Skocz do zawartości
Forum

Zażywanie neuroleptyków a praca mózgu


Gość to...89

Rekomendowane odpowiedzi

Gość to...89

Czy w przypadku źle postawionej diagnozy psychiatrycznej długoletnie stosowanie neuroleptyku może w jakiś sposób uszkodzić mózg?

9 lat temu przeżywałem duzo stresów ze wzgędu na studia dzienne,wystepowały u mnie duże problemy ze snem.Ratowałem się lekami nasennymi,z racji tego ze w tamtym okresie poraz pierwszy w życiu używałem tego typu leków często bałem się ich brać ale brałem ze względu na to,że nie chciałem przeżywać mordęgi związanej z niespaniem,w konsekwencji często te leki albo nie działały albo zasypiałem z duzym lękiem,po przebudzeniu byłem umęczony ale i tak rzadko udawało mi się przespać całą noc nawet po zastosowaniu leków.W sumie około miesiąca nie spałem prawie w ogóle,w konsekwencji trafiłem na dwa miesiące do szpitala psychiatrycznego,zdiagnozowano u mnie po paru dniach zespół paranoidalny.Podczas wypisu ze szpitala lekarz prowadzący powiedział,że mój przypadek uznaje za zawodową porażkę ponieważ nie był do konca pewny co mi jest.Lek,który brałem po wypisie to sulpiryd,miałem też się zgłaszać do PZP w mieście powiatowym.Przez 9 lat brałem ten lek,po każdorazowej konsultacji w PZP lekarz psychiatra wypisywała mi receptę.Przez ten okres głównie brałem 400mg na dobę tego leku,nigdy nie była to większa dawka.Kilka razy miałem zmiejszaną dawkę ale z powodów lęków,niepokoju i problemów ze snem dawka znowu była zwiększana,lekarz określała to jako pogorszenie.Psychiatra w takiej sytuacji nie pytała mnie jak funkcjonuję na codzień w życiu prywatnym i zawodowym,żeby ewentualnie dociec dlaczego te problemy się pojawiały,uznawała to za pogorszenie.Jakiś czas temu doszedłem do wniosku,że ten lek już mi nie służy,że go nie potrzebuję,przyjechałem do psychiatry mówiąc,ze chcę ten lek odstawić,psychiatra powiedziała,że nie,nawet nie tłumacząc dlaczego,powiedziała że jak chcę odstawiać to na własną rekę,ja wtedy zdenerwowałem się,podniosłem głos żeby wytłumaczyć jej,że mam do tego prawo i że i tak za długo ten lek biorę.Ona mi na to,że nastąpiło pogorszenie ponieważ podczas wcześniejszych wizyt tak się nie zachowywałem i podniosła mi dawkę o 50 mg.Wychodząc powiedziałem,że zmieniam lekarza,powiedziała mi że mam do tego prawo.
Sam zmniejszam dawkę,stopniowo to robiłem,obecnie biorę 50mg na dobę,dokładnie na noc od koło 2 tygodni,czuję się dobrze,z tym że ostatnio mam broblemy z zasypianiem i budzeniem się w nocy albo zasypianiem nad ranem.
Ze względu na pojawiające się czasem lęki i problemy ze snem zainteresowałem się zaburzeniami lękowymi i nerwicą.
W okresie szkoły sredniej i na studiach(obecnie mam 32 lata) przypomniałem sobie teraz,że występowały u mnie typowe objawy nerwicy,skojarzyłem je po przeczytaniu artykułów w internecie,też trafiłem na forum,na którym użytkownicy dzielili się informacjami na temat własnych objawów,też udzielali sobie wzajemnie porad,duża część z tego co opisywano wystepowała u mnie w okresie szkoły średniej i studiów,z tego co pamietam to nerwica nie była nigdy zdiagnozowana u mnie,próbowałem sobie sam radzić z róznym skutkiem,lęk to często mi towarzyszyszył w zyciu od drugiej połowy szkoły podstawowej,ojciec jest alkoholikiem.
I tu moje pytanie czy zażywanie sulpirydu przez tak długi okres czasu mógł jakieś zmiany w mózgu spowodować,jakieś uszkodzenia?Po jakim czasie mogę z tej 50 zrezygnować.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...