Skocz do zawartości
Forum

Brak zaufania do chłopaka z problemami


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Pisze do Was z prosba o rade, gdyz nie umiem sobie poradzic. Mam 25 lat i od 5 lat zyje za granica. Obecnie od 2 lat mieszkam we Francji, gdzie pracowalam, a w tym roku robie tutaj male studium kosmetyczne. Moja rodzina i prawdziwi przyjaciele sa w Polsce. W pracy poznalam obecnego chlopaka- francuza. Jestesmy ze soba od 9ciu miesiecy. Byly to ciezkie miesiace. Zaczelo sie od zauroczenia, on tak jak i ja zakochalismy sie w sobie od pierwszego wejrzenia. Szybko zamieszkalismy razem, w celu zaoszczedzenia na mieszkaniach. Jest to chlopak z problemami. Bral duzo narkotykow (wszelkiego rodzaju), alkohol, dyskoteki... Od momentu bycia razem bardzo sie 'uspokoil', jednak w ciagu tych 9 miesiecy bylo kilka sytuacji w ktorych sprawil mi wieki bol, i nie potrafie mu zaufac... ani tez nie potrafie od niego odejsc gdyz czuje tak wielki i silny magnez ktory mnie przyciaga w jego kierunku, ze jestem za slaba. Wierze tez ze w duszy jest on dobrym czlowiekiem, jednak jest zagubionym malym chlopcem z ciezkim dziecinstwem (mama mu umarla gdy byl maly i dorastal jedynie z ojcem o ciezkim charakterze), wiele razy przy mnie plakal z tego powodu. Jezeli chodzi o te sytacje: wyjscia razem- naogol koncza sie klotnia, on po alkoholu robi i mowi same glupstwa, podrywa dziewczyny na moich oczach, mowi tylko o sobie, oczywiscie obieca poprawe, ale od pewnego czasu juz nawet zadko wychodzimy razem, bo nie chce zeby mnie znowu skrzywdzil. Doszlo do agresji (po alkoholu), mialam pare siniakow (poszlam na policje i do lekarza), wyzwiska, i klamstwa (kilka razy wzial jakies pigolki- nakrotyki) za moimi plecami, chociaz jasno mu powiedzialam zeby nigdy sie nie ukrywal z tym, i mnie nie oklamywal. Wypomina mi prezenty (ich cene) ktore mi dal w ramach przeprosin za jego zachowanie, ciagle ze mnie zartuje i 'pomniejsza' chociaz nie jest typem obrazalskiem, wszystko ma swoj umiar. Ale poza tym jest on kochany, mam w nim oparcie w ciezkich sytacjach. Jezeli chodzi o mnie to jestm osoba bardzo wrazliwa, i od czasu bycia razem zmienilam sie... duzo moich znajomych mowi mi ze nie jestem soba, zawsze bylam osoba usmiechnieta, towarzyska, a teraz gdy wychodzimy razem prawie wogole sie nie odzywam. Wiem, ze on chce sie zmianic, ale ma ciezki charakter po ojcu. Problem w tym ze ja tez, ale nie potrafie od niego odejsc, to jest tak silne co czuje... wierze ze chce sie zmienic, ale mu nie ufam, ciagle chce go kontrolowac, bo boje sie ze znowu mnie oklamie... teraz wyjechal na pare dni na wakcje z bratem do wietnamu, nie odzywa sie zbyt czesto bo ciezko nam sie polonczyc, wiec mu napisalam, ze jest mi przykro ze nie pisze, a on sie obrazil i wogole sie nie odzywa. co mam zrobic?

Odnośnik do komentarza

Ta na prawdę nie wiem co Ci napisać. Nie wyglądasz na osobę która był by w stanie wyciągać właściwe wnioski. Jesteś przedstawicielką gatunku kobiet, które tłuczone regularnie, chodzą i głoszą swoją mantre o tym, że,....on się zmieni.
Otóż, nie zmieni się. Raczej myśl nie nad tym kiedy się zmieni lecz nad tym kiedy zbierzesz kolejne razy.
Twoja podstawowa uciążliwość polega na wyobcowaniu i izolacji. Tak na prawdę oprócz tego chama i buraka nie masz nic i burak dobrze o tym wie i to jest jego siła.
Najtrudniej jest pierwszy raz uderzyć, zbluzgać, zdradzić, nie wrócić na noc do domu, zrobić awanturę w miejscu publicznym. Następne razy idą już gładko.
To tyle.
Powodzenia.
P. S. Znam taką, którą jej gwiazdor tłuk ją przed ślubem. Po ślubie, jako "swojej własności", wybił dwa zęby.
Dzieci regularnie przybiegały aby ratować mamusię. Na drugi dzień, mamusia mówiła, że dobrze zrobiłeś, że nie zadzwoniłeś po policję. Po wielu latach, gwiazdor stwierdził, że znalazł "coś młodszego", i poszedł. Dzieci miały pretensję do mamusi, o to że "źle się obchodziła" z tatusiem.

Odnośnik do komentarza

bylam pewna takiego komentarza i przyznaje Ci racje. Wiem, ze mam podciete skrzydla w locie, i nie potrafie ich skleic. Czesto slyszalam, o osobach, w podobnych sytacjach i nigdy nie potrafilam ich zrozumiec- jak mozna po takim ponizeniu nadal mowic o milosci? Mozna... i jest cholernie ciezko z tego bagna sie wydostac, tymbardziej gdy jest sie samotnym na obczyznie. Mam kilku znajomych, ale jednak bariera jezykowa... nie wiem jak mam nabrac w sobie tyle sily.

Odnośnik do komentarza

Z całą sympatią, cóż jednak mogę napisać,...
Czy Ty wiesz co to jest żyć z osobą posiadającą nałogi,...
Czy Ty wiesz co to znaczy żyć z facetem który ma lekką rękę,...
Ile razy i jak bardzo, fizycznie i psychicznie musi Cię sponiewierać abyś zaczęła wyciągać wnioski,... wybić zęby, wydłubać oko,... ?
Facet Cię poniża, obdziera z godności,...nie dostrzegasz tego ?
Koniecznie spróbuj się zbliżyć do kogoś, najlepiej z po za środowiska tego gości. Nie potrafię Ci nic doradzić. Wszystko w Twoich rękach. Jesteś Polką, nie pozwól sobą poniewierać. Płacisz cenę za miłość, przywiązanie, uzależnienie, bezalternatywność.
A cha, tak na pocieszenie,...miłość to nie jest normalny stan umysłowy. Gwarantuję Ci, że po czasie na wspomnienie tej historii, będziesz zażenowana,...przez samą sobą.
Trzymaj się bądź mądra i dzielna,...:-)

Odnośnik do komentarza

Często trudno się wyzbyć tego co się w sobie czuje,nawet po wielu razach,otrzymanych od bliskiej osoby.Nigdy nie jest to łatwe a ból otrzymany też niewiele wtedy pomaga,by można było zapomnieć.Jednak nigdy nie można się za to obwiniać o to,że pozwoliło się zranić danej osobie.Co do nowych nawiązywanych związków,jest tak jak napisał Ron o tych nałogach wiele osób ukrywa się z tym co ma w sobie,o ile takie zachowania wychodzą wcześniej to dobrze,gorzej gdy relacja jest tak silna jak w twoim przypadku,przychodzi w trudnym czasie zaangażowania całym sercem.Zapewne są różnice w zachowaniu mężczyzn,jednak są pewne granice których nigdy nie należy przekroczyć,uczuć nieraz trzeba się wyzbyć,wszelkimi sposobami,zmianą miejsca,nieraz i niestety nawet zmianą znajomych,którzy często mają odmienne poglądy i wiele nie rozumieją,wszystkiego co mogło by przypominać byłego.Zapewne trzeba to coś poszukać w sobie,często trudno wyciągać wnioski i zawsze można zostać osobą nieufną.Osobiście mnie pociągał dany typ kobiet i sam się pakowałem w niejasne do końca relacje,to czego szukamy jest w nas samych,od tego trzeba zacząć,poukładać to pomimo tego że w uczuciach podejmowanie decyzji jest często nieracjonalne i bolesne,jak Ron słusznie zauważył,miłość to stan nie do końca normalny umysłowy...gdyż zawsze biorą w niej udział nasze emocje i uczucia,które nie do końca są tym czym powinny być.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Pytasz jak zdobyć siłę, by podjąć decyzję. Wydaje mi się, że w tym momencie potrzebujesz wsparcia życzliwych osób. Jesteś we Francji sama, masz tylko jego i to powoduje Twoje uzależnienie od niego i Twoją hiperuległość.
Poszukaj polskich wspólnot w okolicy Twojego zamieszkania - wtedy będziesz miała możliwość rozmowy bez bariery językowej.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...