Skocz do zawartości
Forum

Manipulowanie przez partnera


Gość usmiechucien

Rekomendowane odpowiedzi

Gość usmiechucien

Witam,
Mam problem z partnerem,ciagle uwaza,ze go nie szanuje,ciagle jestem ta najgorsza.
Bylismy juz raz w zwiazku,po pewnej klotni,zostawil mnie wysylajac sms.Wszelkie proby wyjasnienia co sie wlasciwie stalo nie odniosly skutku.A ja poprostu probowalam miec wlasne zdanie.Przed owa klotnia twierdzil,ze kocha mnie najbardziej na swiecie jestem miloscia jego zycia,chce zebym z nim zamieszkala,chcial brac slub,mowil o dziecku...
Pogodzilam sie z faktem,bolalo bo zylam z panem perfekcyjnym,a nagle w jednej sekundzie przez blahostke stracilam go.Obwinialam siebie.Po 2 miesiacach moj byly partner wyslal mi wiadomosc * mam twoje rzezczy,chcesz je odzyskac?moge ci je przywiezc*,zgodzilam sie.Przyjechal i oczywiscie wyznawal mi wielka milosc,ze sie pomylil czy mozemy byc razem...powiedzial *juz cie nie opuszcze,jesli cos bedzie nie tak pojdziemy do lekarza(ze mna bo uwarzal ze jestem chora psychicznie)*.Zgodzilam sie.Wszystko bylo idealnie,pewnej soboty kiedy moj partner mial spotkanie ze znajomymi( umowione bylo ze idzie a przyjade na drugi dzien i spedzimy razem weekend),zadzwonil o 23 czy nie moglabym przyjechac(mieszkamy 70 km od siebie),wiec sie spakowalam,spakowalam psa,wsiadlam w samochod i pojechalam.Spotkalismy sie w centrum,on byl pijany spytal mnie czy nie moge zostac z nim,albo isc do innej knajpy bo wszyscy jego znajomi juz tam poszli,nie chcialo im sie na mnie czekac.odpowiedzialam ze nie bo w samochodzie mam malego szczeniaka,a w okol jest mnostwo pijanych imprezowiczow i nie chce go zostawiac,pozatym caly dzien mialam migrene i nie mam sily balowac.Dokonczyl drinka poszlismy do samochodu,po czym ja chce odjezdzac,a on do mnie ze nigdzie nie pojade bo on chce rozmawiac teraz.mowie do niego *porozmawiamy jutro bo ja jestem zmeczona a ty troche wypiles,nie potrzeba nam klotni* -odmowil,chcial rozmawiac(a raczej mowic),powiedzial ze jak ja sie zachowuje ze zapalam samochod kiedy on chce rozmawiac,ze go nie szanuje.Dwie godziny siedzielismy w samochodzie i on mowil o tym jaka jestem beznadziejna i zla kobieta,ze nigdy nie znal nikogo tak okropnego,ze to byl blad ze do mnie wrocil.Spytalam *chcesz zebym odwiozla cie do domu,czy do Twoich przyjaciol*-*do domu*.Odwiozlam go do domu po czym stwierdzil *a ty nie wchodzisz* bylo pozno ja bylam zmeczona moj pies tez stwierdzilam ok przespie sie tutaj i rano wroce do domu.Oczywiscie nie zrobilam tego,zostalam,z poczatku nie rozmawialismy o tym.Pozniej kiedy zaczelam temat stwierdzil,ze on dlej uwaza ze mu popsulam wieczor,i nie dbam o jego uczucia.Poszlam do lazienki poplakalam sie i nie wracalam juz do tego tematu.On dalej powtarzal ze bardzo mnie kocha,ze jestem jego szczesciem.A ja robilam wszystko co chcial...Wszystko bylo ok,ja zbytnio nie podwazalam jego zdania i opinii.Kolejny problem pojawil sie kiedy mial wziasc corke na weekend( moj partner ma corke z 1 malzenstwa,widuje ja co 2 tygodnie).Uznal,ze nie dobrze zebysmy razem w 3 spedzili weekend bo on nie mial okazji z nia porozmawiac o tym,ze do mnie wrocil.Nie rozumialam do konca tej decyzji bo kontakt z dzieckiem mialam bardzo dobry,bylysmy ze soba zzyte,wiem ze kiedy sie rozstalismy ona spala w mojej koszulce i tesknila.Chcialam ja zobaczyc tez tesknilam.Ale skoro to mialo byc dla jej dobra,stwierdzilam ok.Spytalam czy moge zadzwonic,czy nie bedzie problemu jak uslyszy ze ze mna rozmawia itd. Odpowiedz byla twierdzaca,tak mozesz dzwonic,jak bede zajety to oddzwonie.Wyslalam sms,nie dostalam odpowiedzi.Na nastepny dzien napisalam,ze rozczarowalo mnie to zachowanie,ze dla mnie to tez jest nie latwa sytuacja i ze bylo by milo gdyby pamietal o mnie.o 23 dostalam wiadomosc *WTF(what the fuck)? co to ma byc,caly dzien bylem nad woda,a moj telefon sie ladowal,nie moge tego dluzej zniesc..zegnaj*,nie wierzylam w to co przeczytalam.Przeciez nic nie zrobilam,a moze faktycznie cos ze mna nie tak...prosze o jakokolwiek odpowiedz,czuje sie jakby ktos wypral mi mozg.Przeplakalam trzy dni,poprosilam o telefon,o rozmowe bo nic nie rozumiem...nie zostawia sie kogos kogo niby sie tak kocha i chce sie z nim byc po jednym nie wlasciwym sms( w mojej opini on wcale nie byl nie wlasciwy),napisal *nie chce z toba teraz rozmawiac,Szanuj to!*,po trzech dniach wyslal sms *Posunelas sie za daleko,chcialbym odzyskac moj sweter z Hugo Bossa*( pewnego ranka bylo chlodno i zabralam ten sweter chcialam go miec przy sobie,poniewaz wkrotce moj partner mial wyjechac z corka na wakacje,mialam go nie widziec,chcialam miec cos do czego moge sie przytulic i myslec o moim ukochanym).Zabolal mnie ten sms bardzo,nie obchodzily go moje uczucia oraz to ze zostawil mnie bez zadnych informacji,znow zlamal mi serce,najwazniejszy byl sweter...

Odnośnik do komentarza
Gość halinka5000a

Ten facet ciągle Tobą manipuluje, pierze Ci mózg, nie szanuje Cie i przede wszystkim nie kocha. Nie widzisz tego? Nie wiesz co robić? Odetnij się od niego, nie pisz, nie dzwoń, nie odbieraj. Sweter możesz wysłać pocztą.
Powiedz, czy jesteś szczęśliwa w swoim życiu? Nie lepiej poszukać kogoś, kto Cię pokocha taką jaka jesteś i będzie pragnął Twojego dobra, a nie traktował jak swoją własność, którą można rzucić w kąt, a po paru tygodniach sobie o niej przypomnieć.
Zacznij szanować siebie! Jak dalej będziesz dawać się tak traktować to się wykończysz psychicznie.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że bardzo kochasz swojego partnera. Tylko, że czytając twoją wypowiedź, ma się wrażenie, że on nie bardzo wie, co to miłość i partnerstwo. Zachowuje się trochę tak jak 8-letni, egoistyczny skrzywdzony chłopiec. W każdym razie niedojrzały. Wiesz, łatwo jest radzić osobie, której serce nie jest zaangażowane. Ale powiem Ci szczerze, że to nie jest chyba łatwy partner. Ewidentnie nie szanuje i nie rozumie twoich uczuć. Myślę, że może nie robić tego celowo, on po prostu nie rozumie tego. Jego uczuciowa ignorancja nie powinna jednak powodować twoje cierpienie. Myślę, że kiedy będziecie razem, on nie będzie pod wpływem alkoholu ani żadnego wzburzenia powinnaś mu powiedzieć (bez oskarżeń) jak twoim zdaniem powinien partner dbać o partnerkę i ją szanować. Powiedz, że inne zachowanie Cię rani i masz wątpliwości, czy jemu na Tobie zależy. Myślę, że taka rozmowa, może Wam obojgu wiele uprzytomnić. Jemu, jego własne zachowanie, Tobie czy jest szansa, żeby on swoje zachowanie zrozumiał i próbował zmienić.

Odnośnik do komentarza

ja też byłam zmanipulowana w zwiazku... znosiłam to przez ponad 5 lat, ciagnełam zwiazek na siłe, ale w końcu zebrałam sie na odwagę, przemyślałam wszystko i to skończyłam... Takie zwiazki nie maja przyszłości... uwierz mi, predzej czy pozniej trzeba podjac ostateczna decyzje... ja poznałam kogoś innego i on pomógł mi wiele zrozumieć, moze Tobie tez sie uda...

Odnośnik do komentarza

związek to przede wszystkim partnerstwo... Nie ma lepszych i gorszych, jesteśmy równi wobec siebie. Twój partner absolutnie nie może Tobą manipulować, wciąż oskarżać, podejrzewać... Uczucie to jedno, ale nie można dać zamknąć się w "złotej klatce". Każdy potrzebuje odrobinę prywatności, a partner owiany lekką tajemnicą zawsze jest bardziej interesujący i pociągający...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...