Zrzucenia wagi, a leki na astmę

[Gość AnnaKol]

Witam,
mam od pewien problem ze zrzuceniem wagi. Od jakiś dwóch miesięcy regularnie ćwiczę (ok 1 godz dziennie, ćwiczenia cardio i ćwiczenia na te partie ciała, nad którymi chciałam popracować: brzuch, pośladki, uda). Do tego zmieniłam też sposób odżywiania (choć już jakieś dwa lata temu zaczęłam się lepiej odżywiać, wtedy sporo schudłam). Trochę przez zimę za bardzo sobie odpuszczałam, ale teraz jem głównie potrawy chude, gotowane na parze, mniejsze porcje, ale częściej, więcej warzyw i owoców, chude sery, itp. Odstawiłam też słodycze i zbędne tłuszcze, pieczywo ograniczyłam i zastąpiłam białe - ciemnym. Wiem, że po dwóch miesiącach ćwiczeń i zmiany odżywania nie ma co oczekiwać cudów, ale myślę, że jakikolwiek efekt powinien być. Już jakiś czas temu (ok 2-3 lata) wzięłam się za siebie i w ciągu roku schudłam ok 10 kg (ok. 1 kg na miesiąc), stosując mniej więcej to, co opisałam. Natomiast tym razem, nie dość, że nie widzę żadnych efektów, to jeszcze przytyłam. O ile moje ramiona czy łydki są ładne i szczupłe, to brzuch i uda wyglądają jak jakieś baniaki. Co prawda przez zimę troszkę przytyłam, ale nie aż tak! Zazwyczaj w ciągu roku w zimie przybierałam 1-2 kg, ale kiedy przychodziła wiosna, zaczynałam uprawiać więcej sportu i jeść więcej warzyw, to szybko wracałam to formy.

Tu rodzą się we mnie pewne pytania. Mniej więcej od lutego zaczęły się u mnie pojawiać objawy alergii i astmy, duszności, więc dostałam sterydowe leki wziewne. Czy mogą one mieć wpływ na moje przybieranie na wadze? Bo rzeczywiście, zauważyłam, że odkąd je biorę, zaczęłam tak jakby "puchnąć" na brzuchu i udach. Ktoś mi powiedział, że sterydy często działają w ten sposób, że zatrzymują wodę w organizmie. Czy to prawda? Czy rzeczywiście moim problemem może być nadmiernie nagromadzona woda? I jeśli tak, to co z tym można zrobić? Dodam, że nie jestem jakąś fanatyczką bycia szczupłą, ale cóż... Zależy mi mimo wszystko na dobrej kondycji i nie chciałabym wyglądać jak jakaś beczułka. Proszę o jakieś porady i z góry dziękuję.

Pozdrawiam
Anka.