Skocz do zawartości
Forum

Mam już dość


Gość Aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, zastanawiam się nad tym czy pisać tu czy nie. Czy to w ogóle ma jakiś sens. Ale widzę, że jesteście tu bardzo serdeczni, więc może warto skorzystać z każdej możliwej okazji by próbować ulżyć swoim myślom, ciału, duszy, sercu i głowie. Mam 50 lat... i wydawałoby się może, że w tym wieku to już powinnam stać mocno na nogach i być realistką i nie dawać się pogrążać przez życie, a zwłaszcza przez własne emocje. Ale, niestety, tak nie jest. Z depresją mam już "doświadczenia" od lat. Leczyłam się już wcześniej. Postanowiłam też sama działać - szukałam wszelkich sposobów jak sprawić by mój mózg zmienił "ścieżki", by pracować na nim i jego postrzeganiu świata. Medytowałam, spacerowałam, pisałam, byłam oczywiście w terapii, szukałam pozytywów wszędzie. I jakiś czas dawałam radę bez leków. Przez jakiś czas było nawet dobrze, myślałam, że tak, to jest właśnie dobra droga. I cieszyłam się z tego, że znalazłam coś co pomaga. Ale nagle, jednej nocy, obudziłam się i bólem nie do wytrzymania, bólem serca, emocji, duszy, wszystkiego... W jednej malutkiej chwili wszystko co dobre się skończyło  Zasypiałam z uśmiechem, obudziłam się ze łzami i takim cierpieniem, że trudno mi jest to nawet opisać. I przyznam szczerze załamałam się dodatkowo tym, że jednak wszystko co robiłam mnie zawiodło  że tak naprawdę nie wiem co mogę robić żeby uzyskać choć minimalną pewność by że będzie choć ciut dobrze. Że nic co robię nie ma sensu bo mój mózg i tak mnie oszukuje. To było 3 tygodnie temu i od tego czasu z dnia na dzień jest gorzej. Nic nie jestem w stanie zrobić, nie mogę pracować, żyć, wykonywać codziennych zwykłych czynności. Nie pomaga leżenie, łóżko, filmy, rozmowy - nic. Ciągle czuję ten obezwładniający ból i cierpienie, że wszystko się skończyło, że moje życie nie jest już nic warte, że nic mnie już dobrego nie czeka. Zazywam leki - ale są za słabe. Mam przepisany Wellbutrin ale muszę go dopiero wykupić w Czechach, bo w Polsce jest mało dostępny i bardzo, bardzo drogi. Wielu leków przeciwdepresyjnych nie mogę brać bo mam łuszczycę a one mi ją potęgują. Nie mam męża - rozstaliśmy się 4 lata temu, moje dzieci są dorosłe idą własną drogą, mam starych rodziców o których nie mam siły zadbać, bo nie jestem w stanie zadbać nawet o siebie. Mając 50 lat pomyślałam na powaznie by z tym skończyć, że to już wystarczy, że nie mam już pomysłu na to jak zatrzymać kolejne epizody depresji, która z każdym razem atakuje mnie mocniej, nie mam już siły. Tylko myśl, że nie chcę tego robić innym mnie jeszcze powstrzymuje. Terapeuta jest na wczasach. Czuję się w klatce bez wyjścia. Nie przyjmuję nawet dobrych chwil bo one bolą - myśl, że za chwilę się skończą... Nie umiem teraz żyć i nie wiem, w którą stronę się obrócić, gdzie pójść by bolało choć trochę mniej. Żyję jeszcze tylko dzisiaj. Być może jutro powiem sobie to samo - jeszcze tylko dzisiaj, jeszcze tylko ten jeden dzień... Nie mam pojęcia co robić bo mam wrażenie, że robilam już wszystko by sobie pomóc i wszystko zawiodło.

Odnośnik do komentarza

Jak dlugo medytowalas?

Wiesz nie da zatrzymac sie zycia. Nie ma na to porady. Pewien smutek i cierpienie trzeba chyba przezyc.

No jestes dojrzala kobieta. Moze minione trzeba juz porzucic...

Jak czlowiek sie otwiera to cierpi. Bo otworzyc sie w pelni, to wiele rzeczy znaczy porzucic..oderwac sie. A to boli.

Snilas cos tej nocy gdy sie tak obudzilas?

Odnośnik do komentarza

Dziel czas na mniejsze kawałki, na dni, albo nawet na połówki dni. Nie wędruj myślami za daleko w przyszłość. Tzn. myśl i planuj, co trzeba zrobić, żebyś nie popadła w jakieś większe kłopoty, ale nie próbuj sobie od razu też wyobrazić, jak to zrobić. Na raz pilnuj tylko jednego kawałka czasu, najbliższego. Po każdym kawałku pomyśl, czy był dobry, pod względem tego, co się zdarzyło, czy jednak nie wyszedł. Np. czy dałaś radę zabrać rodzica na wizytę lekarską, albo czy zrobiłaś wszystkie przelewy, które zaplanowałaś, pranie, itp.
Rób sobie krótkie notatki z kawałków czasu, choćby tylko oceniaj, czy kawałek był dobry, średni czy nieudany. Jak coś się udało, to zapisz, co to było. Przeglądaj te notatki czasem. W praktyce, dni dobrych powinno być w tym zeszycie więcej niż złych. Inaczej bardzo byś podupadła materialnie, jeżeli chodzi o standard życia. A tak nie będzie, bo jak nie masz doła, to generalnie sobie radzisz. Twoje życie, o którym piszesz, o tym świadczy. Ten dół tak jak przyszedł nagle, tak i sobie pójdzie, tylko nie wiadomo kiedy. Więc nie wypatruj w przyszłość, bo kiedy ma się doła, to nic nie widać, wszystko jest schowane. Racjonalny umysł interpretuje to jako racjonalne potwierdzenie, że jest bardzo źle. A nie jest. To jak maszerowanie drogą przy huraganowym bocznym wietrze. Droga jest taka sama, ale tobą wiatr rzuca w bok i myślisz, że się wszystko popsuło. Dlatego wtedy trzeba skrócić sobie perspektywę: skupiać się tylko nad kolejnymi krokami, jeden po drugim. Aż wiatr odpuści. A w międzyczasie doczekasz możliwości konsultacji z terapeutą i zakupu środków, które ci pomagają.

Odnośnik do komentarza

Aga> na łuszczycę mogę coś doradzić, bo tez ją mam, ale to nie jest odpowiedni wątek. Gdybyś była zarejestrowana to na pw mogłabym coś napisać. Ewentualnie możesz założyć nowy temat na forum zdrowie.

Co do strony psychicznej: twierdzisz, że nic nie pomaga, ale uważam, że zwyczajnie nie masz siły i ochoty na to by zadziałało. Wiadomo, że nic się się samo nie naprawi, że należy nad sobą pracować. Dlatego najpierw powinnaś nabrać sił. Pytanie:jak? Postaramy się pomóc ?

A jak długo uczęszczałaś na terapię? Czytałaś książki psychologiczne, stosowałaś jakieś techniki? Jesteś osobą wierzącą?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...