Skocz do zawartości
Forum

Powiedział, że jestem gorsza od jego ex


Gość Loo166

Rekomendowane odpowiedzi

Byliśmy w związku 2 lat. Ostatnie pół roku się sypało. On nie tolerował mojej rodziny. Zaczęłam czuć, że mnie nie szanuje i nie kocha. Każda rozmowa na ten temat kończyła się kłótnią. Wiem, że zadawał się z typami, którzy brali narkotyki. Nie wiem czy on też brał, nie zauważyłam tego po nim i nie chciałam też go jakoś bardzo kontrolować. W ostatnim czasie zaczęła się też z nim kontaktować jego była dziewczyna i ubliżała mi do niego. Twierdziła, że jestem je*aną damulką, panienką z biura i że do siebie nie pasujemy. Wiem też, że ona cały czas chciała żeby on wrócił. Zapytałam, czy stanął w mojej obronie. Powiedział, że nie chce mu się z nią kłócić. Między nami nic się nie poprawiało.
3 miesiące temu powiedziałam, że to koniec, chce się rozstać. Wywiązała się między nami kłótnia, bo nie chciał przyjąć do wiadomości, że chce go zostawić. Powiedziałam mu, że mam podejrzenia, że nadal czuje coś do swojej byłej dziewczyny. Wyśmiał mnie i nazwał kretynką. Po chwili wybuchnął i powiedział mi, że przy jego byłej jestem nikim, że jest lepsza i że kiedy rozstaliśmy się na 1,5 miesiąca (to było zaraz na początku naszego związku), to uprawiał z nią seks. Po tych słowach wyrzuciłam go z mieszkania. Od tego czasu dzwoni i pisze - chce do mnie wrócić. Twierdzi, że jestem kobietą jego życia, do tamtej nic nie czuje.Mówi, że powiedział tak w nerwach, że naprawdę tak nie myśli. Zaprzeczył też, że poszedł do niej po naszym chwilowym rozstaniu.
Wiem, że nie chcę z nim być.
Ale jest mi tak jakoś źle. Uwierzyłam, że naprawdę sądzi, że jego była jest lepsza. Ja nie uważam żeby któraś z nas była lepsza lub gorsza, uważam, że jesteśmy zupełnie inne. Ale mimo wszystko czuje jakby cały ten związek to było kłamstwo ...

Odnośnik do komentarza

Nigdy w życiu nie zgodziłabym się na "plucie w twarz". Naprawdę wolę być sama, niż znosić coś takiego. Byłam w nim bardzo zakochana. Gotowałam, chodziłam koło niego. Zawsze go szanowałam.
On do swojej byłej dziewczyny podobno nie odpisywał. Niestety mam z nią wspólnych znajomych, którzy na bieżąco zdają mi relację z tego co ona powiedziała. Uroki mieszkania w małym mieście.... Tak samo teraz od naszego rozstania nie skontaktował się z nią. Ona biega i wszystkich wypytuje, czy naprawdę się rozstaliśmy. Dzwoniła też do mnie jego mama. Powiedziała, że ona sama widziała, że on tamtej nie kochał i żebym nie brała na poważnie tego co mówił. Mnie jedynie zdenerwowało, że próbuje mną manipulować za pośrednictwem matki.
Jestem bardzo zła o całą tą sytuację. Nie lubię jak moje prywatne sprawy są wywlekane przez obcych ludzi. Ja do rozstania podeszłam na chłodno. Tak mnie traktował, że po prostu powiedziałam sobie dość. Stwierdziłam, że on się nie zmieni i nie ma tutaj czego ratować. Myślałam, że jakoś dojdziemy do poszumienia i po prostu się rozstaniemy.
On na zmianę robi ze mnie potwora, bo kazałam mu się wyprowadzić z mieszkania, które wynajmowałam, a na zmianę błaga o powrót. On ma gdzie mieszkać w domu rodzinnym, a wynajęłam mieszkanie, bo pracuje w tym mieście. Jestem zimna i bez serca, bo nie chcę mu dać ostatniej szansy.
Po całej tej sytuacji zrozumiałam, że chcemy czegoś innego od życia. Mam 30stkę na karku. Chciałabym już mieć rodzinę. Chciałabym mieć coś swojego. A on myśli ciągle o zabawie, jeżdżeniu samochodem i o kolegach. Do tego jeszcze ta była dziewczyna. Mimo wszystko spędziłam z nim dwa lata, było dużo dobrych chwil i czuję się źle, że tak się stało. Traktował mnie tak, bo po prostu myślał, że będę zawsze i nigdy go nie zostawię. Kiedyś powiedział mi, że w z byłą bez względu na to, co by zrobił, czy powiedział, zawsze miałby do niej powrót. No ale ja taka nie jestem.
Boję się teraz zwierzyć komukolwiek wśród znajomych. Bo wiem, że wszystko trafi zarówno do niego jak i do jego byłej.

Odnośnik do komentarza

Najgorsze jest to, że jestem tu sama. Nie mam nikogo, oprócz "znajomych", którzy tak naprawdę rozmawiali ze mną, aby donosić tamtej dziewczynie.
Przeprowadziłam się tu dla niego. Mam tutaj teraz dobrą pracę, dobrą pensję. Włożyłam sporo pieniędzy w to mieszkanie. Mieszkam wśród górali - chyba się tu nie odnajdę. Teraz mam obawy, że ktokolwiek pyta co u mnie słychać, nie ma szczerych intencji.
Staram się być silna, ale czasem po prostu nie mam już siły. Ta dziewczyna rozpuściła o mnie tyle plotek, że czasem wstyd mi wyjść na ulicę. Nawet w mojej pracy ludzie znają szczegóły mojego prywatnego życia. Nie chcę już słuchać o tym, ale na whatsappie ciągle przychodzą mi wiadomości, że Izka znów coś powiedziała, albo o coś zapytała.
Boję się radykalnej decyzji o przeprowadzce, ale wydaje mi się, że to nieuniknione.

Odnośnik do komentarza

Znów do mnie wydzwaniał i pisał. Poprosiłam go, aby tego nie robił. Powiedziałam, że uczciwie stawiam sprawę i nie pogodzimy się. Że źle było między nami i nie chce tego ciągnąć. Powiedziałam mu też, że wg mnie ma uczucia nadal do byłej. Zaprzeczył kategorycznie, powiedział, że nigdy mnie nie zdradził i odkąd się zaczęliśmy spotykać, to byłam tylko ja. Ja odpowiedziałam mu tylko, że mu nie wierzę i nie chce już gadać. Nie szanował mnie i dla mnie to koniec. On wpadł w szał i mnie obraził. Powiedział, że jestem pustakiem i wymyślam sobie jakieś chore historię i wysuwam idiotyczne wnioski. Że kiedyś byłam inna, a teraz zrobiłam się podła i zimna. Bo Izka mu "nie robiła jazd" o inne panny i zawsze go przyjęła z powrotem. Powiedziałam mu tylko, że wobec tego na co czeka? Niech w te pędy leci do Izki. A on na to znów agresywnie, że on próbuje mnie kochać, ale ja się nie daje kochać. Że jestem zimną suką.
Zablokowałam jego numer. Ale jestem rozwalona psychicznie. Mam dość...

Odnośnik do komentarza

Jego numer zablokowałam już wcześniej, ale wypisywał do mnie z różnych numerów. Tym razem od matki. Zablokowałam też jej numer. Ale teraz wypisuje z bramki internetowej i tego już nie da się zablokować :(
Na zmianę albo jęczy, że nie może beze mnie żyć, albo mnie obraża. Mam wrażenie, że zauważył, że porównania do jego ex mnie tak bolą i dlatego ciągle to wyciąga.
Znów usłyszałam, że mu było z nią lepiej, że jest ładniejsza ode mnie i lepsza w łóżku.
Nie mogę już tego znieść. Nie mam chwili spokoju.
A jedyne czego chciałam to po prostu aby ktoś przy mnie był, kochał mnie i szanował.

Odnośnik do komentarza

"na zmianę albo jęczy, że nie może beze mnie żyć, albo mnie obraża".

To jest po prostu esencja.. Przepraszam, niewiele wniosę w temat w sensie porady, bo wszystko już zostało powiedziane, ale taka refleksja - kto tych facetów wychowuje? Jestem pewna, że zachowanie takie jak powyższe to wina wychowania. Bo skąd bierze się w człowieku przekonanie, że może się zachowywać poniżej normy i będzie mu to wybaczone, jeśli nie dzięki wkładowi bezkrytycznej mamusi?

"Nie ma dla mnie znaczenia, kto jest ode mnie ładniejszy i lepszy w łóżku. Jeśli nie rozumiesz, że takie porównania są poniżej wszelkiego poziomu, to nie mamy o czym rozmawiać (i na 99 procent nigdy nie będziemy mieli)."

Współczuję Autorko. Mogłabyś spróbować mu to wszystko wytłumaczyć, ale wiadomo - wątpliwe, by to odniosło skutek. Następnej dziewczynie w przypadku różnicy zdań pewnie zacznie wyciągać i Izkę i Ciebie.
Trudna sytuacja.. ale będziesz silna i dasz radę.

Odnośnik do komentarza

Nie znoszę tego dobrze, najwyraźniej nie jestem silna.
Czuje się teraz jakbym przez te ponad 2 lata była jakąś zapchaj dziurą i pocieszeniem po byłej.
Stało się coś jeszcze gorszego. Okazało się, że on ma nadal klucze do mojego mieszkania!! Przez weekend nie było mnie w domu. Wczoraj napisał mi, że był w mieszkaniu i przetrzepał mi komputer. Byłam zalogowana na poczcie. Wyczytał, jak żaliłam się koleżance, która mieszka nad morzem. Żaliłam się na niego i pisałam, jak źle mi po tym co powiedział. Że jestem brzydsza i gorsza od tamtej dziewczyny. Moja koleżanka znalazła Izę na fb i zaczęła mnie pocieszać. Pisała, żebym się nie przejmowała, żebym zobaczyła jej zdjęcia, że to normalna dziewczyna, nie ma co się dołować. Mój były chłopak to wszystko przeczytał. Dosstałam chyba z 30 smsów, że jestem psychopatką, bo rozsyłam zdjęcia izy do obcych ludzi, że mam się p****lnąć w głowę. On żalenie się do koleżanki stawia na równi z rozpuszczaniem plotek. Naubliżał mi. Powiedział, że mnie wyidealizował. Że na prawdę jestem idiotką.

Odnośnik do komentarza
Gość ssssssss1

Ojj tutaj chyba nie ma już szans na rozstanie z klasą. :))
Stań na nogi. Grzebanie w kompie, wchodzenie na Twój teren, pogróżki? Za daleko to zaszło. Ma Ci oddać klucze. Policją go możesz postraszyć.
Czy nie mogłabyś sprawy trochę zbagatelizować, jakby obśmiać, żeby zobaczył, że łapiesz do niej dystans? Choć na to chyba za późno, zważywszy, że są wyzwiska. W takim razie zimno, chłodno, oddaje Ci klucze..
Niech da Ci spokój, w przeciwnym razie pokażesz smsy policji, opublikujesz, wyślesz rodzicom, znajomym. itp.

Odnośnik do komentarza

Oddał mi klucze, ale najwyraźniej sobie dorobił.
Dzisiaj wymieniłam 2 zamki, bo nerwowo nie wytrzymuje. Nie wiem jak to możliwe, żeby człowiek aż tak się zmienił. Naprawdę starałam się go zrozumieć. A ta ciągła kontrola to jest coś okropnego. Ma do mnie wielkie pretensje, że czepiałam się Izkę, a teraz gadam o niej z innymi ludźmi. Wyzywa mnie od przekup z targu. A wyczytał to wszystko z moich maili :(

Odnośnik do komentarza

Wiem, że się nie zmieni. Ale zastanawiam się jak to możliwe, że znasz kogoś 2 lata, a okazuje się, że w ogóle go nie znałam. Nie wiem co w niego wstąpiło, że jest tak okropnie podły i nieobiektywny.
czyta moje maile i ma pretensje, że zwierzam się komuś

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...