Skocz do zawartości
Forum

Boję się mieć córkę i nie potrafię sobie już z tym poradzić :(


Gość Loren

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie jest to dla mnie poniżające i upokarzające co zaraz napiszę, ale nie daje mi to żyć ? Szczególnie że zaczynam odczuwać już instynkt macierzyński, chciałabym zacząć starać się o dziecko ale mam straszny lęk przed posiadaniem córki... Wydaje się to być śmieszne ? Być może, ale niestety nie dla mnie ?
Zacznę od tego że jestem jedynaczką która zawsze była księżniczką tatusia i myślę że dlatego jestem teraz jaka jestem i mam takie lęki bo pomijając to że zawsze byłam i dalej jestem bardzo rozpieszczona boję się że tak samo może być z moją córką (no chyba że będzie to syn). Do tego ciagle słyszy się stereotypy „córeczka tatusia” i „synek mamusi” i ta „córeczka tatusia” jeśli chodzi o mnie zawsze się sprawdzała i sprawdza do teraz. Poza tym przez to ciągłe księżniczkowanie mi wyrosłam na niezłą egoistkę, do tego podejrzewam u siebie narcystyczne zaburzenie osobowości i borderline. I teraz mam paniczny lęk przed tym że z moim dzieckiem będzie tak samo i wystarczy sama myśl o tym, a już czuję ogromną zazdrość w stosunku do niego, do dziecka którego jeszcze nawet nie ma... Boję się, że gdybym miała córkę sama będzie taką córeczką tatusia tak samo jak ja i że ja wtedy mogłabym już nawet nie istnieć - nie wiem czemu ale mam przed tym ogromny lęk ? Czuję że to w dużej mierze też moja wina bo naczytałam się głupot na internecie, różnych innych wątków na ten temat i różnych rzeczy o tych wszystkich stereotypach a teraz to przeżywam... A co do tych wszystkich innych wątków - przynajmniej wiem że nie tylko ja tak mam ? Co ciekawe kiedy myśle o posiadaniu syna nie odczuwam takiego lęku, wręcz przeciwnie - cieszę się wtedy bardzo bo mam wrażenie że wtedy dziecko byłoby bardziej takie moje i że to mama byłaby wtedy najważniejsza. Ale to nie jest tak że nie chce córki - w głębi duszy chciałabym ją mieć, ale ten lęk mnie blokuje... Do tego boję się też tego strasznego okresu u małych dziewczynek kiedy są zakochane w tacie i to tata jest najważniejszy (niby naturalny etap rozwoju przez który sama przechodziłam) ale boję się trochę jakbym to zniosła, nawet nie trochę tylko bardzo... Poza tym jeszcze tak odnoście córki - z jednej strony czuję że chciałabym ją mieć, a z drugiej strony boję się że zrobię sobie konkurencje (jak głupio to nie zabrzmi) i nie mogę sobie z tym poradzić bo czuję dwie sprzeczności w sobie ? Czuję się strasznie pisząc to tu bo to serio dla mnie upokarzające ale to nie moja wina przecież że tak czuję ? I normalnie pewnie bym tu o tym nie pisała ale mój partner coraz częściej zaczyna temat dziecka, ostatnio nawet jak leżeliśmy wieczorem i oglądaliśmy razem serial na Netflixie cały czas o nich mówił a mnie momentami chciało się płakać ? Bo pomimo że w głębi duszy sama chce mieć dziecko to mam też lęk przed tym że wraz z urodzeniem dziecka kończy się miłość w związku, że potem tylko dziecko, dziecko i dziecko...  Chciałam nawet z nim porozmawiać o tym ale trochę się wstydzę, do psychologa czy psychiatry też z tym raczej nie pójdę bo chyba spaliłabym się ze wstydu... Zresztą co mam powiedzieć „dzień dobry, boję się mieć córkę bo boję się że będę o nią zazdrosna?”. Do tego mam też dość spore problemy ze sobą i pomimo że czuję gdzieś tam w środku że mogłabym być zazdrosna o własną córkę nigdy w życiu nie chciałabym jej skrzywdzić swoim zachowaniem, nie chciałabym żeby przez nie cierpiała. Poza tym pomimo że często jestem wyniosła i egoistyczna to jakiś czas temu doszło już do mnie jakie moje poczucie własnej wartości musi być tak naprawdę niskie i kruche skoro obawiam się takich rzeczy ? Mam wrażenie że kobiety które są piękne i naprawdę bardzo pewne siebie nie mają takich problemów. I tak jak już pisałam wyżej trochę to dziwne że jeśli chodzi o posiadanie syna nie przejawiam takich lęków i takiej niechęci ale wtedy faktycznie mam wrażenie że dziecko bardziej lgnęłoby do mnie i że wtedy z pewnością nie będzie dla mnie konkurencją, poza tym ja też chciałabym mieć silną więź z dzieckiem. Poza tym mam wrażenie że dla syna byłabym bardziej ciepła i serdeczna, do tego bardziej uczuciowa, bardziej wylewna i zdecydowanie bardziej łagodna i że rozpieszczałabym go dużo bardziej niż córkę. Czyli chyba te stereotypy mają coś w sobie... A jeszcze wracając do moich problemów ze sobą to chyba właśnie ta moja chora zazdrość jest dla mnie największym problemem ? Do tego pomimo że sama gdzieś tam w głębi duszy sama chce mieć już dziecko to często sama się jeszcze czuje jak dziecko, do tego czuje silną potrzebę bycia taką mega zaopiekowaną przez tą ukochaną osobę ? Oprócz tego odczuwam też ciagle bardzo silny głód miłości którego nie da się zaspokoić, mogę dostawać mase miłości a wciąż mi będzie mało ? Często jak widzę też małe dziewczynki w ramionach taty odczuwam okropną zazdrość i jeszcze większy głód miłości czując że też bym tak chciała... Przez długi czas miałam też tendencje do szukania sobie partnerów którzy traktowaliby mnie bardziej jak córkę niż dziewczynę. Kiedyś zwierzyłam się z tego pewnej osobie i powiedziała mi że kompleks tatusia i borderline tak naprawdę zawsze mają to samo źródło. Tylko skąd to wszystko się wzięło u mnie? Mam też bardzo duże problemy z niekontrolowanymi wybuchami gniewu, płaczu, zazdrości, frustracji a nawet agresji, do tego często zachowuje się też nieadekwatnie do sytuacji a w szczególności wtedy kiedy ktoś dotknie niechcący któregoś z moich czułych punktów. Jak się zwierzyłam właśnie kiedyś z tego pewnej osobie (dużo bardziej rozbudowanie niż tutaj) zapytała tylko „masz tak silne objawy i się nie leczysz?!’” ale co ja mam zrobić że wstydzę się powiedzieć o tym wszystkim u specjalisty? ? I tak sobie cierpię w milczeniu... Cieszę się, że jestem tu anonimowa bo serio to wszystko jest dla mnie poniżające i szczerze to nie sądziłam że w ogóle do tego dojdzie że napiszę tu o takim czymś ale kiedy zobaczyłam że jest więcej wątków na internecie o tej tematyce dodało mi to trochę odwagi że nie jestem z tym sama i że może aż tak bardzo się tym nie ośmieszę... W każdym bądź razie chyba na tym już zakończę, zresztą i tak już bardzo dużo napisałam. Bardzo dziękuję każdej osobie której chciało się przeczytać te moje wypociny o tym głupim i śmiesznym problemie i bardzo dziękuję z góry również za wszystkie rady i odpowiedzi. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Moj sasiad od paru lat wylewa szlam i odchody przez okno . Mam tym obryzgane całe okno a robaki przeszły do mnie przez rury . Ten sasiad ma pełno pluskiew i karaluchów , które są wielkości myszy . Sasiad ten chodzi ciagle brudny i ma włosy prawie do ziemi . Spłata je w wosk . Kiedys wylewał gnojówkę i ścieki przez okno .

Odnośnik do komentarza
Gość paula0890

Niestety zazdrość o dziecko w związku zdarza się dość często pomimo że jest to temat tabu i mało kto ma odwagę o tym mówić. Ale z tym o czym piszesz faktycznie powinnaś zgłosić się do specjalisty, nie ma sensie tego dusić w sobie a oprócz tego porozmawiać jeszcze o tym wszystkim ze swoim partnerem lub po prostu pokazać mu to co tutaj napisałaś - myślę że wtedy się okaże że masz naprawdę bezpodstawne obawy do zmartwień;) Jednak mimo wszystko radziłabym Ci zasięgnąć pomocy psychologa bo to co pisałaś już dalej jest już niepokojące. Autorko, mogę wiedzieć ile masz lat bo wnioskuje że jesteś młoda? 

Odnośnik do komentarza
Gość paula0890

A bo zapomniałam dodać - leczyłaś się już kiedyś jeśli chodzi o to ? 
Mam jeszcze pytanie odnośnie tego narcystycznego zaburzenia osobowości i borderline - to póki co twoje podejrzenia czy miałaś je już kiedyś zdiagnozowane ? 

Odnośnik do komentarza
Gość _zazdrosna_

Czy jest tu gdzieś jeszcze autorka wątku lub wchodzi w ten wątek jeszcze ktokolwiek ? 
Bo mam bardzo podobnie ale zawsze wstydziłam się o tym mówić i szczerze nie sądziłam że ktoś może mieć aż tak podobnie do mnie... Dlatego odświeżam wątek i chętnie poczytałabym też odpowiedzi innych gdyby ktoś się tu na ten temat wypowiedział :(

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość _zazdrosna_ napisał:

Czy jest tu gdzieś jeszcze autorka wątku lub wchodzi w ten wątek jeszcze ktokolwiek ? 
Bo mam bardzo podobnie ale zawsze wstydziłam się o tym mówić i szczerze nie sądziłam że ktoś może mieć aż tak podobnie do mnie... Dlatego odświeżam wątek i chętnie poczytałabym też odpowiedzi innych gdyby ktoś się tu na ten temat wypowiedział ?

Autorka chyba nie, ale możesz napisać czemu boisz się mieć córkę? I czy tylko chodzi o strach przed posiadaniem córki czy w ogóle dziecka? Pzdr

Odnośnik do komentarza
Gość _zazdrosna_

Boję się głównie z tych samych powodów które wypisała na górze autorka wątku, a oprócz tego chyba też dlatego że mam złe doświadczenia z małymi dziewczynkami... Kiedyś usłyszałam że to chłopcy często mają potem swoje matki w dupie, a ja napatrzyłam się wiele razy właśnie na coś zupełnie odwrotnego, może dlatego teraz tak mam, sama nie wiem :( Do tego dziewczynki mają większą tendencje do strojenia fochów itp. czego szczerze nienawidzę... I te stereotypy które wypisała autorka wyżej faktycznie często się sprawdzają że dziewczynki ciągną bardziej zdecydowanie do taty a chłopcy do mamy no i zawsze gdzieś się czułam też zazdrosna w środku że jak urodzę córkę to będę na drugim miejscu... Na szczęście póki co nie mam jeszcze dziecka, a gdyby to była córka boję się że to wszystko też by się u mnie sprawdziło. W sumie mam często sprzeczne emocje w środku bo z jednej strony chciałabym już dziecko i odczuwam już instynkt macierzyński ale ten strach chyba już zawsze będzie mnie blokował...

Odnośnik do komentarza

Jest tak że bez względu na płeć dziecka to od rodziców zależy jak je wychowają. teoretycznie dziewczynki są tatusiowe, a chłopcy mamusiowi. Ale to teoretycznie. I jak wcześniej - to jakie będą dzieci bez względu na płeć zależy tylko od nas. Bo wtedy kształtuje sie wszystko, także charakter. Ojcowie są takimi idolami dziewczynek jaki ma być mężczyzna, jak sie zachowuje i t.d. Jeżeli chodzi o mamy to dzieci widzą jak zachowuje się kobieta, bo jest tym pierwszym damskim idolem który pokazuje jak kobietę się traktuje, jak tatuś traktuje mamusię, jak wygląda relacja pomiędzy kobietą i mężczyzną. I później dzieci widząc zachowania rodziców mają to w głowie, powtarzają to często bo to dorośli są naszymi idolami, przykładami jak żyć, jak mają wyglądać relacje społeczno towarzyskie, jak sie w ogóle zachowywać. To od dorosłych zależy jak sie rozwiną dzieci. I jeżeli dziecko będzie widziało że bezpodstawnie jesteś o nie zazdrosna, to właśnie tak samo będzie postępowało w przyszłości. Czyli jeżeli dziecko widzi że mama jest zazdrosna o nie bo chce tatusia tylko dla siebie, to jak myślisz jak będzie w przyszłości szukało akceptacji i miłości u jakiegoś faceta to jak postąpi. Spójrz się realnie na to czy chcesz mieć dziecko bez względu na płeć bo niestety nie ma takiego ideału żeby każda płeć była fantastyczna i bez zarzutu. I płeć męska i damska mają swoje wady, ale tez zalety. Widzisz, ja np. uważam że jest wręcz przeciwnie i to dziewczyny troszczą się bardziej o rodzinę, matkę, a nie chłopcy. Wszystko zależy od tego jak jesteśmy wychowani, czego nauczeni, także od naszej wewnętrznej empatii, uczuć, od przeszłości u naszych dziadków i rodziców czyli tego co nam przekazali. Bo to wszystko przekłada się na nasze dorosłe życie. Uwierz że fochy stroją tak samo małe dzieci obojga płci jak i nastolatkowie ? Dziewczynki a później kobiety bardziej kierują się sercem, panowie na zimno i raczej bez jakiegoś podejścia uczuciowego po prostu robią. To czy wychowamy dziecko na osobę uczuciową, i czy ma to być dziecko dla nas żeby kolokwialnie mówiąc "miało nam podać szklankę wody na starość", czy wychowujemy dziecko aby dawało sobie radę w życiu gdy nas już nie będzie. Bo jakby nie patrzeć my dla swoich rodziców zawsze będziemy dziećmi, a oni zawsze będą naszymi rodzicami. Ja zawsze chciałam mieć właśnie córkę bardziej niż chłopca. ale to wszystko wynika z tego jak nas wychowano, jakie mieliśmy doświadczenia w dzieciństwie sami z naszymi rodzicami, dziadkami, z rodzeństwem. Jesteś kobietą, chciałabyś mieć dziecko. Jeżeli czujesz jak autorka głód miłości aby być zaopiekowana to nie boisz się posiadania córki, ale masz nierozwiązane sprawy z przeszłości jeżeli chodzi o brak ciepła  i miłości prawdopodobnie juz w dzieciństwie. Strach nie bierze sie znikąd. Ale tez pamiętaj że strach ma wielkie oczy, i często ludzie boja się tego czego nie rozumieją. Być może ty nie rozumiesz swoich uczuć i nie umiesz rozwiązać swoich "strachów" z przeszłości. To może teraz wychodzić gdy chcesz mieć własne dziecko.

Odnośnik do komentarza
Gość puchatekkuba
W dniu 19.04.2021 o 14:07, Gość Loraine napisał:

Jest tak że bez względu na płeć dziecka to od rodziców zależy jak je wychowają. teoretycznie dziewczynki są tatusiowe, a chłopcy mamusiowi. Ale to teoretycznie. I jak wcześniej - to jakie będą dzieci bez względu na płeć zależy tylko od nas. Bo wtedy kształtuje sie wszystko, także charakter. Ojcowie są takimi idolami dziewczynek jaki ma być mężczyzna, jak sie zachowuje i t.d. Jeżeli chodzi o mamy to dzieci widzą jak zachowuje się kobieta, bo jest tym pierwszym damskim idolem który pokazuje jak kobietę się traktuje, jak tatuś traktuje mamusię, jak wygląda relacja pomiędzy kobietą i mężczyzną. I później dzieci widząc zachowania rodziców mają to w głowie, powtarzają to często bo to dorośli są naszymi idolami, przykładami jak żyć, jak mają wyglądać relacje społeczno towarzyskie, jak sie w ogóle zachowywać. To od dorosłych zależy jak sie rozwiną dzieci. I jeżeli dziecko będzie widziało że bezpodstawnie jesteś o nie zazdrosna, to właśnie tak samo będzie postępowało w przyszłości. Czyli jeżeli dziecko widzi że mama jest zazdrosna o nie bo chce tatusia tylko dla siebie, to jak myślisz jak będzie w przyszłości szukało akceptacji i miłości u jakiegoś faceta to jak postąpi. Spójrz się realnie na to czy chcesz mieć dziecko bez względu na płeć bo niestety nie ma takiego ideału żeby każda płeć była fantastyczna i bez zarzutu. I płeć męska i damska mają swoje wady, ale tez zalety. Widzisz, ja np. uważam że jest wręcz przeciwnie i to dziewczyny troszczą się bardziej o rodzinę, matkę, a nie chłopcy. Wszystko zależy od tego jak jesteśmy wychowani, czego nauczeni, także od naszej wewnętrznej empatii, uczuć, od przeszłości u naszych dziadków i rodziców czyli tego co nam przekazali. Bo to wszystko przekłada się na nasze dorosłe życie. Uwierz że fochy stroją tak samo małe dzieci obojga płci jak i nastolatkowie ? Dziewczynki a później kobiety bardziej kierują się sercem, panowie na zimno i raczej bez jakiegoś podejścia uczuciowego po prostu robią. To czy wychowamy dziecko na osobę uczuciową, i czy ma to być dziecko dla nas żeby kolokwialnie mówiąc "miało nam podać szklankę wody na starość", czy wychowujemy dziecko aby dawało sobie radę w życiu gdy nas już nie będzie. Bo jakby nie patrzeć my dla swoich rodziców zawsze będziemy dziećmi, a oni zawsze będą naszymi rodzicami. Ja zawsze chciałam mieć właśnie córkę bardziej niż chłopca. ale to wszystko wynika z tego jak nas wychowano, jakie mieliśmy doświadczenia w dzieciństwie sami z naszymi rodzicami, dziadkami, z rodzeństwem. Jesteś kobietą, chciałabyś mieć dziecko. Jeżeli czujesz jak autorka głód miłości aby być zaopiekowana to nie boisz się posiadania córki, ale masz nierozwiązane sprawy z przeszłości jeżeli chodzi o brak ciepła  i miłości prawdopodobnie juz w dzieciństwie. Strach nie bierze sie znikąd. Ale tez pamiętaj że strach ma wielkie oczy, i często ludzie boja się tego czego nie rozumieją. Być może ty nie rozumiesz swoich uczuć i nie umiesz rozwiązać swoich "strachów" z przeszłości. To może teraz wychodzić gdy chcesz mieć własne dziecko.

W punkt :). A tobie, Loren, polecam też kanał Akademia Wychowania na YT, gdybyś potrzebowała dodatkowych wskazówek. I życzę ci wszystkiego najlepszego.

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.07.2021 o 12:47, Gość Napisz do mnie proszę :* napisał:

Autorko, proszę Cie o kontakt: ewmbo@wp.pl

Bardzo bym chciała z Tobą o tym wszytskim porozmawiać....

mam tak samo...

napisałam ;) 

szczerze to nie sądziłam że się tu jeszcze ktokolwiek wypowie, ale weszłam na forum i zobaczyłam mój temat na pierwszej stronie, pomimo że jest z marca… miło że jest nas więcej z tym problem ;) 

Odnośnik do komentarza
Gość chcę porozmawiać

up up up up 

bo w końcu znalazłam i odkopałam wątek gdzie ktoś ma bardzo podobnie do mnie :o a też zawsze bardzo wstydziłam się o tym mówić... dlatego autorko, jeśli jeszcze kiedykolwiek wejdziesz w ten wątek to bardzo proszę Cię o jakiś kontakt , naprawdę bardzo mi na tym zależy :( nie wiem , może dlatego że nigdy nie przypuszczałam że ktoś może mieć tak samo jak ja a teraz jak kogoś takiego w końcu znalazłam to mam takie :o a dla mnie to też był zawsze bardzo wstydliwy temat ... w każdym bądź razie wiedz że nie jesteś z tym sama , w sensie z takimi objawami 

w każdym bądź razie trzymaj się tam jakoś autorko ❤️ no i będzie mi bardzo miło jeśli jeszcze kiedyś tutaj odpowiesz :) 3maj się 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...