Skocz do zawartości
Forum

Czy jestem nieszanującym się facetem ?


Gość Tomek40

Rekomendowane odpowiedzi

Od zawsze miałem zasady. W seksie również. Nie istniał dla mnie seks bez związku. Aktualnie jestem wolny i poznałem również wolną kobietę. Rozmawialiśmy ze sobą przez internet kilka miesięcy, spotkaliśmy się kilka razy. Któregoś wieczoru poniosły nas emocje i przespaliśmy się ze sobą.  Seks był świetny, obydwoje w jedynym czasie doszliśmy, po prostu idealne zgranie. Jednak psychicznie trochę mi z tym źle. Niby jesteśmy dorośli ja 40 Ona 30 lat, obydwoje tego chcieliśmy, seks był wypełniony czułością ale czuję się trochę jak dziwkarz. Interesuje mnie szczególnie zdanie szanujących się kobiet. Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia?

Odnośnik do komentarza

Wiesz, jeżeli była chemia to nic złego, mi też się zdarzyło ja miałam 25 lat on 38. Też było mnóstwo czułości. Fakt że obawiałam się co będzie dalej czy odezwie się i zle o mnie nie pomyśli, bo jeśli tak to byłabym załamana mając takie zasady, byłam wtedy czysta jak łza, dziewica. Ale na szczęście chłopak potraktował mnie z szacunkiem

Przynajmniej prosto w twarz bo związku nie chciał czyli mógł sobie coś pomyśleć... Ale sam sex dobrze wspominam, mając porównanie z obecnym widzę że tamten był lepszy. Mimo że nie związek to był dla mnie bardziej czuły niż mój własny facet. 

Odnośnik do komentarza

U mnie właśnie podobna sytuacja, niby nie jesteśmy w związku ale tyle czułości to nie dała mi żadna z partnerek. Ona twierdzi to samo, że pierwszy raz czuła, że komuś zależy na niej w łóżku i mega szybko doszła, z innymi rzadko się udawało, lub bolało a miała hojnie obdarzonych partnerów. Fakt, że ja mam zaledwie średnią krajową i nawet się obawiałem jak będzie, ale czułem, że orgazm miała naprawdę mocny.

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Nie planujesz związku? Chyba tak skoro wszedłeś z nią w relację... Jaką, chyba nie koleżeńską, więc nie rozumiem Twoich obiekcji. 

Nie jest do końca kobieta, którą widziałbym w przyszłości jako żonę. Jest mi bliska, fascynuje mnie, nigdy bym Jej nie skrzywdził, ale jakoś nie widzę przyszłości razem, choć są chwile, że mam takie zapęd. Dlatego właśnie czuję się trochę z tym źle.

Odnośnik do komentarza

Wcześniej już chyba rozmawialiśmy... 

Było do przewidzenia, że tak się skończy?

W każdym razie powinieś być wobec niej  szczery i powiedzieć, że nie planujesz związku, choć z drugiej strony sam nie wiesz jak to wyjdzie...Ona i tak wie, że zmienisz zdanie, wie jak o to zadbać. Już jesteś jej?

Możesz skrzywdzić ją i siebie, ale takie ryzyko podjąłeś, musisz wziąć na klatę, to co może się stać w przyszłości. 

Ja widzę, że ona tu rozdaje karty, okręca Cię wokół palca, będziesz jadł jej z ręki... 

Następnie będzie ciąża, "wpadka" oczywiście, dlatego już dzisiaj przyzwyczajaj się do stałej jej obecności/utrzymania, w swoim życiu. Potem namówi Cię na ślub, a jak będziesz "fikał", to zostaniesz sam z alimentami na żonę i ew.dziecko.

Wpadłeś Tomek po same uszy?

Ale licz się z konsekwencjami, może akurat stworzycie udany związek, przyzwyczaisz się do tego, co Ci dzisiaj przeszkadza. Mezalianse przecież się zdarzają, ale dobrze by było jakbyś to Ty nosił spodnie w tym związku, nie dał się wziąć pod pantofel, bo na to się zanosi?

Pozdrawiam?

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość Tomek40 napisał:

Nie jest do końca kobieta, którą widziałbym w przyszłości jako żonę. Jest mi bliska, fascynuje mnie, nigdy bym Jej nie skrzywdził, ale jakoś nie widzę przyszłości razem, choć są chwile, że mam takie zapęd. Dlatego właśnie czuję się trochę z tym źle.

No czyli to dla Ciebie jedynie taka seks relacja bo to nie jest kobieta dla Ciebie do zwiazku... Czyli wniosek taki,ze nie warto było tego zaczynac a a tym bardziej sie w to pakowac... Tylko dałes sie poniesc. Teraz musisz sie zmierzyc z konsekwencją swojej decyzji.

Tez kojarzę ze chyba pisales juz.

Edytowane przez laurette

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, laurette napisał:

Teraz musisz sie zmierzyc z konsekwencją swojej decyzji

wow, co to będzie, seks był bez miłości i bez związku ? a przecież powinien być tylko w związku i tylko z jedną osobą :D:D:D

Odnośnik do komentarza

Zadaj sobie pytanie i szczerze sobie odpowiedz. Co w życiu da Ci więcej szczęścia: nieugięte zasady czy współżycie (nie tylko w sensie seksualnym) z drugą osobą?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...