Skocz do zawartości
Forum

Jak reagujecie na to gdy ktoś zwraca się do Was po imieniu? I czy tylko ja aż tak tego nienawidzę?


Gość purple_sky

Rekomendowane odpowiedzi

Gość purple_sky

Otwieram dyskusję na ten temat żeby poczytać sobie Wasze opinie. Chcę też zobaczyć czy tylko ja tego aż tak nienawidzę i czy tylko ja się tak dziwnie czuję gdy ktoś zwróci się do mnie po imieniu... Jak to jest jeszcze ktoś znajomy to spoko, ale jak jest to bliższa mi osoba to zawsze jak się do mnie zwróci nagle po imieniu mam wrażenie że jest coś nie tak, że jest na mnie zła czy jest mną mocno zirytowana przez co w momencie kiedy usłyszę swoje imię zmieniam się w ułamek sekundy i albo od razu robię się chamska, niemiła i nieprzyjemna albo po prostu robi mi się przykro. Może to dlatego że moi rodzice zazwyczaj zwracają się do mnie po imieniu kiedy jest coś nie tak, bardzo rzadko w innych sytuacjach i moja podświadomość już po prostu tak działa że to po prostu oznacza to dla mnie kłopoty? Albo wyobraźcie sobie że Wasza ukochana osoba mówi do Was normalnie "kochanie", "kotku", "słoneczko", "skarbie" i nagle powie do Was po imieniu - ja się zawsze czuję wtedy dziwnie i jest mi przykro... A podobno jak się mówi do kogoś po imieniu to znaczy że się go szanuję haha no nie wiem bo ja tego nie odbieram dobrze. Wiem że problem ogólnie jest z dupy, może nawet trochę śmieszny ale męczy mnie to bardzo. Jeszcze zapomniałam dopisać tam wcześniej że oczywiście nie mówię tu o zdrobnieniach imienia bo jak ktoś mówi do mnie zdrobniale uważam to za bardzo miłe tylko za normalne zwracanie się po imieniu. Czy jest tu ktoś kto ma podobnie czy to tylko moje głupie odczucia? Przeglądałam inne wątki na necie na ten temat i szczerze to z tego co czytałam nie tylko ja tak mam. Zapomniałam też tam dopisać że jeśli osoba nie jest mi bliska ale zwraca się często do mnie po imieniu mam wrażenie że chce pozostać ze mną na oficjalnych stosunkach bo nawet wśród znajomych często wymyślamy sobie głupie ksywki i nawet wtedy kiedy są trochę chamskie albo śmieszne to według mnie i tak bije z nich dużo większa sympatia niż wtedy gdy ktoś się do Ciebie zwróci po imieniu. I w sumie dobra, nie będę się już rozpisywać więcej na ten temat, chcę tylko zobaczyć czy nie jestem z tym sama bo jednak nie ukrywam że trochę mi to ciąży bo stało się to już dla mnie taką obsesją, że często staram się uniknąć sytuacji w których np. w domu ktoś mógłby zawołać mnie po imieniu, masakra... Są osoby które wolą podejść bliżej żeby tylko nie zawołać kogoś po imieniu, a ja jestem właśnie osobą która też woli wcześniej podejść do kogoś żeby ten ktoś tylko nie zawołał mnie po imieniu i w sumie trochę śmiać mi się chce już z tego co piszę no ale takie są fakty niestety. Kończąc już: jak wy reagujecie na to gdy ktoś zwróci się do Was po imieniu i czy tylko ja to tak strasznie źle odbieram?

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość purple_sky napisał:

Może to dlatego że moi rodzice zazwyczaj zwracają się do mnie po imieniu kiedy jest coś nie tak, bardzo rzadko w innych sytuacjach i moja podświadomość już po prostu tak działa że to po prostu oznacza to dla mnie kłopoty?

Pewnie właśnie dlatego tak masz. Nerwowa postawa rodziców kojarzy mi się z mówieniem pełnym imieniem zamiast zdrobnieniem np czyjaś matka drze się przez okno "Sebastian natychmiast wracaj do domu!" kiedy normalnie mówi "Bastek pozmywaj naczynia". "Krzysztof nie można na tobie polegać, znowu spóźniłeś się o godzinę" ale już "Krzysiek masz tu listę zakupów i zrób to szybko bo nie ma nic na obiad".

3 godziny temu, Gość purple_sky napisał:

Zapomniałam też tam dopisać że jeśli osoba nie jest mi bliska ale zwraca się często do mnie po imieniu mam wrażenie że chce pozostać ze mną na oficjalnych stosunkach bo nawet wśród znajomych często wymyślamy sobie głupie ksywki i nawet wtedy kiedy są trochę chamskie albo śmieszne to według mnie i tak bije z nich dużo większa sympatia niż wtedy gdy ktoś się do Ciebie zwróci po imieniu

Chyba tak właśnie jest. Nie musi być ksywka, wystarczy że powie się komuś Macieju zamiast Maćku i to chyba znaczy że ktoś chce zaznaczyć że chodzi mu tylko o oficjalne stosunki albo jest po prostu sztywną osobą.

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.01.2021 o 21:16, Gość purple_sky napisał:

Może to dlatego że moi rodzice zazwyczaj zwracają się do mnie po imieniu kiedy jest coś nie tak,

Zdecydowanie dlatego ?  To już masz źródło problemu. A z ciekawości zapytam jak się odzywają gdy nie są źli? Bo w sumie to dziwne ? Ciekawi mnie też w jaki sposób mają się do Ciebie zwracać inni? Po nazwisku, na pani, zdrobnieniem, ksywką?  To w takim razie ja też wywołuje u Ciebie wściekłość czy smutek bo teraz mówię na TY ? 

W dniu 26.01.2021 o 21:16, Gość purple_sky napisał:

Albo wyobraźcie sobie że Wasza ukochana osoba mówi do Was normalnie "kochanie", "kotku", "słoneczko", "skarbie" i nagle powie do Was po imieniu - ja się zawsze czuję wtedy dziwnie i jest mi przykro.

Wyobrażam sobie, to przecież normalne. Każdy ma imię po to by je wymieniać, a nie omijać.

W dniu 26.01.2021 o 21:16, Gość purple_sky napisał:

ale męczy mnie to bardzo.

Domyślam się. Jednak męczą Cię tez chyba inne sprawy np. relacja z rodzicami, brak ich uwagi, brak doceniania z ich strony itp? To nad tym należałoby popracować wg mnie. W tytule masz, że nienawidzisz tego, a siebie tez nienawidzisz?

W dniu 26.01.2021 o 21:16, Gość purple_sky napisał:

jak wy reagujecie na to gdy ktoś zwróci się do Was po imieniu i czy tylko ja to tak strasznie źle odbieram?

Normalnie, nawet ostatnio zaczęłam lubić swoje pełne imię, a nie zdrobnienie, bo to mi się kojarzy z niedojrzałością. Jednak rozumiem co masz na myśli. Miałam kiedyś szefa, który miał 3 formy zwrotów mojego imienia i po tym wiedziałam jaki ma nastrój. Jednak -wiadomo-nie byłam z nim związana emocjonalnie toteż nic sobie z tego nie robiłam. Nie miałam złych skojarzeń.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 26.01.2021 o 21:16, Gość purple_sky napisał:

Otwieram dyskusję na ten temat żeby poczytać sobie Wasze opinie. Chcę też zobaczyć czy tylko ja tego aż tak nienawidzę i czy tylko ja się tak dziwnie czuję gdy ktoś zwróci się do mnie po imieniu... Jak to jest jeszcze ktoś znajomy to spoko, ale jak jest to bliższa mi osoba to zawsze jak się do mnie zwróci nagle po imieniu mam wrażenie że jest coś nie tak, że jest na mnie zła czy jest mną mocno zirytowana przez co w momencie kiedy usłyszę swoje imię zmieniam się w ułamek sekundy i albo od razu robię się chamska, niemiła i nieprzyjemna albo po prostu robi mi się przykro. Może to dlatego że moi rodzice zazwyczaj zwracają się do mnie po imieniu kiedy jest coś nie tak, bardzo rzadko w innych sytuacjach i moja podświadomość już po prostu tak działa że to po prostu oznacza to dla mnie kłopoty? Albo wyobraźcie sobie że Wasza ukochana osoba mówi do Was normalnie "kochanie", "kotku", "słoneczko", "skarbie" i nagle powie do Was po imieniu - ja się zawsze czuję wtedy dziwnie i jest mi przykro... A podobno jak się mówi do kogoś po imieniu to znaczy że się go szanuję haha no nie wiem bo ja tego nie odbieram dobrze. Wiem że problem ogólnie jest z dupy, może nawet trochę śmieszny ale męczy mnie to bardzo. Jeszcze zapomniałam dopisać tam wcześniej że oczywiście nie mówię tu o zdrobnieniach imienia bo jak ktoś mówi do mnie zdrobniale uważam to za bardzo miłe tylko za normalne zwracanie się po imieniu. Czy jest tu ktoś kto ma podobnie czy to tylko moje głupie odczucia? Przeglądałam inne wątki na necie na ten temat i szczerze to z tego co czytałam nie tylko ja tak mam. Zapomniałam też tam dopisać że jeśli osoba nie jest mi bliska ale zwraca się często do mnie po imieniu mam wrażenie że chce pozostać ze mną na oficjalnych stosunkach bo nawet wśród znajomych często wymyślamy sobie głupie ksywki i nawet wtedy kiedy są trochę chamskie albo śmieszne to według mnie i tak bije z nich dużo większa sympatia niż wtedy gdy ktoś się do Ciebie zwróci po imieniu. I w sumie dobra, nie będę się już rozpisywać więcej na ten temat, chcę tylko zobaczyć czy nie jestem z tym sama bo jednak nie ukrywam że trochę mi to ciąży bo stało się to już dla mnie taką obsesją, że często staram się uniknąć sytuacji w których np. w domu ktoś mógłby zawołać mnie po imieniu, masakra... Są osoby które wolą podejść bliżej żeby tylko nie zawołać kogoś po imieniu, a ja jestem właśnie osobą która też woli wcześniej podejść do kogoś żeby ten ktoś tylko nie zawołał mnie po imieniu i w sumie trochę śmiać mi się chce już z tego co piszę no ale takie są fakty niestety. Kończąc już: jak wy reagujecie na to gdy ktoś zwróci się do Was po imieniu i czy tylko ja to tak strasznie źle odbieram?

Do mnie się wszyscy zwracają po imieniu to czemu miałabym być zła. Jak niby mieliby się do mnie zwracać. No chyba że ktoś nieznajomy to wtedy zwraca się do mnie pani. Zazwyczaj jak ktoś za bardzo zdrobnia moje imię to wiem że coś odemnie chce. Nigdy nie miałam ksywek. W dzieciństwie niektórzy mnie przezywali to wtedy byłam zła. Jestem Anna mówią do mnie Ania, niektórzy Anka. Nieznajomi samo pani, pani Anno, Pani Aniu. A jak ktoś coś odemnie chce i jest tylko znajomym lub znajomym z pracy to słyszę Aneczko, Anuś, Hanuś, Andzia, Anula. Rodzice i dziadkowie też tak czasem mówią ale to mi nie przeszkadza. Lepiej to niż jak kiedyś w szkole psychiczna, wariatka, muł. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...