Skocz do zawartości
Forum

Toksyczny czlowiek


Gość jagna_00

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,
pracuje chyba z toksyczna osoba. Jak jestesmy sam na sam to zachowuje sie normalnie. Jak tylko sa inny ludzie w okolicy to zaraz mnie osmiesza przy nich i kpi/drwi ze mnie. Zadaje mi jakies pytania aby sprawdzic stan mojej wiedzy. Wszystko w "bialych rekawiczkach". Kpiny czy drwiny sa tak powiedziane, ze ciezko cokolwiek zglosic. Byl okres, ze mnie ignorowal przez tydzien. Jak cos chce odemnie to prawi mi komplementy, jak widzi ze mu nie wierze czy nie ufam, to zaczyna mnie ignorowac. Czy to toksyczna osoba? Przyznam, ze jestem juz umeczona. A poza tym zle sie czuje w takim miejscu. Mysle, ze dazy do tego zebym sama odeszla. 

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość jagna_00 napisał:

Jak tylko sa inny ludzie w okolicy to zaraz mnie osmiesza przy nich i kpi/drwi ze mnie.

I co robisz w tym momencie? Jak sie zachowujesz? Co robią i mówią inny gdy on sie tak zachowuje? 

9 godzin temu, Gość jagna_00 napisał:

Jak cos chce odemnie to prawi mi komplementy, jak widzi ze mu nie wierze czy nie ufam, to zaczyna mnie ignorowac.

Widzi, że mu nie wierzysz/nie ufasz... ale czy domyśla sie tego, czy szczerze i otwarcie mu o tym powiedziałaś? 

9 godzin temu, Gość jagna_00 napisał:

Czy to toksyczna osoba?

Możliwe. Tak naprawdę wszędzie są takie osoby i tego nie unikniesz. Ważniejsze jak Ty reagujesz, jak wygląda Twoja postawa, czy na to pozwalasz?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Javiolla napisał:

I co robisz w tym momencie? Jak sie zachowujesz? Co robią i mówią inny gdy on sie tak zachowuje? 

Widzi, że mu nie wierzysz/nie ufasz... ale czy domyśla sie tego, czy szczerze i otwarcie mu o tym powiedziałaś? 

Możliwe. Tak naprawdę wszędzie są takie osoby i tego nie unikniesz. Ważniejsze jak Ty reagujesz, jak wygląda Twoja postawa, czy na to pozwalasz?

Ja nic nie mowie czy nie robie, bo to taka drwina w "bialych rekawiczkach" Najczesciej robi to do innych, a ja to po prostu slysze. jak widza, ze ja gdzies obok stoje to raczej nic nic nie mowia i odchodza. A jak mnie nie widza to hahah.

Raczej sie domysla. Wczesniej sie lapalam na te jego komplementy i to bylo widac. Po mnie  widac kazda emocje. Teraz z dystansen je przemilcze po prostu.

Wczesniej pare razy bylo mi przykro i on sie uspokajal ze swoim zachowaniem. Ale teraz najczesciej to ignoruje. Walka z tym to jak walka z wiatrakiem. 

Chcialam tylko wkiedziec czy on jest toksyczny.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoholik

W psychologii klinicznej nie ma takiej definicji jak człowiek toksyczny. Międzynarodowa klasyfikacja chorób (do których należą także choroby psychiczne i zaburzenia osobowości), ICD-10, ani amerykańska klasyfikacja zaburzeń psychicznych, DSM-5, nie stosują takiego pojęcia. Bycie toksycznym Jest potocznym określeniem na postawy i zachowania wobec nas, które odbieramy jako złe, krzywdzące nas. Zachowania tego typu występują przy wielu zaburzeniach psychicznych, jednak do zdiagnozowania konkretnego zaburzenia u danej osoby potrzebne są specjalistyczne badania. Nikt nie wystawi takiej diagnozy na odległość, a jeśli nawet nie należy poważnie traktować takiej "diagnozy".

Skoro osoba, o której opowiadasz, jawnie godzi w Twoje dobre imię, skonfrontuj ją z tym faktem, gdy następnym razem usłyszysz, że obmawia Cię za plecami. Np. zapytaj się, dlaczego to robi i czy sprawia jej frajdę oczernianie innych ludzi. Możesz postarać się pozyskać kogoś z kolegów/koleżanek na swoją stronę. "W białych rękawiczkach" czy nie, mobbing jest w Polsce karalny, więc gdyby udało się zdobyć dowody, ta osoba może mieć spore problemy.

Zdaję sobie sprawę, że to żadne pocieszenie dla Ciebie, ale skoro ta osoba usiłuje zdyskredytować Cię w oczach pozostałych pracowników, prawdopodobnie czuje w Tobie zagrożenie i sięga po tak niskie metody, bo wie, że jesteś lepsza i inaczej Cię nie pokona. Chyba, że miały miejsce jakieś sytuacje o których nie wiemy, np. ta osoba mści się na Tobie za coś. Tak czy inaczej są to zachowania godne pożałowania.

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość Psychoholik napisał:

W psychologii klinicznej nie ma takiej definicji jak człowiek toksyczny. Międzynarodowa klasyfikacja chorób (do których należą także choroby psychiczne i zaburzenia osobowości), ICD-10, ani amerykańska klasyfikacja zaburzeń psychicznych, DSM-5, nie stosują takiego pojęcia. Bycie toksycznym Jest potocznym określeniem na postawy i zachowania wobec nas, które odbieramy jako złe, krzywdzące nas. Zachowania tego typu występują przy wielu zaburzeniach psychicznych, jednak do zdiagnozowania konkretnego zaburzenia u danej osoby potrzebne są specjalistyczne badania. Nikt nie wystawi takiej diagnozy na odległość, a jeśli nawet nie należy poważnie traktować takiej "diagnozy".

Skoro osoba, o której opowiadasz, jawnie godzi w Twoje dobre imię, skonfrontuj ją z tym faktem, gdy następnym razem usłyszysz, że obmawia Cię za plecami. Np. zapytaj się, dlaczego to robi i czy sprawia jej frajdę oczernianie innych ludzi. Możesz postarać się pozyskać kogoś z kolegów/koleżanek na swoją stronę. "W białych rękawiczkach" czy nie, mobbing jest w Polsce karalny, więc gdyby udało się zdobyć dowody, ta osoba może mieć spore problemy.

Zdaję sobie sprawę, że to żadne pocieszenie dla Ciebie, ale skoro ta osoba usiłuje zdyskredytować Cię w oczach pozostałych pracowników, prawdopodobnie czuje w Tobie zagrożenie i sięga po tak niskie metody, bo wie, że jesteś lepsza i inaczej Cię nie pokona. Chyba, że miały miejsce jakieś sytuacje o których nie wiemy, np. ta osoba mści się na Tobie za coś. Tak czy inaczej są to zachowania godne pożałowania.

Raczej zagrożenia nie czuje. To przełożony innego zespołu u mnie w firmie.

Wydaje mi się, że dąży do tego żebym odeszła z tej firmy. 

O mszczeniu się też pomyślałam, bo często mam wrażenie że te zachowania są celowe. Ale ciężko mi o powód.

Odnośnik do komentarza
22 godziny temu, Gość jagna_00 napisał:

 nic nie mowie czy nie robie, bo to taka drwina w "bialych rekawiczkach" Najczesciej robi to do innych, a ja to po prostu slysze. jak widza, ze ja gdzies obok stoje to raczej nic nic nie mowia i odchodza. A jak mnie nie widza to hahah.

To nie oznacza, aby milczeć. Czasem wystarczy go zdemaskować w towarzystwie. Możesz przecież powiedzieć, że wiesz co robi, że czas by zdał sobie z tego sprawę. W momencie gdy oni myślą, że nie słyszysz to wystarczy ich zdemaskować, by sie na drugi raz zastanowili zanim sie zaśmieją. Pamiętaj, że ludzie nas tak traktują jak im na to pozwalamy, a Ty pozwalasz milcząc. Milczenie jest zgodą.... czyli zgadzasz się ? 

22 godziny temu, Gość jagna_00 napisał:

hcialam tylko wkiedziec czy on jest toksyczny.

W pewnym sensie tak, ale co Ci da ta wiedza skoro nic z nią nie zrobisz? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoholik
16 godzin temu, Gość Jagna_00 napisał:

Raczej zagrożenia nie czuje. To przełożony innego zespołu u mnie w firmie.

Wydaje mi się, że dąży do tego żebym odeszła z tej firmy. 

O mszczeniu się też pomyślałam, bo często mam wrażenie że te zachowania są celowe. Ale ciężko mi o powód.

Zasadniczo to bez różnicy, jaki jest powód. Być może się w Tobie podkochiwał lub chciał od Ciebie czegoś, czego mu nie dałaś.  A może widzi kogoś innego na Twoim stanowisku. Kogoś innego — czyli: swojego znajomego lub znajomą. Skoro masz wrażenie, że chce, abyś opuściła firmę, tym bardziej powinnaś, moim zdaniem, zareagować. Chyba że i tak masz zamiar zmienić miejsce pracy w najbliższym czasie, ale zakładam, że tak nie jest. Tak, jak pisałem wcześniej, powinno wystarczyć, że zapytasz go przy wszystkich, po co to robi. Możesz stanowczo dodać, że takie zachowania godzą w Ciebie, więc prosisz o ich zaniechanie. Niech to się nie odbywa za zamkniętymi drzwiami, lecz przy świadkach (najlepiej nie tylko osób mu podległych, bo te z przyczyn oczywistych nie będą chciały zeznawać, a tym bardziej na jego niekorzyść). Nawiasem mówiąc, posuwanie się do takich kroków przez zwierzchnika zespołu rzuca marne światło na jego kompetencje miękkie. Mówię to z pewną dozą ostrożności, bo nie znam szczegółów, natomiast akurat osoba na takim stanowisku powinna wykazywać inne predyspozycje i inne zachowania. Ale wiadomo, teoria teorią, a życie toczy się swoimi ścieżkami.

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Psychoholik napisał:

Zasadniczo to bez różnicy, jaki jest powód. Być może się w Tobie podkochiwał lub chciał od Ciebie czegoś, czego mu nie dałaś.  A może widzi kogoś innego na Twoim stanowisku. Kogoś innego — czyli: swojego znajomego lub znajomą. Skoro masz wrażenie, że chce, abyś opuściła firmę, tym bardziej powinnaś, moim zdaniem, zareagować. Chyba że i tak masz zamiar zmienić miejsce pracy w najbliższym czasie, ale zakładam, że tak nie jest. Tak, jak pisałem wcześniej, powinno wystarczyć, że zapytasz go przy wszystkich, po co to robi. Możesz stanowczo dodać, że takie zachowania godzą w Ciebie, więc prosisz o ich zaniechanie. Niech to się nie odbywa za zamkniętymi drzwiami, lecz przy świadkach (najlepiej nie tylko osób mu podległych, bo te z przyczyn oczywistych nie będą chciały zeznawać, a tym bardziej na jego niekorzyść). Nawiasem mówiąc, posuwanie się do takich kroków przez zwierzchnika zespołu rzuca marne światło na jego kompetencje miękkie. Mówię to z pewną dozą ostrożności, bo nie znam szczegółów, natomiast akurat osoba na takim stanowisku powinna wykazywać inne predyspozycje i inne zachowania. Ale wiadomo, teoria teorią, a życie toczy się swoimi ścieżkami.

Coś tam nas do siebie ciągnęło. Jakąś chemia. Ale koniec końców nic nie było. 

Tak, zmieniam pracę. Męczy mnie ta sytuacja. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...