Skocz do zawartości
Forum

Nerwica lękowa w związku


Rekomendowane odpowiedzi

witam,
mam problem z własnymi uczuciami...otóż jestem z kobietą prawie dwa lata i zamierzamy sie wkrótce pobrać z tym ,że mam problem z rozpoznaniem swoich uczuc.kiedy zagłebiam sie w sobie mam mętlik w głowie i sercu.Z jednej strony ladne dzieczyna ,dobra,troskliwa,pomocna ,a z drugiej odzywa sie zdiagnozowana nerwica lękowa.boi się wtedy wszystkiego i zdarza się jej być wredną i opryslkiwą.Uważa ,ze teraz nad tym pracuje i fakt jest lepiej ale obawiam sie ze to efekt tego ze ma zajeta głowe przygotowaniami do slubu itd. i obawiam sie ze pozniej wszystko wróci a nie było łatwo.Były momenty gdzie myslalem ze juz nie dam rady i dla własnego dobra musze odejsc ale dalej trwam choc czuje ze coś się ze mnie chyba ulatnia.Z jednej strony mi na niej zalezy z drugiej boję się przyszlości i przyszłowiowego krzyża do końca życia.Nerwica wynika stąd ze wychowywała się bez ojca który uciekł jak sie dowiedził ze bedzie miec córke.Miala ok.10 partnerów seksualnych.Seks był kartą przetragową do uczuc.Prosilem by ze mna tego nie robila i powiedziala ze nie bedzie a po czasie okazalo sie ze tak wlasnie bylo.Jakos nie umiem jej zaufać ,coś od tej pory sie zmienilo i nie wiem co z tym zrobic.Jak odpowiedziec sobie na pytanie w którą strone pojsc?bardzo prosze o pomoc.
dziekuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj on321!

Twoja wiadomość sprowadza się do pytania - czy być ze swoją aktualną partnerką i zdecydować się z nią na ślub, czy jednak odejść? Obawiam się, że nikt nie odpowie Ci na to pytanie, bo tylko Ty możesz znać odpowiedź. Nikt nie wie, co czujesz, co siedzi w Twojej głowie, jak układa się w Waszym związku? Na pewno związek z osobą, która cierpi na nerwicę lękową, jest pewnym wyzwaniem i nie każdy jest zdolny sobie z tym poradzić. Może spróbuj sobie odpowiedzieć na kilka pytań, które być może ułatwią Ci rozeznanie się we własnych emocjach:
- Czy Twoja partnerka leczy się, bierze jakieś leki, korzysta z psychoterapii, by przepracować źródła problemów, jakie doprowadziły ją do nerwicy lękowej?
- Czy czujesz się kochany przez swoją partnerkę? Czy czujesz się potrzebny, bezpieczny przy niej?
- Jak wyobrażasz i czy w ogóle wyobrażasz sobie Wasz związek za rok, dwa lata, pięć lat?
- Jak wygląda Wasza komunikacja?
Nikt nie ma prawa decydować za Ciebie w sprawach uczuciowych. To jest Twoje życie i wierzę, że podejmiesz dla siebie/ dla Was najlepszą decyzję. Życzę owocnych refleksji nad związkiem! ;)

Odnośnik do komentarza

dziękuje bardzo za odpowiedz.Rozmawiałem już z wieloma osobami na ten temat ale tak, decyzja mujsi byc tylko i wyłacznie moja.Z jednej strony zależy mi na mojej narzeczonej a z drugiej jestem pełen obaw ze teraz zajeła sie slubem a po moze wszystko wrócic(nerwica lekowa podobno to do siebie ma choc lekarz jej powiedzial ze jest szansa ze po ciazy wszystko sie ułoży i bedzie lepiej)Kiedys juz myslalem czy nie odejsc obawiajac sie o własne zdrowie psychiczne.też jestem z wrażliwców stety niestety i biore do siebie pewne rzeczy.Szczerze mówiac zaczym szukac odpowiedzi co to jest milosc choc kiedys bylem pewien ze wiem.Ona też mi pokazuje taka prawdziwa milosc na zawsze na dobre i na złe ale uważam ze troszke przesadza.Nie mozna spedzac każdej chwili razem myslac ze jutro nas nie bedzie.Poza tym czasem odzywa sie w złosci w taki sposob ze naprawde mam ochote to wszystko rzucic ale chyba czesciowo tez boje sie samotnosci.Rozmawialismy o tych odzywkach i stwierdziła ze chce byc milsza dla mnie.Mam nadzieje ze sie uda.Niestety ale ostatnio walczylismy ze soba.Na poczatku to ja byłem spokojny itd. a ona nerwowa wybuchowa do tego stopnia ze bałem sie rozmawiac .wkoncu to ja sie taki stałem z czego nie jestem dumny a ona troche wyluzowała i teraz ma do mnie pretensje ze sie mszcze na niej.nie chce tego ale po porstu nerwowo momentami ciezko wytrzymac kiedy druga strona nie potrafi odpouscic i chce miec wszystko na tip top.czasem nie wiem kiedy odzywa sie nerwica a kiedy jest po porstu nerwowa.Ostatnio chcialem powstrzym,ać sie od seksu bo uznałem ze dobrze nam to zrobi przed slubem.Ona stwierdzila ze raczej nie wytrzyma.Zdradziła mi ze kiedys potrafiła sie zadawalac po kilka razy dziennie.czy to normalne?obawiam sie czy nie jest uzależniona...a moze po porstu ma taki temperament??

Odnośnik do komentarza

on321, zdaję sobie sprawę, że bycie z osobą z nerwicą lekową nie jest łatwym doświadczeniem. Twoja narzeczona może bardzo silnie emocjonalnie reagować na pewne sytuacje, a Ty z czasem też tracisz cierpliwość, łatwiej wybuchasz, pojawia się w kontaktach więcej agresji. To na pewno nie pomaga Waszej relacji. Zapytałeś, czy to normalne, że Twoja kobieta kiedyś zaspokajała się kilkakrotnie w ciągu dnia, czy to przypadkiem nie wskazuje na uzależnienie. Niekoniecznie musi to sugerować uzależnienie od seksu/masturbacji. Możliwe, że Twoja narzeczona ma taki temperament seksualny, ale niewykluczone też, że masturbacja ma u niej charakter zastępczy, tzn. Twoja dziewczyna nie zaspokaja się z powodu wysokiego libido, ale myli podniecenie/napięcie emocjonalne z seksualnym. W przypadku nerwicy to bardzo prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza

witam,
wyglada to następująco:
na początku ja byłem spokojny ,bo kiedy mi opowioadała o wszystkim jak żebrała o miłość to serce mi się krajało.Chciałem jej dać bezpieczeństwo i powtarzałem sobie ,ze przy mnie tak nie bedzie.Słuchalem ,sluchalem,sluchalem i byl,em cierpliwy.Starałem sie dużo tłumaczyć itd.Dochodziło do różnych sytuacji ,gdzie nawet raz wyzwala mnie od chu... więcej tego nie zrobiła.Gdzies po drodze doszedłem do wzniosku ze tak nie moze być ,ze zagubiłem siebie w tym wszystkim.Kiedy zaczałem myśleć o sobie pojawił się problem ,bo nie poświecałem jej wystarczająco dużo uwagi .zaczeła mówić ze jest nieszczęśliwa, że czuje sie niekochana ,a mi w pewnym momencie puściły nerwy i zacząłem jak ona czepiać sie szczegółów co mi się nie podoba.Chcialebym móc funkcjonować tak jak kiedyś na początku ale to jest bardzo trudne.Miłość jaką ona chce mieć podoba mi się ale uważam ,że nie można przesadzać ,spędzać każdej chwili razem bo to może zabic zwiazek podobnie jak skakanie sobie do gardeł co nam się ostatnio zdarza.z drugiej strony stres prezed ślubem wspólnym życiem i pytanie czy dam radę?
czasem po prostu cieżko rozpoznać uczucia.Jeśli chodzi o zasppokajanie się to jak zapytałem ,co się stanie jak bedzie choroba to stwierdzila ,ze to jest ina sytuacja...czasem po porstu zastanawiam się co znaczy jej KOCHAM CIĘ...dziękuje za zrozumienie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja bym nie spieszyła się z tym ślubem,wiem ,że każdy ma prawo do szczęścia,ludzie chorzy też,ale musisz dokładnie wiedzieć na co się piszesz,

widać ,że oprócz nerwicy lękowej ma jakieś zaburzenia osobowości,chwiejność emocjonalną,
dobrze ,że nią trochę "potrząsnąłeś"i jak piszesz w efekcie się trochę opamiętała,
po ilości partnerów i jej ochocie na seks,widać na przyszłość ,że nie będziesz miał lekko:D
Za bardzo jej we wszystkim nie ustępuj ,bo wejdzie Ci na
głowę,
w każdym razie nie będziesz się nudził w tym związku.

Nie bardzo rozumiem ,piszesz ,że opowiadała Ci jak żebrała o miłość,raczej chyba o seks...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...