiecałam tej osobie, to pisałam na tym forum, gdyby policja się doczepiła do mnie, doczepiła by się też do tej osoby. I wprowadziłabym w duże kłopoty człowieka ,który też ma swoje problemy i robi to tylko po to, żeby zarobić. W tym momencie już się nie liczyło to czy mnie zamknął do psychiatryka czy będą miała przerąbane u rodziców tylko on, bo ja mu coś obiecałam ,ale jak zawsze stchórzyłam. I przykro mi ,że tak mnie oceniasz. Teraz ogromnie żałuję ,że tu napisałam ,może gdybym tego nie zrobiła ,już by mnie nie było.

Odnośnik do komentarza

Dominikaberry
Slaydi
Po prostu dopiero wczoraj wieczorem odwiedziłam stronę po raz pierwszy, przeczytałam Twój rozpaczliwy wpis, przejęłam się i nie patrzyłam na datę postu.
Skoro tak się obawiałaś Policji, w dodatku teraz przyznajesz, że największym problemem w tym wszystkim było to, że będą pytania o tabletki, to zakładam, że Ty się zwyczajnie zabawiłaś innymi ludźmi, pograłaś na naszych uczuciach i upajałaś się tym, jak się zamartwiamy - bo ten ktoś po drugiej stronie szkiełka cierpi. Słusznie zakładam?

Gdybym nie chciała się zabić to bym nie kupowała tabletek za 800 zł, na które pieniądze musiałam w bardzo ciężki sposób zdobyć.
I największy problem byłby właśnie w tabletkach, bo zamiast się od razu zabić tak jak obiecałam tej osobie, to pisałam na tym forum, gdyby policja się doczepiła do mnie, doczepiła by się też do tej osoby. I wprowadziłabym w duże kłopoty człowieka ,który też ma swoje problemy i robi to tylko po to, żeby zarobić. W tym momencie już się nie liczyło to czy mnie zamknął do psychiatryka czy będą miała przerąbane u rodziców tylko on, bo ja mu coś obiecałam ,ale jak zawsze stchórzyłam. I przykro mi ,że tak mnie oceniasz. Teraz ogromnie żałuję ,że tu napisałam ,może gdybym tego nie zrobiła ,już by mnie nie było.

Nie przesadzaj. Doszłam do takiego wniosku po przeczytaniu Twojej odpowiedzi i zapytałam, czy jest on słuszny, nie widziałaś tego pytania? To jest internet, nigdy nie można być pewnym kto siedzi z drugiej strony i jakie ma intencje, dlatego zapytałam. Cieszę się, że jednak nie był to wkręt. Aczkolwiek i nie cieszę jednocześnie, bo chyba lepiej byłoby mi gdybym wiedziała, że wcale tak nie cierpisz. Szczerze Ci współczuję, mimo może nieco chłodnego i niezbyt emocjonalnego podejścia i uważam, że dobrze się stało, że napisałaś. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

mgr Kamila Krocz
~Slaydi
Odpowiedź "eksperta" mnie zabiła... Czy ta kobieta nie wie, że pocieszanie człowieka w depresji to strata czasu?
Ja jej pomogę, dzwonię na policję i zgłaszam to przekazując jednocześnie link do strony. Mam tylko nadzieję, że zdążą nim zrobi coś głupiego.

Slaydi, zdaję sobie sprawę, że pocieszanie w depresji jest nieskuteczne, ale oprócz pocieszania, które mi zarzuciłaś, podałam link do kryzysowego telefonu zaufania, z którego autorka posta mogła skorzystać. Poza tym, jak inaczej nazwać Twoje słowa (cyt.: "I pamiętaj, że kto walczy, owszem, może przegrać, ale kto nie walczy już przegrał") jak nie próbą pocieszania, zachęcania do zmiany myślenia? Wychodzę z założenia, że w przypadku tego typu wpisów na forum lepiej zareagować jakkolwiek niż milczeć, bo wiele osób potrzebuje uwagi, rozmowy, zainteresowania. Chyba w tej kwestii obie jesteśmy zgodne/zgodni. I dobrze, że reagujesz i dzwonisz na policję. Cieszę się, że możesz "uzupełnić" moją niekompetencję ;) Pozdrawiam!

Jasne, bardzo dobrze, że podałaś numer telefonu zaufania, to jest oczywiste, ale pocieszanie człowieka w depresji nie jest walką, to - jak przyznajesz - nie ma najmniejszego sensu, więc z założenia jest pomyłką, błędem, żadną walką. Druga sprawa, że tak naprawdę walczyć musi ona sama, my możemy jej jedynie radzić, prowadzić ją, podpowiadać ruchy. Również pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Slaydi
Jasne, bardzo dobrze, że podałaś numer telefonu zaufania, to jest oczywiste, ale pocieszanie człowieka w depresji nie jest walką, to - jak przyznajesz - nie ma najmniejszego sensu, więc z założenia jest pomyłką, błędem, żadną walką. Druga sprawa, że tak naprawdę walczyć musi ona sama, my możemy jej jedynie radzić, prowadzić ją, podpowiadać ruchy. Również pozdrawiam.

Slaydi, masz rację, ona musi walczyć sama, my na forum jedynie możemy podpowiadać ruchy. Przez Internet trudno tak naprawdę pomóc. Można pokazać opcję, a czy ktoś z tej opcji skorzysta, to już jego wybór. Ja pokazałam jedną opcję - telefon zaufania - Ty natomiast zasugerowałaś coś innego, chciałaś zadzwonić na policję. Ile osób, tyle podejść do sprawy. Dobrze, że jest nas tyle na forum, bo każdy z nas może inaczej spojrzeć na tę samą sytuację, podjąć inne działania, pokazać różne rozwiązania, spojrzeć na sprawę z różnych perspektyw. Z których rozwiązań autorka wiadomości skorzysta, jej decyzja. Dlatego ja staram się nie atakować propozycji rozwiązania sytuacji, które sugerują inni, nawet jeśli do końca one mnie nie przekonują. Najwyżej podam swoje alternatywne rozwiązanie, które wydaje mi się lepsze. Mnie subiektywnie może wydawać się dobre, ale niekoniecznie komuś, kto pisze o swoim problemie. Ten ktoś może wybrać właśnie te "mniej rozsądne", według mnie, rozwiązanie. Ma do tego prawo. Tutaj akurat sytuacja była "wyjątkowa", bo chodziło o groźbę odebrania sobie życia, a to są szczególne przypadki i rzeczywiście nie można ich bagatelizować. Dobrze, że zareagowałaś. Dziękuję. Na szczęście akurat sytuacja potoczyła się w innym kierunku i interwencja policji była zbędna. Niemniej jednak fajnie, że jesteś czujna. Pozdrawiam i dobrej nocy!

Odnośnik do komentarza
Gość jestem tutaj

Nie dziękuj Dominiko,nie ma za co! Uważam ,że zawsze warto "wołać o ratunek "gdziekolwiek miałoby to być.
Jesteśmy ludźmi ,a ludzie powinni się jednoczyć ,wspierać...świat byłby piękniejszy a dokładniej życie bo świat sam w sobie jest piękny. Jeśli w tym" momencie" cierpisz to pomyśl o mnie ja też" teraz" cierpię i walczę no to jest nas już dwie ,nie jesteśmy same !!!
Trzymaj się i sobie życzę tego samego !!!

Odnośnik do komentarza

~jestem tutaj
Nie dziękuj Dominiko,nie ma za co! Uważam ,że zawsze warto "wołać o ratunek "gdziekolwiek miałoby to być.
Jesteśmy ludźmi ,a ludzie powinni się jednoczyć ,wspierać...świat byłby piękniejszy a dokładniej życie bo świat sam w sobie jest piękny. Jeśli w tym" momencie" cierpisz to pomyśl o mnie ja też" teraz" cierpię i walczę no to jest nas już dwie ,nie jesteśmy same !!!
Trzymaj się i sobie życzę tego samego !!!

Dziękuję i powodzenia.
Chciałam jeszcze przeprosić osoby , które pisały do mnie na e-mail , ale na wypadek tej policji usunęłam wszystkie wiadomości jakie tam były. Przeczytałam to co do mnie pisaliście , ale na początku nie miałam siły rozmawiać , a potem nie zdążyłam już odpisać.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Nie za bardzo wiem za co p Kamila dziekuje osobie która ją wczesniej skrytykowała a potem sprawę brzydko mowiąc olała.Tylko zbieg okoliczności sprawił ze to niespełniona obietnica powiadomienia Policji wyszła Dominice na dobre lecz Slaydi o tym nie miała pojęcia...
Pani Kamilo zrobiła pani wiecej i nie ma co się tak kajać przed kimś kto nie zrobic dosłownie nic oprócz wprowadzenia ludzi w błąd.Tak się po prostu nie robi.

Odnośnik do komentarza

~cytrynowa babeczka
Nie za bardzo wiem za co p Kamila dziekuje osobie która ją wczesniej skrytykowała a potem sprawę brzydko mowiąc olała.Tylko zbieg okoliczności sprawił ze to niespełniona obietnica powiadomienia Policji wyszła Dominice na dobre lecz Slaydi o tym nie miała pojęcia...
Pani Kamilo zrobiła pani wiecej i nie ma co się tak kajać przed kimś kto nie zrobic dosłownie nic oprócz wprowadzenia ludzi w błąd.Tak się po prostu nie robi.

Zgadzam się ,skrytykowała panią Kamilę i zdeklarowała się ,że dzwoni na policję ,potem jednak tego nie robi i wchodzi tu dopiero następnego dnia wieczorem. Rozumiem ,że coś się mogło stać ,ale gdyby chciała na prawdę dzwonić to zrobiłaby to od razu po napisaniu tego posta.
Gdyby ta dziewczyna na prawdę byłaby bliska zrobienia tego, to byśmy jej nie uratowali ,bo każdy był pewny ,że ~Slaydi zadzwoniła i dziewczyna jest już bezpieczna pod okiem policji.
Skrytykowała p. Kamilę ,a sama nic nie pomogła. Od p. Kamili przynajmniej pojawiła się jakaś rada oraz numer telefonu ,gdzie dziewczyna mogła zadzwonić,bo właściwie o to przecież Dominika prosiła. A podsumowując ~Slaydi nie zrobiła nic ,tylko dodatkowo wprowadziła jeszcze wszystkich w błąd.

Odnośnik do komentarza

~cytrynowa babeczka
Nie za bardzo wiem za co p Kamila dziekuje osobie która ją wczesniej skrytykowała a potem sprawę brzydko mowiąc olała.Tylko zbieg okoliczności sprawił ze to niespełniona obietnica powiadomienia Policji wyszła Dominice na dobre lecz Slaydi o tym nie miała pojęcia...
Pani Kamilo zrobiła pani wiecej i nie ma co się tak kajać przed kimś kto nie zrobic dosłownie nic oprócz wprowadzenia ludzi w błąd.Tak się po prostu nie robi.

skyy
Zgadzam się ,skrytykowała panią Kamilę i zdeklarowała się ,że dzwoni na policję ,potem jednak tego nie robi i wchodzi tu dopiero następnego dnia wieczorem. Rozumiem ,że coś się mogło stać ,ale gdyby chciała na prawdę dzwonić to zrobiłaby to od razu po napisaniu tego posta.
Gdyby ta dziewczyna na prawdę byłaby bliska zrobienia tego, to byśmy jej nie uratowali ,bo każdy był pewny ,że ~Slaydi zadzwoniła i dziewczyna jest już bezpieczna pod okiem policji.
Skrytykowała p. Kamilę ,a sama nic nie pomogła. Od p. Kamili przynajmniej pojawiła się jakaś rada oraz numer telefonu ,gdzie dziewczyna mogła zadzwonić,bo właściwie o to przecież Dominika prosiła. A podsumowując ~Slaydi nie zrobiła nic ,tylko dodatkowo wprowadziła jeszcze wszystkich w błąd.

cytrynowa babeczka, skyy, dzięki za słowa wsparcia. Nie wiedziałam, że mam tak silny "obóz" na forum, który mnie będzie tak bronił ;) To bardzo miłe. A tak poważnie, to ja nie boję się słów krytyki (zasłużonej czy niezasłużonej) i słowa Slaydi mną nie wstrząsnęły. ;) Mam nadzieję, że ze Slaydi wszystko sobie wyjaśniłyśmy, więc nie trzeba już robić off topu i licytować się, kto więcej czy mniej pomógł. Każdy udzielający się w wątku bardziej czy mniej chce pomóc - tak myślę. Czasem się uda, czasem mniej się uda, a czasem w ogóle autor wątku rad nie słucha. Oby to, co się tutaj w wątku zadziało, było lekcją na przyszłość dla Dominikberry. Pozdrawiam wszystkich! :)

Odnośnik do komentarza

mgr Kamila Krocz

cytrynowa babeczka, skyy, dzięki za słowa wsparcia. Nie wiedziałam, że mam tak silny "obóz" na forum, który mnie będzie tak bronił ;) To bardzo miłe. A tak poważnie, to ja nie boję się słów krytyki (zasłużonej czy niezasłużonej) i słowa Slaydi mną nie wstrząsnęły. ;) Mam nadzieję, że ze Slaydi wszystko sobie wyjaśniłyśmy, więc nie trzeba już robić off topu i licytować się, kto więcej czy mniej pomógł. Każdy udzielający się w wątku bardziej czy mniej chce pomóc - tak myślę. Czasem się uda, czasem mniej się uda, a czasem w ogóle autor wątku rad nie słucha. Oby to, co się tutaj w wątku zadziało, było lekcją na przyszłość dla Dominikberry. Pozdrawiam wszystkich! :)

Tak to będzie lekcja na przyszłość ,że nie należy pisać na tego typu forach i tworzyć kłótni. Następnym razem nie stchórzę. Przepraszam wszystkich i dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Dominiko absolutnie to nie Ty doprowadziłaś do dyskusji / nie kłotni/więc to nie Ty powinnaś przepraszać, bo nie masz za co.
Jeśli tutaj ktoś namotał to Slaydi.
Jeśli ktoś uważnie przeczyta to bedzie wiedział dlaczego tak sądzę...
Wracaj na forum i pisz.Jesteśmy tutaj po to żeby próbować Ci pomóc choćby wsparciem i dobrym słowem.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dominikaberry
Tak to będzie lekcja na przyszłość ,że nie należy pisać na tego typu forach i tworzyć kłótni. Następnym razem nie stchórzę. Przepraszam wszystkich i dziękuję.

Dominikaberry, tego typu fora są właśnie po to, by na nich pisać i szukać dla siebie wsparcia. Nie chcesz się zabić - wierzę w to mocno i mam nadzieję, że nigdy już o tym nawet nie pomyślisz. Niewątpliwie jednak potrzebujesz wsparcia, ciepła, uwagi, której jak widać w domu rodzinnym Ci brakuje. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Cieszymy się ze jesteś na dobrej drodze. Kup sobie oprócz wizyt u lekarza książkę Praktyka uważności J. Teadsale - to podręcznik terapii opartej na technice mindfulness (nie pseudonauka), która jest szczególnie skuteczna w zapobieganiu nawrotów u osób które miały ciężka depresję. Pozdrawiam i zdrowia życzę!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...