Skocz do zawartości
Forum

Jak przezwyciężyć strach przed pójściem na studia?


Gość Hellokittka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Hellokittka

Witam.
W październiku zaczynam I rok studiów w mieście oddalonym o około 2oo km od mojej miejscowości.
Będę mieszkać w akademiku i już za tydzień się tam wyprowadzam.
Problem w tym,że od paru dni zaczynam odczuwać silny stres związany z wyjazdem.
Jeszcze do niedawna strasznie cieszyłam się,że wyjeżdżam (nowi ludzie,większe miasto i więcej możliwości, poza tym całe wakacje siedziałam w domu i się nudziłam,cieszyło mnie,że w końcu doświadczę czegoś nowego) ale pewne bolesne zdarzenie z moim udziałem rozwiało całkowicie poczucie szczęścia.
Mianowicie..
Jestem zapisana na facebooku do grupy zrzeszającej studentów mojej uczelni,zwłaszcza tych z pierwszego roku. W tej grupie teoretycznie można poprosić o rady starszaków, poznać kogoś itp. Szkoda,że tylko teoretycznie. W praktyce to wygląda mniej więcej tak (opiszę swoją sytuację) : napisałam posta z prośba o wytłumaczenie mi paru spraw związanych ze studiami (spraw, o które pytali też inni studenci w komentarzach ale ja postanowiłam zawrzeć je w jednym poście) no i oczywiście zaczęło się.. Zamiast pomocy otrzymałam zbiorowy lincz. Pełno osób z mojej uczelni (zarówno starsi jak i pierwszacy) zaczęło po mnie jeździć. Na początku były to tylko 4 osoby,które w komentarzach bawiły się moim kosztem,potem doszło więcej osób. Zaczęły się kpiny i wyzwiska skierowane w moją stronę. Wyzywanie mnie od nierozgarniętych,wyśmiewanie moich postów,kierunku,który wybrałam,a także bezpośrednio mojej osoby.
Oczywiście ,były osoby,które poparły mój post,bo same chciały znać odpowiedź na zadane przeze mnie pytania. Jednak przykro mi się zrobiło,że zostałam tak "przyjęta" na nowej uczelni.
Normalna,przeciętna osoba raczej nie przejęłaby się tak garstką osób z internetu,których pewnie nigdy na oczy nie zobaczy (większość była z innych wydziałów), u mnie wywołało to reakcje nieadekwatne do sytuacji. Przy każdym dodanym komentarzu,który uderzał w moją osobę czułam silny stres przeplatany z gniewem,którego nie mogłam opanować. Pierwszy raz w życiu czułam tzw. ściskanie w dołku (pewnie z powodu tego stresu) oraz popłakałam się z gniewu (to też nigdy mi się nie zdarzyło). Chciałam odwołać cały wyjazd, przerwać studia i zacząć robić coś innego. Po rozmowie z bliską osobą poczułam się "trochę" lepiej ale jak się okazało-stres został. Na drugi dzień po zdarzeniu nie czułam się wcale lepiej. Od rana do wieczora czułam się tak jakby "po płaczu" (chyba każdy wie jak czuje się człowiek po płaczu. To jednocześnie przyjemne,oczyszczające uczucie połączone ze zmęczeniem,bólem i świadomością nieuniknionych problemów),a wieczorem musiałam ostro się upić,żeby o wszystkim zapomnieć. Dzisiaj jest już lepiej ale też nie idealnie. Nie czuję już żadnej satysfakcji z wyjazdu na studia,temat jest dla mnie przykry,staram się o tym nie myśleć. Do ludzi przejęłam już nastawienie wrogie, brzydzę się nimi i czuję niechęć przed kontaktami,zwłaszcza z ludźmi z akademika,z którymi będę musiała przebywać na co dzień.
Dla wielu osób takie zachowanie jest pewnie niezrozumiałe ale ja doskonale wiem,dlaczego ta sytuacja zadziałała na mnie tak,a nie inaczej.
Od dziecka mam problemy z rówieśnikami. Kiedyś byłam spokojna,nieśmiała i wycofana i to powodowało,że gnębili mnie w szkole i na ulicy. Z taką przemocą spotykam się odkąd zaczęłam wychodzić do ludzi,czyli jeszcze przed pójściem do przedszkola. Byłam gnębiona i zastraszana notorycznie przez rówieśników ze swojej ulicy, potem przez całe gimnazjum (miałam mieć nawet indywidualne nauczanie) i sporadycznie w liceum. W późniejszym wieku moje zachowanie się zmieniło. Stałam się bardzo (a nawet skrajnie) towarzyska, otwarta i nie unikam już ludzi. Mimo to i tak byłam narażona na zaczepki i odrzucenie np. w liceum i innych sytuacjach społecznych (na wymianie uczniowskiej nawet się ze mnie nabijali). Wynika to zapewne z moich słabych umiejętności społecznych. Muszę przyznać,że faktycznie zachowuję się dziwnie i często nieadekwatnie do sytuacji (np. często przejawiam agresję i złoszczę się, potrafię widzieć atak na swoją osobę tylko w tonie głosu rozmówcy,który np. wydaje mi się ironiczny, często się obrażam, gadam dziwne rzeczy, a poza tym brakuje mi jakichkolwiek hamulców w towarzystwie- potrafię podczas normalnej rozmowy zacząć obrażać rozmówcę, odzywam się nieadekwatnie do pozycji danej osoby-np. potrafię do osoby starszej,albo na wyższym stanowisku odzywać się tak jak do kolegi,mówię to co myślę, często mszczę się na ludziach,którzy mnie skrzywdzili). Przez to jestem postrzegana za dziwaka,jak nie przy pierwszym wrażeniu,to po dłuższym poznaniu mojej osoby.
Nie mam żadnych przyjaciół, zawsze byłam sama,a moje związki z ludźmi albo nie były satysfakcjonujące dla mnie (ktoś tam mnie lubił ale ja nie czułam więzi z tą osobą), albo były krótkie.
Jak byłam w liceum to jeszcze było w miarę dobrze. Chociaż szkoła też była oddalona od mojego miasta,to jednak po lekcjach wracałam do domu i tam miałam jakieś wsparcie. Teraz będzie inaczej i to mnie przeraża. Zdaję sobie sprawę,że będę skazana sama na siebie,a moja nieumiejętność funkcjonowania wśród ludzi + nieumiejętność rozwiązywania konfliktów (nauczyłam się,że tylko przez agresję coś zdziałam) może doprowadzić do fatalnych skutków.
Ja już z góry wiem,że jak ktoś będzie mnie tam zaczepiał (a tego chyba mogę się spodziewać patrząc na to jak mnie niektórzy przyjęli) to jestem zdolna do wszystkiego. W takich sytuacjach wpadam w furię i nie potrafię kontrolować emocji. Mam już na koncie parę poważnych pobić,które były skutkiem tego,że ktoś miał coś do mnie.
Idąc na studia chciałam całkowicie zakończyć ten rozdział. Chciałam poznać nowych ludzi nie mieć więcej styczności z konfliktami i gnębieniem.
Nie wiem co mam zrobić... Czuję się okropnie,na dodatek przyjęłam już negatywną postawę względem ludzi i pewnie będę ich odrzucać swoich zachowaniem już na wstępie. Wiem,że nie obejdzie się bez wycofania z kontaktów (co zawsze robię na początku,żeby obadać teren) na jakiś czas ale coś czuję,że będzie to połączone z odpychaniem od siebie innych (jak ktoś podejdzie zagadać to mogę chamsko zareagować).
Nie wiem jak zmienić to myślenie i sprawić,żebym poczuła się tak jak wcześniej,żeby ten wyjazd był dla mnie czymś pozytywnym...

Odnośnik do komentarza

Witaj ~Hellokittka.
To, co się z Tobą dzieje jest, moim zdaniem, efektem nie rozwiązanych problemów, jakie miałaś w przedszkolu, podstawówce i później.
Rozmawiałaś kiedykolwiek o tym z kimkolwiek ?
To, że reagujesz tak na ludzi, to strach, że ponownie Cię skrzywdzą. Nie byłbym zaskoczony tym, że mogłaś przyjąć na siebie rolę ofiary, że nadal mimo sporych starań wciąż czujesz się jak ofiara tych nieszczęść.
Przykre, że spotkałaś się z taka reakcją studentów. Tak dzieje się bardzo często kiedy nowi o coś pytają i to nie tylko na facebooku. Jedyne, co Ci mogę poradzić, to nie przejmuj się, nie złość się i po prostu to olej.
Postaraj się nie zrażać. Ludzie są jacy są. Nie musisz przecież się nimi zamartwiać.
Myślę, że dasz sobie radę. Jeżeli jednak wciąż będziesz tak się zachowywać, to pewnie będziesz musiała pogadać z psychologiem.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość Hellokittka

Dziękuję za rady :)

Tak,rozmawiałam z siostrą ale ona niezbyt ma podejście do tego typu sytuacji.
Ogólnie bym się nie przejmowała ale boję się,że spotkam takich ludzi w realu,a od dłuższego czasu mam duże problemy z kontrolą gniewu i efekt może być nieprzyjemny. Nie chcę sobie znowu robić problemów po prostu.
A do psychologa się wybieram,to jest już postanowione.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...