Sąsiadowi przeszkadza dziecko

[Gość mama01]

Pod nami mieszka sąsiad, który jest młodym lekarzem. Pracuje tylko na nocne zmiany. Wprowadził się niedawno i od tej pory cięzko nam wytrzymać. Mamy 3 miesięczne dziecko, synek ma kolki i ogólnie jest chorowity. Często płacze. Sąsiad po nockach musi spać, przez co przybiega do nas z awanturami, wzywa policję, jak dziecko płacze, robi problemy, każe coś zrobić z dzieckiem, bo jak twierdzi, on musi mieć idealną ciszę, by się wyspać. Mielismy pewnej niedzieli gości na obiedzie, ok. 15.00 przyjechała policja, bo sąsiad zadzwonił, ze jest za głosno. Byli to bracia męża z żonami i dziećmi, normalny gwar był, jak przy obiedzie, nie grała muzyka, jedynie rozmowy, śmiechy. To zaczyna być uciążliwe, chodzimy już i tak na palcach, ale dziecka nie uciszę, jak płacze, przecież go nie zaknebluję. Sąsiad tego nie rozumie zupełnie, ze mały ma kolki. My mozemy się dostosować, ale dziecko nie da rady, jest za malutkie.

[Gość Loraine]

Witaj mama01, można zrozumiec że człowiek pracuje na nocki i potrzebuje się wyspać za dnia. Wy nie robicie burd, nie hałasujecie jakoś. Przynajmniej nie przed 10 rano i po 22.00 w nocy? więc chłopakowi wypada kupic przy jakiejś kolejnej akcji stopery do uszu i zaproponować wyprowadzkę do lasu bo jeżeli on chce mieć idealną cisze to niestety musi sobie pobudowac dom w głuszy z dala od ludzi i wtedy będzie miał idealną ciszę. Mozna mu zaproponowac żeby sobie wygłuszyć ściany. Żeby nie byc gołosłowna to mozna przez internet zamówic takie maty wygłuszające. Wy dziecku nie zatkacie buzi. Natomiast jeżeli dziecko bardzo często ma jakies problemy to moze udajcie sie do lekarza. Poza tym jeżeli nie robicie dyskotek czy jakiegoś "głosowania" to mimo wszystko sąsiad też powinien wykazać sie zrozumieniem bo nie mieszka sam i wszyscy a szczególnie dziecko i osoby pracujące czy zajmujące sie domem za dnia nie będą się tylko do niego dostosowywać. Pzdr

[Yonka1717]

21 minut temu, Gość Loraine napisał:

więc chłopakowi wypada kupic przy jakiejś kolejnej akcji stopery do uszu i zaproponować wyprowadzkę do lasu bo jeżeli on chce mieć idealną cisze to niestety musi sobie pobudowac dom w głuszy z dala od ludzi i wtedy będzie miał idealną ciszę.

Dokładnie, przy czym stopery powinien kupić sobie sam. Na miejscu autorki zaczęłabym ostentacyjnie nagrywać kamerą sąsiada, gdy przybiega ze swoimi absurdalnymi pretensjami, a następnie także zgłosić na policji nękanie.

[laurette]

14 godzin temu, Yonka1717 napisał:

 Na miejscu autorki zaczęłabym ostentacyjnie nagrywać kamerą sąsiada, gdy przybiega ze swoimi absurdalnymi pretensjami, a następnie także zgłosić na policji nękanie.

Nie no to już przesada. Przecież facet też musi się wyspać i nie wymaga niewiadomo czego. Mieszkanie w bloku takie właśnie jest. Panują pewne zasady i trzeba je respektować. 

Gdy dziecko płacze powinnaś szybko reagować i starać się by jak najmniej płakało. A sąsiad powinien mieć jakaś dozę wyrozumiałości. Problem z tym że się nie dogadujecie a oboje patrzycie wilkiem na siebie. Oboje macie powody.

Musicie się jakoś dogadać. Ale i tak ktoś zawsze będzie stratny. W tym przypadku będzie to sąsiad. Te stopery to dobra rzecz w ramach takich jakby przeprosin czy waszego kompromisu. 

[Gość Agu]

U mnie byla taka sytuacja: sasiedzi z dolu, kazde stkukniecie, kazde so rniecie im przeszkadzalo. Przybiegali do mnie jakbym imprezy co tydzien robila. Ona wysylala meza i ten mi biadolil. Ona wrazluwa na kazdy szelest i go tak posylala do wszystkich sasiadow. Az w koncu powiedzialam mu zeby do mnie tak nie biegal... Wieczorami. I ze ma dwa wyjscia albo wybudowac dom albo zmienic zone.

Poprosil mnie kiedys zebym chodzila w skarpetkacz bo zona slyszy moje kroki.. Odpowiedzialam zeby przekazal zonie, ze lubie chodzic po domu nago i nie bede zakladac zadnych skarpetek ?. Juz sie nie pojawil..

Urodzilo im sie niedawno dzieckoto sasiadka teraz siee uczy tolerancja na halasy. Tak im ono  daje do wiwatu... Ze az sie ciesze ?

[Yonka1717]

14 godzin temu, laurette napisał:

W dniu 1.10.2020 o 21:52, Yonka1717 napisał:

Na miejscu autorki zaczęłabym ostentacyjnie nagrywać kamerą sąsiada, gdy przybiega ze swoimi absurdalnymi pretensjami, a następnie także zgłosić na policji nękanie.

Nie no to już przesada. Przecież facet też musi się wyspać i nie wymaga niewiadomo czego. Mieszkanie w bloku takie właśnie jest. Panują pewne zasady i trzeba je respektować. 

Dlaczego przesada? Takie są "uroki" mieszkania w bloku. Przecież autorka nie zakłóca ciszy z premedytacją. Po za tym, ogólnie przyjęta i wymagana cisza nocna trwa od 22.00- 7.00 (chyba?). To, że facet pracuje na nocki, a w dzień odsypia, to niestety jego problem. Nikt mu na złość nie robi. Tym bardziej trudno wymagać, żeby niemowlę nagle na życzenie sąsiada przestało płakać. Jak dziecko podrośnie zacznie dreptać po domu, biegać, to będzie wymagał, żeby je związać, a teraz zakneblować - idiota! Ludzie mają prawo swobodnie poruszać się po swoim mieszkaniu, słuchać muzyki, przyjąć gości, a nawet zrobić remont! Wszystko w ramach ogólnie przyjętych zasad. To on utrudnia życie innym, a nie na odwrót.

Problem w tym, że ów doktorek zasady nagina na własny użytek. O takich ludziach mówi się pieniacz. Dziwię się, że nie dostał mandatu za kolejne bezpodstawne wezwanie policji. Gdybym znalazła się w podobnej sytuacji, nagrywałabym go właśnie, a także postarała się o odpis tych interwencji policyjnych, to też dobry dowód, a potem naprawdę złożyłabym doniesienie na dziada. Choć są to trudne sprawy i nawet w sądzie ciągną się latami.

Jest też prostszy sposób; żyć normalnie, olewać pieniacza, a jak przyjdzie z "gębą", kazać mu spadać i zamknąć drzwi przed nosem.

Edytowane 2 Października 2020 przez Yonka1717