Skocz do zawartości
Forum

Czemu przyciągam facetów?


Gość Marta8999

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Marta8999

Jeżeli ktoś śledził mój wątek o wykładowcy, co nieco wie. Od jakiś 5 lat przyciągam facetów. Nie jestem jakaś śliczna, przeciętna. Nie maluje się mocno, nie jestem zbyt pewna siebie. Nie udaje zagubionej dziewczynki. Jestem bardzo spokojna, opanowana, w miarę zaradna.

Wiele wycierpiałam przez takie zaloty, flirty, obiecanki fajnego związku (przez facetów z którymi się jakiś czas przyjaźniłam). Część wyłapywałam i olewałam, część brałam na poważnie. Faceci wykładowcy dają mi fory, więcej czasu na pisanie kolokwiów, część z nich lepsze oceny. Część facetów i ten wykładowca dosłownie obmacują mnie. Zawsze jednak umiałam ich odpędzić od siebie, co innego jednak gdy coś czuje. Nie pragnę związku na siłę, nie jestem też wyuzdana i nie pójde do łóżka i na macannki z kim popadnie.
Pewnie znajdą się takie kobietki, które chciałby mieć mój problem :). Dla mnie to katorga. Nie ufam dzięki temu facetom. Jak byłam młodsza zdarzało mi się ufać i cieszyć jakie to szczęście. Jednak teraz mam problemy. Na razie z tym wykładowcą największe. Gdybym jednak znalazła dobrego człowieka, nie zakochałabym się pewnie w nauczycielu...Nigdy nie byłam w poważnym pełnym zaangazowania, dłuższym związku.

wie ktoś o co chodzi, może coś zmienie u siebie i się to skończy?

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

może coś w tym jest. jednak od 2 lat przynajmniej nie chce być na siłe w zwiazku dobrze mi jest być singielką... póki się nie zakocham... akurat trafiłam na ciężki egemplarz. ponóc nie flirciarz, facet z nadwaga, bardzo wysoki, dbający o siebie, ale ma coś odpychającego. wiele dziewczyn go przekreśla bo jest jakiś dziwny
nie wiem gdzie ja mam oczy...

Odnośnik do komentarza

Niekiedy kobieta ma to coś w sobie, w pomieszczeniu może być kilkanaście kobiet lecz tylko od jednej będzie bił ten blask. To są gesty kobiety, jej reakcje na to co się dzieje w otoczeniu, styl bycia, można powiedzieć taki motylek. W wyborze kandydata, nie myśl o opinii innych i nie kieruj się pierwszym wrażeniem odbioru osoby, bo często jest ona inna niż wskazywałby na to wygląd. Daj się poznać, jeśli facet Ciebie interesuje, pomału poznawaj go, z czasem może któryś sprawi, że coś w duszy zagra.

Odnośnik do komentarza

Moja druga partnerka jest kobietą, która przyciąga męskie spojrzenia. Ma jakiś taki magnetyzm, to coś, co wyzwala w facetach zachwyt. I też bardzo długo nie mogła sobie ułożyć życia z jakimś sensownym facetem. Aż poznała mnie. Dobrze, że nie poznaliśmy się wcześniej bo nie byłem bynajmniej sensownym facetem. Niektóre kobiety tak mają, że po prostu działają na facetów jak magnez. Facet za taką kobietą się obejrzy, ale zastanowi się nad byciem dla niej partnerem, bo to nie jest łatwa rola. Ona podoba się wszystkim. Ja na początku miałem z tym problem - a teraz wychodzę z założenia, że inni się ślinią, ale to ja ją mam. Moim zdaniem znajdziesz kiedyś kogoś, kto zwróci uwagę na to coś co masz w środku, a nie na Twój zewnętrzny magnetyzm i to będzie ten ktoś dla ciebie.

Odnośnik do komentarza

Bor rozumiem Ciebie doskonale, stąd wzięło się powiedzenie zamykać kobietę w klatce, to jest najgorsze co może być, zawsze najatrakcyjniejsza kobieta jest tą, która w pełni jest sobą, można wtedy liczyć z jest strony na taki spontan i wybuch uczuć, że zapewniam w zupełności zrekompensują nuty zazdrości u faceta. Mnie nie drażniły spojrzenia i języki facetów na brodach, największym problemem były ich żony, gdy ze złością patrzyły to na męża, na kobietę i w końcu na mnie, cóż przyroda mówiłem sobie w myślach.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

Odludek, też na poważnie nie miałam nikogo mimo wszystko.

Przeszkadza mi to bo nie umiem już rozpoznać niewinnego flirtu od chęci poznania, chęci związania się itd. zwłaszcza kiedy ten flirt jest dłuzszy i trwa np parę miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Gość anastazja222

A co ja mam zrobić żeby nie być tylko do obściskiwania? Do przytulania, głaskania, całowania jestem dobra. Faceci traktują mnie jak maskotkę, którą mozna sie pobawic a jak sie znudzi to do smieci. Do życia z nimi już się nie nadaję...Czemu tak jest?

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

Nie wiem czemu tak jest. Czemu tak trafiamy.
U mnie się tłumaczyli później że nie są mnie warci, że zasługuje na lepszego, ale co zmacali i się mną pobawili to ich.
Najgorsze myślałam że już przeszłam, ale przyszło czas na nauczyciela...
nie mam siły żyć, po co mi takie życie
ile bym dała żeby być przeciętną singielką

Odnośnik do komentarza
Gość anastazja222

ile masz lat odludek?bo pisałaś, że ponoc "stara"jestes.
ja zawsze jak głupia czekam potem, że może jeszcze napisze, skontaktuje się, odezwie. Ostatnio tak czekałam 3 lata, teraz czekam znowu od 5 miesięcy...naiwna i głupia jestem...

Odnośnik do komentarza

odludek
Im starsze tym lepsze fakt. Skoro taka młoda jestem to co się dziwią jak nie mam ochoty rozmawiać o seksie z kimś nieznajomym, dla mnie taki facet to pustak, który zadaje durne pytania, a jeśli go olewasz powie Ci że jesteś dzieciakiem

Nie masz ochoty bo nie zachowujesz sie jak dziw*a!
Poza tym, facet to facet - Jego nie ogarniesz:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...