Skocz do zawartości
Forum

fryzura


Gość anonim

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, mam 21 lat i mam bardzo konkretny problem. Chodzi o moje włosy... a właściwie to jak do nich podchodzę. Ogólnie chcę powiedzieć, że od jakiegoś czasu staram się uczyć samoakceptacji i wypisuję sobie różne rzeczy które w sobie lubię, ale ta jedna konkretna rzecz spędza mi sen z powiek... już od jakiegoś dłuższego czasu przyglądam się swoim włosom i zauważam w nich... zakola. I w sumie dzisiaj jestem w miejscu w którym już sam nie mogę się pozbierać z myślami. Cały czas widzę tylko moje włosy, obawiam się, że coś jest z nimi nie tak, ciągle się im przyglądam w lustrze, głaszczę, chodzę po lekarzach, chronicznie porównuję się z nimi do innych, czuję się gorszy... jakbym miał włosy 40-letniego faceta, jak na nie patrzę chce mi się płakać... czuję się nieatrakcyjny... wręcz chory. Unikam kontaktów z innymi ludźmi, bo mam wrażenie, że oni oceniają mnie tylko pod tym kontem, że już od razu przez te włosy uważają mnie za kogoś gorszego... czuję się samotny i sfrustrowany, moja samoocena to dno, mam przez to myśli samobójcze... mam wrażenie, że już nic się przez to w mojej osobie nie liczy. Nie znam przyczyn takiego myślenia... myślałem, żeby iść z tym na terapię, ale co ja tam niby usłyszę? pewnie ten problem będzie i tak zamieciony pod dywan

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość anonim napisał:

od jakiegoś czasu staram się uczyć samoakceptacji i wypisuję sobie różne rzeczy które w sobie lubię,

I super, to dobrze, że się starasz. Tylko wg mnie samoakceptacja powinna wynikać z wnętrza, a więc bardziej powinieneś sobie wypisywać cechy charakteru, usposobienie, dobre nawyki, miłe rzeczy jakie Cię spotkały. Gdy przyjdzie akceptacja i polubienie wnętrza to wygląd automatycznie zostanie zaakceptowany. Żadne zakola nie będą stanowiły problemu, bo to nie jest żaden problem. Miliony ludzi ma zakola i co z tego? Zakładając, że je masz, bo może to tylko Twoje wyobrażenie. Piękno człowieka jest w głębi, a nie na opakowaniu (ciało jest tylko opakowaniem duszy). 

2 godziny temu, Gość anonim napisał:

Nie znam przyczyn takiego myślenia... myślałem, żeby iść z tym na terapię, ale co ja tam niby usłyszę? pewnie ten problem będzie i tak zamieciony pod dywan

Jak to nie znasz? Przecież uczysz sie samoakceptacji, a więc wnioskuję, że sie nie lubisz i nawet nie akceptujesz. Ten "problem" nie jest problemem samym w sobie. I prawdopodobnie właśnie odbierzesz to jako zamiatanie pod dywan. Bo tak jak pisałam wyżej, problemem jest wnętrze, czyli niskie poczucie wartości, nielubienie swojej osoby. Na tym powinieneś sie skupić. Wyobraź sobie, że golisz głowę na łyso i nie widać zakola. To z pewnością problemem będzie łysa głowa ?  Zawsze znajdziesz powód do autodestrukcji, dopóki nie polubisz swojego wnętrza. 

Reasumując: jeśli starasz sie uczyć samoakceptacji, to staraj się bardziej i NIE skupiaj sie na negatywach, ale na pozytywach. 

2 godziny temu, Gość anonim napisał:

wypisuję sobie różne rzeczy które w sobie lubię

A co wypisujesz? Daj jakieś przykłady. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
52 minuty temu, Javiolla napisał:

I super, to dobrze, że się starasz. Tylko wg mnie samoakceptacja powinna wynikać z wnętrza, a więc bardziej powinieneś sobie wypisywać cechy charakteru, usposobienie, dobre nawyki, miłe rzeczy jakie Cię spotkały. 

Ma pani rację, wypisuję w swoim dzienniku cechy charakteru, usposobienia które naprawdę w sobie lubię, ale znajdą się również przy tym jakieś cechy wyglądu fizycznego. Zdaję sobie również sprawę, że moje życiowe doświadczenie było ciężkie, ale zarazem bogate, niejednokrotnie musiałem radzić sobie w sytuacjach, w których byłem mieszany z błotem... wiem również, że do tej pory doświadczałem i nadal doświadczam rzeczy, które potrafią nadać mojemu życiu jakiegoś sensu - studiuję satysfakcjonujący kierunek, rozwijam się twórczo, czasami działam w różnych organizacjach, czy wolontariatach. Byłem 9 miesięcy na terapii psychodynamicznej. I ma pani rację, są rzeczy które mnie frustrują i wobec których czuję lęk, bo po prostu nie mam z nimi doświadczenia... bardzo mi brakuje drugiej połówki, osoby do której mogę się przytulić, z którą moge porozmawiać, pocałować...

 

52 minuty temu, Javiolla napisał:

Żadne zakola nie będą stanowiły problemu, bo to nie jest żaden problem.

Ma pani rację i w takiej sytuacji zaczynam sobie autentycznie współczuć, że to tak mnie boli. Myślę, że nabrałem na tyle dojrzałości, że umiem przed sobą przyznać, że sobie z czymś sam nie poradzę... stąd myśl żeby powrócić na terapię... żeby nabrać bardziej adaptacyjnego spojrzenia na ten problem, który być może wynika z frustracji i niezaspokojonych potrzeb, lub jak pani trafnie zauważyła z głębokiego przekonania, że jestem za mało wartościowy...

 

52 minuty temu, Javiolla napisał:

A co wypisujesz? Daj jakieś przykłady. 

wypisałem sobie kilka rzeczy, które lubię w swojej fizyczności, takie jak: usta, zęby, spokojne spojrzenie, brwi, uszy, kształt twarzy, sylwetkę, głos. Wypisałem sobie też kilka przykładów dotyczących mojego charakteru i usposobienia, jak wrażliwość, inteligencję, delikatność czy cierpliwość...

Mam nadzieję, że odpowiedź jest wystarczająca. Bardzo dziękuję za feed back, faktycznie jest to ważne, bo to może pomóc w lepszym zrozumieniu problemu z innej perspektywy. Pozdrawiam ?

 

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, Gość anonim napisał:

studiuję satysfakcjonujący kierunek, rozwijam się twórczo, czasami działam w różnych organizacjach, czy wolontariatach.

Piękna sprawa! Pewnie jesteś perfekcjonistą? Chcesz by wszystko było idealne, ale życie takie nie jest, żadni ludzie tacy nie są. Wystarczy popatrzeć wokoło. W każdym człowieku znajdziesz jaką wadę wewnętrzna lub zewnętrzną. Każdy jeden człowiek robiąc bilans zalet i wad będzie miał jedno i drugie.  W swoim dzienniku masz wpisane zapewne wiele pięknych rzeczy, a skupiasz się na jednej durnej wadzie takiej jak zakola, które być może nie są zauważalne dla innych, które są może cechą genetyczną, które wielu mężczyznom pasują ?  

34 minuty temu, Gość anonim napisał:

są rzeczy które mnie frustrują i wobec których czuję lęk, bo po prostu nie mam z nimi doświadczenia... bardzo mi brakuje drugiej połówki, osoby do której mogę się przytulić, z którą moge porozmawiać, pocałować...

Brak doświadczenia w czymś nie musi być wadą. Tylko od Ciebie zależy czy nią będzie. Wyczuwam w tych słowach parcie na posiadanie drugiej osoby. W związku z tym mam 2 aspekty do poruszenia.

1. Nie ma czegoś takiego jak druga połówka jabłka (wiem, to przenośnia). Każde jabłko po przekrojeniu nie będzie pasowało do innej połówki jabłka ? Ludzie szukają nie tego co powinni, dlatego nie znajdują. Bądź najpierw sam kompletnym całym jabłkiem, zdrowym, lśniącym, apetycznym ?  a potem poszukaj drugiego całego jabłka i razem poszukajcie wspólnego drzewa. Generalnie mam na myśli, aby najpierw zająć się sobą, polubić siebie, zadbać o swoją psychikę i dopiero wtedy szukać kogoś. Bardziej dobiorą sie 2 całe podobne jabłka niż 2 różne połówki ? 

2. Brakuje Ci czegoś, czego prawdopodobnie nie miałeś w domu rodzinnym.... przytulenia, czułości, rozmów, fajnego towarzystwa. Dziewczyna nie może zastąpić tego czego nie otrzymałeś od rodziców, bo ona nie ma być uzupełnieniem deficytów, tylko Twoją partnerką. Najpierw sam musisz sobie dać to czego oczekujesz od dziewczyny. Czyli polubić swoje towarzystwo, dać sobie wiele czułych słów, przytulić sie do zwierzaka w schronisku, pogadać z osobą samotną (starszą lub chorą) w domu starców lub z sierotą w domu dziecka.  Musisz najpierw sam siebie polubić na tyle, aby nie czuć frustracji wadą lub niepowodzeniem. 

46 minut temu, Gość anonim napisał:

wypisałem sobie kilka rzeczy, które lubię w swojej fizyczności, takie jak: usta, zęby, spokojne spojrzenie, brwi, uszy, kształt twarzy, sylwetkę, głos. Wypisałem sobie też kilka przykładów dotyczących mojego charakteru i usposobienia, jak wrażliwość, inteligencję, delikatność czy cierpliwość...

Piękne masz cechy, gratuluję ?  A czy słyszałeś o dziękczynniku? Może to być dobre uzupełnienie tego co robisz. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...