Skocz do zawartości
Forum

ropiejące guzy na czubku głowy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam taki problem, że na czubku głowy pojawiły mi się guzy mniejsze, większe z jednego sączy się ropa ( da się wycisnąć psiukam w niego osceniseptem nabiera i tak w koło) w tych miejscach nie rosną włosy wygląda to okropnie jedyny dermatolog w okolicy podał antybiotyk do ustny i rozkłada ręce już tak musi być mówi . Czym to leczyć ?

Odnośnik do komentarza

Nie chcę być królikiem doświadczalnym, może ktoś się z takim czymś spotkał i właściwie pokieruje co robić. Robiony był wymaz lekarz przeczytał, że zanieczyszczony i wyrzucił do kosza a tam tłustym drukiem: staphylococcus koagulazoujenmy - przepiał: tetralysal do-ustnie, neomycinum spray no i reszta to domowe sposoby maść, maść szare mydło no i ręce rozkłada.

monthly_2016_03/ropiejace-guzy-na-czubku-glowy_3780.jpg

Odnośnik do komentarza

Dobrze to nie wyglada,jest duzo malych punktow,ktore beda niszczyc wlosy,dlatego na mawiam,zebys sprobowal u innego dermatologa.Jak do tego doszlo-jestes na cos chory,moze jakies zadrapanie na glowie bylo,moze od zwierzat-musiales sie jakos zainfekowac-jezeli to gronkowiec,bardzo trudno ,to bedzie wyleczyc,zwykle sa odporne na jakiekolwiek leki.

Odnośnik do komentarza

Najgorsze jest to, że nie mam wyboru jeśli chodzi o lekarzy no ale trzeba będzie wybrać się gdzieś dalej bo to już nie przelewki.
Skąd to się wzięło? nie mam zielonego pojęcia, uderzenie w głowę? - jak chyba każdy, parę razy "przydzwoniłem" czubkiem głowy najczęściej o klapę samochodu jakaś szafka. Na początku były dwa guzki w momencie rozprzestrzeniło się póki co nie zauważam nowych, te większe myślałem chirurgicznie usunąć ( jeden lekarz już próbował ale to dosłownie próbował ) smaruję ichtiolową i szukam porady.

Odnośnik do komentarza

No wszystko ok ale wszędzie daleko postaram się gdzieś w okolicy jakiegoś lekarza "wyśledzić". Myślałem, że się tu czegoś dowiem tak żebym mógł może nakierować chociażby swojego bądź przyszłego lekarza bo na ostatniej wizycie już zrezygnowany pyta się mnie: to co robimy dalej? hmm mówię ..... nie wiem jak Pan ale ja to wracam do pracy ( i to wcale nie było śmieszne bynajmniej dla mnie ) i dostałem na odchodne jeszcze pół dawki tego zwykle.

Odnośnik do komentarza

Stryj
Od koleżanki której małe dziecko zakażono w szpitalu i z tym miała poważny problem wiem że na gronkowca niekiedy lepiej niż antybiotyki działa substancja zwana betuliną.
Betulina to zwiazek znajdujący się w białej korze brzozy.
Bardzo pomaga (i to bez nawrotów zakażenia) wdychanie dymu z palonych mokrych gałązek brzozy.
To na zakażenie np układu oddechowego, ale myślę ze jeśli już w ogóle wróg pojawił się w organizmie to taka inhalacja nie zaszkodzi - jeśli się ma taką możliwość na podwórku albo np w piwnicy.

Co od miejscowego zastosowania-sprawdzałam teraz w necie to można chyba nabyć na Allegro albo w sklepie zielarskim zawiesinę do wcierania- wyciąg zawierający betulinę i kwas betulinowy.
Nie mam teraz czasu szukać konkretnej- ale znajdź sobie z jak największą zawartością substancji czynnej.

Jest tez preparat o nazwie bodajże Octenisept -na tego typu zmiany- możesz spróbować.

Słyszałam ze można tez nakładać na zakażone zmiany skórne papkę- mieszankę octu jabłkowego swojej roboty z sodą oczyszczoną.

Niektórzy twierdza ze rany zakażone gronkowcem dobrze leczą się przy stosowaniu zarówno doustnym jak i w formie opatrunków, stosowaniu miodu manuka, podobno najlepiej stosować odmianę MGO400+.

No i koniecznie wzmacniać odporność- np jeżówka purpurowa(echinacea), tabletki są i płyn), Aloes.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...