Skocz do zawartości
Forum

Diagnoza - fobia czy depresja ? Prosze o pomoc !


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć !

Jestem Michał, lat 30 - kawaler

Proszę o pomoc i przeczytanie całego posta - wiem to trudne ale może to mieć znaczenie w ocenie.

Potrzebuje diagnozy i choć wiem, że prawdopodobnie nie unikne "widzenia" się z psychiatrą to chciałbym z ciekawości przedstawic swój "lęko dołek" i poddać go ocenie.

Jako dzieciak byłem pogodny i lubiłem bawić się z równieśnikami.

Problem zaczął się gdy miałem 15lat - a nasilało się od 12 r.ż.

Nagle stałem się mniej śmiały i zamykałem się praktycznie na wszystkich, dochodził do tego smutek, który odczuwałem jak by mi coś siedziało w gardle - wizerunek w szkole miałem dobry, a oceniali mnie po prostu za osobe nieśmiałą - choć z dwoma kumplami lubiłem gadać o grach i filmach.

Nie rozmawiałem z matką na ten temat - miałem wrażenie, że ona twierdzi że tak mi się charakter ukształtował.

Ten stan trwał do ok. 17r.ż. (2 klasa zawodowa) nagle dostałem jakiegoś przebłysku i zacząłem się do wszystkich odzywać, dużo się śmiałem i lubiłem dużo żartować oraz wygłupiać się.

20r.ż. znowu się zaczęło - dołek, uczucie guli w gardle, zamknięcie się na innych nawet starych kolegów telefony odrzucałem i nie widziałem sensu spotykania się z nimi, w ogóle rozkminiałem sens życia - tryb życia kanapowy.

22r.ż. - kiedy znalazłem pracę (magazyn, obsługa wózków widłowych) poznałem nowych ludzi, nowe obowiązki znów wróciłem do formy.

Zacząłem spotykać się z dawnymi kumplami na piwo, chodziliśmy na imprezy, poznałem dwie koleżanki i nikt nawet nie robił problemu z mojego wcześniejszego zachowania nawet bym ujął to, że cieszyli się z mojej obecności.

Niestety od Maja 2021r. (29r.ż.) znowu się nasila i to z miesiąca na miesiąc te objawy i teraz napisze jakie dokładnie:

- lęk przed jazdą do pracy, że coś może mi się stać, np. wypadek komunikacyjny - dojeżdzam autem, po dojechaniu lęk mija.

- lęk przed spotkaniem się ze znajomymi, że mnie wyśmieją albo ktoś będzie miał do mnie problemy, np. ostatnio odmówiłem znajomym spotkania się na piwo, rzucając że mam coś do załatwienia, nie mieli problemu, a ja w weekend oglądałem filmy na YouTube i żałowałem czemu z nimi nie poszedłem, a już wstyd mi było dzwonić że jednak dojadę.

- lęk przed spotkaniem się z dziewczyną (21-latka) poznaną za pomocą internetu: po jakimś czasie stwierdziła - "Michał fajnie mi sie z Tobą rozmawia, może umówimy się na spotkanie ?"
Po czym się przestraszyłem, że na pewno z tego nic nie będzie i jej napisałem: "Przepraszam Cię Nela ale między nami jest chyba jednak za duża różnica wiekowa ... " - później stwierdziłem, że jestem "debil" i minęła mnie fajna okazja ...

- lęk przed dużą grupą nieznanych ludzi, np. galeria handlowa czuję sie jakby na mnie patrzyli i zaczynam lekko drżeć ale w mniejszych sklepach się to nie zdarza ani w mojej pracy gdzie też ekipa jest dość spora. Czyli nie boje się małych miejsc i dużych ale "oswojonych"
W pracy mam reputacje wesołego i sumiennego pracownika, dlatego boje się zmienić pracy w celu zarobkowym, ponieważ jestem "oswojony" z nimi ? Chodź wiem że przy moich umiejętnościach mógłbym to zrobić ale coś mnie powstrzymuje.

- lęk przed dzwonieniem przez telefon, wole podjechać osobiście i coś załatwic, np. dowieść L4 do zakładu pracy osobiście.

- lęk przed sąsiadami, że na pewno obserwują każdy mój ruch na podwórku, czasem nie chcę wyjść kosić trawy - choć może to sprawa tego, że ich nie znam (nowe mieszkanie)

Doprowadza mnie to do takiego stanu, że nie chce mi się wstawać rano, czuje lęk, przygnębienie ale gdy dojade załóżmy do pracy to mi mija do tego popijam RedBulla i jazda na wesoło.
Gdy kończy się praca, jadąc samochodem z powrotem do domu czuję znowu lęki i dołek.

Najgorsze są weekendy gdy siedze sam i ta goryczka, że nie potrafie wrócić do starych znajomych lub poznać dziewczynę - powstaje niesamowity opór przed zrobieniem tego i tak co weekend. Apropo znajomych - Dodam, że pomysł z psychiatrą podsunęła mi koleżanka twierdząc, że się o mnie martwi, podczas ostatniej "domówki" na sylwestra, musiałem im się wygadać ale ogólnie było wesoło i tanecznie. Strach przed samotnością w sylwestra miałem tak silny, że wolałem do nich pojechać oczywiście dostając od nich wcześniej zaproszenie sms`em.

Ratuje się takimi ziołami jak passiflora i magnolia lekarska niestety one lekko wyciszają nie usuwają całkowicie problemu.

Podejrzewam, że gdy będe u psychiatry to zaczne się denerwować i połowe tych rzeczy zapomnę choć je boleśnie przeżyłem, dlatego Proszę o ocenę - będzie to najlepsze wypośrodkowanie tematu dla mnie.

Dziękuje !

Odnośnik do komentarza

Nawet jeżeli poszedłbym do psychiatry i dostał bym jakieś psychotropy to czy mogę prowadzić samochód lub wózki wysokiego składowania ? 

Czy mając załóżmy wypisaną receptę jestem zamieszczony w jakiejś bazie osób leczących się psychicznie ?

Boje się że lekarz z medycyny pracy może mi podważyć w przyszłości badania i z automatu zostane usunięty z zawodu ?

Na pewno się dowiem tego od lekarza tylko żebym nie zapomniał mu się spytać w stresie ... 

Odnośnik do komentarza
Gość Pięćdziesiątka

Z góry zaznaczam że to nie w ramach reklamy a tylko pomocy dla autora. Swego czasu miałam podobny problem. Był psycholog, psychotropy i niby lepiej ale tylko dlatego że po lekach wła#ciwie nie brałam udziału w normalnym życiu bo proszki mnie usypiały. Więc naturalnie odrzuciłam tę drogę , przecież trzeba pracować, dbać o rodzinę itd. Przypadkiem w internecie trafiłam na rchodiolin. Jest już, że mną kilka lat, odżyłam, wszystko zrobiło się łatwiejsze, prowadzę samochód(tak, nie koliduje jego zażywanie) , pracuję, odnoszę sukcesy. Jednocześnie podczas czerpania wiedzy na temat nerwic dowiedziałam się że warto odrzucić wszelkie używki takie jak alkohol, energetyki gdyż mimo chwilowej "ulgi,, bardzo podrażniają układ nerwowy. Prowadzi to do błędnego koła. I proszę zadbać by nie było niedoborów witamin z grupy B. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 10.03.2022 o 00:37, lolek91 napisał:

Nawet jeżeli poszedłbym do psychiatry i dostał bym jakieś psychotropy to czy mogę prowadzić samochód lub wózki wysokiego składowania ? 

Czy mając załóżmy wypisaną receptę jestem zamieszczony w jakiejś bazie osób leczących się psychicznie ?

Boje się że lekarz z medycyny pracy może mi podważyć w przyszłości badania i z automatu zostane usunięty z zawodu ?

Na pewno się dowiem tego od lekarza tylko żebym nie zapomniał mu się spytać w stresie ... 

Lekarza poproś o takie leki, które nie będą utrudniać prowadzenia auta i innych pojazdów, albo chociaż o takie dawki jakie nie będą tego utrudniać. Nie będziesz w żadnej bazie ogólnej. Chyba, że masz lekarza medycyny pracy w tej samej przychodni co psychiatra. Wtenczas jest ryzyko, gdyż w tej samej placówce lekarze mają do siebie podgląd. 

A wszelkie pytania do psychiatry najlepiej zapisać sobie i zabrać na wizytę. To gwarancja, że nie zapomnisz o niczym. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...