Skocz do zawartości
Forum

Problem małżeński


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jesteśmy z mężem 9 lat po ślubie, mamy dwójkę dzieci wieku 9 i 4 lat, z boku nasze małżeństwo wygląda idealnie, ale niestety tak nie jest, w ciągu 9 lat wiele razy wybaczyłam mężowi, jego kłamstwa i uzależnienie od pornografii. Uprawiamy sex średnio 1-2 w tyg., myślę, że nie tak źle, zwłaszcza jak na moje problemy ginekologiczne (mięśniaki w macicy i częste bóle brzucha). Może zacznę od początku, kilka lat temu mój mąż po raz pierwszy mnie okłamał, pisał ze mną podając się za kogoś innego (coś mi podpowiadało, że to on, chyba sposób pisania), pytałam się go wprost czy to on, twierdził, że nie. Jednak któregoś razu wrócił o 4 rano z imprezy zakładowej i przejrzałam mu tel, tak jak się spodziewałam to on pisał ze mną) były to wyuzdane wiadomości), mało tego odkryłam, że pisał do różnych facetów (także naszych znajomych), że lubię ostre rżnięcie i itp. krótko mówiąc zrobił ze mnie kurwę. Później otrzymała od niego propozycje wymiany par i żeby inni faceci mnie rżnęli a on będzie a mnie patrzył. Cały czas oczywiście oglądał porno i tak dalej. Kiedy chciałam spakować sie i odejść a byłam w drugiej ciąży, bo szukałam go po mieście i nie odbierał ode mnie tel, a w międzyczasie dzwonił do dziewczyny z którą umawiał się po kryjemu i widziałam go jak wychodził z koleżanką z jednego kibla. Dalej życie też nie było łaskawe, mąż zamiast mi pomagać wolał oglądać porno, zaszłam w 3 ciążę, której mąż nie chciał i życie potoczyło się dalej. Wybaczyłam mu to, mimo, że serce pęka każdej nocy, leczyłam się na depresję. Przeżyłam dwie tragedie rodzinne, przez co przez dłuższy czas nie mogłam dojść do siebie później problemy zdrowotne (guzek w piersi i mięśniaki w macicy), w pracy też psychika siada, a w domu brak wsparcia. Praca, dom, dzieci, zakupy, opłaty, wszystko ma mojej głowie. Niedawno mąż miał urlop, wracałam do domu z pracy, a tu nic nie ogarnięte, jak się pytałam czemu coś tam nie zdobione, słyszałam "kiedy". Okazało się, że mąż nie miał kiedy, no oczywiście oglądał porno  i pisał do innych facetów, że lubię jak mnie ostro pieprzą... Aktualnie brakuje mi sił, nie wiem co robić, niestety nie mam się gdzie podziać, aby wyprowadzić się od niego, jesteśmy w trakcie budowy i zmiany w pracy takie, że nie pozwalają abym mogła zawozić i odbierać dzieci z przedszkola i szkoły. Krótko mówiąc- po części jestem uzależniona od niego. Przepraszam za długi wywód, ale nie mam się komu wygadać, i tak nie opisałam wszystkiego co się wydarzyło. Co zrobić w takim przypadku?

Odnośnik do komentarza
Gość Cienizna
1 godzinę temu, Rusałka napisał:

Może zacznę od początku, kilka lat temu mój mąż po raz pierwszy mnie okłamał, pisał ze mną podając się za kogoś innego (coś mi podpowiadało, że to on, chyba sposób pisania), pytałam się go wprost czy to on, twierdził, że nie. Jednak któregoś razu wrócił o 4 rano z imprezy zakładowej i przejrzałam mu tel, tak jak się spodziewałam to on pisał ze mną)

Pisz różne story a ja kazde story postaram się zilustrować muzycznie, mam specjalizacje z tego. Jak magik coz zaraz wyciągnę z kapelusza, oczywiście w temacie, voila:

 

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoholik

Przykro się czyta to, co piszesz. Twój mąż jest najwyraźniej uzależniony od pornografii, ale nie chcę go usprawiedliwiać, bo zgotował Ci piekło i to jest, moim zdaniem, podłe. To że mąż nie bierze aktywnego udziału w Waszym życiu rodzinnym, to jedno. Poniża Cię i kompromituje przed innymi. Bez pomocy z zewnątrz raczej się nie obejdzie. Nie wiem, czy próbowałaś nawiązać z mężem rozmowę. Na poważnie, ale spokojnym tonem, bez nerwów. W takiej sytuacji trudno zachować zimną krew, ale jest to konieczne, bo wpadając w emocje, przegrasz, nic nie załatwisz. Wyjaśnić mu, że jego upodobania wzięły kontrolę nad jego życiem. Że nic się już dla niego nie liczy oprócz podążania za jego upodobaniami. I że doszliście do sytuacji, w której musi się coś zmienić: czy z udziałem męża czy nie, to jest jego wybór. Jeśli uda Ci się dotrzeć do niego i uświadomić problem, być może zgodzi się na terapię od uzależnień. Jednak to on musi tego chcieć. Jeśli coś wymusisz, ta terapia będzie z góry skazana na niepowodzenie. Jeżeli nie uda Ci się dotrzeć do męża, sięgnij po pomoc od rodziny — najlepiej od rodziny z jego strony. Może im się uda na niego wpłynąć i coś zmienić. 

Odnośnik do komentarza
Gość Rusałka
8 godzin temu, Gość Psychoholik napisał:
Jeżeli nie uda Ci się dotrzeć do męża, sięgnij po pomoc od rodziny — najlepiej od rodziny z jego strony. Może im się uda na niego wpłynąć i coś zmienić. 

Raczej jestem na przegranej pozycji, męża rodzina uważa go za aniołka. Jak był jakiś problem to była moja wina. Nie raz próbowałam z nim rozmawiać, raczej są to moje monologi i twierdzi, że czasem lubi sobie pooglądać porno. Chyba za wiele razy mu odpuściłam i było ok. Ale teraz coś we mnie pękło. Nie robię awantur, próbuję mu wszystko naświetlić. Jakiś czas będzie dobrze, a potem znów to samo. Raczej o terapii nie ma mowy, bo mąż nie widzi w tym problemu (to tak jak z alkoholikiem). Jestem DDA i przeżywałam już w swoim życiu uzależnienie ojca, nie wiem czy jestem w stanie przeżywać uzależnienie męża.

Odnośnik do komentarza
Gość Psychoholik
4 godziny temu, Gość Rusałka napisał:

Raczej jestem na przegranej pozycji, męża rodzina uważa go za aniołka. Jak był jakiś problem to była moja wina. Nie raz próbowałam z nim rozmawiać, raczej są to moje monologi i twierdzi, że czasem lubi sobie pooglądać porno. Chyba za wiele razy mu odpuściłam i było ok. Ale teraz coś we mnie pękło. Nie robię awantur, próbuję mu wszystko naświetlić. Jakiś czas będzie dobrze, a potem znów to samo. Raczej o terapii nie ma mowy, bo mąż nie widzi w tym problemu (to tak jak z alkoholikiem). Jestem DDA i przeżywałam już w swoim życiu uzależnienie ojca, nie wiem czy jestem w stanie przeżywać uzależnienie męża.

Rozumiem, sytuacja nie jest zbyt łatwa, ale nie stawiaj się na przegranej pozycji. Dzielnie walczysz z przeciwnościami życia, niejeden inny pewnie już by się poddał. Wbrew pozorom wygrywasz, tylko wytrwaj w tej walce, masz dwójkę dzieci, jesteś ich całym światem. Mąż bagatelizuje problem, to naturalne u osób uzależnionych. Twierdzi, że "czasem lubi sobie pooglądać". Między pooglądaniem sobie czasem, a pisaniem do innych tekstów, które cytowałaś, leży ogromna przepaść. To pokazuje, że mąż nie myśli racjonalnie. Liczy się tylko jego nałóg. Jeśli to tylko upodobanie, niech przestanie na dłuższy czas i sam zobaczy, tak dla siebie, czy mu się uda. Niech sprawdzi, czy nadal ma kontrolę nad swoimi pragnieniami. Jeśli wpadł w spiralę, i to one przejęły nad nim władzę, z czasem będą coraz bardziej dyktowały mu warunki.

To dobrze, że nie robisz awantur, nie dawaj się też wciągnąć w kłótnie. Wyjaśniaj spokojnie, przedstawiaj stanowczo swoje oczekiwania, oferuj wsparcie. Być może mąż ucieka w ten sposób kompulsywnie od innych problemów? Ostatecznie konsumpcja treści porno pozwala chwilowo rozładować napięcie. Może być przykrywką innych problemów. Zapytaj męża. Może z czasem uda Ci się jednak uzmysłowić mu, jakie szkody wynikają z częstego konsumowania pornografii. To nałóg, który niszczy wszystko, jak każdy inny. Degraduje racjonalne myślenie. Buduje poczucie wstydu, odizolowania, rozbicia i przygnębienia. Zmienia sposób postrzegania kobiet, co boleśnie odczułaś. Jaką głową rodziny może być mężczyzna, który żyje w wiecznym kłamstwie? 

Skoro nie możesz w tym liczyć na pomoc ze strony rodziny, poszukaj pomocy z zewnątrz. Jest wiele grup, które zapewniają wsparcie żonom osób uzależnionych od seksu. Poszukaj takiej, w której poczujesz się dobrze. Znalazłem stronę ze spisem różnych telefonów pomocy i grup wsparcia: https://www.michalbrzegowy.com/artykuly/telefony-pomocy-i-wsparcie. Podaję adres, bo nie wiem, który z nich będzie dla Ciebie najbardziej odpowiedni. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 28.07.2022 o 20:22, Rusałka napisał:

Dalej życie też nie było łaskawe, mąż zamiast mi pomagać wolał oglądać porno, zaszłam w 3 ciążę, której mąż nie chciał i życie potoczyło się dalej.

I tu pierwszy znak zapytania. Zaszłaś w ciążę z kimś takim? Szkoda dziecka ? 

W dniu 28.07.2022 o 20:22, Rusałka napisał:

niestety nie mam się gdzie podziać, aby wyprowadzić się od niego, jesteśmy w trakcie budowy i zmiany w pracy takie, że nie pozwalają abym mogła zawozić i odbierać dzieci z przedszkola i szkoły. Krótko mówiąc- po części jestem uzależniona od niego. Przepraszam za długi wywód, ale nie mam się komu wygadać, i tak nie opisałam wszystkiego co się wydarzyło. Co zrobić w takim przypadku?

W  takim przypadku poszukałabym Centrum interwencji kryzysowej i poradziła się ich. Mają tam psychologa, prawnika a nawet mogą przenocować. Nie masz sie gdzie podziać czyli nie masz rodziny, która może Wam pomóc?  Sama powinnaś pomyśleć o terapii dla siebie by mieć siły na uwolnienie się od niego. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...