Skocz do zawartości
Forum

Życie w trójkę z teściową


Gość Nadia

Rekomendowane odpowiedzi

Jak najszybciej wymiksować się z tej relacji, chyba, że zdecydujesz się żyć w takim trójkącie. 

Ty tej pępowiny nie dasz rady przeciąć, bo dawno matka powinna to zrobić, ona nie zamierza tego zrobić do śmierci. 

Nie wiem czy takie matki zdają sobie sprawę, że robią dziecku krzywdę, tak uzależniając od siebie od małego... 

Zastanawiam się jak Ty od początku mogłaś się godzić na taki układ i nie zapaliła Ci się czerwona lampka, że od takiego faceta trzeba uciekać. 

Odnośnik do komentarza

Sam fakt, że chłopak ma dobry stosunek do matki, nie jest niepokojący. Wręcz przeciwnie. Tak jak traktuje swoją rodzinę, tak samo potraktuje Ciebie i ew. Wasze dzieci. Znam wiele osób w zaawansowanym wieku, które są pozostawione przez potomstwo same sobie i jest to przykry widok. Nie znaczy to oczywiście, że powinniście spędzić we trójkę całe życie. Postaraj się wyznaczyć rozsądne granice. Zobacz, jaka będzie reakcja i czy taki układ będzie dla Ciebie satysfakcjonujący.

Odnośnik do komentarza

Jeśli od niedawna jest sama, to jeszcze można usprawiedliwić, ale chłopak powinien kierować mamę na własne tory, np. na wakacje może jechać z koleżanką czy kuzynką, tak, żeby ona nie żyła waszym życiem, a wy jej. 

I tu Twoja rola, żeby nie przeginał zajmowaniem się mamą, jak małym dzieckiem. 

Odnośnik do komentarza

Tylko jak sprawić, żeby dorosły facet nie miał takiej potrzeby zabierania swojej matki? I spędzania czasu w trójkę. Bo w dwójkę z matką nie jeździ. Zawsze woli i z dziewczyną i, żeby matce smutno nie było i też coś zobaczyła. A jego matka traktuje nas jak dzieci, chociaż nie ma ku temu powodów. Radzimy sobie sami.... Więc mamusia z dziećmi chętnie pojedzie wszędzie. Ja bym nie mogła tak wchodzić w życie innej parze. Ale skoro syn chętny, wie, że ja nie i ona też już wie, że ja średnio, ale ma to gdzieś. To jest ten typ, zawsze miła i do porzygu opiekuńcza. A ja najgorsza, bo przecież mi nic złego nie zrobiła 

Odnośnik do komentarza

Muszę Ci coś powiedzieć Nadia. To co powiem to niestety prawda. Twoje obiekcje są jak najbardziej słuszne i rozumiem, ale pojawia się jedną sprawa, która Cię teraz wkurzy. Twój chłopak ma inne uczucia w stosunku do swojej matki niż Ty. Dopóki on nie wyczuje, że ona jest w miarę ogarnięta bez niego to będzie mu jej żal i będzie chciał z nią spędzać czas. Z jej perspektywy to jest trochę tak, że pewnie albo się rozwiodła, albo jej ukochany mąż z którym spędzała czas - tak jak Ty ze swoim chłopakiem - umarł. Tylko jej syn wie jak ona może się obecnie czuć. To wkurzające, bo Ty to czujesz jakby Ci ktoś odbierał faceta i jesteś wściekła. Coś Ci spróbuję powiedzieć, bo miałam taką samą sytuację. Identyczną, może nawet gorszą, ale byłam młoda i głupia więc po prostu nie rozumiałam. Teraz mam 33 lata. Możesz mi wierzyć. 

Ja miałam taką sama sytuację. W moim przypadku skończyło się to tym, że po 7 latach zostałam ze zjeb***m życiem, bez studiów i z długami. Taki był mój chłopak, który ciagle jeżdził do matki, wszystko jej kupował, a mnie traktował jak doczepkę - jak sie na to zgodzę to ok, a jak nie to on do mamusi pojedzie. A ja byłam zakompleksiona i grubsza wtedy troszkę więc zależało mi na mężczyźnie do tego stopnia, że zawaliłam studia bo jeżdziłam z nim do jego matki. Bałam się, że nikogo sobie juz nie znajdę, był dobry w łózku i ogólnie był luz blues. Przy jego matce mozna było palić papierosy - przy mojej nie. Jego matka była taka niby wyrozumiała, ale to dlatego, że chciała go trzymać blisko siebie. 

Jesli Ci Twoja sytuacja bardzo przeszkadza to masz moim zdaniem dwa wyjścia:

1) Przystosować się do tego i powoli go przekręcać, ale nie szkodzić jego mamie jeśli jest samotna

2) zostawić go i nie żałować i po prostu sie cieszyć, że udało Ci się uciec.

Odnośnik do komentarza

Malgo88 - To, co napisałaś jest bardzo smutne, mam nadzieję, że karta się odwróciła i jesteś szczęśliwa. 

Zastanawia mnie fakt, czy jeśli tak jest teraz to czy tak będzie i za 5 lat. Bo jeśli nie znajdzie sobie nikogo to zawsze będzie samotna w jego oczach.. Już trochę czasu minęło, jak dla mnie nie widać, żeby przeżywała traumę. Po prostu pępowina nie przecięta???

 

Odnośnik do komentarza

Moja znajoma ma dwójkę dorosłych już dzieci mających już swoje rodziny i dzieci. Wiek syna znajomej 37 lat córka 42. Każde wakacje, każdy wyjazd gdzieś nawet 1 dniowy moja znajoma ze swoim mężem i rodziną syna wyjeżdżają wspólnie. To trwa już od narzeczeństwa syna. Podobnie było z córką. Tylko że jej córka teraz jeździ z ze swoimi już dorosłymi dziećmi i ich parterami. Mało tego, znajoma do syna jeździ w odwiedziny co tydzień. Zawsze zastanawiałam się czy to nie jest zbyt częste nawiedzanie. Samo spędzanie corocznie wakacji wspólnie z dorosłymi dziećmi mnie osobiście by męczyło. Czułabym się nawet niezręcznie wręcz. W rozmowie z nią twierdzi że oni nie mają nic przeciwko i tak im odpowiada i synowa nie narzeka na nadmiar spędzanego czasu z teściową. Widac co człowiek to inna osobowość.

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.10.2021 o 11:26, Gość Na Schwał napisał:

Sam fakt, że chłopak ma dobry stosunek do matki, nie jest niepokojący. Wręcz przeciwnie. Tak jak traktuje swoją rodzinę, tak samo potraktuje Ciebie i ew. Wasze dzieci. Znam wiele osób w zaawansowanym wieku, które są pozostawione przez potomstwo same sobie i jest to przykry widok. Nie znaczy to oczywiście, że powinniście spędzić we trójkę całe życie. Postaraj się wyznaczyć rozsądne granice. Zobacz, jaka będzie reakcja i czy taki układ będzie dla Ciebie satysfakcjonujący.

Zgadzam sie. Masz całkowitą rację. Większość młodych dziewczyn czy już synowych poprawny kontakt z rodzicami , matką nazywają " nie odcięta pępowina" nie odcięta pępowina to całkowite uzależnienie od rodziców i tego należy się obawiać i stawiać granice a nie poprawnym stosunkiem dzieci do rodziców. Tu należy się tylko cieszyć że dobrego chłopaka się ma.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Nadia napisał:

Po prostu pępowina nie przecięta???

 

Tak, na to wygląda i się nie zmieni. Spróbuj jakoś zareagować, gdzieś się wybieracie, powiedz niech idzie z mamą, następnym razem wyjdziecie bez mamy, Musisz bardziej artykułować fakt, że to Ci przeszkadza. 

Ale raczej nic nie zmienisz, bo nie da się na nich wpłynąć, dlatego musisz to zaakceptować lub zerwać. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Kiedyś wydawało mi się, że mam szczęście, bo było między nami kobietami spoko. Nie miałam żadnego problemu, jak było to sporadyczne i normalne jak w normalnych relacjach rodzinnych, jak wspólny obiad, kawa czy nawet jednodniowy wyjazd, ale w granicach rozsądku. Kiedy zaczęło się standardem, że w trójkę, a nie w dwójkę. I wspólne wakacje razem były przegięciem dla mnie. Na jedne ok, w takiej sytuacji, ale boję się następnego roku.. Ostatnio mieliśmy parę niedzielnych wypadów tylko we dwoje, ale to dlatego, że nie miałam ochoty na kolejne spędzanie czasu w trójkę, jakbym nie zaprotestowała, to byśmy jechali z mamusią. 30 letnie dzieci. 

 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Gość Nadia napisał:

Ostatnio mieliśmy parę niedzielnych wypadów tylko we dwoje, ale to dlatego, że nie miałam ochoty na kolejne spędzanie czasu w trójkę, jakbym nie zaprotestowała

To tak trzymaj. Protestuj konsekwentnie, sporadycznie zgadzając na wspólne spędzanie czasu. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.10.2021 o 15:48, Gość Nadia napisał:

Jak poradzić sobie z mamisynkiem?

Nie poradzisz sobie. Dopóki jego mama żyje to tak będzie, a kiedy mama umrze to on będzie oczekiwał abyś była jego mamusią. Nigdy nie będziesz w jego oczach prawdziwą dziewczyną-zoną. Jedyne co zrobić to rozstać się za w czasu. Nooo chyba, ze on zrozumie i sam zacznie nad sobą i matką pracować. 

W dniu 1.11.2021 o 12:56, Gość Nadia napisał:

Tylko jak sprawić, żeby dorosły facet nie miał takiej potrzeby zabierania swojej matki?

Nie sprawisz tego, on sam musi tego zapragnąć. 

W dniu 1.11.2021 o 13:38, Gość Nadia napisał:

Zastanawia mnie fakt, czy jeśli tak jest teraz to czy tak będzie i za 5 lat.

Niestety z czasem będzie coraz gorzej ? A jak dojdzie dziecko, to kobieta nie pozwoli Wam wychowywać dzieciaka po swojemu, bo przecież ona wie wszystko najlepiej, jest najtroskliwsza itp. Dla jasności: to dobrze, że syn zajmuje sie matką, ale zająć się nią, a żyć w trójkącie-to dwie różne rzeczy. Ja jako teściowa nie zgodziłabym się na wyjazd z młodymi. Odmówiłabym, bo muszą mieć prywatność, muszą się sami dotrzeć, należy im się intymność. Niech się świetnie bawią, a potem przyjadą do mnie na kawę i poopowiadają, pokażą zdjęcia. I to są wg mnie zdrowe i dobre relacje rodzinne. 

Jeśli rozmowa z nim, uświadamianie mu problemu nie przyniesie rezultatu, to pozostaje rozstanie. Bo nie sądzę, że zrezygnujesz z własnego życia dla tej dwójki. 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

To mnie właśnie zastanowiło, że starsza kobieta nie ma oporów do spędzania czasu tylko w trójkę, inaczej w grupie. Żeby się odmłodzić? Jak kiedyś stanowczo powiedziałam, że nie widzę wakacji w 3, to był płacz do syna, że co mi zrobiła, że ja z nią nie chce. Ale przecież nawet jak się kogoś lubi, to niekoniecznie chce z każdym na wakacje jeździć, jeszcze z matką faceta w trójkę... I kobieta bez oporów, jeszcze sama mówiła gdzie pojedziemy w przyszłym roku. Mam nadzieję, że się opamiętają. 

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość Nadia napisał:

kobieta bez oporów, jeszcze sama mówiła gdzie pojedziemy w przyszłym roku. Mam nadzieję, że się opamiętają

Watpię, widzisz, że on nie potrafi przeciwstawić się matce, ta zależność wynika z tej nie odciętej pępowiny. Jego zdanie nie liczyło się od małego, wszystko było pod dyktando matki, to jest chore uzależnienie i on tego nie zmieni. 

Tu jedynie Twoja twarda postawa, może coś zdziałać, niech płacze do syna, jemu tłumacz dlaczego to jest ważne, żeby w końcu przestał słuchać matki, czas dorosnąć. Sama wybierz wakacje, bo jak pozwolisz rządzić teściowej to Tobie też wejdzie na głowę. Wiem co to znaczy być teściową, więc to nie są wymysły. 

Ona nie pozwala synowi żyć swoim życiem, sama chce żyć jego życiem, tak naprawdę będzisz się w tej trójce męczyła do jej śmierci, bo ona nie odpuści, będzie wpędzała syna w poczucie winy, że mamę zaniedbuje?

 

Odnośnik do komentarza

Nie, to właśnie nie ten typ faceta, że matka mu dyktuje. Ona z nim jak z jajeczkiem i niczego mu nie narzuca. Więc to nie to, że on nie umie się przeciwstawić. Chce jej życie umilić. Ale jednak powinna sama odmówić, a nie  jeszcze proponować... 

Odnośnik do komentarza

Na to nie licz, trochę go usprawiedliwiasz, że on tylko chce mamie życie umilić. Jak mu nie narzuca, jak nawet wakacje zaplanowała!? On nawet nie powinien Ci przekazywać co mówi mu mama, to jest ich sprawa, tylko brać pod uwagę Twoje zdanie. 

Odnośnik do komentarza

Wyznacz granice. Porozmawiaj z nim szczerze, że mama to już duża kobieta i wychowała dziecko, więc poradzi sobie. Zaproponuj mniej spotkań, skoro udało ci się już namówić go na kilka wyjść tylko we dwoje, według mnie to znaczy, że jednak mama nie jest najważniejsza. Najważniejsza w związku jest rozmowa, bo domysły i sygnały w przypadku faceta nic nie dają, przynajmniej z mojego własnego doświadczenia, facet musi mieć konkretny komunikat. Nie mówię oczywiście, żebyś stawiała mu jakieś ultimatum, ale po prostu zakomunikowała, że jako dorośli ludzie macie prawo do życia przede wszystkim we dwoje. A w ramach dobrych chęci możecie poszukać mamusi wyjazdów integracyjnych dla ludzi w jej wieku, może kiedy kogoś pozna, faceta bądź nowe koleżanki trochę odsunie się od syna

Odnośnik do komentarza
W dniu 9.11.2021 o 10:33, Gość Nadia napisał:

Żeby się odmłodzić?

Nieodcięta pępowina. 

W dniu 9.11.2021 o 10:33, Gość Nadia napisał:

Mam nadzieję, że się opamiętają. 

A słyszałaś kiedyś czyją matką jest nadzieja ?  ? Jeśli pokazał jej raz, to teraz trudno mu będzie to odkręcić. A ona będzie go szantażować emocjonalnie (takie płacze już są tego początkiem) gdy nie otrzyma tego co jej raz pokazał. Jak śpiewała Kora "podaję ci rękę ty mówisz, że mało" 

W dniu 9.11.2021 o 21:53, Gość Nadia napisał:

Chce jej życie umilić. Ale jednak powinna sama odmówić, a nie  jeszcze proponować... 

Powinna, ale po co skoro synek pokazał, że można w trójkę, a ona ma problem ze sobą i nie chce? Umilać czas można w inny sposób. Odwiedzać, dzwonić, zaprosić czasem do siebie na obiad, kupić coś fajnego, wyręczyć w zakupach, po prostu mieć kontakt i utrzymywać dobre relacje w taki zwykły sposób. Poza tym umilanie własnym kosztem? To ona sama powinna znaleźć sobie sposób na umilenie sobie życia, a nie oczekiwać, że syn będzie "zapchajdziurą" jej wolnego czasu.  Można zaproponować jej zapisanie się do jakiegoś klubu seniora (wyszukać jej takowy, zaproponować podwiezienie), albo do biblioteki lub sprawić jej z ciapkowa jakiegoś kotka/pieska, by miała się kim zajmować. Tak naprawdę ona czuje się niepotrzebna nikomu i dlatego cieszy się, że syn ją potrzebuje. W przyszłym roku -jeśli zechcecie- zafundujcie jej jakąś wycieczkę z seniorami. Wytłumaczcie, że powinna przebywać z osobami w swoim wieku, że to jej dobrze zrobi, zapozna kogoś do rozmowy ? itp.

W dniu 10.11.2021 o 10:14, Gość Nadia napisał:

Ale mam wrażenie, że on ją zabiera z własnej woli,

Dlatego trzeba mu pokazać, że są inne metody niż zabieranie jej ze sobą. Może jest mu jej żal, ale tak naprawdę to ona sama musi sobie poradzić z uczuciem samotności. On może jej pomagać na dziesiątki innych sposobów, podpowiadać, podsuwać pomysły, ale nie powinien traktować jej jak Waszego ogona. Nie wiem jak to wyglądało, ale domyślam się, że wszędzie z Wami chodziła? Znałam małżeństwo, które fundowało mamie pobyt w tym samym miejscu co oni, ale tylko tyle.... zafundowali, zabrali ją autem ale potem spędzali czas osobno. Mama miała osobny pokój, sama chodziła na posiłki o tej godz, o której jej pasowało, sama wychodziła do ogrodu na spacer, rozmawiała z ludźmi w ośrodku, siedziała z kawą na tarasie patrząc na góry, sama szła na jakuzzi itp. A oni mieli swoją prywatność. Po prostu wzięli ją by sobie odpoczęła, by nie gotowała, nie sprzątała jak to się robi w domu, ale odpoczywała. Nie była do nich przyklejona, doceniała, że wczasy dostała za darmo. I taki układ jest ok, tylko tego muszą chcieć obie strony, a z tego co się domyślam to jego mama tak nie zechce po tym jak raz pokazaliście, że można inaczej ? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Mieliśmy też czas we dwójkę, ale większość czasu w 3 i plażing dla mnie w 3 to był hit, nigdy wcześniej nie miałam takich wakacji. Nie mam nic przeciwko jak się kogoś zabierze, ale co za dużo to nie zdrowo. I jak wróciliśmy to mamusia dawaj dalej proponowała wspólny grill czy obiad w knajpie w 3, dlatego zapytałam o doświadczenia Wasze, bo mnie to przerosło. Miałam dość kobiety, którą kiedyś uważałam za naprawdę ok. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...