Skocz do zawartości
Forum

Samookaleczanie, samotność i niezrozumienie


Gość załamana17

Rekomendowane odpowiedzi

Gość załamana17

Witam, ja już nie mam siły, znowu nie chce mi się żyć, zero wsparcia...Czuję się okropnie, często mam doła, prawie codziennie płaczę i znowu się pocięłam. Kiedyś już miałam ze sobą takie problemy, płacz, żyletka, wtedy było to spowodowane problemami w domu, gdzie siostra robiła ciągłe awantury, okazało się że brała narkotyki, nadużywała alkoholu, ciągle o niej były rozmowy w domu, nawet była raz policja w u mnie domu z jej powodu, bywała tak arogancka, wulgarna, raz to chciała mi dać w twarz, ale pohamowała, bo nie byłyśmy same. Okradała nas, wywoływała non stop awantury. Nienawidziłam jej, tego domu, rodziców, że nic z nią nie mogli, nie umieli zrobić, musiałam się tak męczyć prawie przez 4 miesiące. To chyba były najgorszy okres, nie dawałam sobie rady, miałam myśli samobójcze, cięłam się. odczuwałam taką wielką złość, ale również i smutek.
Miałam tak około 3 miesięcy, gdzie było mniej więcej dobrze, ale ostatnio jest okropnie, nie mogę się wgl. dogadać z matką i siostrą, są ciąłge awantury i oczywiście zawsze to jest moja wina i tylko moja. Nie mogę się nic odzywać, jak nie chce się kłócić. Wystarczy naprawdę mała rzecz, nic wielkiego i już awantura i znowu jaka to ja jestem zła, zawsze była taka spokojna, nie było ze mną problemów, w przeciwieństwie do mojej siostry a teraz to jak ja niby pyskuję, jak się zmieniłam. a jak pewnego razu wspomniałam, o tych wcześniejszych wydarzeniach z moją siostrę..że to też na mnie pozostawiło ślad, to oczywiście mnie zignorowano. Jest tak przykro, ona wgl. mnie nie rozumie, jak ja cierpię, nic jej nie obchodzę, nigdy nie zapomnę pewnego momentu, kiedy tak bardzo płakałam, jakieś 2 godziny, a ona nic, nawet do mnie nie przyszła, nie próbowała mnie pocieszać, od tego momentu jestem praktycznie pozostawiona sama sobie, mogę płakać, ciąć się a ona ma to gdzieś. Ok, o cięciu teraz nie wie, kiedyś jej o tym powiedziałam i co? hmmm nic, zaproponowała psychologa i na tym jej wsparcie się skończyło. Nigdy nie wróciła do tego tematu. Teraz to jak przychodzę do domu to czuję się jak intruz, zamykam się w pokoju, często płaczę, smutne piosenki, no i chyba będę miała kolejne blizny, skora już jedna powstałam, więc pewnie zraz będą kolejne... Nie cięłam się 4 miesiące i teraz powrót będzie do tego... nienawidzę swojej matki, siostry. Co ja mam zrobić? Jak ja mam funkcjonować normalnie? czy środki typy deprim czy coś takiego mogły by mi pomóc? do psychologa nie chcę iść, raz zaufałam rodzicom, mówiłam jak sie czuję itd. w czasie tej chorej sytuacji z siostrą, ta sytuacja trwała nawet dłużej niż te 4 miesiące, chyba rok, ale ten okres to był istny koszmar. I co? tylko się zawiodłam, zero praktycznie pomocy i wsparcia, dlatego tutaj piszę. Proszę o pomoc

Odnośnik do komentarza

Przykre że nie masz wsparcia. Być może Twoi rodzice nie wiedzieli jak się zachować, może byli zbyt skoncentrowani na problemach Twojej siostry. Miej na uwadze to, że oni też są tylko ludźmi. Masz prawo czuć się zła, rozżalona bo nie otrzymałaś wsparcia ale postaraj się w minimalnym stopniu ich zrozumieć.
Cięcie się nic Ci nie da, to tylko potęguje Twoje problemy a nie je rozwiązuje. Skoro nie chcesz iść do psychologa to może rozmowa z pedagogiem szkolnym by Ci pomogła?

Odnośnik do komentarza
Gość załamana17

Mam to na uwadze, że oni są tylko ludźmi, ale ile musiałam czekać... to przez ich nieporadność zaczęłam się ciąć. Gdyby w porę zrobili porządek z moją siostrą to bym się nie cięła i nie miałabym tych blizn...Nikt mnie nie rozumiał i nie rozumie, co ma się jeszcze stać by zobaczyli, że dzieje się ze mną coś złego? mam się zabić? to wtedy w końcu zrozumieją swoje błędy?
Wiem, że cięcie nic mi nie daje, ale mimo to ciągle to robię, wystarczy jedna kłótnia w domu,a mnie już nosi i próbuje się w ten sposób rozładować te emocje.. Pedagog szkolny odpada, po pierwsze to jest już starasz osoba, chyba z 60 lat ma, a po drugie bałabym się, że powiedziała by o tym mojej matce albo wychowawczyni. Jakieś inne pomysły, bym się nie cięła, bym nie była tak rozchwiana emocjonalnie?

Odnośnik do komentarza

Człowieka mogą wszyscy zawieżć, ale jak, zawodzą rodzice i nie ma wsparcia w domu to jest dramat, innego słowa nie mogę znależć.I to że mają kłopoty z siostrą to nie zwalnia ich od odpowiedzialności za Ciebie,trudno mi jest pojąć że mama ignoruje Twoje cięcie,dlaczego nie słyszy krzyku rozpaczy swojego dziecka! Słuchaj musisz w takim razie poszukać wsparcia gdzieś indziej.Masz może w rodzinie kogoś życzliwego,babcię ciocię, kogoś z dalszej rodziny?,
Nie możesz bać się reakcji mamy na to ,że szukasz pomocy poza domem, Mama może właśnie wtedy otworzy oczy szerzej i zobaczy problem.
Dobrze byłoby , gdybyś znalazła jakieś zajęcie myślałaś o wolontariacie. W necie znajdzesz adresy i propozycje ,a może jakieś zajęcia w Domu Kultury, coś co sprawiło by choć troszkę radości....i zastanów się czy może warto skorzystać z terapii u psychologa.

Odnośnik do komentarza
Gość załamana17

Nie chcę rozmawiać o moich problemach z rodziną, zaraz powiedz matce i nie wiem komu mogłabym powiedzieć to wszystko, a zresztą po co wszytko, nic nie ma sensu. Wczoraj znowu ryczałam i się pocięłam, nikt mnie nie rozumie, nawet z najlepszą przyjaciółką trudno mi sie gada, wgl. nie mogę się dogadać z ludzi, chyba ich odpycham, nienawidzę siebie i innych... dołuje mnie to wszytko, nie chcę żyć, tak bardzo chciałabym skończyć ze sobą i z tym wszystkim. Boli mnie to życie, chyba jestem zbyt wrażliwa... ehh domy kultury itd. nie chcę, po co? wolontariaty? masa ludzi z którymi trzeba by gadać itd. a poza tym ja mam pomagać innym, jak sama jestem w rozsypce.. Choć czasem faktycznie jest ok, nie mówię, ze dzień w dzień mam doła, może tak co dwa dni go mam. Zawsze, gdy jestem szczęśliwa to na maksa, ale kiedy smutna to też na maksa, z jednej do drugiej skrajności. Rano mogę być szczęśliwa, a wieczorem już mnie nerwy trzepią :(

Odnośnik do komentarza

..... bez recepty kupisz tylko leki ziołowe np Deprim,wiesz ja sama nie stosowałam,ale podobno dosyć długo trzeba stosować, żeby były jakiś efekt.Te leki być może pomagają dorażnie ale nie leczą przyczyny.
Powiedz mi, czemu nie chcesz iść do psychologa albo do psychiatry, tylko tak szczerze, dobrze?

Odnośnik do komentarza
Gość vXSL717l1IT

magictrader Dokładnie i niech tak pozostanie . Powtarzam się, ale Blog nie jest i nie będzie seeriswm z sygnałami transakcyjnymi. Były, są i będą przedstawiane tu tylko treści analityczne, z ktf3rych każdy może skorzystać na swf3j sposf3b i wyciągnąć własne wnioski.Jeśli ktoś śledził wpisy w ostatnim czasie to wie, że proces tworzenia dołka i obecnego odbicia na EU był opisywany na bieżąco.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...