Skocz do zawartości
Forum

Zmiana zachowania córki w okresie dojrzewania


Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Od kilku miesięcy moja córka dziwnie się zachowuje, mało je, ciągle przesiaduje sama, często słyszę jak płacze . Początkowo myślałam że skoro wchodzi w okres dojrzewania to takie zachowanie może normalne ale teraz mam wrażenie że dzieje się coś niedobrego i powoli zaczynam tracić kontrole nad jej postępowaniem. Zastanawiamy się razem z mężem czy nie udać się z córką do lekarza psychiatry. Bardzo proszę o wasze opinie co WY byście zrobili na naszym miejscu, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Może psycholog byłby lepszy?
Na pewno powinnaś udać się po pomoc, bo sytuacja jest niepokojąca.
A rozmawiałaś z córką? A może ktoś z rodziny ma na tyle dobry kontakt z córką, że przed nim się otworzy i powie, w czym rzecz?
Ale i tak wizyta u lekarza, jest wskazana.

Odnośnik do komentarza

Witaj.
No niezła mamusia z Ciebie.
Może najpierw jakoś nawiążesz dialog ze swoją córką?
A jeśli to już was naprawdę przerasta to chyba psycholog byłby właściwszym rozwiązaniem. Prawda?
Ciebie i męża odsyłam do wstukania w google "jak rozmawiać z nastoletnią córką" i zaręczam, że na pewno znajdziecie cenne wskazówki.
Może to złamane serce? Może jest dręczona w szkole? Może nie daje sobie rady z nauką? A może po prostu nie ma się komu wygadać?
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Dziwne troche, chyba że kompletnie pobieżnie napisane, bo możnaby z tego wnioskować, że nie ma tego kontaktu z córką, tylko obserwacja jak małpy w zoo. Zepsuła się, chudnie i popłakuje ( niespotykane) to w kaftan ją.
No ale pewnie tak nie jest, napewno już próbowałaś z nią rozmawiać, ale jakoś Ci się to nie udało do tej pory. Być może zbywała Cie mówiąc że nic się nie dzieje. Jeśli tak, to uważa, że nie będziecie z mężem potrafili zaradzić jej problemom. Musicie zdobyć jej zaufanie i drążyć delikatnie temat, aby dowiedzieć się o co chodzi. Tak jak InnyInna poradził zajrzeć w google i wyszukać porady jak rozmawiać z nastolatkiem, może są jakieś " przepisy". Ale tak na chłopski rozum potrzebuje zaufania, musi wiedzieć że jak Wam powie, to nie narobicie jej kaszanki i nie pójdziecie z tym do pani dyrektor np. jeśli to sprawa ze szkoły. Zwyczajnie chodzi o to aby wiedziała, miała sto procent pewności, że po tym jak Wam powie, nie pogorszy jej się byt. Często bywa, że rodzice nie potrafią, wiedziawszy już o sytuacji, załatwić sprawy właściwie i najlepiej dla dziecka, tylko robią dym i w jeszcze gorszą sytuację pakują dzieci. Możecie podpytać psychologa co myśli na ten temat, opowiedzieć jemu troche o niej, aby poradził jak wydobyć prawdę i jak się zachować po jej otrzymaniu.
Ale nie psychiatra! No chyba że oprócz tego co wymieniłaś, córka ma zwidy, myśli że ją śledzą itp, ale nawet gdyby tak było zapisalabym najpierw do psychologa, który przygotowałby dziecko do leczenia.
Bo jakby to miało wyglądać? Córeczko widzimy że ostatnio schudłaś i popłakujesz, zapisaliśmy Cię na wizytę do lekarza ...od czubków ( no niestety tak sobie pomyśli).
Powodów jej zachowania może być tysiąc, to co jest pewne to to że nie jest szczęśliwa i to że może mieć problemy z akceptacją siebie.

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

nie przesadzajcie... zrobiliście z autorki wyrodną matkę a nic tak naprawdę o niej nie wiecie... Trochę empatii, gdyby była wyrodną matką to by sytuację olała a nie zastanawiała się nad psychiatrą...
Droga autorko, nie mam dzieci, ale moja mama zawsze miała ze mną dobry kontakt. Pogadaj z córką, zapewnij ją że zawsze może na ciebie liczyć, że jej pomożesz i nigdy nie zostawisz jej samej z problemami. Nawet jeśli w pierwszej rozmowie nic Ci nie powie, karze się wynosić i trzaśnie drzwiami nie poddawaj się. Uparcie powtarzaj że może Ci zaufać. Tylko to bardzo wazne - nie możesz tego zaufania zawieść!!! Bo jesli raz je zawiedziesz, czy olejesz ją kiedy przyjdzie ona więcej się nie otworzy przed Tobą

Odnośnik do komentarza

A wszystko przeze mnie.
Smutne tylko, że pani MariannaS o wątku zapomniała najwyraźniej.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...