Skocz do zawartości
Forum

Wyniszczające niedowartościowanie


Gość gracija

Rekomendowane odpowiedzi

Gość gracija

Witam,
od dzieciństwa borykam się z niską samooceną. Jako dziecko byłam bardzo ambitna, kończyłam wszystkie klasy świadectwem z czerwonym paskiem. Niestety miałam problemy w nawiązywaniu relacji z rówieśnikami. Chciałam być najlepsza, ale jednocześnie robiłam wszytko żeby się nie wywyższać. Nie potrafiłam się w pełni cieszyć sukcesami, bo nie chciałam żeby mi inni zazdrościli. Czułam się nielubiana i dopiero dziś wiem, że dowartościowywałam się ocenami.
Po maturze zaczęłam pracować nad swoim sposobem myślenia, podejściem do nauki. Uczę się, jak łączyć naukę z życiem osobistym. Mam kiepską pamięć i potrzebuje znacznie więcej czasu na nauką niż moi znajomi.
Czuję się więc gorsza i mniej inteligentna niż ludzie, którzy mnie otaczają. Mam bardzo zdolnych braci i to mi jeszcze bardziej utrudnia funkcjonowanie, bo często mimowolnie się do nich porównuje.
Ale najgorsze jest to, że nie mogę sobie poradzić z akceptacją swojego wyglądu. Jestem drobna i mam bardzo mały biust. Staram się o tym nie myśleć, ale zaczynam obsesyjnie porównywać się z innymi kobietami. Nie czuję się kobieco, bo wiem, że wyglądam jak nastolatka, która przypomina jeszcze dziewczynkę. Nie miałam nigdy chłopaka, bo nie czułam się pewnie, czekałam aż "dorosnę", przytyje i poczuje się jak prawdziwa kobieta. Ale sytuacja nie uległa zmianie i raczej nie ulegnie. Nie chce uchodzić za próżną, ale coraz częściej myślę o operacji biustu. Jednak na dzień dzisiejszy i tak mnie na nią nie stać. Poza tym, nie wiem czy ona mi pomoże, jeśli problem tkwi gdzieś głębiej. Coraz częściej wolę zostać w domu, niż gdzieś wychodzić. Strasznie męczą mnie pytania sparowanych koleżanek, o to, "czy mam kogoś na oku". Bronię się jak mogę przed patrzeniem na facetów jak na potencjalnych chłopaków, bo wiem, że za wysoko mierzę. Wiem, że nie wzbudzam zainteresowania u chłopaków którzy mi się podobają. Nie radzę sobie z myślą, że nie jest możliwe żebym się mogła podobać mężczyznom. Nie wiem już sama co robić, te myśli nie pozwalają mi już normalnie funkcjonować. Wolę spędzać czas sama, niż przebywać z innymi, zwłaszcza zdolnymi i ładnymi. Mam wtedy wrażenie,że ci ludzie są z innego świata, do którego takie osoby jak ja nie mają dostępu. Tak bardzo się męczę, ale nie potrafię sobie pomóc.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio na innym forum ktoś napisał ciekawą perspektywę na temat związków, ludzie patrzą na nie jak na osiągnięcia, zamiast jako na coś co dwie osoby robią między sobą, i od tej pory będzie mi się to przypominać do końca życia kiedy słyszę że ktoś twierdzi że "nie jest wystarczająco dobry". Jeżeli już, to to idzie w drugą stronę, jeżeli ktoś jest na tyle płytki by uznać że ktoś inny jest poniżej jej lub jego poziomu, to to są właśnie ludzie których trzeba unikać.

Media po prostu prezentują ludziom nierealistyczne standardy wyglądu, które tak naprawdę nie są piękniejsze od innych, to po prostu jak moda, to co aktualnie jest uznane za "piękne". A standardy piękna się przez wieki i w zależności od kultury zmieniają. Kiedyś biała cera była pożądana, teraz jest uznawana za nieprzyjemną. Kiedyś ludzie których dzisiaj można by uznać za otyłych byli uważani za standard piękna. W starożytnej Grecji i Rzymie, kobiecy mężczyźni byli uważani za standard piękna, a penisy były uważane za idealne kiedy były małe, w porównaniu do czasów dzisiejszych, gdzie niestety wielu ludzi uważa że są w jakiś sposób "niewystarczające" (co na każdym możliwym poziomie jest bzdurą).

Ogółem to wszystko to tak naprawdę tylko stereotypy i fakt że ludzie nie zwracają uwagi na to, że ocenianie ludzkiego ciała jako gorsze/lepsze, to nie to samo co podobne poglądy dotyczące ubioru, lub sztuki. Swojego rodzaju brak empatii, powodowany tym jak media prezentują ludzi. A przynajmniej takie jest moje zdanie.

Operacja piersi jest droga, i uwierz mi, że faceci(oraz kobiety, jeżeli takowych szukasz) którzy lubią małe piersi także istnieją, i uwierz mi, że ktokolwiek kto z tak trywialnego powodu nie był by tobą zainteresowany, po prostu nie jest tego warty. Większość porządnych ludzi nie zwraca na takie rzeczy ogromnej uwagi. Ty też pamiętaj że szukasz kogoś z kim ci się będzie łatwo i dobrze dogadać, z kim przyjemnie wam się spędza czas. To nie jest polowanie na kogoś na jak najwyższym poziomie, bo samo pojęcie poziomu jest bez sensu.

Mówisz że nikt nie zwraca na ciebie uwagi, ale powodem na 99% jest twój brak pewności siebie, i prezentacja. Poczucie humoru, umiejętność podtrzymania ciekawej dyskusji, to główne sposoby na przykucie czyjejś uwagi, przy jednoczesnym prezentowaniu się w sposób bardziej... seksualny, ale lekko, ponieważ koniec końców, seks jest zazwyczaj tym co dzieli przyjaźń od związków. Przy czym z tym nie należy przesadzać, i w ogóle to nie wiem jak to się aplikuje do polskich realiów, jak tutaj wszystko wygląda, ponieważ moja wiedza raczej bazuje się na zagranicy.

A dowartościowywanie się w ten sposób jest objawem braku wiary w siebie i niskiej samo-oceny. Nie pamiętam jak to się nazywa, ale częste są dwa rodzaje objawów, dowartościowywanie się rezultatami, lub pracą włożoną, i zależy to od tego za co byliśmy chwaleni w dzieciństwie, co przy niskiej samo-ocenie, staje się sposobem na dowartościowanie się.

Niestety nie poradzę ci jak to osiągnąć, ale ważnym jest to, aby zaakceptować, że twoje wyniki w nauce, pracy, lub poszukiwaniu partnera nie są tobą, i że one, lub ich brak, nie wpływają na twoją wartość. Samo-ocena to rzadka umiejętność, i uwierz mi, że samo to czyni cię wartościową osobą. Poza tym, brzmisz na inteligentną, i miłą, i uwierz mi, że zdecydowanie nie jesteś poniżej niczyjego poziomu.

Trochę mi głupio tak za każdym razem radzić, ale z braku lepszej wiedzy, polecam wizytę u specjalisty, jeżeli nie jesteś w stanie poradzić sobie z tego typu myślami, ponieważ umysł, tak samo jak ciało, też choruje, i także potrzebuje czasem pomocy, nawet z pozornie tylko skaleczeniami.

Przepraszam za długi post, i że nie bardziej pomocnie. Postaram się ci odpowiadać w tym temacie, bo twoje problemy są mi w pewnym sensie bliskie.

Odnośnik do komentarza

A zobacz na wszystkie gwiazdy ekranu. Każda jest malutka, drobniutka, chudzinka. Kiedyś wszyscy aktorzy byli nieomal karłami, dziś trochę się to zmieniło, ale to głównie tyczy panów.
Znam dziewczynę, podobną do ciebie. W sukieneczce wyglądała na 12 lat. Malutka, drobniutka. Rzuciła jednego chłopaka, szybko znalazła następnego, po paru miesiącach ślub.
Dużo jest chłopaków, którzy lubią małe i drobne dziewczyny.
Wszystko zależy od ciebie, od twojego myślenia. Jeśli uwierzysz, że znajdziesz partnera, to go znajdziesz. Lecz jeśli będziesz się izolowała, chowała i myślała negatywnie, to faktycznie, będziesz bez szans.
Głowa do góry i śmiało patrz w przyszłość.
Każdy z nas jest cudowny i niepowtarzalny i to właśnie stanowi o naszej atrakcyjności. Bo jesteśmy różni. To też przyciąga do nas innych, bo każdy ma inny gust.
Robili sondaż i okazało się, że wbrew powszechnej opinii, chłopcy nie lubią silikonów - a w każdym razie w przeważającej większości. /chyba to było 80%, ale dawno o tym czytałam/

Piszesz, że inni są inteligentniejsi od ciebie. W mojej rodzinie ci uznani za mniej inteligentnych, osiągnęli sukces. Po prostu dążyli do celu i osiągnęli go. Ci tzw, bardziej inteligentni myśleli, że samo do nich przyjdzie, że im się należy- samo nie przyszło. Do osiągnięcia celu, potrzebna też jest praca.

Odnośnik do komentarza

Czy Ty nie zauważyłaś ,że cały świat jest różny,że nie ma idealnych rodziców,że nie ma idealnych dzieci.Że każdy człowiek jest inny zewnętrznie i wewnętrznie.Że szczęśliwe życie nie zależy od tego jak wyglądamy tylko jacy jesteśmy w środku, jaki mamy stosunek do tego co nas otacza.Należy całe życie się rozwijać wewnętrznie ,szukać sposobów na swoje szczęście, żyć z ludźmi a nie obok nich.Czerpać radość z małych rzeczy i dopasowywać się do rzeczywistości która nas otacza.Życie może być piękne ale trzeba wyjść mu na przeciw.

Odnośnik do komentarza

Również jestem zdania, że o atrakcyjności kobiet nie świadczy biust a właśnie ta niepowtarzalność w której w swojej wyjątkowej różnorodności pobudzają męskie zainteresowania. Początkiem nawiązania znajomości, nie jest inteligencja a właśnie działanie mające na celu zwrócenie uwagi. Tutaj rzeczywiście przyczyna może tkwić w sposobie zachowania opartego na wycofywaniu się. Chłopak jeśli widzi niepewną siebie dziewczynę, to nie odpuszcza jej ze względu na jej figurę, lecz na strach który wyczuwa z jej strony. Duża cześć facetów uwielbia się opiekować drobnymi kobietami, ta kruchość jej może być atutem, tak jak jest cześć panów która unika pań bardziej złożonej postury powodując u nich nie pewność. Może warto byłoby wtajemniczyć którąś z bardziej zaufanych koleżanek, stawiając pierwszy krok do większego zaangażowania w otoczeniu. Często idealizujemy osoby w otoczeniu, tak naprawdę ich nie znając. Niekiedy wystarczą podobne zainteresowania. Warto poszukać u siebie tego co mogłoby to umożliwić. Ludzi może różnić wykształcenie, jednak zainteresowania i podobieństwo poglądów przybliża. Zachęcam do poczytania materiałów mogących być pomocnych.

[url=http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci]Tekst]

Odnośnik do komentarza

gracija, zgadzam się z moimi przedmówcami. Brakuje Ci pewności siebie i czujesz się gorsza od innych, bo masz niską i chwieją samooceną, zależną od czynników zewnętrznych, np. od sukcesów w nauce, od stopni, jakie uzyskiwałaś w szkole, od wyglądu zewnętrznego, od faktu, czy masz chłopaka, czy go nie masz. Brak chłopaka czy bycie w związku z chłopakiem nie czyni nikogo ani lepszym, ani gorszym. Podobnie jak kobieta z dużym biustem, czy z małym biustem nie jest ani gorsza, ani lepsza. Jesteśmy różni i to jest fajne. Każdemu co innego się podoba. Każdy z nas ma nieco inny kanon piękna. Jednemu mężczyźnie spodoba się kobieta wysoka, szczupła, blondynka, a inny wybierze niską, nieco pulchniejszą szatynkę. Myślę, że rozmiar biustu nie decyduje za bardzo o „poziomie atrakcyjności” wśród panów. Jest sporo pań z bujnym biustem, które oprócz tego biustu nie mają nic więcej do zaoferowania, i nie cieszą się powodzeniem u panów albo cieszą się powodzeniem na „jednodniowe romanse”, ale rozumiem, że takie Cię raczej nie interesują. Są natomiast kobiety drobnej postury, niskie, z małym biustem, ale mają „to coś”, przyciągają uwagę swoim poczuciem humoru, uśmiechem, spontanicznością, swobodą wypowiedzi etc. U Ciebie biust ani brak chłopaka nie jest problemem. U Ciebie problemem jest brak samoakceptacji. Jesteś strasznym krytykiem dla samej siebie, ciągle każesz sobie samej zasługiwać na szacunek u innych (np. poprzez dobre oceny w szkole), nieustannie się do kogoś porównujesz (do braci, do rówieśników). Przestań zamykać się w czterech ścianach i udawać, że problem sam się rozwiąże. Jeżeli nie potrafisz sama uwierzyć w siebie, skorzystaj z pomocy dobrego psychologa/terapeuty. Z Twojego wpisu wynika, że jesteś rozsądną, młodą, ambitną, wartościową dziewczyną, ale bardzo pogubioną, nieśmiałą, niepewną siebie. Pozwól sobie pomóc! Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...