Skocz do zawartości
Forum

Wyrzuty sumienia po zdradzeniu męża


Gość TakaJaSobie

Rekomendowane odpowiedzi

Moj maz na pytanie czy jest ze mna szczesliwy mowi ze jest bardzo ale niestety sa tez takie dni (zle dni) gdzie powraca do tego co sie wydarzylo;(ja strasznie tego zaluje i po takim zlym dniu chodze zalamana przez kolejne kilka dni;((((moj maz tez powiedzial-twierdzi)l ze sie nie mowi o takim czyms jak zdrada.

Odnośnik do komentarza

jeśli mówi że o zdradzie się nie rozmawia, to znaczy że nie daje sobie rady ze świadomością że go zdradzałaś, mimo jego słów że już wszystko w porządku. Nie możesz wiele zrobić, tylko pokazywać mu uczucie, być wobec niego szczera i lojalna. Czekać. Jeśli zdradzałaś go przez tyle czasu, to znaczy że czegoś Ci brakowało, czego nie miałaś przy mężu, i on teraz musi to wzystko strawić. Niestety mężczyźni mają inne podejście do zdrad niż kobiety (inaczej je odbierają i też inaczej potem ją przeżywają), podchodzą do niej bardzo, bardzo honorowo. To jest jego osobista porażka, i myślę że jeśli Cię po tym nie zostawił, to musi Cię naprawdę bardzo kochać, lub być do Ciebie bardzo przywiązany.
Pytanie też czy Ty sobie poradziłaś z wyrzutami po tych wydarzeniach? Czy poukładałaś sobie wszystko w głowie? Czy zdałaś sobie sprawę po co to robiłaś, czego chciałaś od tamtego faceta?
To się niestety już nie odstanie, ale jeśli dobrze przejdziecie przez ten okres, "wypłaczecie go", to Wasze późniejsze malżeństwo nie musi na tym wcale ucierpieć. Jednak na to trzeba czasu, duzo duzo czasu, wielu lat.
Możesz próbować z nim powolutku rozmawiać o tym, ale naprawdę zdawkowo, bo dwa zdania od Ciebie na ten temat on będzie później długi czas trawił i myslał nad tym co powiedziałas.
Dawaj mu wiele miłości, pokazuj mu jaki jest ważny dla Ciebie. Oczywiście tez nie lataj za nim, bo to odbierze gorzej niz w zamierzeniu. Delikatnie. Mów mu wiele ciepłych słów. Kiedy bedziesz widziała ze zaczyna robic się smutny, od razu reaguj.
Próbuj tez zająć się sobą. Stań na nogi i nie dawaj się zbić z tropu przez męża. Nie mozesz zawsze w tym siedziec, idz przed siebie. Dbaj o siebie, bądź silną kobietą. Mąż też przez to przejdzie, jednak na to potrzebuje więcej czasu.

Odnośnik do komentarza
Gość buquile

"(...)Jeśli zdradzałaś go przez tyle czasu, to znaczy że czegoś Ci brakowało, czego nie miałaś przy mężu, i on teraz musi to wzystko strawić. Niestety mężczyźni mają inne podejście do zdrad niż kobiety (inaczej je odbierają i też inaczej potem ją przeżywają), podchodzą do niej bardzo, bardzo honorowo. (...)"

A to jest inny sposób podchodzenia do zdrad czyli "niehonorowy"? I dlaczego piszesz że "niestety" mężczyźni przeżywają zdradę honorowo? Czyżby "niehonorowy" sposób przeżywania zdrad (czyli jak wynika z twojej logiki-kobiecy) jest jakoś lepszy?

Odnośnik do komentarza

Ja mini tego ze bylam osoba ktora zdradzila bardzo to wszystko przezywam:((jednego drugiego tygodnia zyje mi sie normalnie albo Prawie zeby trzeciego tygodnia wstac I byc zalamana I rozpaczona;( np: w sobote bylo milo poszlismy do kina na spacer niedziela tez byla mila a w poniedzialek poszlam rano do pracy zalamana ze ledwo umialam powstrzymac lzy cisnace mi sie do oczu;((zyje juz tak prawie rok;( co sie ze mna dzieje??jeszcze gorzej mi sie robi kiedy maz wspomina o tej zdradzie;(

Odnośnik do komentarza

A to jest inny sposób podchodzenia do zdrad czyli "niehonorowy"? I dlaczego piszesz że "niestety" mężczyźni przeżywają zdradę honorowo? Czyżby "niehonorowy" sposób przeżywania zdrad (czyli jak wynika z twojej logiki-kobiecy) jest jakoś lepszy?

człowieku za bardzo się chyba doszukujesz czegokolwiek żeby się przyczepić.
czy powiedziałam gdziekolwiek że ktokolwiek jest lepszy? podkreśliłam tylko że jest inny. Używając słowa "niestety" chciałam tylko podkreślić dziewczynie że każda płeć inaczej podchodzi do wielu spraw, i trudno jest kobiecie zrozumieć patrzenie mężczyzny a mężczyźnie patrzenie kobiety. Kobietę boli zdrada w innym aspekcie niż mężczyznę i na odwrót.
Przeczytaj może jeszcze raz to co wtedy napisałam to lepiej zrozumiesz, bo chyba nie bardzo dotyczyło to słówka "honorowo".

Odnośnik do komentarza
Gość buquile

A gadanie przez panią "austerię" że: "Jeśli zdradzałaś go przez tyle czasu, to znaczy że czegoś Ci brakowało, czego nie miałaś przy mężu" jest obrzydliwe, bo to zakłada, pragnienie kobiet by mężczyna "miał wszystko", a to nie możliwe bo jesteśmy tylko ludźmi a nie ideałami.

Ja nie rozumiem jak można mówić że sie "kocha" daną osobę i jednocześnie zdradzać ją. To tak jakby ktoś chciał zapalić zapałkę w wodzie. Nie da się. By to zrobić trzeba wyjąć ją z wody, wysuszyć i dopiero wtedy jest to możliwe. Jeśli zdrada się jednak dzieje, to znaczy że ktoś nie kochał od początku albo pomylił miłość z zakochaniem (które jest uczuciem i z definicji jest ulotne).

Odnośnik do komentarza

może być i obrzydliwe, jednak jest drogi kolego prawdziwe. Jak mężczyzna zdrada, to też dlatego że czegoś mu brakuje, nie powiesz mi, że nie. To wcale nie oznacza że jest to przyzwolenie na zdradę. Nie powiedziałam, ze dziewczyna dobrze zrobiła, zrobiła źle, każdy kto zdradza robi źle.

Poza tym nadal mam wrażenie że szukasz jakiegoś punktu do którego możesz się doczepić.

Odnośnik do komentarza
Gość buquile

"Poza tym nadal mam wrażenie że szukasz jakiegoś punktu do którego możesz się doczepić."

To jest noramlna dyskusja i jeśli widzę zdanie które mnie denerwuje, bo uważam je za nieprawdziwe, to o tym pisze. A ty jako kobieta, nie możesz zrozumiec, że nie przyczepiam się do Ciebie (bo Cię nie znam) - tylko do tego co napisałaś.

Odnośnik do komentarza
Gość buquile

"może być i obrzydliwe, jednak jest drogi kolego prawdziwe. Jak mężczyzna zdrada, to też dlatego że czegoś mu brakuje, nie powiesz mi, że nie(...)"

Właśnie powiem Ci że nie. Ja sam nikogo nie zdradziłem i nie zamierzam, ale mam kolegów, którzy żyjąc w pewnym środowisku uważali, że zdrada "to coś co każdy robi", i kiedy to robili to nie z konkretnego braku czegoś, ale "bo była okazja". Nic im od żony nie brakowało jak sami przyznawali.
Jak ktoś przy zdrowych zmysłach wychodząc czy żeniąc się za człowieka, może zakładać że ten drugi człowiek (i tylko człowiek) dostarczy mu wszystkiego i zwsze wtedy kiedy chce??
Chyba raczej baśnie o ksieżniczkach co czekają na rycerza na białym koniu, co im przychyli nieba - nie są tylko bajką.
W dłuższej relacji czy małżeństwie nowa obca osoba, zawsze pozornie będzie się wydawała atrakcyjniejsza niż współmalżonek, z tego prostego powodu ze jeszcze nie znamy jej wad.

Odnośnik do komentarza
Gość buquile

"Ale ja nadal nie rozumiem mam sie ukrzyzowac Bo
Popelnilam jeden blad ktorego bede zalowalam do konca zycia??"

Pzrzez cały rok sypiałaś z obcym facetem robiąc sobie jaja z przysięgi małżeńskiej i z własnego męża, a teraz nazywasz to "jednym błedem"?
Zrozum, że to że teraz źle sie czujesz, to jest konsekwencja tego, co robiłaś wcześniej. Im bardziej podły czyn, tym dłużej będziesz cierpieć.Ludzie są dziwni, wkładaja ręce w ogień a później że po 5 minutach nadal bola i jeszcze sie nie zagoiły. Zrozum, że Twój mąż nigdy o tym nie zapomni, będzie od czasu do czasu ciągle wychodzić ta sprawa (choć z czasem mniej) a rany pozostaną do końca życia. Jak Ci zaskoczy, że nie da sią już wrócić do życia takiego jak przed zdradą, bo teraz jest już inne zycie (ze wszytskimi tego konsekwencjami) - to jeśli ty chcesz i on - to pociągniecie to małżeństwo. Ale już inne niż było. Nie da rady wrócic do punktu "sprzed".

Odnośnik do komentarza

W dłuższej relacji czy małżeństwie nowa obca osoba, zawsze pozornie będzie się wydawała atrakcyjniejsza niż współmalżonek, z tego prostego powodu ze jeszcze nie znamy jej wad.

Zgadzam się z tym, dlatego myślę że osoby które nie dojrzały jeszcze do małżeństwa nie powinny w ogóle brać ślubu, bo jeśli przy problemach zaczyna uciekać do kogoś kto niby jest lepszy od męża to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać..

Autorko posta, aż podkreślę specjalnie dla Ciebie zdanie Buquile żeby bardziej do Ciebie doszło:
Pzrzez cały rok sypiałaś z obcym facetem robiąc sobie
> jaja z przysięgi małżeńskiej i z własnego męża, a
> teraz nazywasz to "jednym błedem"?

szczerze mówiąc Twoja odpowiedź o ukrzyżowaniu była strasznie infantylna i nie na miejscu!! Skoro mąż nie wyciąga Twoich brudów na wierzch cały czas, tylko czasami mu się przypomni, to powinnaś się CIESZYĆ, a nie jeszcze do tego płakać że zbyt często to robi. Albo to zaakceptujesz, albo już od niego odejdź. Nie rań go więcej. Nawet nie wiesz na jak wiele ten facet się zdobywa, aby jeszcze z Tobą być, naprawdę Cię kocha, nie chce Cię zostawiać, a Ty? Ty się pytasz na forum co zrobić bo jakiś jeden dzień z tygodnia płaczesz po tym co zrobiłaś? A co on ma powiedzieć? Cały czas pewnie chodzi za nim obrazek jak oddajesz się innemu facetowi, tyle razy, tyle czasu go okłamywałaś, a Ty czego oczekujesz? Że teraz chwilę poboli i nagle przestanie, już nie będziecie do tego wracać i będziecie szczęśliwi bo on Ci wybaczył? To że wybaczył to nie znaczy że wszystko będzie jak dawniej bo nie będzie! Pogódź się z tym jak najszybciej.
Na zadanie domowe dajemy Ci przemyślenie Twojej przysięgi małżeńskiej, bo nawet nie zdajesz i nie zdawałaś sobie sprawy z tego co przysięgałaś. Może teraz do Ciebie to dojdzie.

Odnośnik do komentarza

Poznalam go na necie uwodziciel I babiarz spotkalismy sie w realu pare razy ( mieszkam
Na innym kontynencie!)pisalismy przez rok a nie Spalam z nim rok!!!!bylam wtedy w depresji zalamana zyciem I tamtem uniejetnie mnie podszedl I wykorzystal!!!;(

Odnośnik do komentarza
Gość buquile

"Poznalam go na necie uwodziciel I babiarz spotkalismy sie w realu pare razy ( mieszkam
Na innym kontynencie!)pisalismy przez rok a nie Spalam z nim rok!!!!bylam wtedy w depresji zalamana zyciem I tamtem uniejetnie mnie podszedl I wykorzystal!!!;("

Wzruszające...

Odnośnik do komentarza

Co się burzysz.. zrobiłaś źle. Nikt Cię po główce nie polepie i nie powie masz rację jaki on podły że raczył ci o tym przypomnieć. Zdradziłaś go i teraz on cierpi. To że miałaś depresje, nerwice czy cokolwiek innego to jest wymówka by wybielić sytuację, a raczej siebie. Przecież wchodząc w tamten związek miałaś świadomość co robisz, wiedziałaś że masz męża, któremu ślubowałaś wierność? Powinnaś teraz dać swojemu mężowi czas i wybaczyć te dni kiedy wracają do niego te wspomnienia..... jesteś mu to winna

A dragon whisper her name,
on the east.
You win, or you die.

Odnośnik do komentarza
Gość buquile

A jeszcze jedna rzecz wyszła.

Jakoś "Diska", nie napisała wprost, czemu do męża wróciła, po tych "przygodach".
Wprost nie napisała, ale jej się teraz wymskneło: "Poznalam go na necie uwodziciel I babiarz" oraz: "podszedl I wykorzystal!!!;("
A co robi taki uwodziciel i babiarz? No uwodzi i ZOSTAWIA. Czyli to nie jej wybór był by przerwać zdradę. A teraz ona chce grzecznie wrócić do męża - by było jak zanim zaczeła zdradzać. No żeby nie bolało.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...