Skocz do zawartości
Forum

Zaburzenia lękowe a przemoc w dzieciństwie


Gość kokaxxx

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kubiakxxx@interia.pl

Jak Ci mija dzien? My juz po spcerku zmienilysmy plany i poszlysmy do lasu. Grzybow brak komarow tez nie bylo. Po spacerowalysmy troszke,porozmawialysmy nawed bolo milo i spokojnie.Laseczki wlasnie spia a ja troszke sie nudze.Nie jestem nauczona do takiej ciszy.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Dzień jak codzień,przeleciał szybko jak wszystkie.Wiesz nieraz mi się wydaje że czas przyspieszył,nie masz takiego odczucia?
Własnie wstawiłam zupę na jutro.

Lubię chodzić po lesie ale zbieraczką grzybów to jestem marną.Znam prawdziwki,podgrzybki i kurki.Reszty nie tykam. Jeść lubię bardzo.Szczegolnie sos z borowików do kaszy gryczanej.Oj to jest to co mogłabym wcinać codziennie.No może jeszcze miska surówki i jest ok.

Masz dobry kontakt ze swoimi córciami.Większość nastolatek jednak woli towarzystwo rówiesników a One lubia z Tobą spedzac wolny czas.
Pogadanka z dzieciakami zawsze ma sens gdy rozmowa przepływa w miłej atmosferze.Dzieci muszą czuć że są partnerami do rozmowy,że sa ważne.Jak słuchasz ,nie przerywasz,akceptujesz ich zdanie ,do którego mają prawo to zawsze bedzie miło i spokojnie.
Tak trzymaj :-)

Odnośnik do komentarza

Też lubię przebywać w lesie ale nie lubię wchodzić an pajęczyny,zawsze natykam się na te ohydne pająki.Na grzybach się znam tak jak Ty więcej na owocach póżniej je próbujemy,nawet w terenie jemy dziką róże czarny bez poziomki itd,Ostatnio nie możemy napotkać jeżyn.Az grzybów bardzo lubię sowy.Lubimy sosik grzybowy ale z ziemniaczkami.Tylko smaki sobie narobiłam hi hi hi.A kontakt mam w miarę dobry tylko żeby więcej mnie słuchały.Tak samo mówią że mam dla nich anielską cierpliwość.A ja uważam że cierpliwości nigdy za wiele.Nockę mam dziś z głowy pospałam popołudniu.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Co to są sowy? Nie slyszałam takiego określenia grzyba.To musicie szalenie uważac zeby nie pomylic jakiegoś żółtka z kurką.
Kiedyś zatrułam się marynowanymi grzybkami,nic takiego sie nie stało tylko wymioty i gorączka, ale od tamtej pory bardzo uważam na grzyby.Marynowane chociaz lubie,niestety odrzuca mnie na kilometr więc nie tykam.
Kupuje u takiej starej grzybiarki która przyjeżdza na targ...od niej mogę brać w ciemno,albo kupuje w sklepie atestowane.

Gdyby dzieci sluchały rodziców we wszystkim to byłby raj na ziemi a z drugiej strony rodzic nie zawsze ma rację...to też trzeba brać pod uwagę :-)
Najważniejsze to szanować siebie nawzajem.Tak samo jak dorośli w związkach,jeśli nie są partnerami dla siebie to wcześniej czy póżniej taki związek przestaje istnieć.
Więcej mówi się o miłości a mniej o akceptacji i szacunkua,szkoda,bo to podstawa kazdej relacji.Bez niej nie zbuduje się zaufania.A nie ma miłości bez zaufania.

Co porabiacie dzisiaj ?
Pozdrawiam:-)

Odnośnik do komentarza
Gość kubiakxxx@interia.pl

Dzisiaj nudy starsza cora spi mloda przy kapie.Sowy to te duze biale z wielkimi kapeluszami.M wczoraj troszke sie podtrulysmy czarnym bzem.Najlebsze w tym ze tej starszej nic nie bylo.Tylko ja i mala,nudze sie starsza spi mala siedzi przy kapie.Chyba poczytam sobie kolejny pamietnik wampirow.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ja te sowy nazywam kaniami ale może to jeszcze jakieś gatunek.

Ty wiesz że ja tez kiedys się podtrułam czarnym bzem.
Moze niektórzy są uczuleni na jakieś związki występujące w tym bzie.Trzeba by o tym poczytać,zeby się ustrzec na przyszłość...

Czytasz o wampirach ,a ja jestem taką strachobzdziejką że horrorów własciwie nie oglądam ,no chyba że przez palce a nigdy gdy jestem sama.Kiedys ogladałam 999.Po jakims czasie zaczęłam sobie coś wkręcać.Wyobrażnia zaczęła pracować,dlatego powiedziałam pass.Jak mam sie potem stresować to lepiej po raz setny obejrzeć Stalowe magnolie:-)
Grasz z dziewczynami w jakieś gry planszowe.

Odnośnik do komentarza

Lubie horrory ale też się boje nie po każdym.Nie boje się o wampirach i wilkołakach.Po nie których filmach boje się wyjść nawet do toalety i śpie przy zapalonym świetle.Horrory to na pierwszym miejscu następnie kryminały,Gdy czytam nie odczuwam strachu.Gramy w gry planszowe grepolis,szachy,warcaby,a ostatnio najczęściej sięgamy po węża.Staram się żebyśmy mieli gry ruchowe aby wywalić z siebie nadmiar energii,dwa dni możemy sobie odpuścić,nie dłużej bo pużniej nie możemy sami ze sobą dać rady młode się biją między sobą włażą po wyszkach itd ja z kolei się na dzieram.Kiedyś w inny sposób wyładowywałam energię,najgorszy etap miałam w wieku 18-19 lat.Może dopiero wtedy zemnie schodziła ta cała złość przeżycia za dzieciaka.Teraz mi wstyd ijest mi przykro że mogłam tak postępowć.Było tak żle że groził mi wyrok.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Kochana najważniejsze że potrafiłaś wyciągnąć wnioski,zobaczyłaś że to co robiłas było złe.
Tak ,wychowanie ma ogromny wpływ na nasze postępowanie a zwłaszcza we wczesnej młodości kiedy to jeszcze nie nazbieraliśmy swoich własnych doświadczeń i przemyśleń.
Błędy młodości to też nieodpowiednie środowisko rówieśnicze,w Twoim przypadku też zawinił i Dom Dziecka który zaniechał terapii...
Więc nie obwiniaj się,to nie Ty doprawadziłaś do takiego stanu rzeczy,to nie Ty nie dałaś sobie szansy tylko inni Ci ją odebrali.
Teraz jesteś odpowiedzialna za swoje czyny,teraz juz wiesz że nie możesz juz wiecej być na bakier z prawem.Teraz bierzesz całkowitą odpowiedzialność za siebie a przede wszystkim za swoje dzieci.Wiesz że Twoje czyny rzutują na przyszłość młodych.

Po tym co piszesz ,mogę stwierdzić ze rzeczywiście jesteś na dobrej drodze i wierzę że nigdy z niej nie zboczysz. Nie zboczysz bo kochasz ,bo jak już kilkakrotnie pisałaś ,nie chcesz być jak Twoja matka....

Pomimo że przeszłaś koszmarną tragedię w swoim zyciu ,to jest w Tobie tyle zrozumienia i empatii dla innych że jest to godne szacunku dla Ciebie...
Ważne co teraz,tamto istnieje tylko we wspomnieniach.Z pomocą psychologa ogarniesz i tę traumę.Wierzę w to.

Dziewczyny grajcie jak najwiecej.To nie tylko zabija nudę ale bardzo rozwija myślenia abstrakcyjne.Duza lepsza rozrywka dla calej rodziny niż ślęczenie przed monitorem i rozkminanie jakies krwawej gry.

Ej ,jeśli tak sie boisz,to zrób tak jak ja i nie oglądaj horrorów.Po co potem się masz bać,co to za przyjemność?Niby adrenalina się podnosi ale strach zostaje.Ruszy sie firanka a wyobraznia podpowiada że włazi jakiś wampir czy coś :-)

Dziewczyny ,udanego,fajnego dnia Wam życzę:-)

Odnośnik do komentarza

Cześć jak Ci mija dzionek u nas leniwo ale spokojnie.Młode wygoniłam na dwór a ja muszę posprzątać mieszkanie. Moje problemy z prawem zaczęły się dopiero po nie udanej próbie samobójczej jakby jakiś demon mnie opętał.Było we mnie tyle złości i agresji że mi wszystko przeszkadzało na okrągło się biłam.Nie patrzałam kto to nawet z policją oni mieli mnie już dość.W najgorszym stanie byłam po promilach wtedy miałam siłę za pięciu.Do tego po opuszczeniu D.DZ. byłam bezdomna i spałam po klatkach schodowych,złe towarzystwo,pijaństwo,stoczyłam się na samo dno.Miałam sprawy za sprawą.Minęło trochę czasu zanim poukładałam sobie życie.Mieszkałam w schronisku dla bezdomnych i kończyłam szkołę.Ale za każde nie powodzenie w życiu zaraz zaczynałam obwiniać matkę i do dziś tak mam.Może kiedyś mi to minie.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Kiedyś ten balon a tą negatywną energią,musiał peknąć.Gdyby w Domu Dziecka, z chwilą gdy tam zamieszkałaś, ktoś pomyślał o odpowiedniej terapii dla Ciebie to może by do tego nie doszło.Z czym do nich przyszłaś...ze zniszczoną psychiką,z zerową samooceną z ogromnymi lękami.I w domu i w DDz.nikt nie nauczył Ciebie jak sobie radzić ze stresem ze złością to jesli czułas niepewność ,zagrozenie to biłaś.Biłaś bo tak wyładowywałaś zlośc do wszystkich i wszystkiego ,złość do świata który zgotował Ci taki los.
I Ty jesteś najlepszym przykładem na to,jak nikczemne traktowanie w domu, a potem zaniedbane przez instytucję która była w obowiązku nie tylko Ci dac dach nad głową ale też starac się tę pokrzywioną psychikę wyprostować odbija się na dorosłym życiu.Zapłaciłaś bardzo wysoką cenę lecz jeśli udało Ci się wyjść z patologii bo to trzeba nazwać po imieniu- tojesteś wielka.Należy Ci się wielki szacunek za to że tworzysz dom dla swoich dziewczynek mimo tak trudnych warunków.
Widzisz to nie głupi powiedział że z bagna wyjść najtrudniej ale jeśli juz się wyjdzie to jest się bohaterem dla samego siebie.Tworzysz nową rzeczywistość nie mając dobrych wzorców ale miłość Ci podpowiada że tak własnie trzeba.Każdego dnia jeszcze pewnie długo bedziesz odkrywała swoje prawdziwe wnetrze zmasakrowane przez życie ,ale dzięki terapii odkryjesz to co w Tobie zniszczono.

Do tej pory nie pisałas nic o ojcu...

Jutro sobota to pewnie bedę sie wylegiwała do 8.A potem jadę na działkę trochę pogrzebać w ziemi...i tak minie dzień...
.
Spokojnej nocki Ci życzę.:-)

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie poznałam ojca,miałam ojczyma pijaka który chlał i po pijaku robił pod siebie a ja musiałam po nim sprzątać.Który mnie od dzieciaka poił alkoholem a ja piłam dla świętego spokoju aby uniknąć kolejnej awantury.Też nie był święty jak się wkurzył potrafił całe mieszkanie zdemolować,Nie raz lądowałam na ścianie.Ale to był ojczym nawet nie oczekiwałam szacunku a co dopiero ojcowskiej miłości miał swoje dzieci,Ja im nie byłam potrzebna,chyba że do używania mnie jako worka treningowego.Zastanawiam się jak można nie kochać swojego dziecka ja za moje oddała bym życie.........DO JUTRA DOBRANOC :]

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Tragiczne ...po prostu nie moge znależć innego słowa.
Byłaś,tak jak powiedziałaś,workiem treningowym,kimś na kim oboje się wyżywali.
Cały świat potępia holokaust,wszyscy wiedzą ze było to coś najgorszego co spotkało ludzkość od ludzi to dlaczego tak zachowują się w stosunku do swoich dzieci?!
Czym było rzucanie o ścianę,pojenie Ciebie alkoholem jak nie pastwienie się nad słabszą ,bezbronną istotą ktora tak niewiele potrzebowała do życia a dostawała upokorzenie i fizyczne cierpienie ..

Niestety, jak ludzie idą za kraty za kradzież batonika za 0,98 ,tak znecajacym sie rodzicom czy opiekunom uchodzi to na sucho.I to jest ta cholerna niesprawiedliwość z którą nie potrafię sie pogodzić.Tak samo nie ma mojej zgody na milczenie.Milczenie sąsiadów ,rodziny ,pedagogów,osób które mogłyby pomóc i uchronić dziecko przed oprawcami a nie robią tego.
Miałaś nieszczęście urodzić się w takiem złym domu,tak samo jak Tobie podobni.Co takie zastraszone,stłamszone dziecko moze zrobić ...jak się bronić?
Czytam nieraz te artykuły o modzie ,grubości ,chudości itd bo o niczym innym nie piszą bo ma być miło i wesoło. Czemu takie tematy są tak rzadko poruszane a dopiero jak tatus czy mamusia zabije lub cieżko uszkodzi swoje dziecko to wszyscy sie budzą.Tylko że takie rzeczy dzieją się na porządku dziennym w czterech ścianach....

To nie są sprawy o których można zapomnieć,wymazać z pamieci i żyć tak jaby nic się nie stało dlatego to naprawdę wielki dar od losu że madrzy ludzie wymyślają te wszystkie terapie pomagające ludziom takim jak Ty wstać na nogi i żyć pełnią życia...

Kiedy ten swiat zakocha się w dobroci,szlachetności,miłości,jak dlugo trzeba czekać na cud?Przecież to zależy od kazdego z nas ...to nie jest niemożliwe ,to jest do zrobienia...

Słoneczka ,życzę Wam uśmiechu dzisiaj i spokoju.Miłość macie,tego akurat nie muszę Wam życzyć.:-)

Odnośnik do komentarza

Cześć nie dawno wróciłyśmy do domu byłyśmy nad wodą młode się pokąpały ja poopalałam i jak zwykle wyglądam jak potwór wysypana ale czego się nie robi dla dzieci.Jak do wieczora nie złagodzi się alergia to znowu będę musiała iść na pogotowie.Wypiłam wapno i poczekam. A co do tego jak byłam traktowana to może sama byłam sobie winna.Może za mało byłam inteligentna,albo za brzydkim dzieckiem i się wstydzili mnie.Nie wiem sama to wszystko moja wina nie potrafiłam ich kochać nigdy się nie przytulałam zawsze byłam na uboczu w domu i środowisku szkolnym.Nigdy nie miałam kontaktu z rodziną nawet święta spędzałam spędzałam sama w kuchni lub na dworze............

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Jak mozesz nawet myślec że to Twoja wina.Nawet żebyś była najgorszym dzieckiem świata to nikt nie miał prawa Ciebie tak traktować.Dziecko nigdy nie jest niczemu winne a jego zachowania wynikają z błędów rodziców bądż opiekunów .Jeden ma łatwość uczenia się innemu to trudniej przychodzi.Mądrzy rodzice jesli widzą że dziecko ma z czyms problemy to zastanawiają jak by tu dziecku pomóc a nie robią takie straszne rzeczy jak Twoi...Jeśli stroniłaś od ludzi to tez musiał być powód.
Jeśli czułas się odrzucona to normalne że nie chciałaś się przytulać.Wszystkiego nie pamietasz,nie pamietasz co sie działo jak byłas małym dzieckiem...
Nigdy nie myśl w ten sposób.To nie Twoja wina,na ich zachowanie nie miałaś zadnego wpływu.

Miałaś robione jakieś badania w kierunku tej alergii? Nie ma jakiegoś odczulacza czy czegoś w tym rodzaju?

Odnośnik do komentarza

Nie miałam zadnych testów na alergie.Nie uczyłam się najgorzej wręcz przeciwnie średnie miewałam ponad 4 ale może oczekiwali ode mnie więcej iloraz inteligencji też miałam dość wysoki bo 137 ale mało czasu na naukę obowiązki domowe i czasami za ojczyma musiałam robić kiedy chlał tygodniami czy drzewa narąbać,pociąć na zimę szczerze mówiąc mogłabym wiele osiągnąć.Zawiodłam ich i siebie.może dlatego mnie nienawidzili nie mieli zemnie żadnej pociechy.Mogłabym być kimś a jestem zwykłym zerem całe życie zniszczone,jestem nikim..

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Czemu twierdzisz ze ich zawiodłaś ? W wieku 16 lat zabrali Ciebie do DDz przypuszczam że ktoś się w koncu dopatrzył jak cierpisz.Co mozna osiągnac w wieku 16 lat?
Poza tym jak mialas takie tragiczne przeżycia to trudno tak odbic się od dna.Możliwe że gdybyś przeszła terapię w DDz Twoje losy potoczyły by się inaczej.
Są ludzie którzy mimo koszmarnych przeżyć dają sobie radę a inni wpadają w dół.Są też i tacy którzy dopiero po latach wpadają w depresję i nie łączą tego ze złym dzieciństwem i dopiero psychiatra czy psycholog im to uświadamia. Wiele zależy od wrażliwości i kogo spotkają na swojej drodze życiowej.Ty nie mialaś szczęscia ,niestety ..
Niepotrzebnie szukasz winy w sobie.

Nie mów o sobie że jesteś nikim.Jeśteś kobietą która sobie mimo wszystko radzi.Jesteś matką która kocha.Jesteś kimś kto wydobył się z dna ,jak sama napisałaś ....
Jesteś kimś.Wiecej szacunku dla siebie,więcej wiary w to że możesz jeszcze wiele zrobić ....

Odnośnik do komentarza

Była wczoraj u mnie pani kurator powiedziała mi że widzi u mnie zmiany że ta terapia mi pomaga,że pierwszy raz widzi mnie uśmiechniętą.A mam Ją już 5 lat.Miałam już mieć sciągnięty nadzór ale się nie zgodziłam, ze wzgląd bezpieczeństwa mojego i dzieci.Miałam sąsiadkę która piła i na kacu się awanturowała i zaczepiała moje dzieci,ja broniąc je rzucałam się do bicia i dochodziło do bójek.Z czasem wróciłam do nałogu ale się nie upijałam jedno dwa i koniec.Do dziś mi się zdarzy wypić.Ale staram się unikać alkoholu.Mówią że jak ktoś kiedyś był uzależniony szybko może wrócić do nałogu.Anie chciałabym aby moje dzieci oglądały mnie pijana.Nie rozmawiałam jeszcze o tym z psychologiem.Nie chcę być zło matką............Boje się że wpadnę w nałóg.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Oczywiście że powinnaś powiedzieć terapeucie.To bardzo ważne żebyś była szczera,jesli poważnie myslisz o zmianach.A widać po tym co piszesz że bardzo chcesz byc dobrą matką.Myślisz o dzieciach i to jest Twoj największy atut.Dla nich ograniczasz picie do minimum.Ale zebyś Ty była szczęsliwa i One były szczęsliwe to powinnaś zaprzestać picia wogóle.Zdaję sobie sprawę że jest Ci trudno bo tak zduszasz stres ale przy pomocy terapii masz ogromne szanse wyjść z tego calkowicie.
Nasz rację twierdząc że mozesz i boisz się ze znowu wpadniesz w nałóg toteż czym wcześniej podejmiesz terapię tym wieksze szanse powodzenia.
Jesteś silną kobietą,dokonałaś juz wielkich rzeczy to i z piciem sobie poradzisz.
Świetnie ze masz kogos kto nad Wami czuwa.Dobra kuratorka jak Anioł Stróż ktory pomoze w razie potrzeby.Jeśli ona widzi zmiany po takim krótkim czasie to naprawdę warto korzystać z terapii i mocno pracować nad sobą.

A z tą czepialską sasiadką pogadaj jak bedzie trzeżwa.
Stanowczo lecz spokojnie.Lepsze to niż bójka która i tak kobiety niczego nie nauczy...

Miłego dnia dziewczyny :-)

Odnośnik do komentarza

To nie jest tak że codziennie pije,Nie upijam się u mnie jest coś takiego jak stop.Może nigdy bym nie piła żebym od dzieciaka nie miała stycznosci z alkoholem.O tym też jeszcze terapełcie nie mówiłam,Jeszcze dużo rzeczy Ona nie wie,jakoś tak za bardzo nie umiem się przed nią otworzyć. Pisząc z tobą czuje się jak na terapii wirtualnie umiem się wygęgać a tak się zacinam,jak się zatnę już nic nie powiem do kolejnej wizyty.Może z czasem to się zmieni i będę z Nią rozmawiać tak jak z Tobą w sieci.Jesteś jedyną osobą która tyle o mnie wie.Przed nikim jeszcze się tak nie otwarłam.Na następną wizytę spisałam nie które moje przeżycia z dzieciństwa.Zawsze mi łatwiej się pisało niż mówiło.W szkołach też tak miałam przez to nigdy nie odpowiadałam na lekcjach ale za to pisałam kartkówki.Co dzisiaj porabiasz?Ja chyba wybiorę się nad wodę...........

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Oczywiście że gdyby ojczym nie poił Ciebie w dzieciństwie a potem nie przezyłabyś takiego upodlenia,to mało prawdopodobne żebyś wpadła wogóle w nałóg.Sądzę że gdybys miała normalne dzieciństwo to dzisiaj byśmy że sobą nie pisały ani terapia nie byłaby potrzebna.

Ja staram się jak mogę jako człowiek który nie jest psychologiem ale znajacym życie powiedzieć- To nie jest Twoja wina.

Bardzo dobrze że potrafisz powiedzieć sobie - stop- ale powinnaś mieć świadomość że może przyjść taki trudny moment że popłyniesz mimo dobrej woli.
Jeszcze masz trudności radzenia sobie ze stresem ....
Dopóki się nie nauczysz to każde piwo moze byc zagrożeniem,dlatego naprawdę warto powiedzieć o tym psycholożce.O tym i o wszystkich innych rzeczach które nie dają Ci spokoju .
To normalne że,masz jeszcze opory,toż to dopiero początek terapii.Wspólnie budujecie zaufanie wobec siebie,bo zaufanie tutaj też jej bardzo ważne.
I zobacz ,co jest dobre w terapii?...,to że nikt Ciebie nie ocenia,tylko stara się wesprzeć,nauczyć ,podpowiedzieć .Ta psycholożka zna mechanizmy powstawania lęków,nałogów i tak Ciebie poprowadzi żebyś z tego wyszła...Nie miej obaw,ani lęków że ona Ciebie nie zrozumie.Zrozumie ,tak jak ja...

Zawsze się odezwę,dopóki Ty bedziesz chciała ze mną pisać to ja z Tobą też:-)

Dzisiaj siedzę w domku.Trochę muszę ogarnąc papiery a to wymaga czasu ..
Potem dla zdrowia spacer i pewnie to wszystko...

Odnośnik do komentarza

Nie dawno wróciłyśmy było spoko.Starsza troszkę dokazywała ale jej przeszło.Troszkę odpoczniemy i trzeba się zająć sprzątaniem mieszkanie ale jak na razie jestem wykończona przeszłyśmy prawie 6 kilosów a młode jeszcze pełne energii.14 mam właśnie terapie i no nie wiem jak mi pójdzie skoro nie za bardzo umiem rozmawiać w cztery oczy.Znowu powiem kilka słów i się zatnę póżniej czuje się jak idiota ktury nawet nie potrafi normalnie porozmawiać........

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Młodość dokazuje, za kilka lat już bedziecie chodzić jedna obok drugiej jak stateczne osoby.Potem bedzie Ci brakowało tych harców i swawoli,sama się przekonasz :-)

Jesli masz opory przed mówieniem to powiedz o tym.Możesz też zrobic sobie ściągę .Wypisz w punktach te rzeczy o których chciałabys powiedzieć.Wtedy łatwiej ogarnąć całość.
Napisałas wczesniej że piszesz wspomnienia z dzieciństwa ,rozumiem że na terapię?

Odnośnik do komentarza

Tak na terapie piszę.Ale parę lat temu zaczęłam pisać pamiętnik ,,Urodzona w Wigilię''ale za bardzo bolało i powróciły wspomnienia które gdzieś głęboko się pochowały.Na przykład związane z ojczymem i tego nigdy, nigdy nikomu nie będę wstanie powiedzieć.Przez te wspomnienia teraz jestem sama z dziewczynkami.Nie ukończyłam pisania,chciałam to wydać może przez tę książkę udało by się ocalić kilka dzieciaczków.Ludzie do dziś reagują za mało na krzywda drugiego człowieka a w wszczególności krzywdę dzieci.Chciała bym żeby ludzie nie bali się reagować gdy za ścianą słyszą krzyki i płacz dzieci ja akurat reaguje i mogą sobie myśleć o mnie co chcą bezpieczeństwo dzieci jest ważne.Miałam też kiedyś koleżankę próbowałam jej pomóc miała problemy z alkoholem zajmowałam się jaj dzieckiem a ona miała się ogarnać.Rok czasu czekałam i nic na koncu zgłosiłam to odpowiednim instytucją.I co nic się nie zmieniła odwyk za odwykiem.Zabrali już jej kilka dzieci i teraz jest sama.Świeżo po odwyku może się zmieniła?Nie jestem z tych co z góry oceniają ale daje jej pół roku i wróci do poprzedniego życia.Dlatego tak się boje tego uzależnienia mam za dużo stracenia za dużo nad sobą pracowałam i nadal pracuję.........

Odnośnik do komentarza

wczoraj 9 letnia córka mówi do mnie twoja mama była dla ciebie taka okrutna znęcała się nad tobą i biła cię.Jak to jest że ty nie jesteś taka mama cię nie uczyła miłości,jak kochać dzieci ty jesteś kochaną mamą.majlebszą na świecie.Nie wiedziałam co jej powiedzieć.Nie każdemu jest dane umieć kochać,szanować i liczyć się ze zdaniem drugiego człowieka a w szczególności dzieci.Ja miałam to szczęście że gdy jedne dzieci stały u pana boga w kolejce za wzrostem czy urodą ja wybrałam tą z miłością i dobrocią.A ona ma to ja będe taka jak ty ale nie dam się wykorzystywać bo każdy cię wykorzystuje........

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...