Skocz do zawartości
Forum

Niska samoocena i brak zainteresowania ze strony rodziców


Gość unknown1234

Rekomendowane odpowiedzi

Na początku byłam normalnym dzieckiem. Przez sześć lat byłam jedynaczką. Dzieciak, który siedział na dworze całe dnie, bo rodzice nie mieli czasu się bawić. Rozumiałam to i żeby ich odciążyć od niepotrzebnych obowiązków, wszystko próbowałam robić sama. Sama się kąpać, ubierać, robić kanapki itd. Czułam się samotna mimo że kolegów nie brakowało na podwórku. W końcu rodzice oznajmili mi radosną wiadomość: będę miała braciszka. Radość że będzie towarzysz do zabawy. Ale reczywistość była inna.
Tata zaczął być nerwowy. Mama też. Często dostawałam pasem praktycznie za nic. Rodzice poświęcali mi coraz mniej czasu. Był tylko brat i brat. Ale trzymałam się dzielnie i wmawiałam sobie, że dramatyzuję, że to nic takiego. Do czasu.
Mamie pewnego wieczoru, gdy nie było taty w domu, zebrało się na zwierzanie. Opowiedziała mi o tym, że mój tata nie jest MOIM tatą, tylko ojczymem. Że kiedy była młoda, chodziła z takim jednym. I zaszła w ciążę. A ojciec uciekł, bo nie chciał mieć dzieci. Miałam wtedy 6-7 lat, mama nie przewidziała jednego: że zawsze rozumiałam więcej jak na mój wiek i w mojej głowie zawsze się dużo działo. Świadomość tego, że nie byłam chcianym dzieckiem mnie prześladowała. Za dużo myślałam. Pojawiły się dopowiedzenia tej historii "kocha brata bardziej, bo to jej dziecko i taty", "nie pasuję do tej rodziny, przecież już mają własne dziecko, a ja jestem niewypałem tamtego związku" aż w końcu "pewnie dlatego mama tak mnie nie znosi - patrzenie na mnie przypomina jej ten ból sprzed lat".
Tatę szanowałam, bo przecież z własnej woli zaopiekował się mną. Wybaczałam mu każde bicie, każdą obelgę. Mamie też, bo jej współczułam.
Bagatelizowałam swoje odczucia, ból, zachowanie rodziców. Wmawiałam sobie, ze to nic, że to pewnie normalne i tak ma być.
W szkole doszło odrzucenie rówieśników. Byłam bardzo płaczliwa. Nie potrafiłam tego komtrolować. Zaczęli mnie uważać za dziwną. A ja tłumaczyłam sobie to przez to, ze jestem głupia, brzydka i w ogóle.
Uczyłam się bardzo dobrze. Chciałam żeby rodzice byli dumni. Z drugiej strony bałam się ich reakcji gdybym orzyniosła złą ocenę.
Nie mogąc się zwierzyć rodzicom ani koleżankom, trzymałam to w sobie. Powtarzałam ze to nic takiego.
Rodzina się powiększyła. Dwie młodsze siostry. Rodzice musieli pracować cały dzien. To zaczęło się pod koniec podstawówki. Po szkole zajmowałam się rodzeństwem, gotowałam sprzątałam i tak do dziś. Staram się pomóc jak mogę. Sama nauczyłam się gotować. Zajmuję się trójką rodzeństwa, nawet w wakacje. Jednak rodzice tego nie doceniają. Wiem, że robię błędy, ale nie trzeba mnie za to wyzywać i krzyczeć, że jestem do niczego. Ale czasem pochwalą. Pochwalą to, że ładnie rysuję, pochwalają to, że chce z tym powiązać przyszłość. Ale tylko przed znajomymi. W domu więcej jest obelg niż pochwał.
Pojawiały się myśli samobójcze (choć nie byłabym do tego zdolna)
Zaczęłam szukać akceptacji... W internecie. Poznałam takiego chłopaka. Zaczęliśmy się spotykać. Zawsze wysłucha, pocieszy. No i akceptuje. Nawet modli. Jemu się zwierzam, pozbywam się części tego ciężaru. I jest lżej. Mija prawie rok od pierwszej naszej rozmowy i jest naprawdę lepiej. Już tak nie przejmuję się opiniami innych, jestem pewniejsza siebie, bo śwoadomosc że ktoś obcy mnie pokochał, dodaje mi otuchy i odwagi. Ale są problemy, które pozostały.
Odkąd niedawno wybiegłam z domu pod wpływem emocji i wróciłam dopiero po paru godzinach, rodzice uważają, co mówią i starają się nie ukazywać swojej złości. Widzę to i też staram się poprawić. Zaufać im. Ale nie umiem. Nie umiem powiedzieć o swoim problemie. Ledwo co teraz o tym wszystkim piszę a co dopiero gdy mowię! Dostaję jakiś histerii i nie potrafię wtedy mówić.
Chcę im zaufać i mieć z nimi normalny kontakt. Pytanie tylko jak?

Odnośnik do komentarza

unknown1234, nie wiem, w jakim jesteś wieku, ale masz za sobą mnóstwo trudnych przeżyć, które odcisnęły w Tobie piętno. Wyrosłaś w domu, w którym na każdym kroku musisz zasługiwać na miłość, uwagę, szacunek. Masz wdruk miłości warunkowej - że kocha się za coś - za dobre oceny, za pomaganie w domu, za opiekę przy młodszym rodzeństwie itd. Tkwi w Tobie piętno niechcianego dziecka, stąd niskie poczucie własnej wartości. Uważam, że powinnaś porozmawiać o swoich uczuciach z rodzicami, a oni powinni zastanowić się nad konsultacją u psychologa. Obawiam się, że trudno będzie Ci samej odbudować relacje z rodzicami, zaufać im, a także zaufać samej sobie i pokochać siebie. Fajnie, że masz wsparcie w chłopaku, który Cię dowartościowuje, ale on nie może być lekarstwem na Twoje problemy. Potrzebujesz profesjonalnej pomocy psychoterapeuty. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Niedługo kończę 16 lat.
Problem w tym, że ja nie potrafię. Nie panuję nad emocjami. A mówienie o swoich uczuciach i przeżyciach jest dla mnie bardzo trudne. Coś się we mnie blokuje, albo po prostu zaczynam płakać i nie mogę się uspokoić. Poza tym boję się powiedzieć rodzicom wprost, że ich zachowanie mnie krzywdzi. Domyślają się, tego, ale tato twierdzi, że robię z siebie pokrzywdzoną sierotę.
Ten wątek napisałam pod wpływem emocji, bo już nie mogłam wytrzymać. Ale na razie emocje opadły i myślę, że nie jest aż tak źle. Byle do osiemnastki i będę mogła sie usamodzielnić.

Odnośnik do komentarza

jest takie powiedzenie, ze nie uwolnisz się nigdy od tego o czym milczysz.
Poza tym ja uważam, że Twój tato może-nie musi-ale może zachowywać się mniej czule wobec Ciebie, bo niestety brat jest jego dzieckiem (krew z krwi) a Ty nie. To niesprawiedliwe i okrutne, ale nie każdy człowiek umie przełamać się i kochać tak samo dziecko, którego nie jest biologicznym ojcem. Kłopot w tym, że to Twój dom rodzinny i od tego się uciec nie da a przynajmniej dopóki nie staniesz na własnych nogach.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...