Skocz do zawartości
Forum

Czy jest jeszcze szansa?


Gość 25naKarku

Rekomendowane odpowiedzi

Gość 25naKarku

Od dziecka miałam problemy z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich. Miałam jednak cichą nadzieję, że wyrosnę z tego. Jednak samo nic się nie robi i tak oto pewnego majowego poranka obudziłam się jako kobieta w średnim wieku z kompetencjami społecznymi pięciolatka. Czy jest jeszcze szansa na wdrożenie się do normalnego życia społecznego? Boję się, że już nie zdołam przywyknąć do społeczeństwa, bo za długo żyłam w izolacji towarzyskiej. Zawsze żyłam obok ludzi, nigdy z ludźmi. Nie mam nawet pojęcia, jak mogłabym cokolwiek w tej kwestii zmienić. A może to jedynie kryzys wieku średniego?

Odnośnik do komentarza

Ktoś słusznie zauważył, że z pewnymi cechami trudno walczyć. Niemniej jednak nie uważam, że nic nie da się zrobić. Napisałaś, że od zawsze byłaś nieśmiała, cicha, miałaś problemy w relacjach z innym ludźmi. Jest jednak w Tobie potrzeba kontaktu z ludźmi i to jest już plus. Nie twierdzę, że masz zaprzeczać swojej naturze i nagle przekształcić się w człowieka - duszę towarzystwa. Niemniej jednak dzięki terapii albo chociażby warsztatom czy treningowi kompetencji społecznych mogłabyś wypracować metody/strategie na radzenie sobie w konkretnych sytuacjach społecznych, np. jak asertywnie odmawiać, jak inicjować rozmowę, jak dbać o wymianę konwersacyjną etc. Pewne rzeczy da się wypracować. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość 25naKarku

Psycholog powiedział mi to samo, co pierwsza_szklanka. Mój partner zresztą też. Wiem, że charakteru całkiem nie zmienię, ale jeśli nie poczynię jakiegokolwiek progresu w tej kwestii, to dalsza taka wegetacja nie ma sensu.
"Szansa jest zawsze, problem w tym, czy będziesz potrafiła ją wykorzystać, a raczej czy będziesz wiedziała co robić i od czego zacząć."

Dokładnie, najgorsze jest to, że brakuje mi planu. Ale dziękuję za pomysły z tymi warsztatami, rozejrzę się za czymś takim, może chociaż to mi pomoże... choć na razie znajduję tylko takie poza moim zasięgiem finansowym ;/
"
Gdy czytam historie ludzi, którzy cierpią z powodu samotności, zastanawiam się co robili w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum, na studiach, dlaczego są samotni, jeśli pracują w otoczeniu innych ludzi?
"
Hmm, nie wiem, co w tym zastanawiającego. Podam na swoim przykładzie. Do szkoły - chodziłam, uczyłam się. A relacje z ludźmi jakieś tam miałam, ale powierzchowne i po kończeniu szkół urywały się. W pracy zaś jestem jedyną kobietą poniżej 50tki, więc przepaść pokoleniowa robi swoje. Poza tym bardzo często zmieniam pracę, pracuję też zwykle w miejscach z dużą rotacją lub na odludziu, więc nie nawiązuję głębszych relacji.

Odnośnik do komentarza
Gość 25naKarku

~onkaY
Ok, a czy próbowałaś nawiązać kontakt z jakąś grupą ludzi z którymi podzielałabyś wspólne zainteresowania?
(...)próbowałaś?

Mam kilka głównych pasji, ale właśnie problem tkwi w tym, że lepiej mi idzie ich realizowanie, niż opowiadanie obcym ludziom, ale wiem, co masz na myśli, bo mniej więcej tak poznałam narzeczonego.
Cóż, takie czasy w końcu autorka ma już 25 lat i czas już na ślub, dzieci i obsrane pieluchy.
A nie na tańce, hulanki, swawole i spotkania ze znajomymi hehe

Nie widzę tu problemu. Moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego, poza tym mogłabym mieć koleżanki na podobnym etapie życia i mogłybyśmy wymieniać się doświadczeniami. Ale oczywiście nie potrafię interesująco zagadać do żadnej :(

Odnośnik do komentarza
Gość Mahometka_A

Pewnie to wina fejsbuka i telefonu tak po prawdzie, za łatwo się z ludźmi rozmawia bez spotkań. Kiedyś, gdy mieszkało się na wsi znało się wszystkich. Bywało się całymi dniami u sąsiadów i znało się całą ich rodzinę. Dzieciaki w tym samym wieku trzymały się razem. Ludzie, którzy chodzili razem do podstawówki zapraszali siebie na swoje wesela i chrzciny. Szkoda, że to pokolenie już wymiera. W tych czasach mam wrażenie, że znajomości najbliższe jakie uda nam się stworzyć będziemy prowadzić przez Internet, a w rzeczywistości i tak będziemy czuć się samotni, bo nikt nas nie będzie akceptował i każdy będzie się zamykał na drugiego człowieka. Kontakty będą fałszywe i oparte tylko na korzyściach. Jedynie w Internecie ludzie będą się otwierać, no i tak w sumie jest, świadczy o tym chociażby to forum.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...