Skocz do zawartości
Forum

Zakochałam się w psychiatrze


Gość monicc004

Rekomendowane odpowiedzi

~asiol877
Bardzo mało dojrzały post?A zakochiwanie się w psychiatrze jest bardzo dojrzałe,nie?

nawet Ci asiol nie będe próbowała wytłumaczyć , skoro nigdy nie byłaś u psychiatry.

A co do mnie, to jestem uzależniona od swojego lekarza, chciałabym móc opowiadać o wszystkich swoich problemach tak jak dawniej, tylko stało się coś co to uniemożliwia.

Odnośnik do komentarza
Gość Czekoladowa1

Marypoole, uczucia mają to do siebie że przychodzą i odchodzą same. Nie można ich kontrolować. Także nie powinnaś się obwiniać o za to że się zakochałaś. Możesz to wyznać swojemu psychiatrze, on to zrozumie. Nie odwzajemni Twojego uczucia ale zrozumie. Lepiej powiedzieć niż się tym dręczyć, ukrywać swoje uczucia i opóźniać wyzdrowienie.

Odnośnik do komentarza

~Czekoladowa1
Marypoole, uczucia mają to do siebie że przychodzą i odchodzą same. Nie można ich kontrolować. Także nie powinnaś się obwiniać o za to że się zakochałaś. Możesz to wyznać swojemu psychiatrze, on to zrozumie. Nie odwzajemni Twojego uczucia ale zrozumie. Lepiej powiedzieć niż się tym dręczyć, ukrywać swoje uczucia i opóźniać wyzdrowienie.

tak rozumiem- dziękuje za odpowiedż,
ale jak już pisałam jestem już u innego psychiatry, któremu mam teraz powiedzieć co czułam jak byłam u tego pierwszego, czy mam prosić teraz o rozmowe z tym pierwszym i wszystko wyznać - dodam że po zmianie lekarza dalej mnie to dręczy

Odnośnik do komentarza

Hej, znalazłam ten wątek bo szukałam z ciekawości jak się z tym uczuciem uporać i żeby się ogólnie dowiedzieć czy to jest normalne...Nie wiem czy po tylu latach od ostatniego wpisu ktoś tu jeszcze przebywa, ale muszę wyrzucić z siebie ten sam problem. Ogólnie mam 20 lat i chodzę na terapię na takim oddziale dziennym. No i od jakichś kilkunastu tygodni jest na tym oddziale nowy lekarz psychiatra (jest on rezydentem więc jeszcze w trakcie specjalizacji) i on mi się od razu spodobał. Od tego czasu cały czas o nim myślę, nawet fantazjuje momentami i to mnie po prostu męczy. Nie czuje się z tym dobrze, jak mamy pierwsze zajęcia tzw. społeczność i on na nich też jest to jestem dosyć spięta, oczywiście staram się w ogóle na niego nie patrzeć bo to by było podejrzane...Jedynie gdzie trochę dłużej na niego patrzę to podczas jego wypowiadania się, albo na zajęciach z psycho edukacji które właśnie on prowadzi. Nie jest on moim lekarzem prowadzącym i raczej nigdy nie będzie, moj psychiatra prowadzący to kobieta (chociaż tyle). Ogólnie ten lekarz co mi się podoba również jest dosyć młody (daje mu że na pewno ma z 30 parę lat, więcej na pewno nie) i nie wiem czy jest w związku (żony raczej nie ma bo nie ma obrączki choć wiem, że nie każdy akurat nosi) bo jak opowiada codziennie co robił poprzedniego dnia tak poza pracą to jeszcze nigdy nie slyszałam, żeby mówił że gdzieś był z żoną albo dziewczyną/żeby coś robił z nią jeśli by faktycznie miał. Też z drugiej strony może po prostu nie chce się tym dzielić ale moim zdaniem to nie jest nic złego bo każdy z psychologów sie tym dzieli że gdzieś byli/coś robili z żoną/mężem i np. dziećmi. Tak samo poprzedni lekarze w tym moja lekarka prowadząca mnie jak jeszcze tam pracowała. Więc jakoś tak słuchając jego wypowiedzi odczuwam, że nikogo nie ma. No ale oczywiście to przecież nie znaczy że ja mu powiem co do niego czuje czy będę ,,zarywać". Nie narzucam się mu, nie chodzę na rozmowy do niego bez powodu lub z wymyślonym powodem, tylko wtedy gdy potrzebuje a więc też bardzo rzadko no ale jednak widuje go te 5 razy w tygodniu, przebywamy na niektórych zajęciach też obydwoje i jednak to tylko napędza moje uczucia i naprawdę nie podoba mi się to bo przez to się gorzej czuje psychicznie, wiem że nie ma szans na jakąkolwiek inną relacje z nim niż lekarz-pacjent a mimo wszystko wyobrażam sobie dużo i strasznie mnie to męczy...Niedługo kończę pobyt tam na oddziale na terapii więc nie będę już nigdy mieć z nim żadnych rozmów ani nic ale póki co jeszcze tam jestem i nie wiem co mam robić. Boję się, że on to kiedyś zauważy poprzez moje zachowanie albo ogólnie mowę ciała (staram się jak najbardziej to wszystko ukrywać i zachowuje się przy nim naturalnie, nawet staram się go ignorować, nie patrzeć na niego jak gdzieś przechodzi lub coś ale też nie wiem czy i to już nie jest podejrzane.) Kiedyś ogólnie miałam podobną sytuację tylko że z nauczycielem w szkole który mnie uczył jednego przedmiotu, potem w następnych klasach już nie i był tylko pedagogiem. Z nim mi przeszło jak zaczął mi się podobać chłopak z równoległej klasy i potem już z nim byłam. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...