Skocz do zawartości
Forum

Stały schemat kłótni z partnerem


Gość Iwonka13

Rekomendowane odpowiedzi

Jest u mnie w związku taki problem. Pojawia się on dość z dużą regularnością (co tydzień).

Jesteśmy szczęśliwi, zakochani, spędzamy razem czas, on jest szczęśliwy, ja jestem szczęśliwa. Potem przychodzi ten dzień kiedy przestaję się odzywać, duszę w sobie emocje, wypływają wszystkie żale do mojego partnera (że tyle czasu poświęca dla pracy, że nie rozmawiamy, że czuję się samotna, że nie mam w nim przyjaciela, że moje sprawy traktowane są jako błahe). On mówi, że przychodzę wtedy do niego tylko z pretensjami, nie chce mnie słuchać, odrzuca mnie, ja zaczynam płakać, on się wkurza, zaczynamy się kłócić, on mówi, że zwariowałam, że się czepiam, ja - że czuję się samotna i przeciążona wszystkim, że chcę aby mnie wysłuchał, żebyśmy razem podjęli decyzję, chcę z nim rzeczy omawiać. I tak w kółko. On później się na mnie kompletnie zamyka. Mi jest niedobrze (silne bóle brzucha, głowy) chciałabym, żebyśmy się już pogodzili, ale on nie chce. Ja próbuję znów do niego mówić, on tym bardziej robi się zły. Czasami padają słowa (z bezsilności) że się rozstajemy. Nigdy się jednak nie rozstaliśmy naprawdę. Jesteśmy już prawie 2 lata ze sobą.

Nie wiem jak przerwać ten schemat. Czuję, że jest to rodzaj walki o władzę, swoją pozycję, uznanie jej. Jest mi przykro, że on czuje się przez mnie ciągle atakowany. Dlaczego muszę przychodzić do niego z ciągłymi pretensjami? Dlaczego czuję, że on jest taki silny w związku, dlaczego nie mogę wypłakać się mu na ramieniu bez bycia odrzuconą. Dlaczego on chce żebym była aż tak silna. Czy jestem aż tak słaba ze wszystkim?

Ach, przepraszam, że tak długo. Mam nadzieję, że choć ktoś będzie chciał ze mną porozmawiać.

Z góry dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Odwróć role. Niech on poczuje, że Cię traci, że już Ci nie zależy tak jak wcześniej, może wtedy się postara, bo zrozumie. Jeżeli ta opcja nie spodoba Ci się, to warto podczas kłótni zacisnąć zęby i nie błagać go o rozmowę ( bo jak sama wiesz on jeszcze bardziej się wścieka), a Ty mu pokazujesz swoją bezsilność wobec niego- jego pewność siebie wzrasta.

Odnośnik do komentarza

Raz była taka sytuacja, że miałam go naprawdę dość i w drodze do domu (jechaliśmy wtedy z urodzin jego przyjaciela) powiedziałam mu, że nie chcę już z nim być. Pierwszy raz się wtedy na takie słowa odważyłam (dość świadomie, potrafiłam sobie wtedy wyobrazić życie bez niego), bo przez te wszystkie miesiące to on albo się wyprowadzał albo mówił to koniec.

Później rzeczywiście był zaskoczony, niepewny i prosił abym nie traciła wiary w nas.

Ale co takie działania zmienią. Ja bym chciała, żeby nam się układało, bez targania się o własną pozycję.

On jest dla mnie taki silny. Z jednej strony ten jego męski świat mnie pociąga (zaradny, ma świetną pozycję zawodową, jest bardzo ''męski), a z drugiej strony rani, sprawia, że czuję samotna.

Odnośnik do komentarza

A ja trochę współczuję temu facetowi... Jest pięknie, jesteście szczęśliwi a tu nagle bach kłótnia, płacz i awantura bo Ty czujesz się zaniedbana. Podejrzewam, że on nie wie o co CI chodzi, owszem mówisz mu o tym ale w kłótni, z pretensjami... Moim zdaniem dużo lepszym rozwiązaniem byłoby z nim na spokojnie pogadać, o tym co CI nie pasuje. Wyjaśnić to, pogadać jak dorośli ludzie bez płaczu, pretensji itp rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Tak, ja też zgadzam się z Tobą. Samej szkoda mi go czasami. Trudno mi czasami w tym związku, nie zawsze mogę wyjaśnić to co mnie wkurza, nieodpowiadania od tak. Nie czuję się z nim jak z przyjacielem, abym mogła spocząć sobie co jakiś czas na jego ramieniu i mówić, mówić...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...