Skocz do zawartości
Forum

Codzienne zdenerwowanie i bezradność.


Gość Anna1995

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, potrzebuję wsparcia że strony specjalisty lub osoby, która wie co zrobić w takiej sytuacji. Od 6,5 roku jestem z facetem, którego kocham nad życie i zrobiłabym dla niego wszystko. Pierwsze dwa lata związku to byly takie no sami wiecie pełne miłości itd, następnie przeradzało się już to w styl "starego małżeństwa" było nam dobrze, nie działo się nic co mogłoby wzbudzić mój niepokój. Niestety od 6 miesięcy mój partner spożywa alkohol, nie jest tak, że dzień dnia jest pijany, tylko jednego dnia potrafi wypić setkę i z max 2 piwa, następnego dnia po pracy piwo jedno z sokiem, a w weekend lubi spotkać się ze znajomymi i zawsze są spotkania z alkoholem - oczywiście ja też uczestniczę w tych spotkaniach. Jest osobą która ma ciężką pracę fizyczną i dobrze zarabia jeśli chodzi o tą kwestię to wie że praca to obowiązek i jeśli ma na ranną zmianę to się nie upije (max 1 piwo i to z sokiem) bo wie, że z samego rana wsiada za kółko. Ostatnie 3 tygodnie to jest jakaś masakra, ma urlop i zdarza się tak że np. tankuje 5 dni pod rząd i to wódkę - oczywiście nie sam tylko zawsze ma jakiegoś kompana. Obawiam się że już z tego nie wyjdzie bardzo chciałabym mu pomóc lecz on nie widzi w sobie problemu i na dodatek jest zły na mnie jak mu powiem "już starczy" lub "odstaw to". Jestem człowiekiem na ogół uległym wolę dusić w sobie niż stwarzać jakieś awantury, człowiekiem, który machnie ręka i pójdzie dalej. Moja mama się dowiedziała o jego spożywaniu alkoholu i codziennie do mnie wydzwania (wyprowadziła się kilka lat temu prawie 200km ode mnie) z tekstem ze niedługo będzie mnie bił, że się nie zgadza na ten związek, że się z nim skontaktuje i powie mu co myśli na jego temat i że zabrania żeby przyjeżdżał do mnie. Oczywiście nie chce żeby się wtrącała w moje sprawy lecz jej nie można tego przetłumaczyć wymyśla niestworzone historie o nim tak jakby ona z nim przebywała a nie ja. Nie wiem już co mam zrobić codziennie przez te gadanie matki chodzę zdenerwowana mam dosyć tych jej połączeń ale tez denerwuje mnie ciągle spożywanie alkoholu przez partnera? Jak myślicie co zrobić? 

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość Anna1995 napisał:

którego kocham nad życie i zrobiłabym dla niego wszystko.

To dobrze nie wróży... 

15 minut temu, Gość Anna1995 napisał:

Oczywiście nie chce żeby się wtrącała w moje sprawy lecz jej nie można tego przetłumaczyć wymyśla niestworzone historie o nim tak jakby ona z nim przebywała a nie ja.

Rodzicom nie mówi się o problemie w związku, tym bardziej jak wiesz jak matka reaguje, mówi się wtedy jak np.chcę się odejść, a problemy trzeba samemu rozwiązywać. 

15 minut temu, Gość Anna1995 napisał:

Obawiam się że już z tego nie wyjdzie bardzo chciałabym mu pomóc lecz on nie widzi w sobie problemu 

Niby jak chcesz mu pomóc, jesteś tak zakochana, że nie widzisz podstawowego jego problemu, który zapoczątkował picie, coś musiało się zadziać, choć niekoniecznie, ale może coś jest co go gryzie, a nie chce Ci powiedzieć. 

Jest na najlepszej drodze do alkoholizmu, a Ty jedynie możesz zagrozić odejściem. 

20 minut temu, Gość Anna1995 napisał:

Jestem człowiekiem na ogół uległym wolę dusić w sobie niż stwarzać jakieś awantury, człowiekiem, który machnie ręka i pójdzie dalej.

To też Ci nie pomaga w życiu, tu nie można machać ręką, a właśnie zrobić awanturę. 

Porozmawiaj z nim, dlaczego zaczął to picie, jak nie będzie go stać na szczerość, rozważ rozstanie, to jedynie może nim wstrząsnąć. 

 

Odnośnik do komentarza

To naprawdę nie będzie dla mnie łatwe odejść od niego. Nie mam nawet osoby, która by była obok żeby mnie wspierać. Będę siedziała tylko w domu i myślała non stop o nim. Spróbuję z nim porozmawiać bo to zapewne jedyne wyjście z sytuacji, muszę przestać siedzieć cicho i zacząć coś robić w tym kierunku 

Odnośnik do komentarza

Z tego co piszesz wynika, że nie mieszkacie razem? Ty pracujesz? 

10 minut temu, Gość Anna1995 napisał:

To naprawdę nie będzie dla mnie łatwe odejść od niego

Nikt nie mówi, żeby zaraz się rozchodzić, ale musisz postawić ultimatum, albo ja albo alkohol.

Wyjdzie czy mu zależy na was. 

Odnośnik do komentarza

Nie, to nie mój wątek jeśli chodzi o psa, który pisałaś. Zamieszkalibyśmy razem oczywiście, jego rodzice wiele razy mi to proponowali lecz tak jak pisałam mam na głowie gospodarstwo. Nie chcę u mnie mieszkać, ponieważ moja babcia jest okropna... Tylko kłótnie i awantury i mój partner nie chce tu zamieszkać ze względu na nią, jeśli mielibyśmy wspólnie zamieszkać to jedynie u niego. A powracając do tematu mojej matki to ja jej nie mówię jak jest u nas tylko ona raz zobaczyła go ze pił, jeden jedyny raz i sama wymyśla jakieś niestworzone historie o nim że jest pijakiem że pewnie dziś znów pijany ze mnie źle traktuje - o to mi chodziło. Nie wie jak jest naprawdę a wmawia mi coś czego nie ma - chodzi o to że zacznie mnie bić albo już to robi, lub że mnie źle traktuje a traktować mnie traktuje dobrze nie jestem ani wyzywana ani bita nic z tych rzeczy bo jakby tak było to od razu bym odeszła 

Odnośnik do komentarza

Czasem to ja jestem dla niego okropna, pyskuje mu, brzydko się odzywam, czasem mam takie dni. On wtedy stara się załagodzić sytuacji chce dla mnie dobrze, chce żeby gdzieś pojechać czy to na kolacje czy coś w tym stylu a ja mu daje wtedy popalić i widzę że mu jest wtedy ciężko że go to boli. 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Gość Anna1995 napisał:

chce żeby gdzieś pojechać czy to na kolacje czy coś w tym stylu a ja mu daje wtedy popalić

Tylko dlaczego? Jak to się na do tego:

2 godziny temu, Gość Anna1995 napisał:

Jestem człowiekiem na ogół uległym wolę dusić w sobie niż stwarzać jakieś awantury, człowiekiem, który machnie ręka i pójdzie dalej. 

W każdym razie te jego picie nie napawa optymizmem jak i też wasz związek, tym bardziej jak nie macie możliwości mieszkać razem. Bo to też rodzi zawsze dodatkowe problemy i nie wiesz jak wtedy byście sobie radzili. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o wątek wyżej który napisałaś to jak mam spokojne dni i on wtedy spożywa alkohol lub mnie denerwuje to macham na wszystko ręka a jeśli jestem przed miesiączka to wiadomo jak to czasem jest u kobiet, to o byle co mu robię awantury on próbuje jakoś to załagodzić a ja jeszcze bardziej się nakręcam mimo że się stara jakoś mnie uspokoić. U niego też jest gospodarstwo w większe niż moje. Ja tylko jeszcze będę prowadzić gospodarstwo max pół roku, przejęłam je po zmarłych dziadkach. Dziś mam się z nim widzieć i chce podejść do tej rozmowy ale całkowicie nie wiem w jaki sposób

Odnośnik do komentarza

Jeśli planujecie wspólne życie, to musisz się widzieć z nim w przyszłości. Teraz pytanie czy byś się widziała z alkoholikiem, pewnie nie, wiec zapytaj jak on to widzi, dlaczego tak się rozpija? Bo Ty nie jesteś w stanie tego zaakceptować. 

Jeśli mimo wszystko się do niego przeprowadzisz, to gospodarstwo oddaj w dzierżawę, jeśli nie będziecie w stanie nim pracować, nigdy nie sprzedawaj, bo możesz zostać na lodzie, zawsze trzeba mieć ograniczone zaufanie. 

Alkohol jest dla ludzi, dopóki się go nie nadużywa. Taka uwaga, jak już pije i jesteście razem, to nigdy go nie ograniczaj, bo to nic nie daje. Powiedz, że generalnie musi ograniczyć alko, bo stoi na drodze do alkoholizmu, a jeśli nie może, to znaczy, że jest już alkoholikiem. Nie wiem czemu tak się szczypiesz, tak długo jesteście razem, nie powinniście mieć problemu z rozmową na każdy temat. Pytaj też czy ma jakiś problem i go zapija. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.08.2020 o 10:03, Gość Anna1995 napisał:

tórego kocham nad życie i zrobiłabym dla niego wszystko.

Niebezpieczeństwo. Nigdy nikogo nie kochaj ponad własne życie. A jakby Ci kazał się oblać benzyną i podpalić to zrobisz to? Gdzie Twoja osobowość, gdzie miłość do siebie samej?

W dniu 17.08.2020 o 10:29, Gość ka-wa napisał:

Rodzicom nie mówi się o problemie w związku

Dokładnie tak. Czyżby nieodcięta pępowina się odzywa?

W dniu 17.08.2020 o 10:57, Gość Anna1995 napisał:

Nie mam nawet osoby, która by była obok żeby mnie wspierać. Będę siedziała tylko w domu i myślała non stop o nim

Masz siebie i ze sobą tez można świetnie spędzić czas. Chyba nadeszła pora by zapisać się na terapie. Pytałaś co robić? Odejść. Stajesz się współuzależniona od alkoholika. Poczytaj jakie to niebezpieczne.

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 19.08.2020 o 23:01, Gość balotelli napisał:

Nie znasz takiego zwrotu "kochać kogoś nad życie" Czemu potraktowałaś ten fragment tak dosłownie?

Nie chodzi mi o ten zwrot, ale o to, że zrobiłaby wszystko. Ja kocham dziecko nad życie, bo bez zmrużenia okiem oddałabym córce obie nerki i serce, ale nie zrobię dla niej wszystkiego! Nie zabiję nikogo, nie okradnę, nie skrzywdzę nikogo dla jej widzi mi się, bo tak rozumiem robienie dla kogoś wszystkiego, że ta osoba kiwnie palcem a ja bezrefleksyjnie zrobię wszystko.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...