Skocz do zawartości
Forum

Poczucie beznadziejnego życia


Gość TailsDoll

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :)
Oto ciąg dalszy moich problemów z nowym miejscem zamieszkania, które coraz bardziej dają o sobie znać i chwilami mam już naprawdę dosyć.

Na początek praca- szukam kolejny miesiąc czegoś, co by mogło się wiązać z moimi zainteresowaniami i moim wykształceniem (tj technik elektronik z SEP do 1kV, dodatkowo policealnie robię technika informatyka, z planami na studia). I kolejny miesiąc na marne. Nadmieniam, iż CV już dość sporo wysłałem, i objechałem 3/4 Strefy przemysłowej, w Urzędzie Pracy już mają mnie dość jak co 2-3 dzień do nich chodzę, Agencje Pracy mają mnie już całkiem gdzieś- najpierw mówią mi "odezwiemy się w przyszłym tygodniu, bo firma W. będzie miała dodatkowy nabór". (BTW firma W. nie wiem czym się kierowała biorąc z tego co ja wiem- licealistę bez żadnej wiedzy mając do wyboru jego i mnie. Znajomości?), a później bez odezwu- jak przejeżdżam obok, wchodzę, pytam- "nic nie mamy".
Do tego pół roku przepracowane w zawodzie. Naprawdę- na początek nie mam wielkich wymagań finansowych- zdaję sobie sprawę iż kokosów nie będę miał od razu i niewiele powyżej najniższa krajowa (tj 1400-1600 netto) to będzie dobrze.
Urząd Pracy mnie wysyłał z papierami do kilku firm- bezskutecznie.
Do końca września mam umowę na okres próbny w firmie o której wspominałem w poprzednim poście- domyślam się iż nie będzie przedłużona.
Pozostaje Urząd Pracy w Krakowie, o ile mi nie powiedzą "nic dla pana nie mamy".
Samodzielne roznoszenie CV też nic nie daje- może ze dwie rozmowy były i też nic.
Czuję się beznadziejnie z tym- tak jakbym na marne to wszystko robił.

W pracy spędzę większość życia i osobiście uważam, że dobrze by było w czymś co lubię, a nie w tym co muszę robić i to za grosze.

I co noc w zasadzie się zastanawiam jakie konkretne sukcesy odniosłem w życiu- słabo zdana matura, niepowodzenia w związkach, a o sprawach zawodowych nie wspomnę- przechodzi mi przez myśl przekwalifikowanie się, tylko jak znam życie zrobię to i nagle znów "nie mamy dla pana pracy".

Rodzina? Tragedia- po przeprowadzce bardziej się rzeczami które zabrałem interesowali.
Zaś szczyt wszystkiego- niby siostrę matka z domu wywaliła, a jak przyszło co do czego to nagle "kochana córcia wraca do domu"- ale przecież- córeczki są kluczowe w mojej rodzinie, a ja jestem "ten gorszy"

W sumie podsumowując- brak sukcesów, co decyzja to i tak jest do bani, dobija mnie to i męczy, chwilami mam myśl, by to w cholerę rzucić, jechać do cioci chrzestnej do Warszawy i tam pracy poszukać, bo widzę że nie ma nic tu dla mnie do zaoferowania, a czasami myśl "taaa- pojadę i dalej nic nie będzie"....zaś w innych momentach myśli by ze sobą skończyć i po krzyku.

Nie wiem, może to tylko przejściowe stany które miną jak się już ułoży (o ile to nastąpi).

Powoli tracę siły do tego wszystkiego, boję się świąt (wielkanoc spędzona samemu, jedynie na drugi dzień dałem się wyciągnąc przez znajomych), bo pewnie nagle wszyscy powyjeżdżają, a ja zaś nie będę miał zbytnio gdzie.

Chciałbym wyjść z tego błędnego koła nieudanych decyzji, nieudanego życia- przeprowadzka wydawała się być panaceum na to wszystko ale widzę, że to bardziej się nasila....a może tylko mi się tak wydaje?

Najbardziej dla mnie jest przytłaczający temat pracy i kompletnie już nie wiem co robić- CV dalej roznoszę po firmach, ale bez przekonania na zmianę na lepsze.

W poniedziałek chcę jeszcze w Krakowie zobaczyć czy coś będzie- co prawda patrząc na postępy w poszukiwaniach wydaje się to dla mnie wątpliwe, ale może nastąpi nieoczekiwany cud?

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Jeśli mogłabym Ci coś doradzic to zaczep się chociazby w jakieś ochronie i zacznij studia na informatyce.To zawód w którym o pracę chyba teraz najłatwiej.Jak nie w kraju to za granicą.Postaw na przyszłość.

Nie załamuj się ze nie możesz znależć pracy bo w Twojej sytuacji są miliony ludzi.Niestety,wszyscy garną sie do duzych miast a i tu coraz mniej ofert.Z tego co mi wiadomo to jeszcze własnie w ochronie można coś znależć raczej bez problemu.

Ludzie po kilku kierunkach pracują w barach,sklepach czy na poczcie byle mieć zatrudnienie i za co zyć.Nie jest łatwo ale trzeba kroczyć do przodu.Tak jak inni.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...