Skocz do zawartości
Forum

strach przed wyprowadzką z domu - blokadę mam jakąś, masakra :(


Gość wikuś__

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wikuś__

Witam.
Mam na imię Wiktoria i mam 21 lat czyli w zasadzie jestem dorosłą osobą ale moim problemem jest no właśnie to że mimo swojego dorosłego wieku boję się wyprowadzić z domu ?
Z jednej strony na myśl o wyprowadzce czuję ekscytacje, a z drugiej jest mi strasznie przykro... Chcę w końcu to zrobić a z drugiej strony boję się że będę tęsknić i że i tak prędzej czy później wrócę ? Wiem że wyprowadzają się nawet młodsze osoby ode mnie z domu rodzinnego i dają sobie świetnie radę więc to w sumie też mnie motywuje do tego by w końcu się zdecydować na tak odważny (a przynajmniej dla mnie) krok no ale mimo wszystko to nie jest dla mnie takie proste ? Gdybym mieszkała z rodzicami w dużym domu to może bym się nie zastanawiała jeszcze nad wyprowadzką, ale mieszkam w bloku w 4 osoby - ja, moi rodzice, no i jeszcze do tego babcia z nami mieszka i jest nam tu bardzo ciasno... Mieszkanie ma 47,5 m na 4 osoby więc sobie wyobraźcie, no chyba że jeszcze doliczyć do tego mojego psa ? W sumie może nie jest tak źle bo mam swój pokój który jest dość spory i przestronny ale jednak mimo wszystko nie zapraszam nikogo do domu bo mam wrażenie że czułabym się bardzo skrępowana bo pomimo że mam swój pokój to jednak w małym mieszkaniu się wszystko niesie... No i czasami marzę o tym żeby w końcu "odetchnąć" i nie chodzi mi tu też tylko o mały metraż mieszkania ale o to że chyba osiągnęłam już ten wiek że skoro myślę od jakiegoś czasu przez cały czas o wyprowadzce to chyba to jest już mój czas na nią po prostu. A oprócz metrażu mieszkania jest dla mnie jeszcze kolejna ważna kwestia a mianowicie wygląd mieszkania - swój pokój mam urządzony po swojemu ale co do reszty to cóż - wiele rzeczy bym niestety zmieniła bo rodziców odkąd tu mieszkamy (a mieszkamy tu już z 8 lat) stać było na wyremontowanie połowy mieszkania póki co przez co mieszkanie wygląda karykaturalnie i z tego powodu też nikogo do niego nie zapraszam bo się wstydzę i wiecie, tu już nawet nie chodzi o zapraszanie kogokolwiek do domu ale po prostu boli mnie to że przez tyle lat żyję ciągle w niewykończonym mieszkaniu, płakać mi się już czasami chce z tego wszystkiego i nie wiem, czy to ja przesadzam ale wyobraźcie sobie to zresztą - połowa mieszkania piękna a połowa tragedia czyli obskurna i zaniedbana. Niestety dopóki tu mieszkam mam wpływ tylko na swój pokój, na nic więcej. W moim pokoju zawsze jest czysto i ładnie, bardzo dbam o niego ale boli mnie to że nie mam żadnego wpływu na resztę. I to też przemawia do mnie że chyba czas się wyprowadzić bo nie mogę się doczekać aż będę miała w końcu całe mieszkanie dla siebie i będę mogła je urządzać po swojego ale to raczej jeszcze nie teraz - może kiedyś ? Bo na obecną chwilę wiadomo że na początek chodzi mi o jakiś wynajem, wiadomo że nie stać mnie jeszcze na kupno mieszkania, no i do tego na obecną chwilę jestem sama, w sensie nie mam obecnie partnera. I w sumie to miałam o tym nie pisałam ale do wyprowadzka skłania mnie jeszcze jedna rzecz i o tym będzie mi chyba pisać najtrudniej - moi rodzice nie dogadują się już ze sobą od dawna, często się ze sobą kłócą i często nie mogę już tego znieść, raz już się prawie rozwiedli i czasem żałuję że wtedy tego nie zrobili bo miałabym chociaż spokój i miałabym to już dawno za sobą (w sensie pewnie pogodziłabym się z tym jakoś z czasem) a tak to muszę znosić ich kłótnie, zresztą widzę że raczej już się nie kochają i nie chcą być ze sobą ale rozstać się też nie chcą i dla mnie to mega toksyczna sytuacja ale nie wtrącam się już w to nawet bo co ja niby mogę zrobić? A blokadę przed wyprowadzką mam też dlatego że moja mama ma nerwice i depresje i czuję się winna że chce ją "zostawić". Ale z drugiej strony boję się że jak mnie ciągle będą takie rzeczy blokować to ciągle będę tu siedzieć i nigdy nie odważę się wyprowadzić i ogólnie zrobić coś ze swoim życiem ? Boże, to trudne jest dla mnie strasznie wszystko po prostu... Z jednej strony mam mnóstwo powodów dla których dobrze gdybym się w końcu wyprowadziła a z drugiej się boję ? Jak sobie tak myślę czasami to chyba tylko ten pokój mnie jeszcze tu trzyma i wiem że to może głupie i dziecinne ale boję się że to za nim będę tęsknić najbardziej ? I to chyba on mnie jeszcze tak tu najbardziej trzyma. A jeszcze dodam że mam bardzo dobre relacje z rodzicami pomimo całej tej sytuacji, rodzice bardzo mnie kochają. Już sama nie wiem co powinnam robić - dlatego właśnie tu napisałam ? Z jednej strony czuję już silną potrzebę niezależności a z drugiej strony się boję, po prostu się boję ? Jestem chyba za słaba żeby wziąć stąd swoje rzeczy i się wyprowadzić... Czuję się "przywiązana" do tego miejsca pomimo że często jest tak jak jest ale jednak mieszkam tu już tyle czasu, to miejsce dla mnie znajome, w pewnym sensie bezpieczne itp. i boję się że po wyprowadzce przeżyję taki "szok termiczny" pomimo że mieszkałam już nawet jakieś 6 miesięcy poza domem jak miałam 19 lat, przyjeżdżałam do niego tylko na weekendy i wtedy też zdarzało mi się często za nim tęsknić i tego też się teraz właśnie boję:( Jakoś mnie to męczy, w sensie to że  boję się że po jakimś czasie wrócę... Mam straszny mętlik związany z tą przeprowadzką bo pomimo że uwielbiam zmiany to tej się akurat trochę boję i obawiam, zazdroszczę ludziom które w ogóle nie obawiały się wyprowadzki z domu i podeszły do tego tak "na luzie", jak do czegoś normalnego. Zresztą nie będę się już chyba bardziej na ten temat rozpisywać bo wydaje mi się, że co miałam napisać już napisałam. I nie wiem no, może wy mi tu doradzicie co powinnam zrobić albo co wy byście zrobili na moim miejscu:(
Z góry bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
W dniu 3.12.2021 o 13:30, Gość wikuś__ napisał:

A blokadę przed wyprowadzką mam też dlatego że moja mama ma nerwice i depresje i czuję się winna że chce ją "zostawić".

A może to nie Ty czujesz się winna tylko mama na Tobie tę winę nałoży? Ludzie w depresji/nerwicy/zaburzeni często manipulują pod przykrywką swojej choroby. 

W dniu 3.12.2021 o 13:30, Gość wikuś__ napisał:

Boże, to trudne jest dla mnie strasznie wszystko po prostu...

Owszem, ale czy trudniejsze z powodów, o których piszesz czy z materialnych, organizacyjnych? 

W dniu 3.12.2021 o 13:30, Gość wikuś__ napisał:

wiem że to może głupie i dziecinne ale boję się że to za nim będę tęsknić najbardziej

Hmmm nie wiem jak sobie tą tęsknotę wyobrażasz, ale przecież nie wyprowadzasz się np. do Australi i to na zawsze ?  Przecież ludzie się odwiedzają, spędzają ze sobą czas w święta, na urodzinach, imieninach lub zwyczajnie na niedzielnym obiedzie. Tobie chodzi prawdopodobnie nie o tęsknotę jako taką, ale o poczucie osamotnienia, nieobecności nikogo w domu, niemożności odezwania się na co dzień? O to się boisz? 

W dniu 3.12.2021 o 13:30, Gość wikuś__ napisał:

. I nie wiem no, może wy mi tu doradzicie co powinnam zrobić albo co wy byście zrobili na moim miejscu:(

Do takiej wyprowadzki trzeba być przygotowanym mentalnie oraz finansowo. Przywiązanie o jakim piszesz prawdopodobnie spowodowane jest tym, że jesteś osobą emocjonalną i wrażliwą. Przywiązujesz się ogólnie do przedmiotów, osób, miejsc itp. 

Ponadto może masz masz niewysokie poczucie wartości co dodatkowo potęguje poczucie osamotnienia. Odnoszę wrażenie, że Ty nie chcesz tej wyprowadzki tylko chcesz swojego miejsca i spokoju. Mieszkanie nie jest Twoje, ale w pokoju który zajmujesz przecież możesz zrobić po swojemu. Odmalować, umeblować, zawiesić piękny obraz w ulubionym widokiem, dać dodatki w ulubionym kolorze. Wiesz o co chodzi? Żebyś czuła, że to jest Twoje miejsce. Poza tym, gdy czujesz się zmęczona to znajdź sobie coś do roboty ? Tyle jest powodów by wyjść z domu: rower, aerobik, siłownia, bieganie, kijki, klub książki, spacer z psem.... cokolwiek. Tylko trzeba mieć jakieś zainteresowania, zajęcia poza domem. Może to nie jest czas na wyprowadzkę ale na znalezienie sobie takiej odskoczni? 

Chcesz coś zrobić ze swoim życiem, ale chyba nie wiesz co? Wyprowadzka byłaby spoko nawet 1 pokój gdzieś blisko, by móc często odwiedzać, ale.... właśnie czy stać Cię na to? Czy robiłaś bilans ile kosztuje wynajem, płacenie za media, utrzymanie się samemu? Czy możesz sobie na to pozwolić? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość wikuś__
12 minut temu, Javiolla napisał:

A może to nie Ty czujesz się winna tylko mama na Tobie tę winę nałoży? Ludzie w depresji/nerwicy/zaburzeni często manipulują pod przykrywką swojej choroby. 

szczerze to sama już nie wiem... ale co do manipulacji to z tym się zgodzę i uważam właśnie że tacy ludzie często manipulują np. jeśli chodzi o obowiązki domowe, przez długi czas nie robiła nic w domu,wszystko praktycznie musiał robić mój tata i zwalała wszystko na zaburzenia... że ona nie może tego czy tamtego bo ma to czy tamto... a jak się od niej czegokolwiek wymagało to właśnie też ciągle gadanie o tym że ona ma zaburzenia i sama już nie wiem no,kocham ją bo to moja mama ale od długiego czasu pracuje tylko tata, a mama dostaje rente bo przez te swoje zaburzenia też nie wyobraża sobie na obecną chwile pracować a mi jest przykro po prostu i wręcz mnie to czasem denerwuje bo fakt,staram się ją zrozumieć ale są przecież ludzie z takimi zaburzeniami którzy sobie dobrze radzą i mimo swoich zaburzeń robią wszystko w domu itp. więc według mnie wszystko się da jak się chce,zaburzenia zaburzeniami ale mam po prostu często wrażenie że to tylko zwykły egoizm :/ no i dobra wymówka tylko do tego żeby nic nie robić i żeby wszyscy dali Ci spokój...

44 minuty temu, Javiolla napisał:

Owszem, ale czy trudniejsze z powodów, o których piszesz czy z materialnych, organizacyjnych? 

to trudne dla mnie pod każdym względem, a z powodów które wypisałam szczególnie :(

45 minut temu, Javiolla napisał:

Hmmm nie wiem jak sobie tą tęsknotę wyobrażasz, ale przecież nie wyprowadzasz się np. do Australi i to na zawsze ?  Przecież ludzie się odwiedzają, spędzają ze sobą czas w święta, na urodzinach, imieninach lub zwyczajnie na niedzielnym obiedzie. Tobie chodzi prawdopodobnie nie o tęsknotę jako taką, ale o poczucie osamotnienia, nieobecności nikogo w domu, niemożności odezwania się na co dzień? O to się boisz? 

w sumie nie wiem jak mam to wytłumaczyć,ale mam wrażenie że jak się wyprowadzę to kiedy będę myśleć o swoim domu to dalej będę miała na myśli to mieszkanie w którym przez cały czas mieszkam a nie w tym którym na obecną chwilę bym mieszkała  chociaż może bym się przyzwyczaiła z czasem, kto wie :) a czy boję się samotności? hmmm, pewnie miałabym psa ze sobą to zawsze coś, no i wiadomo że zawsze można się odwiedzać chociaż nie ukrywam że kiedy za długo siedzę całkiem sama w mieszkaniu to mi jakoś tak smutno... miałam okazje się już wiele razy akurat o tym przekonać akurat

47 minut temu, Javiolla napisał:

Do takiej wyprowadzki trzeba być przygotowanym mentalnie oraz finansowo. Przywiązanie o jakim piszesz prawdopodobnie spowodowane jest tym, że jesteś osobą emocjonalną i wrażliwą. Przywiązujesz się ogólnie do przedmiotów, osób, miejsc itp. 

to prawda, jestem bardzo emocjonalna, wrażliwa i uczuciowa :( a co przywiązywaniu się do przedmiotów to wcześniej przywiązywałam się bardzo ale teraz wydaje mi się jest lepiej bo staram się z tym walczyć i to prawda w sumie że przywiązuje się właściwie do wszystkiego...

50 minut temu, Javiolla napisał:

Ponadto może masz masz niewysokie poczucie wartości co dodatkowo potęguje poczucie osamotnienia. Odnoszę wrażenie, że Ty nie chcesz tej wyprowadzki tylko chcesz swojego miejsca i spokoju. Mieszkanie nie jest Twoje, ale w pokoju który zajmujesz przecież możesz zrobić po swojemu. Odmalować, umeblować, zawiesić piękny obraz w ulubionym widokiem, dać dodatki w ulubionym kolorze. Wiesz o co chodzi? Żebyś czuła, że to jest Twoje miejsce. Poza tym, gdy czujesz się zmęczona to znajdź sobie coś do roboty ? Tyle jest powodów by wyjść z domu: rower, aerobik, siłownia, bieganie, kijki, klub książki, spacer z psem.... cokolwiek. Tylko trzeba mieć jakieś zainteresowania, zajęcia poza domem. Może to nie jest czas na wyprowadzkę ale na znalezienie sobie takiej odskoczni? 

znowu prawda, moje poczucie własnej wartości jest raczej niskie :/ czasami sobie myślę że to straszne jak strach i moje kompleksy mnie często przed wieloma rzeczami blokują :(
a co do mieszkania i mojego pokoju - wiem dobrze o co chodzi i fakt, dużo to daje :) wiem że jest mnóstwo ludzi którzy nigdy nie mieli swojego pokoju i jakoś żyją ale jeszcze odniosę się do tego o czym pisałam też wcześniej a mianowicie  do tego nie znoszę bałaganu i nawet jak w moim pokoju jest czysto a w całej reszcie mieszkania panuje bałagan to bardzo szybko się denerwuję... często mam też wrażenie że mój pokój nie pasuje do reszty mieszkania - mój pokój jest urządzony w bardzo nowoczesnym stylu bo taki mi się najbardziej podoba i chciałabym mieć całe mieszkanie tak urządzone ale  wiem że dopóki nie będę mieć swojego własnego mieszkania nie mam na to żadnego wpływu i ze na obecną chwile mam wpływ tylko na swój pokój właśnie :/

a właśnie, bo zapomniałam dodać że chcę tylko swojego miejsca i spokoju - zdecydowanie tak, bardzo tego chcę :( pomimo że zdecydowanie nie jestem typem domownika - marzę o częstym podróżowaniu i życiu na walizkach, różne i wszelakie aktywności też lubię ale odczuwam straszną potrzebę i bardzo silne pragnienie posiadania mimo wszystko miejsca do którego zawsze będę z przyjemnością wracać, takiego mojego miejsca na ziemi i no właśnie - takie miejsce które jest właśnie po prostu takie "moje" :)

58 minut temu, Javiolla napisał:

Chcesz coś zrobić ze swoim życiem, ale chyba nie wiesz co? Wyprowadzka byłaby spoko nawet 1 pokój gdzieś blisko, by móc często odwiedzać, ale.... właśnie czy stać Cię na to? Czy robiłaś bilans ile kosztuje wynajem, płacenie za media, utrzymanie się samemu? Czy możesz sobie na to pozwolić? 

no właśnie się tego obawiam, że dopóki jestem sama to może lepiej jeszcze z tym poczekać bo myślę że z kimś jakoś dałabym radę się utrzymać (we dwójkę zawsze jest łatwiej no i wiadomo że z kimś zawsze jest raźniej) a sama się trochę boję , że nie dam rady :( dlatego się właśnie waham czy to taki dobry pomysł na obecną chwilę i czy nie lepiej z tym jeszcze poczekać i czy wyprowadzanie się teraz tak samej to nie jest na obecną chwilę dla mnie trochę za duży skok na głęboką wodę , naprawdę się boję , że sobie nie poradzę... a najbardziej właśnie boję się tej tęsknoty i tego "szoku termicznego" który mogę na początku przeżyć , samotności w sumie też się trochę boję się , że jak będę dużo czasu spędzała w wynajętym mieszkaniu w którym będę całkiem sama to będzie chciało mi się płakać momentami :( bo dla mnie takie mieszkanie samemu jest w sumie fajne do czasu, a potem jednak zaczyna się tęsknić bardzo i brakuje Ci kogoś do kogo możesz się odezwać i nie wiem czemu ale jakoś przykro mi się robi na samą myśl o tym...

Odnośnik do komentarza
Gość wikuś__

a bo zapomniałam dodać jeszcze czegoś odnośnie tej "odskoczni" i jakichkolwiek zajęć poza domem - no właśnie:( bardzo mi tego brakuje i wiem że bardzo by mi to pomogło... mam wrażenie że jak bardzo dużo czasu spędzam w domu to bardzo źle to na mnie działa, dobija mnie bezczynność itd. i mam wrażenie że kiedy spędzam całe dnie w domu to po prostu wariuję i faktycznie zawsze kiedy tylko wyjdę z domu choćby z psem , na zakupy czy nawet na głupi spacer to od razu odżywam , w sensie że od razu chce mi się żyć , mam więcej energii itp. no i zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę i wiem że długie siedzenie w tzw 4 ścianach negatywnie na mnie wpływa - i to bardzo ://

Odnośnik do komentarza
23 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

co do manipulacji to z tym się zgodzę

Skoro masz już tego świadomość to jeden problem spadł do wagi problemiku ? Mając świadomość, że wyrzuty sumienia nie są Twoje tylko wzbudzane przez kogoś, to możesz kontrolować i nad tym uczuciem panować. To nie jest łatwe, ale zapewniam, że da się. 

23 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

będę myśleć o swoim domu to dalej będę miała na myśli to mieszkanie w którym przez cały czas mieszkam a nie w tym którym na obecną chwilę bym mieszkała 

Może to właśnie jest tylko wrażenie ?  Tak naprawdę to zawsze będzie Twój dom, ale rodzinny. Prawie każdy miał dom rodzinny, a więc sentyment do niego nie jest niczym dziwnym lub niepokojącym. Wspomnienia jakie będziesz miała kiedyś we własnym domu, posiadając własną nową rodzinę to naturalna rzecz. Nie chodzi o to byś to w sobie tłumiła, ale abyś mając świadomość tej "normalności" sytuacji, po prostu żyła dalej tu i teraz. Można coś powspominać, i to jest ok,  ale nikt czasu nie cofnie i trzeba- mimo wszystko- skupiać się na życiu dziś i w tym momencie. Jest nam smutno gdy żyjemy przeszłością. Z kolei łatwiej jest pokonać smutek gdy się ma cele w życiu, plany na przyszłość. Tak więc miej plan, miej cele, miej sens w życiu. 

23 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

 prawda, jestem bardzo emocjonalna, wrażliwa i uczuciowa ? a co przywiązywaniu się do przedmiotów to wcześniej przywiązywałam się bardzo ale teraz wydaje mi się jest lepiej bo staram się z tym walczyć i to prawda w sumie że przywiązuje się właściwie do wszystkiego...

Polecam książkę "Jak mniej myśleć". Może coś tam dla siebie znajdziesz, albo inną dla wysoko wrażliwych osób. Pomagają zrozumieć mechanizm własnego działania. Proponuję tez nie walczyć ? a raczej zaprzyjaźnić się ze sobą, polubić te swoje cechy i nauczyć się z nimi żyć. To z pewnością przyniesie lepsze rezultaty niż wieczna walka z wiatrakami, z czymś co jest nieuniknione, co jest częścią Ciebie samej. Walczysz sama ze sobą i jak w takiej sytuacji masz się sama polubić??? Jak polubić kogoś z kim się walczy  ? ?  

23 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

moje poczucie własnej wartości jest raczej niskie ? czasami sobie myślę że to straszne jak strach i moje kompleksy mnie często przed wieloma rzeczami blokują ?

A pomyślałaś aby to zmienić? Zamiast zaczynać od "ucieczki" z domu, która Ci niewiele da gdy nadal nie będziesz mieć wiary w siebie, to lepiej podwyższyć poczucie wartości i samoocenę? Właściwe poczcie wartości i sympatia do siebie to wsparcie w wielu dziedzinach życia. Wg mnie należy się na tym skupić w danym momencie, a potem reszta łatwiej przyjdzie-zapewniam ?

23 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

to bardzo szybko się denerwuję... często mam też wrażenie że mój pokój nie pasuje do reszty mieszkania -

Pewnie tak jest, ale czy warto denerwować się na rzeczy na jakie nie masz wpływu? Serio pytam: zastanów się czy nerwy w takich sytuacjach w czymś pomogą ? ? Np. ja mieszkam 20 lat w wynajmowanym M i nie mogę go sobie przerobić jak bym chciała. Nie wymienie okien, podłóg itp Jednak jaki sens jest w tym, że się będę denerwować z powodu czegoś na co wpływu nie mam? 

23 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

że dopóki jestem sama to może lepiej jeszcze z tym poczekać bo myślę że z kimś jakoś dałabym radę się utrzymać

Wystarczy zrobić sobie bilans. Zobaczyć jakie są ceny czynszu w wynajmie, dodać wszelkie media (energia, gaz, śmieci, woda itp) następnie zorientować się w cenach art.spozywczych i chemii a potem przeliczyć w przybliżeniu ile Ci potrzebne na życie. Masz psa a więc należy dodać weterynarza, art. dla niego i żarełko. Podsumować to i będziesz wiedzieć ile tysięcy Ci potrzeba aby się samej utrzymać. Zakładając, że to będzie tylko zwykłe przeżycie od 1 do 30 ?  bez luksusów. 

23 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

a najbardziej właśnie boję się tej tęsknoty i tego "szoku termicznego" który mogę na początku przeżyć , samotności w sumie też się trochę boję się , że jak będę dużo czasu spędzała w wynajętym mieszkaniu w którym będę całkiem sama to będzie chciało mi się płakać momentami ? bo dla mnie takie mieszkanie samemu jest w sumie fajne do czasu, a potem jednak zaczyna się tęsknić bardzo i brakuje Ci kogoś do kogo możesz się odezwać i nie wiem czemu ale jakoś przykro mi się robi na samą myśl o tym...

Samotność czujemy wtedy gdy źle nam we własnym towarzystwie. Dlatego tak ważne jest to co napisałam wyżej, aby siebie polubić, podnieść samoocenę, poznać swoją wartość. Skoro robi Ci się smutno na samą myśl o tym tzn, że nie jesteś gotowa na takie życie. Moim zdaniem najpierw musisz się uporać sama ze sobą.  

22 godziny temu, Gość wikuś__ napisał:

no i zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę i wiem że długie siedzenie w tzw 4 ścianach negatywnie na mnie wpływa - i to bardzo ://

A więc co z tym zrobisz? Nie masz żadnych zainteresowań? Nic Cię teraz nie ciekawi i nie było Twoją zajawką w dzieciństwie?  Nie masz w swojej okolicy jakichś klubów/zajęć w jakimś centrum kultury? Wystarczy poszukać, popróbować trochę tego, trochę tamtego aż się coś dla siebie znajdzie. Siedzieć i użalać się nad swoim losem umie każdy, to nie jest żadna sztuka, ale coś zrobić ze swoim życiem trudniej-ja to wiem ? Jednak trudniej- nie oznacza niemożliwe ? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość wikuś__

oczywiście że mam zainteresowania :) mam też pewną zajawkę od dziecka, jednak blokuje mnie po prostu wstyd albo może nie wstyd bo wstydzić to się raczej nie mam czego ale chyba wiadomo o co chodzi... czasem ciężko się przełamać, zapisać się na zajęcia itp. :) wiem że powinnam spróbować, nie lubię się zresztą nad sobą użalać ale gdybym tylko miała z kim iść na takie zajęcia byłoby mi łatwiej bo dodam że oczywiście będę musiała iść na nie sama

w każdym razie dziękuję Ci bardzo za odpowiedzi Javiolla bo duże mi one dały, przemyślałam sobie wiele rzeczy:) no i doszłam do wniosku że faktycznie lepiej poszukać sobie teraz jakiejkolwiek "odskoczni" poza domem niż wyprowadzać się teraz sama na siłę "bo tak wypada" , co innego oczywiście kiedy będę już kogoś mieć i kiedy będę miała z kim zamieszkać :) bo doszłam do wniosku że wyprowadzanie się teraz całkiem sama to nie jest dobry pomysł , szczególnie że nikt mnie z domu nie wygania - wręcz przeciwnie bym powiedziała :) po prostu kiedy słyszę często że wyprowadzają się osoby nawet młodsze ode mnie to w sumie też przez to zastanawiałam się czy ja też już nie powinnam się wyprowadzić bo jednak mam już 21 lat jakby nie patrzeć , ale w sumie uznałam że nie będę póki co patrzeć na innych skoro miałabym teraz robić to na siłę a potem siedzieć sama w pustym mieszkaniu, do tego nieszczęśliwa...

Odnośnik do komentarza
W dniu 6.12.2021 o 18:59, Gość wikuś__ napisał:

czasem ciężko się przełamać, zapisać się na zajęcia itp. ? wiem że powinnam spróbować, nie lubię się zresztą nad sobą użalać ale gdybym tylko miała z kim iść na takie zajęcia byłoby mi łatwiej bo dodam że oczywiście będę musiała iść na nie sama

Wikuś> moim zdaniem to jest tylko wymówka, że musisz iść sama. Ja chodziłam sama na spacery i znam inne osoby, które same chodzą. Siadają na ławkę w parku i patrzą na otoczenie... czasem ich jakieś dziecko zaczepi, czasem piesek podbiegnie, czasem ktoś zagada o pogodę ? Wyjście gdzieś samemu nie jest przeszkodą bo nie idziesz sama na bezludną wyspę tylko do ludzi-prawda? Nie szukaj więc wymówek tylko wyjdź, zapisz się i poznaj kogoś tam na miejscu tego klubu (czy cokolwiek to jest). Gdzieś kiedyś przeczytałam, że szczęście idzie do tego kto ma odwagę być szczęśliwy, a więc Ty miej odwagę być szczęśliwa i zapisz się na wymarzone zajęcia, złap się tego co Cię interesuje i żyj tym... tu i teraz. A reszta sama się z czasem wyklaruje ? Powodzenia. 

W dniu 6.12.2021 o 18:59, Gość wikuś__ napisał:

po prostu kiedy słyszę często że wyprowadzają się osoby nawet młodsze ode mnie to w sumie też przez to zastanawiałam się czy ja też już nie powinnam się wyprowadzić

Do wszystkiego podchodź z dystansem, bo nie znasz motywów danej osoby. Moze była zmuszona z jakichś powodów i inni myślą jaka to przedsiębiorcza i w ogóle, a ona to może traktować jak ostatnią deskę ratunku, jako desperację albo coś w tym stylu. Nic nie powinnaś robić na siłę, powinnaś żyć po swojemu i być szczęśliwa. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...