Skocz do zawartości
Forum

Powracające myśli o zranionych uczuciach


Gość zawiedziona22

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zawiedziona22

Witam, pisze tutaj znowu bo przez pewien czas bylo w miare a teraz znowu powrocily mi mysli o nim choc nawet nie bylismy razem. Pisalam juz o tym. I mimo ze minal juz rok a on jest z tamta a ja nie mam zadnego z nim kontaktu nie potrafie o nim zapomniec cholera;( Chcialabym sobie ulozyc juz zycie skoro wiem ze on juz sie do mnie nie odezwie i nie ma raczej szans zeby jednak cos miedzy nami bylo ale nie potrafie! Jak idiotka nie potrafie sobie jakos racjonalnie przetlumaczyc, zeby o nim zapomniec zeby sprobowac z kims byc bo od tego czasu nawet nie probowalam sie z jakim chlopakiem zblizyc bardziej bo sie boje ze znowu tak bedzie jak zawsze. Czy ja jestem jakas nie normalna? Czasami chcialabym byc taka typowa zimna suka jak to mowia zeby lamac facetom serca a nie zeby oni robili to mi. Nie chce byc taka wrazliwa jak sie tego pozbyc? A na dodatek nawet nie mam z kim o tym pogadac:( Chcialabym moc mu teraz wygarnac wszystko prosto w twarz, chcialabym aby kiedys nadazyla sie ta okazja bym mogla to zrobic, moze wtedy dotarlo by do niego jaka krzywde mi wyrzadzil. Ale jakos nie mam na tyle szczescia bo jestem raczej pesymistka. Dlaczego ja mam ciagle pod gorke? Dlaczego ciagle mnie ktos rani?!;( Dlaczego innym zapominanie przychodzi tak latwo a ja mimo roku czasu nie potrafie z kims byc bo ciagle chce do niego... Prosze niech ktos sie wypowie. Czy jestem az tak glupia:(

Odnośnik do komentarza

Taak są tacy, którzy mają podobnie (choć jestem facetem).
Pamiętaj, że tylko będąc sobą i mając osobę, która akceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy możemy być szczęśliwi.
I przetrwamy, wiesz ;)? SIIIŁYY!
Też nie mam z kim o tym pogadać, dlatego musimy brać siłę przede wszystkim z siebie! Olać tych skurczybyków, znajdziemy kogoś, kto dobro doceni.
I pamiętaj jeszcze, żeby pod żadnym pozorem nie być z kimś tylko "żeby ktoś był" (bo wśród takich jak my to częsta przypadłość).
Jeśli chodzi o zemstę, to nie polecam. Nie warto dać satysfakcji, że jednak się nim interesujesz. Sorki za ordynarne stwierdzenie, ale olanie ciepłym moczem to wydaje mi się najlepsze rozwiązanie.
Polecam zająć się sobą, wzmocnić samoocenę, spędzić czas z rodzinką, nie zamykać się na ludzi (może przyjaciel się trafi), bawić się, nie ograniczać się do czerpania szczęścia tylko z jednego źródła! :)
Swoją drogą, o ile łatwiejsze życie było zanim uganialiśmy się za płcią przeciwną, nie? heh

Odnośnik do komentarza
Gość zawiedziona22

BecauseOfMusic - Tak zdecydowanie masz racje :) Jednak zemsta nie wchodzi tu w gre bo wiem, ze my juz nigdy nie bedziemy rozmawiac ze soba i nawet tego nie chcialam ale chodzilo mi tylko o wyrzuceniu mu tego wszystkiego co przez niego trzymam w sobie dla swietego spokoju..
Niestety nie mam zadnej takiej osoby z ktora bym mogla o tym pogadac. Przyjaciela raczej nie bede miala nigdy bo u mnie konczy sie pozniej tym, ze ten facet chce ze mna byc a ja nie i przestaje sie do mnie odzywac i kontakt sie konczy. Nawet ta paczka znajomych sie rozsypala w ktorej bylismy oboje bo kiedy on znalazl sobie ta dziewczyne reszta chlopakow zaczynala do mnie startowac ale ze nic z tego nie bylo to wykluczyli mnie z ekipy;/ Juz sie staram o nim wgl.nie myslec ale przychodza takie dni kiedy nie moge juz walczyc z myslami i daje za wygrana:(
Dziekuje Ci, ze odp.na moja nudna pewnie wypowiedz:)

Odnośnik do komentarza

zawiedziona22, zdaję sobie sprawę, że bardzo mocno przeżywasz fakt, iż chłopak, do którego coś poczułaś, postanowił związać się z inną kobietą, a o Tobie zdaje się, że zapomniał. Nieodwzajemniona miłość boli. Nie wiem, co między Wami zaszło, bo dokładnie o tym nie napisałaś, ale pomyśl, że chyba nie warto komuś się narzucać, skoro ten ktoś nas nie chce. Nie da się zmusić nikogo do miłości. Wspomniałaś, że już rok próbujesz zapomnieć o tym mężczyźnie, ale się nie udaje. Proponuję zadbać o siebie, zorganizować sobie czas w taki sposób, by mieć go jak najmniej na rozmyślania, wychodzić do ludzi, spotykać się, nie siedzieć sama w pokoju, bo to nie pomaga. Jeżeli zauważysz, że problem jest poważniejszy, że sama nie potrafisz sobie pomóc, wówczas zastanów się, czy nie skorzystać z pomocy psychologa. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość zawiedziona22

Dziekuje za wypowiedz, mam nadzieje ze uda mi sie wkoncu z tego stanu wyjsc ze przestanie mi to lezec na sercu i uloze sobie zycie wkoncu mimo ze bez niego;) Staram sie nie siedziec w domu i spotykac sie ze znajomymi choc zostalo mi ich nie duzo;/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...