Skocz do zawartości
Forum

Nerwica, depresja, choroby na tle psychicznym, czy fizycznym??? POMOCY!!!


Gość Mimi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, moje problemy zaczęły się około 4 miesiące temu, obudziłem się w środku nocy, serce waliło jak oszalałe, czułem jakby chciało się wyrwać z klatki piersiowej, za chwilę przestałem to odczuwać i ogólnie przestałem czuć bicie serca, sprawdzałem milion razy swój puls w przekonaniu że moje serce stanęło, w trakcie tej czynności zrywałem się z łóżka, puls przyspieszał i stawał się bardziej wyczuwalny, gdy się położyłem ponownie pojawiało się uczucie mocnego bicia na przemian z odczuciem nie bijącego serca. Wstając z łóżka panicznie chodziłem po całym domu znów sprawdzając milion razy puls, przy tym miałem dziwne odczucia w głowie, nogach, rękach, ogólnie w całym ciele, coś typu "impulsy stresu" połączone z uczuciem (też impulsami się to pojawiało) jakbym wychodził z siebie, dosłownie jakby moja dusza opuszczała ciało... Po całej przygodzie zasnąłem nad ranem... Obudziłem się, było w miarę ok i standardowo zapaliłem papierosa do porannej kawy, po 2 papierosach znowu powróciły odczucia z nocy... Rzuciłem palenie (paliłem 10 lat, średnio 1-1.5 paczki dziennie), staram się lepiej odżywiać i chciałbym zacząć intensywnie ćwiczyć ale... I tu wymienię swoje wszystkie dolegliwości w kolejności jak mnie dopadały... Lęki przed śmiercią lub chorobą (mam je dosyć często), normalnie bicia serca się nie czuję, ale ja czuję a szczególnie jak położę się na boku i odczuwam dyskomfort, miewałem uczucie oderwania od rzeczywistości, zaburzenia równowagi, uczucie jakby ktoś złapał mnie za mózg i pociągał w tył (bez bólu, raczej coś typu jak wyszarpywanie duszy, czy świadomości z głowy), miałem ochotę zrobić komukolwiek krzywdę (obojętne komu i to miałem tylko raz), uderzenia gorąca, mrowienie obu skroni (często), ból pleców jakby mi ktoś kijem golfowym przyłożył po żebrach (mam go cały czas, raz mocniejszy raz słabszy) ból barków (cały czas), ból obojczyków (przy wstaniu z łóżka i przeprostowywaniu się) , ból klatki piersiowej (przy prostowaniu postawy czasem mi mostek strzela jakby łamał się w kilku miejscach jednocześnie), ból lewej ręki (zaczyna się w lewej piersi, coś jakby szczypnięcie przesuwające się od piersi aż do nadgarstka ale nie po całej długość ręki tylko w danych odcinkach), czasem kucie u dołu mostka, czasem kucie nad pępkiem, uczucie ssania i kluski w przełyku, suchość w gardle, uczucie ciężkości oddechu i czasem braku tlenu, wahania nastroju (mam ochotę się śmiać, a za chwilę ochota na płacz), mam problemy ze spaniem (czasem boję się zasnąć) i w jakiej pozycji bym się nie położył to mnie bolą wcześniej wymieniane barki i obojczyki), mam mimowolny odruch lewej ręki (strzelam nią i boli mnie od tego), czasami muszę iść do łazienki kilka razy żeby załatwić grubszą sprawę i za każdym razem tylko po trochu, miewam gazy (bez powodu, bez jedzenia czegoś wcześniej) i mi się też czasem odbija (też po niczym), zaczęły mi się pojawiać czerwona plamki na obojczykach i w górnej części klatki piersiowej i jak się podrape to zaraz robi mi się drapane miejsce czerwone, szybko się złoszczę i ogólnie denerwuje, mam trochę podniesione ciśnienie, robiłem EKG WYSIŁKOWE - OK, BADANIA KRWI (MORFOLOGIA, OB, MOCZNIK, KREATYNINA, KWAS MOCZOWY, GLUKOZA, LIPIDOGRAM, ALT, AST, TSH) - OK, może jeszcze jakieś badania z krwi zrobić? MIAŁEM JESZCZE ROBIONE USG BRZUCHA I TARCZYCY - OK, TOMOGRAFIĘ JAMY BRZUSZNEJ - OK, chce jeszcze zrobić ogólny tomograf całego ciała, potrzebuję pomocy bo nie mam już sił do tego wszystkiego.

Odnośnik do komentarza

Nakręcasz się. Mnie się tez zdarzyło mieć takie kołatania jakby serducho chciało wyskoczyć, ale uspokoiłam się zasnęłam ponownie. Nie wstawałam z łózka, nie panikowałam mierząc sobie puls itp. Im bardziej skupiasz się na bólu/niedomaganiu/negatywach tym to bardziej odczuwasz. To zrozumiałe, bo tak działa nasz mózg.

Tyle badań wykonanych.... a badanie psychologiczne? Rozmyślałeś nad wizytą u psychiatry?  Moze to wszystko jest na tle nerwowym, stresowym? Na marginesie: dokładniejszy jest rezonans całego ciała, przed tym badaniem podobno nic się nie ukryje.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Javiola po badaniu tomografem złożę wizytę u psychologa/psychiatry.

 

Appendix te wszystkie dolegliwości nie zaczęły się jednocześnie ale pierwsze z nich były w nocy z dnia na dzień, pierwsze i zarazem jednocześnie na raz po przebudzeniu w nocy były: mocne i przyśpieszone bicie serca przeplatające się z uczuciem jakby serce przestało bić, coś jakby impulsy stresu w całym ciele połączone z uczuciem jakbym zaraz miał zemdleć (to odczuwałem w głowie i nogach). Rano po zapaleniu papierosa to wróciło, dlatego rzuciłem palenie. Co ciekawe kilka dni wcześniej też chciałem rzucić palenie, już o 9 rano dopadły mnie zawroty głowy, uderzenia ciepła, uczucie oderwania od rzeczywistości, z tego powodu w nerwach i strachu zapaliłem i wszystko przeszło, a tu tym razem zapalenie poskutkowało nawrotem dolegliwości z nocy... Później po tej koszmarnej nocy reszta objawów wychodziła stopniowo i faktycznie na wzór hipochondrii bo co o jakiejś chorobie przeczytałem czy pomyślałem to z czasem odczuwałem jej dolegliwości i może rzucenie palenia po 10 latach trucia się też zrobiło swoje, czytałem że osoby rzucające palenie też miewają objawy chorób których nie mają i popadają w nerwicę czy też depresję... Przed wizytami lekarskimi miewam mrowienie w skroniach, ustach i brodzie i tu się domyślam że to stres. W nocy przed spaniem i czasami rano po obudzeniu mam uczucie ssania i kluski w gardle i przełyku, zmniejszyłem ilość jedzenia i staram się jeść bardziej zdrowo, może żołądek domaga się tych ilości kalorii które codziennie pochłaniałem? Na tą chwilę martwi mnie ból z tyłu i na bokach szyi, ból barków (ten ból już miałem kilka miesięcy wcześniej, znajoma masażystka stwierdziła że to może być ból biorący się z psychiki) , ból obojczyków schodzący do piersi i mostka który potrafi strzelić jak łamany przy prostowaniu postury, ból po bokach pleców na średniej wysokości i na łopatkach oraz ból górnej części lewej ręki i w tej ręce promieniujący ból do zgięcia łokcia i nadgarstka w miejscach gdzie sprawdza się puls, jest on pulsacyjny, co jakiś czas (to ta natrętna ręka którą czasem muszę mimowolnie strzelić, coś jak tik nerwowy, miałem w dzieciństwie różne nerwowe tiki w różnych etapach życia i objawiające się w różny sposób). Te wszystkie bóle mam nasilone po przebudzeniu, smaruje to wszystko na noc maściami ale nic to nie daje. Jeździłem z full odsunięta szybą i spałem przy włączonym wiatraku, może mnie ostro przewiało? Często strzelam szyją przechylając głowę na boki więc może to zwyrodnienie? Byłem w wieku gimnazjalnym w szpitalu, mrowienie skroni i ucisk na klatce piersiowej tak silny że nie mogłem się wyprostować, podobno było to od garbienia się i złej pozycji kręgosłupa. Te ostatnie 4 miesiące doprowadziły mnie do skrajności, mam czasem stany lękowe i boję się śmierci ale czasem chciałbym zdechnąć żeby się już nie męczyć z tym wszystkim. 

 

Gość Agu nie miewam lęków w takich miejscach. 

Odnośnik do komentarza

Witam moje problemy zaczęły się po odstawieniu narkotyków i alkoholu miałem szereg obiawow naprawdę konkretnych wykonałem wszystkie badania  jakie można wykonać człowiekowi i nic zdrowy jak koń dostałem nerwicy od zażywania środków psychoaktywnych jakoś daje radę żyć z tym chociaż pierwsze 3 miesiące były dramatem napady leku lub odczuwanie go cały czas do granic wytrzymałości zaburzenia widzenia kołatanie serce uczucie słabości mdłości szereg obiawow nie dało się żyć biorę aciprex pół tabletki dzienie i jakoś kontroluje te stany jest lepiej ale długa droga przed nami

Odnośnik do komentarza

Nie możesz myśleć o tym bo obiawy będą się nasilać droga do wyleczenia się całkowicie jest długa ja byłem na l 4 trzy miesiące bo nie mogłem funkcjonować a jeżdżę ciężarówka bałem się pojechać gdzie kolwiek

Odnośnik do komentarza

Gość Przemek u mnie noc którą opisywałem wzięła się z dupy, nic nie odstawiałem ni nic, miałem dzień jak zawsze i jak zawsze poszedłem spać, a tu taka koszmarna pobudka z nikąd mi się wzięła. Tobie skoro masz objawy po odstawieniu życzę szybkiego powrotu do równowagi, a ja po wykonaniu badań które mi chodzą po głowie też wybiorę się do psychologa/psychiatry i zapewne też będę się leczyć tabsami. 

Odnośnik do komentarza

A duzo paliles? Do tego zmieniles jeszcze diete.

Jak organizm sie odtruwa to  cierpi. Kryzysy ozdrowiencze np. - tak sie to nazywa przy postach. Ja przechodzilam dwa   i to faktycznie katusze i co by nie mowic psychika odczuwala to rowniez...

.

Moze to efekty oczyszczania. Chocaz jak piszesz objawy miales juz jako dziecko.

Zauwaz ze te fajki to zmienna tu warunkujaca jakas.. dlugo juz nie palisz?

Odnośnik do komentarza

Cześć,

Boże... Nawet nie wiesz, jak dobrze wiem co przeżywasz. Mam zdiagnozowaną agorafobię. Leki nie pomagają. Do tego doszła nerwica i stany lęku uogólnionego. Do tego doszło ostatnio uczucie l’appel du vide - tak zwany zew pustki. Jeżeli wszystkie Twoje wyniki są ok, to zasuwaj czym prędzej do psychologa. Ja zwekałam o paręnaście miesięcy za długo i jestem wrakiem człowieka. Dla mnie zwykła jazda autobusem jest koszmarem. Ręce się trzęsą, tracę oddech i kontrolę nad myślami. Nie daj zawładnąć chorobie Twojego życia! 

Odnośnik do komentarza

Gość Agu/appendix jak już pisałem zaczęło się wszystko 4 miesiące temu felernej nocy po której rzuciłem palenie = NIE PALE 4 MIESIĄCE, paliłem 10 lat, około jednej do prawie dwóch paczek dziennie w zależności od dnia. Możliwe że i dieta swoje tu robiła, ale na dietę przeszedłem dopiero 6 tygodni temu, także wszystkie wcześniejsze jazdy przed dietą nie miały wiele wspólnego z jedzeniem, a pewnie z samym lękiem po tej bestjalskiej nocy i po rzuceniu fajek. Do tej pory nie rozumiem o co chodziło tamtej nocy, gdyż poszedłem spać jak zwykle, pooglądałem tv, do tego piwko i jakaś przegryzka, paliłem tego dnia tyle co zawsze i jak zawsze zapaliłem przed snem a tu nagle budzę się w środku nocy z wariującym sercem i uczuciem jakbym umierał... Czy jakaś fizyczna albo psychiczna choroba może pojawić się tak z dnia na dzień i całkowicie zepsuć człowiekowi życie i wgl chęć do życia??? Wracając do diety to miałem drastyczną dietę bo same warzywa i owoce praktycznie... Od kilku dni jem nieco bardziej kalorycznie, doszło mięso, ser, pieczywo i... Dzisiaj pospałem nieco dłużej niż zwykle, mimo to miałem dzień zawalony pracą i zapaliłem 2 papierosy, fakt faktem że paliłem po 1/4 papierosa za każdym podejściem ale... W dniu dzisiejszym czułem się dużo lepiej niż zwykle... Zazwyczaj po pracy (głównie siedzącą) przychodziłem do domu i nic nie robiłem, może to i brak zajęcia mi poprzestawiał w głowie, jak jestem czymś zajęty to i nie ma czasu na wymyślanie sobie chorób... Dawniej miałem bardzo fizyczną pracę + paliłem + piłem kawę i energetyki + nie jadłem zdrowo i lepiej się czułem niż gdy rzuciłem palenie, kawę, energetyki i zacząłem zdrowo się odżywiać (może do dobrego samopoczucia zabrakło dużej ilości ruchu? Bo przez te 4 miesiące ograniczałem sobie ruch kiedy tylko się dało), jak na dzień dzisiejszy boli mnie tylko lewa ręka (to chyba przez natrętny tik jakby strzelania mięśniami czy ścięgnami, o ile to możliwe bo czymś strzelam ale to nie stawy), lewa łopatka i lewa pierś (trochę przeszywający ból przez pierś do łopatki), myślę że ta cała lewa strona to od tego strzelania ręką [(może jakieś zapalenie albo ewentualnie jakieś zwyrodnienie na kręgosłupie (po tomografii się okaże)] , czuję dyskomfort ze strony serca leżąc na jednym czy drugim boku i na brzuchu, nie ogarniam trochę...

Odnośnik do komentarza

Gość Patti ja odrazu do psychiatry się udam jeżeli wyniki wyjdą mi ok, mimo że czuję się dużo lepiej to wolę pogadać ze specjalistą o tym wszystkim co się działo i co jeszcze czasem wraca... Mówisz że leki ci nie pomagają, a jest cokolwiek co łagodzi twoje obiawy? Może spróbuj jak ja zająć głowę czymś innym, wysiłek fizyczny szczególnie pomaga w moim przypadku o czym przekonałem się dzisiaj (zazwyczaj mam leniwe dni), a gdy pogoda nie pozwala na wysiłek na świeżym powietrzu to myślę że warto będzie zająć się pracami domowymi, albo (jak robiłem do tej pory) założyć słuchawki i włączyć dobry film czy serial, mnie to też odrywa od głupich myśli, strachu i bólu. Biorę magnez i staram się jeść sporo potasu w naturalnej formie, przyjmuje witaminy D3 + K2, piję dużo mięty i melisy, podobno te wszystkie rzeczy są dobre do tego żeby umysł i ciało funkcjonowały spokojnie i tak jak należy. Spróbuj podbudować formę witaminami, minerałmi i przede wszystkim wysiłkiem fizycznym jak ja, może poskutkuje. 

Odnośnik do komentarza

Gość Patti zapomniałem jeszcze dadac iż ja w przeciwieństwie do ciebie (i Twojej agorafobii) lubię nowe miejsca, miejsca publiczne etc... Jadąc z żoną i dziećmi na wycieczkę lub na zakupy mam wrażenie że wszystkie złe odczucia mnie opuszczają, gorzej się czuje u rodziców w domu, we własnym domu (szczególnie gdy nie mam co robić i się np legnę przed telewizorem albo gdy idę spać, u znajomych i w pracy (mam pracę na miejscu w siedzibie firmy, głównie siedzącą, ale czasami jest tak że trzeba gdzieś jechać i 2x miałem lęki w trakcie dalszej drogi), także moje fazy nie mają nic wspólnego z twoimi, aczkolwiek jak pisałem wcześniej polecam witaminy, minerały i przede wszystkim zajęcie czymś swojej głowy, praca fizyczna w domu, w autobusie czy innym miejscu publicznym np oglądanie filmu na telefonie, a gdy to niemożliwe bo np się przemieszczasz to może powinnaś skupiać się na jednym punkcie zamiast na całym otoczeniu które cię przeraża. 

Odnośnik do komentarza

appendix faktycznie po tamtej nocy której to wszystko się zaczęło stałem się strasznie nadwrażliwy na cokolwiek związanego z moim ciałem, szczególnie odczucia dyskomfortu związanego z sercem mnie przerażają. Jeżeli chodzi o papierosy to zapaliłem dopiero dzisiaj po 4 miesiącach, gdzie przyznam że bardzo mi brakuje palenia bo uwielbiałem to robić, z chęcią bym złapał fajkę i wypalił całą na raz jak to zawsze robiłem, ale przy zapaleniu w dniu dzisiejszym pojawił się strach (a bo może zawału dostanę, albo wylewu etc...) i z tego powodu zaciągałem się po 3-5 razy i gasiłem w lęku przed konsenkwencjami papierosa... A ten wątek tu po to że może ta cztero miesięczna abstynencja też wywoływała u mnie jakieś lęki i dziwne odczucia, czytałem że osoby rzucające palenie mogą dostawać stanów lękowych, czuć ból który jest z nikąd i mogą wpadać w depresję. Strach przed tym co i dlaczego się działo w nocy z moim organizmem + uboczne skutki odstawienia nikotyny mogły spowodować te odczucia które wymieniałem w poprzednich wpisach. Do tej pory nie daje mi spokoju co wtedy w nocy się ze mną działo i wiem że nie da mi to spokoju do czasu aż mi ktoś racjonalnie wytłumaczy co to było, jednocześnie martwię się że przez to że było to całkiem dawno żaden lekarz nie postawi mi diagnozy. Chipohondria, stany lękowe, tego nigdy nie doświadczałem, może to właśnie tamta noc i brak odpowiedzi na to co to było zapoczątkowały tą chipohondrie i lęki, czuje w głębi duszy i serca że uzyskując jasną odpowiedź od lekarza co mi wtedy się działo wszystko w mojej głowie by się unormowało. Ale czy to możliwe po takim czasie... Chyba już nigdy mi to nie da spokoju... 

Odnośnik do komentarza

appendix ja aż takiej fazy nie mam żeby mi się papierosy śniły ale... Jak czuje że ktoś pali to mi to pachnie (gdy ktoś już skończy palić to mi śmierdzi) i mnie przyciąga, uwielbiałem palić i robiłem to do każdej czynności, dzisiaj zapalając papierosa po 4 miesiącach abstynencji nikotynowej zawiodłem się... Myślałem że będzie mi smakować i będzie mi dobrze, a smakowało mi popiołem w gębie i mnie przyćmiewało po kilku zaciągnięciach, zupełnie jak przy rozpoczęciu przygody z papierosami... Stany lękowe mam już coraz mniej intensywne, ale wciąż je mam i ta hipochondria, dyskomfort w klatce piersiowej, czy dyskomfort może być spowodowany hipochondrią, albo odwrotnie? A może jedno napędza drugie i to błędne koło? Czy bupropion może to wszystko stłumić? Czy mam szansę na to żeby nie było dnia żebym bał się śmierci a zarazem miał ochotę zdechnąć? Codziennie się z tym borykam, tu strach o życie, a z drugiej strony wykończona strachem psychika która mówi zdechnij i się już nie męcz... To błędne koło mnie sprowadza w stronę wraku człowieka...

Odnośnik do komentarza

Wieczne zmęczenie, niechęć do jakiejkolwiek aktywności, długotrwałe spadki nastroju, trudności z koncentracją, napięcie, lęki – to tylko niektóre z najczęściej występujących objawów depresji. W gabinecie https://www.emg-neurologia.pl mogą pomóc pacjentom cierpiącym na to schorzenie psychiatryczne, proponując im leczenie depresji bez leków.  W tym celu stosują terapię rTMS,  czyli przezczaszkową stymulację magnetyczną. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...