Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze i wstyd przed wychodzeniem z domu


Gość PrzegrałamŻycie

Rekomendowane odpowiedzi

Gość PrzegrałamŻycie

Mam 32 lata i jestem otyła- uzależniona od żarcia i zajadam problemy. Problemy są takie, że jestem samotna, wstydzę się siebie i nie umiem dać sobie z tym rady. Próbowałam już wszystkiego, psychoterapii, hipnozy, balona żołądkowego- niestety nic nie zdaje rezultatu na dłuższą metę. Po tygodniu załamuję się i wracam do dawnych nawyków. Boję się wychodzić do ludzi, boję się że spotkam kogoś z dawnych znajomych i tak jest od kilku lat. Codziennie słyszę teksty jak można było doprowadzić się do takiego stanu? Mówi tak moja mama, mówią obcy ludzie. Jak można było? Sama nie wiem jak przybyło mi te kilkadziesiąt kg. Zaczęło się od nieudanego małżeństwa i tego, że mój mąż mówił mi ciągle jaka jestem tłusta- lżejsza o 40 kg niż teraz. Niestety kolejne diety cud kończyły się zawsze obżarstwem, na żadnej nie potrafiłam dłużej wytrzymać. Byłam u dietetyka, a nawet trzech dietetyków i zawsze polegałam. W każdym razie moje małżeństwo to przeszłość- musiałabym jeszcze się rozwieść, ale nie dam rady iść na rozprawę w tym stanie- tłusta i okropna. Dlatego myślę nad tym żeby to zakończyć. W końcu i tak niedługo umrę na zawał albo jakąś inną chorobę związaną z otyłością. Nie mogę się ruszać, ani uprawiać sportów. Całymi dniami leżę w łóżku i objadam się. Sama się do tego doprowadziłam, to wszystko moja wina i nie mogę już tak dłużej po prostu. Na razie brakuje mi odwagi na ostateczne rozwiązanie, ale te myśli żeby uwolnić się od tego cielska są coraz częstsze.

Odnośnik do komentarza

ja tez mam nadwage i powiem Ci jedno - apetyt i uzaleznienie od zarcia jak to nazwalas, jest w glowie. NNajpierw popracuj nad glowa a efekt zobaczysz w ciele. Kup sobie ksiazke zachcianki pod kontrola ona opisuje dlaczego czasem mamy na cos ochote o czym to swiadczy. znam osobe ktora wazyla 130kg i schudla w tej chwili 40 dzieki psychologowi i dietetykowi

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza

Witaj ~PrzegrałamŻycie.
Próbowałaś już wiele i , jak twierdzisz, poległaś. No dobrze, ale nie musi to oznaczać , że przegrałaś już wszystko.
Problem nadwagi dotyka bardzo wiele osób z wielu różnych powodów. Ty wiesz, co doprowadziło Cię do takiego stanu i wiesz, że można dać sobie z tym radę. Problem polega na tym, że nie akceptujesz samej siebie i najwyraźniej bardzo boisz się być inną niż jesteś. Nie byłoby lepiej skierować tą nienawiść na tych, którzy na nią zasłużyli?
Problemy są po to, żeby je rozwiązywać a nie uciekać przed nimi. Nie jesteś jedyną samotną osobą, nie jesteś jedyną z nadwagą, ale przecież nie musi tak być wiecznie.
Nie musisz być najlżejszą osobą na świecie, żeby móc cieszyć się życiem.
Przede wszystkim postaraj się, rozwiązać te problemy, które nie są związane z Twoją nadwagą. Jestem pewien, że trochę się ich znajdzie.
Pamiętaj też , że Twój wygląd nie czyni Cię gorszym człowiekiem. Masz takie samo prawo do bycia szczęśliwą, jak każdy inny.
Spróbowałaś raz terapii , nie udało się bo chyba nikt Cie nie wspierał tak jak trzeba. Spróbuj jeszcze raz. Co masz do stracenia? Nie należy poddawać się tak szybko, tym bardziej, że jak rozumiem, te terapie przynosiły jakieś efekty.
Nie obwiniaj się ciągle o wszystko. Twój związek nie rozpadł się przez nadwagę a Twoi rodzice najwyraźniej nie mają zielonego pojęcia o postępowaniu z drugim człowiekiem.
Śmierć od niczego Cie nie wyzwoli, zniszczysz jedynie szansę na poprawienie swojego życia. Wolałbym, żebyś nie myślała o definitywnym rozwiązaniu bo możesz jeszcze zrobić bardzo dużo dla samej siebie.
Powiedz, czy kiedykolwiek mówiłaś komuś o myślach samobójczych?
Pamiętaj, że wiele osób poradziło sobie z takim problemem i Ty także sobie poradzisz.
Życzę Ci dużo siły i wytrwałości.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...