Skocz do zawartości
Forum

Złe samopoczucie przy mężczyznach


Gość drożdżówka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość drożdżówka

Witam serdecznie! :)
Piszę, ponieważ borykam się z dręczącym mnie problemem. Nie jestem sobą przy mężczyznach. Każde spotkanie z płcią przeciwną, niezależnie od tego, czy są przy mnie moje przyjaciółki, czy znajome wywołuje o mnie stres i blokadę, nad którą nie potrafię panować. W głowie mam pustkę, a co najgorsze staję się oschła, wręcz nieprzyjemna.
Przy kobietach, nawet tych nowo poznanych jestem naturalna, szczera i pogodna, bardzo dużo mówię, lubię siebie. Mam kochanego tatę i brata i marzę o tym, aby i z innymi mężczyznami miała takie same spontaniczne relacje. No, ale jak dotąd czuję się przy mężczyznach źle. Kompletny brak osobowości. Nie daję się poznać. Uciekam, kiedy któryś na mnie spogląda, robię wszystko aby nie dopuścić do rozmowy. To, że ktoś się mną interesuję sprawia mi przyjemność, chyba jak każdej kobiecie, ale robię wszystko aby nie dopuścić do rozmowy, ponieważ wiem, że czar pryśnie. Mam 21 lat i zaczyna mi to bardzo przeszkadzać. Zwłaszcza dlatego, że czasem, niektórzy mężczyźni po prostu mi się podobają i intrygują. Nie wiem jak sobie z tym radzić. Jest to dla mnie dziwne:(

Odnośnik do komentarza

Także chciałem zapytać o to, co Tabakiera.
Stres dotyczy wszystkich mężczyzn, czy tylko tych, którzy Ci się podobają?
Nie potrafisz porozmawiać, a potrafisz pisać do mężczyzny?
Czy kiedy myślisz o mężczyznach czujesz się spięta?
Mogę się jedynie domyślać, że kontaktów seksualnych jeszcze nie miałaś - może o to chodzi?
Ważne jest to w jaki sposób postrzegasz mężczyznę.
Coś na pewno jest przyczyną takiego zachowania; uraz z przeszłości (to mógł być nawet tylko film mniej lub bardziej makabryczny); to może być jedynie popęd seksualny a może po prostu tak reagujesz na każdą wyjątkowo stresującą sytuację? Zamieniasz się w mur nie do przebicia. Zastanów się nad tą przeszłością.
Pozdrawiam

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość drożdżówka

Szukam i szukam jakiegoś wydarzenia z dzieciństwa i nie umiem znaleźć. Kiedy byłam małą dziewczynką nie lubiłam chłopców, ale to chyba normalne. Dziewczyny trzymały się z dziewczynami, a chłopcy z chłopcami.
Zawsze byłam nieśmiałym dzieckiem, ale z tego stopniowo wyrosłam. Może nie należę do super przebojowych osób, ale jestem zaradna i jak wyżej pisałam w towarzystwie dziewczyn nie mam problemów z komunikacją:)
Stres dotyczy wszystkich mężczyzn, prócz tych których znam od dzieciństwa.
Rzeczywiście, kiedy piszę z płcią przeciwną problem znika.
Cieszę się, że InnyInna zwróciłaś/eś uwagę na to jak zachowuję się w innej stresującej sytuacji, bo zdałam sobie sprawę, że reaguję podobnie. To znaczy jestem małomówna (może nie aż tak ekstremalnie) i rozdrażniona.

Odnośnik do komentarza

Witaj drożdżówka
Możesz nigdy nie znaleźć takiego wydarzenia. To mógł być wujek, którego przestraszyłaś się jak miałaś 2 lata, na przykład. Istotne jest to, że reagujesz tak na osoby z zewnątrz, traktujesz je jak zagrożenie dla siebie. Ważne jest także, że wyobrażenie o tej osobie nie jest dla Ciebie stresujące (a może jednak jest?). Schemat reakcji w innych stresujących sytuacjach świadczy o tym, że tak nauczyłaś się radzić sobie ze stresem, czyli, że nie chodzi tylko o mężczyzn. A już chciałem rypnąć, że to feromony :). Myślę, że powinnaś spróbować sobie uzmysłowić, czego tak na prawdę się boisz? Zastanów się w jaki sposób mogła bu Ci zagrozić rozmowa z obcym mężczyzną?

Pozdrawiam

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość drożdżówka

Przypomniałam sobie pewne wydarzenie, które mogło mieć wpływ na moje zachowanie. Jest to jedno z tych nielicznych wspomnień zachowanych z czasów kiedy miałam tylko 4 latka. Mój wujek miał problem z narkotykami. Widziałam, gdy zaatakował moją mamę, bił ją. Ja przyglądałam się tej sytuacji z boku. To zdarzyło się tylko raz. Mama jak każda matka chroniła mnie przed różnymi nieodpowiednimi dla dziecka sytuacjami, jednak wtedy jej się nie udało.Wujek nie żyje i słabo go pamiętam. Trudno mi uwierzyć w to, że te wydarzenie aż tak wpłynęło na moją przyszłość.
Moja mama zawsze była bardzo ostrożna, tak jak mój dziadek. Zawsze ostrzegali mnie, być może przesadnie, przed gwałcicielami, wracaniem późno z domu itp. Takie uświadamianie jest konieczne, ale może przesadzili, bo zauważyłam, że moje koleżanki nie boją się aż tak bardzo wracać późno do domu. Nie wsiądę też do samochodu z mężczyzną, którego znam zbyt krótko.
Trudno jest mi ocenić czy wyobrażenie o jakimś mężczyźnie jest dla mnie stresujące, raczej nie:)

Odnośnik do komentarza

~drożdżówka
Wydaje mi się, że znalazłaś odpowiedzi na swoje pytania. Traumatyczne przeżycie plus nacisk mamy na zagrożenia ze strony mężczyzn. W pewnym momencie dochodzi do konfliktu między tym czego pragniesz i potrzebujesz a lekcjami Twojej mamy, do tego zagrożenie jakie wywołał Twój wujek.
Nie trzeba wszystkiego pamiętać żeby powstał schemat myślowy, schemat zachowania. Jeżeli nie będziesz w stanie sama sobie poradzić z tym problemem, to chyba czeka Cię rozmowa z psychologiem.

~ja snie
W Twoim przypadku powodem może być sfera seksualna. Czego nauczyli Cię rodzice, co Ci przekazali? Szkoła, koleżanki? Własne przemyślenia? Religia? Czystość aż do ślubu?
Możliwe, że w ten sposób reagujesz na podniecenie, to w końcu bardzo silne uczucie. Zbyt duża dawka zadowolenia może wywołać strach, panikę?

Zaznaczam, że to jedynie moje własne domysły. W celu uzyskania rzetelnych informacji odsyłam do profesjonalistów :) Serio.

Na razie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza
Gość drożdżówka

InnyInna bardzo Ci dziękuję za to, że pomogłeś mi przybliżyć powód mojego problemu. Samej nie udałoby mi się do tego dojść. I życzę udanych wakacji;)
Jednak zastanawiam się czy mogłabym poradzić sobie z tym problemem sama. Chyba jak każdy wolałabym uniknąć rozmowy z psychologiem, choć wiem, że nie powinnam się jej obawiać. Ale może jest jakiś sposób?

Odnośnik do komentarza

Zrozumieć przyczynę problemu; uświadomić sobie jej wpływ na zachowanie; zrozumieć i przewidzieć skutki tego wpływu; pogodzić się z tym co już się wydarzyło, wybaczyć innym, może i sobie; uświadomić sobie jakie realne zagrożenie stanowią w tym przypadku mężczyźni i ćwiczyć w praktyce.
Tyle mogę Ci doradzić.
Nie obawiaj się rozmowy z psychologiem, taka osoba naświetli Ci problem zdecydowanie lepiej niż ja. Może poczytaj o fobiach i jak sobie z nimi radzić? Myślę, że to dobry początek.
Na razie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...