Skocz do zawartości
Forum

Walka z przeszłością ukochanego mężczyzny


Gość emka888

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 29 lat i dwuletnią córeczkę.Postanowiłam spróbować ułożyć sobie życie,i chyba się to całkiem dobrze udaje bo od prawie roku jestem w związku z chłopakiem który nie jest ojcem mojego dziecka.Córeczka nie miała większego problemu by go zaakceptować i bardzo szybko zaczęła go traktować jak kogoś bardzo bliskiego-jak ojca a Tomek wywiązuje się z tej roli wzorcowo.Chłopak jest siedem lat starszy ode mnie.Tomek był już żonaty ale szybko został wdowcem.Potem był jakiś trzyletni związek który też się rozpadł.Teraz my...Spotykamy się na dłużej raz u mnie raz u niego ze względu na 100km odległość a póki co nie ma możliwości by zamieszkać razem a teraz nawet nie chcę...tak jak kiedyś bardzo lubiłam tam jeździć teraz kiedy on to proponuje mam wielką ochotę powiedzieć nie. Jego rodzice pokochali moją córkę jak własną wnuczkę bo Tomek w krótkim małżeństwie a potem w związku z inna dziewczyną nie doczekał się dziecka i jeżdżę tam chyba tylko dlatego. Problem tkwi w tym że zostało mnóstwo pamiątek po jego żonie(ona nie żyje już 5 lat) i po byłej dziewczynie,które źle na mnie działają kiedy je widzę. Chce mi się płakać czuję smutek i takie uczucie czegoś co ominęło mnie tzn. z racji tego że miał już żonę i to że to nie ja będę tą pierwszą zaszczyconą proszeniem o rękę tylko ta trzecią... prosiłam Tomka by pochował niektóre rzeczy chociażby też dlatego by moja córka nie miała do nich dostępu co mogło by doprowadzić do zniszczenia. Tymczasem mała podczas ostatniego pobytu przyniosła mi ich album ślubny ze zdjęciami ,byli tacy szczęśliwi później córka wręczyła mi obrączkę jego żony... dwa dni później szczęśliwe zdjęcie kiedy był w związku z Martą i kilka innych drobiazgów....ogarnęła mnie złość nie wiedziałam co myśleć. Wciąż tłumaczę sobie że jego żona nie żyje,że to temat dla niego zamknięty(on mi tak tłumaczył i mam co do tego pewne wątpliwości)że Marta też to przeszłość i że nie mam się czego obawiać a ja wciąż mam wrażenie że one są między nami i dalej są dla niego bardzo ważna i porównuje mnie do nich. Czuję się jakaś taka zagrożona...Wiem że przeszłości nie wymarzę i ani nie jestem w stanie ani nie mam najmniejszej ochoty zastępować mu ich. Chcę być w tym związku sobą.Mimo rozmów nawet bardzo częstych problem wraca,czuję się tą gorszą. Nie umiem sobie poradzić z emocjami i przełamać się by znów tam pojechać w obawie że znowu zobaczę coś czego nie chciałabym widzieć i żeby on kolejny raz nie powiedział że tamte układały czy robiły to inaczej....

Odnośnik do komentarza
Gość blinkKakadu

Ciesz sie że teście cie akceptuja mimo ze juz mial zone i inna narzeczona, bo zawsze by mogli wybrzydzac czemu ona jak to z dzieckiem itd. NIe zdajesz sobie sprawy ze cie zaakceptowano, a moze tego nie udało sie zrobic jego dwom poprzednim laskom? No wiadomo że zdjecia slubne itd to przesada skoro ona nie zyje tak długo, powinien rzestc zyć przeszłością. Wygrałaś, bo ty jestes ona nie. Wiec na pewno nie wroci do niej, a rok to moze za mało by ustawiac mu zycie jak ma co robić. Każdy przeżywa smierc bliskiej osoby na swoj sposob. Jak on reaguje o niej? Dalej płacze albo sie mazga? Zamknal ten rodział? Jeśli tak to powiedz stanowczo ze w czasie twoich pobytow zadnych pamiatek ma nie być bo dziecko moze sie pojebać przez to, a skoro jest ulubienicą teściów, to spróbuj tym argumentem zagrać też u nich, porozmaiawac na osobnosci jak ich syn reaguje na smierc i czy moga ci pomoc, BO DLA DZIECKA KOCHANEGO PRAWIE WNUSIA moze byc to złe przeżycie itd. na pewno sie złamią i sami zaczna mowic ze moze juz pora schowac te rzeczy itd.

Odnośnik do komentarza

- blinkKakadu
Chyba córka jest za mała by zrozumieć po co to wszystko tam jest i kto to jest więc póki co jakiejś wielkiej traumy nie przeżyje w związku z tym raczej boję się że zniszczy to co on zostawia w łatwo dostępnych dla niej miejscach.... i akurat zdaję sobie sprawę z pełnej akceptacji ze strony jego rodziny co mnie bardzo cieszy i nie chcę układać mu życia,panoszyć się ani ustawiać po swojemu.
- Krzysztof.W
Chyba masz rację bo i sama mam wątpliwości czy on sobie już z tym poradził. Wczoraj rozmawialiśmy długo przez telefon,powiedział mi że pogodził się ze śmiercią żony inaczej nie byłby gotowy na związek z poprzednią dziewczyną. Może i ma rację pomyślałam a może i nie...skoro i tak się to rozpadło...? Powiedziałam mu stanowczo że teraz ma mnie i chcę żeby ten związek był wolny od przeszłości,pamiątek bo przecież ja też mam związki za sobą...wspomnienia,pamiątki i jakoś nie afiszuję tego w swoim mieszkaniu tylko leżą poskładane w jednym niedostępnym dla innych miejscu. No i chyba w tym momencie się zagalopowałam....mówiąc mu że może nie jest gotowy na kolejny związek bo w moim rozumieniu kiedy człowiek wiąże się z kimś nowym odcina się od byłych związków a to co w głowie pozostaję sferą prywatną bo ja tak właśnie zrobiłam i chyba po cichu liczyłam na to samo z jego strony. Krzysiek... nie postawiłam mu takiego ultimatum ale powiedziałam że chcę się tak samo swobodnie czuć u niego jak on u mnie. I co miałeś na myśli pisząc ,,jedynie szokowe usuniecie przeszłości jest w stanie zapobiec temu,, ? wiesz że nawet przez chwilę pomyślałam o drugim dziecku właśnie z nim?

Odnośnik do komentarza

Nie możesz od niego wymagać żeby usunął pamiątki po żonie. To jego żona nie rozstali sie tylk osmierc ich rozdzieliła ale rozdzieliła w milosci, on ja nadal kocha jako zone, Ciebie jako obecna kobiee ale sentyment do zony i milosc moze jeszcze w nim tkwic zwlaszcza ze to matka jego dziecka, musisz dac mu czas i nie wiercic dziury w brzuchu

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza

Na siłę usuniecie pozostałości,on będzie walił pięściami,kopał,krzyczał, nie poddawaj się,takie artefakty muszą zniknąć z życia,może ma jakiś przyjaciół którzy by pomogli? Często zdjęcia,i różne przedmioty wywołują wspomnienia,dla nich czasem można zrobić wszystko,by pozostały w życiu.Twój partner żyje przeszłością,jednak to nie znaczy że nie jesteś mu bliska,po prostu za dużo uwagi przyciągają,niekiedy takiej osobie trzeba je po prostu wydrzeć siłą,bardziej podejdź do tematu tego, jak do uzależnienia, jednocześnie podejmując drastyczne i bolesne kroki dla partnera, usuwając przeszłość staraj się określić swoje postępowanie tym że wiesz ile go to kosztuje i rozumiesz jego szacunek do przeszłości,zrób chociażby miejsce ,,karton" w którym partner mógłby przechowywać te rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Mam podobne zdanie na ten temat jak dadaaria.To śmierć Ich rozłączyła, nie inna kobieta.Gdyby byli po rozwodzie i Jej zdjęcia byłyby poustawiane na widoku to oczywiście mogłabyś mieć pretensję,ale naprawdę uszanuj Jej pamięć i nie stawiaj facetowi żądań pochowania pamiątek po zmarłej żonie,bo to nie fair z Twojej strony....
Zdjęcie mojego zmarłego chłopaka stoi kilkanaście lat i mój mąż nigdy nie kazał mi go schować...

Odnośnik do komentarza

Krzysiu ale ja się boję że przez to że jesteśmy nie cały rok ze sobą on może się poczuć osaczony i że za bardzo ingeruję w jego prywatność a nie chcę by się to źle skończyło.Za krótko się chyba znamy ale z drugiej strony jak ma być coś więcej skoro jest problem którego on nie widzi ? albo nie chce... A komputer? to już w ogóle strefa niedostępna strzeżona hasłem. Przyjaciele....jeden z nich powiedział że musi sobie sam z tym poradzić. A ja czuję że brakuje mi już argumentów więc co? mam się ograniczyć że on będzie przyjeżdżał tylko do mnie i będzie ok zgodnie z powiedzeniem czego oczy nie widzą tego sercu nie żal?

Odnośnik do komentarza

Teraz rozumiem oburzenie dadarii i ehh. Muszę sprostować bo nie napisałam tego na początku. A chcę żebyście dobrze mnie zrozumiały. Nie śmierć ich rozłączyła tylko inny facet,tomek był w trakcie rozwodu kiedy zabito jego żonę.

Odnośnik do komentarza

Emka jak by nie patrzył,porównałem to do uzależnienia,mimo twych dalszych szczegółów,zawsze jest to tzw odzieranie osoby z uczuć,przeszłej godności.O ile w partnerstwie z wspominaniem emocjonalnym idzie się jeszcze pogodzić,to ten etap pamiątkowy i wspomnieniowy, trzeba- przepraszam ,,wyplewiać". Najgorsze jest to że niema określenia na to jak dana osoba będzie reagować, zawsze jednak trzeba dążyć do tego by porównania i wspomnienia usuwać,szczególnie zapisując nowe kartki życia.

Odnośnik do komentarza

Są różnice o których napisała eeeh,wiesz ja sam posiadam zdjęcie dzieci z dawnego związku,pomimo tego angażując się w nowy nie uważałem to jako etap wspomnieniowy,a raczej czegoś do czego warto dążyć,w moim przypadku spojrzenie na cudze dzieci, pomaga mi się z czymś pogodzić,to jest druga kwestia, jeszcze bardziej złożona,jeśli twój partner tak ma,to zapewne łatwo ci nie będzie.Z tym miejscem na pamiątki to chyba jedyny kompromis na jaki możesz sobie pozwolić,pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Gdy uważasz że spotkałaś faceta,tego właściwego, szczególnie takiego, który warty jest dalszego potomstwa z tobą, nie odpuszczaj, rzadko jest tak że w związku idzie się na wprost po samych kwiatach, nie kalecząc stóp o kolce.Skoro jest tego wart ciśnij go, czy powiedział że nie chce być z tobą? Jeśli nie to bądź z nim,zdominuj lekko go.

Odnośnik do komentarza

Krzysiu,to co już jest za mną...przeszłość nieudane związki staram się traktować jako lekcję życia i wyciągać wnioski. Albumy,prezenty od byłych są schowane w kolorowej tekturowej skrzynce i stoją na wysokiej szafie w mojej sypialni.
Nie,Tomek nigdy mi nie powiedział że nie chce być ze mną,nie daje nawet poznać po sobie ewentualnych wątpliwości czy zastanawiania się nad nami raczej odwrotnie,chce być ze mną bo chyba inaczej nie angażowałby się w to wszystko zwłaszcza że wiążąc się ze mną musiał związać się również z moją córką i on to zaakceptował.

Odnośnik do komentarza

Widzisz, wychodzi na to że ty masz pozamykaną przeszłość a twój facet sobie z tym nie radzi,pomóż mu w tym,pokochaj go takiego jakim jest i dowal mu wrażeniami,które zagłuszą pozostałości poprzednich związków.Nie wszystkie osoby radzą sobie z zamknięciem przeszłości,wiem że to trudne jak by nie patrzył to byłe,masz zapewne w sobie atuty które, pozwalą zastąpić tobą pamiątki przeszłe.Wiem że trudno jest obecnie zdobywać takie wspomnienia,każdego z nas goni czas,lecz jeśli nadarzy się okazja,,,wyrwij" faceta i zdobywajcie razem wspomnienia,zdobywajcie wspólnie kurorty,nieodkryte miejsca,a zapewne zauważysz przypływ nowych pamiątek ze strony faceta.

Odnośnik do komentarza

Przed chwilką przez telefon,ku mojemu zdziwieniu powiedział że chce porozmawiać ze mną bardzo szczerze ale nie powiedział o czym i w cztery oczy.... zobaczymy się dopiero w sobotę. Kazał wybrać miejsce gdzie nam nikt nie będzie przeszkadzał.Boję się troszkę tej rozmowy bo to zawsze ja prowokowałam,zaczynałam rozmowę na poważne tematy. Nie wiem co chce mi powiedzieć nawet nie mam jak się do tego przygotować. Co myśleć. To będzie długi tydzień.

Odnośnik do komentarza

Tydzień się skończył.Szczera rozmowa...Nie była ona zbyt miła,był krzyk i łzy.Powiedziałam mu w złości że nie musi przyjeżdżać skoro nie jest pewny co do mnie czuje i jak to dalej widzi a on mi na to...,to nie jest tak że ja cię nie kocham,, więc pytam,a jak? zamilkł . Popłakałam się i żeby w to nie brnąć dalej powiedziałam że jestem zmęczona i idę spać. Mam dość !

Odnośnik do komentarza

Nie, nie rozmawiałam... kilka razy próbowałam napisać sms-a z prośba o spotkanie ale kasowałam je, w końcu odpuściłam. Boję się tego co może mi jeszcze powiedzieć i że zrani mnie jeszcze bardziej. Chociaż bardziej od rozstania z nim boję się że moja córka też odcierpi jego brak. Ona go traktuje jak ojca-prawdziwego ojca. Jej zachowanie wskazuje właśnie na to że na swój sposób tęskni za nim,przynosi mi telefon i mówi ,,mama..Hania halo Tomek? ,, albo idzie do babci i mówi ,,Tomek pyjedzie do Hani...,, stają mi łzy w oczach. Nie wiem jak mam siebie i ją przygotować na możliwy najgorszy scenariusz naszego związku.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...