Skocz do zawartości
Forum

Pytanie


Gość Jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, PannaNerwica napisał:

Niepotrzebnie Pan dalej drąży tę sprawę... Zadręczy się Pan tym na śmierć.

O ile nie korzysta Pan z porad tego lekarza na stałe/nie jest to Pański dobry znajomy lub kolega, tylko skorzystał Pan z jednorazowej/darmowej porady, to zapewne psychiatra odpisał w ten sposób, bo tak mu było akurat wygodnie - zbyć Pana i niech się Pan teraz nakręca dalej aż przyjdzie na płatną poradę lub zapisze się na terapię.

A już myślałam, że ma Pan jakiś nowy problem albo chce zapytać co tam u mnie i tak sobie porozmawiać w ramach odstresowania ?

Proszę się już tym nie przejmować, naprawdę... Szkoda Pańskiego zdrowia i nerwów. Nie znam szczegółów Pańskiego aktualnego samopoczucia i sytuacji życiowej, więc to będzie strzał w ciemno, ale moim zdaniem żyje Pan w dużym stresie, ma problemy do rozwiązania i różne obowiązki, a to wszystko razem daje taki efekt, że przekierowuje Pańską uwagę na to rzekome zdarzenie i odciąga od ważnych spraw. 

Do września został jeszcze tydzień, niech Pan się zrelaksuje, zrobi coś co sprawia Panu przyjemność. Najlepiej gdyby wyszedł Pan na spacer, pojeździł na rowerze, czy popływał kajakiem (zależnie od możliwości). Aktywność fizyczna rozładowuje stres i powoduje wydzielanie się serotoniny, hormonu szczęścia. Wtedy poczuje się Pan lepiej i przestanie skupiać się na czymś, co się nawet nie wydarzyło ?

Co Pan lubi robić w wolnym czasie? Ja spaceruję po okolicy, słucham muzyki, czytam książki... Ostatnio zaczęłam interesować się szyciem i coś czuję, że chyba zapiszę się na kurs krawiecki, haha ?

8 godzin temu, PannaNerwica napisał:

Tak, zaglądam tutaj. W ostatnim czasie miałam dużo obowiązków i spraw do załatwienia (zdrowie, sprawy rodzinne, uczelnia itp.) i zrobiłam sobie "wakacje" od forum. 

Ma Pan jakąś sprawę do omówienia? 

Dzień dobry, bo cały czas ta sytuacja o której rozmawialiśmy mnie dręczy i co raz bardziej przeraża, napisałem do lekarza psychiatrii i jeszcze bardziej mnie zdołował bo powiedział, że mogłem coś powiedzieć i nie pamiętać tego, naprawdę nie ocknąłbym się w trakcie i nie miał świadomości że to powiedziałem, całe zdanie

W dniu 4.07.2020 o 19:22, PannaNerwica napisał:

Haha, można, ale nie wszyscy tak robią, ja nie chciałam oszukiwać! ?

No i chyba słychać szeleszczących notatkami studentów, hahaha. Mam w rodzinie pracownika naukowego, który egzaminował takich "szeleszczących studentów" ?

Na mojej uczelni będą przywracać zajęcia stacjonarne w październiku, lubię widzieć się z wykładowcami na żywo. 

To była porada za 40zł online lekarz pediatra, który odpowiada też na pytania z zakresu psychiatrii i napisała, że ludzki mózg jest nieprzewidywalny i mogłem coś powiedzieć w wyniku głębokiego zamyślenia, a ja tak jak mówię wtedy na tych zajęciach po tej chwili oderwania nie miałem takiego wrażenia, że to powiedziałem, nawet potem przez chwile się nad tym nie skupiałem dopiero później zacząłem analizować, że jakbym powiedział szeptem to by nie było słychać a że na głos to napewno nie bo bym słyszał w drugim uchu i się zorientował, no ale teraz ten lekarz mnie dobił. Myślałem że jak pamiętam wszystko co robiliśmy na tych zajęciach, że spojrzałem w okno i nagle pomyślałem to że i pamiętałbym czy to powiedziałem. Tym bardziej że wydawało mi się że jest cisza i te zdania widzę tylko w głowie, że jak się coś mówi to nie widać tego w głowie, że musiałbym pomyśleć ewentualnie najpierw parę słów i je wypowiadać z przerwami a wtedy to też bym się zorientował. To zamyślenie trwało może z 15 sekund.

I teraz mam takie uczucie, że jak wróce do pracy to będzie śmiech, obgadywanie, że straciłem w ich oczach. To jest taka grupa że czasami lubią dokazywać. Potem miałem jeszcze 3 zajęcia z nimi i nikt o nic nie pytał, w trakcie tych co to pomyślałem też nie ale to od razu myślę że specjalnie nic nie powiedzieli a później będą gadać.

Wszystko mi sie z tym kojarzy, rano budzę się i pierwsza myśl to jest o tym co będzie i kolejna analiza tej sytuacji już chyba milionowa.

Parę lat temu leczyłem się na nerwice miałem fobie że wszedzie mam raka i że zaraz umrę, ciągle wydawało mi się że mnie coś boli i że to napewno rak chodziłem do lekarzy i wszystko sprawdzałem, dopiero wizyty u terapeuty pomogły, i żadnego raka nigdy nie było a mineło już 5 lat.

Czy to urosło do rangi właśnie takich fobii, urojen jak z tym rakiem tylko na innym tle? Czy może jednak to powiedziałem? Czy mózg mógł aż tak się wyłączyć na 15 sekund że by to do mnie dotarło? 

Nie mam zbyt wielu zainteresowań, czasem lubię coś poczytać lub obejrzeć jakiś film ale większość dnia nie robię nic tylko o tym myślę. Czemu do września jak studia są w październiku? 

A Pani jaki język studiuje? 

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Jaaa napisał:

I może skoro się tak tym dręczę, przejmuje, nie moge spać cały czas to analizuje tysiące razy od ponad dwóch miesięcy to może rzeczywiście to powiedziałem a teraz mózg mi to podświadomie uświadamia już sam nie wiem 

Z moich prywatnych obserwacji wynika, że jest dokładnie odwrotnie: im bardziej się "wkręcamy", że coś zrobiliśmy, to tym mniej prawdopodobne jest to, że to coś faktycznie się wydarzyło.

Po jakimś czasie mózg z przemęczenia sam zaczyna układać sobie scenariusz sytuacji i wymyślać prawdopodobny przebieg wydarzeń, który chociaż wydaje się nam wiarygodny, de facto nigdy nie zaistniał.

Bardzo mi przykro, że aż tyle czasu i nerwów zabrało Panu rozważanie tej sytuacji z egzaminu... Moim zdaniem Pan potrzebuje rozładować ten stres, porozmawiać z kimś o swoich problemach, a nie analizować bez końca to jedno "zdarzenie" z egzaminu. To zdarzenie, to taka "odskocznia" dla Pańskiego mózgu od prawdziwych problemów, które gdzieś tam Pana trapią.

Godzinę temu, Gość Jaaa napisał:

To była porada za 40zł online lekarz pediatra, który odpowiada też na pytania z zakresu psychiatrii i napisała, że ludzki mózg jest nieprzewidywalny i mogłem coś powiedzieć w wyniku głębokiego zamyślenia [...]

To tym bardziej proszę się nie skupiać na odpowiedzi tej Pani, która jest ekspertem w dziedzinie pediatrii, ale nie musi być wyrocznią w sprawach związanych z psychiatrią, nawet jeżeli udziela takich porad online...

Godzinę temu, Gość Jaaa napisał:

Czy to urosło do rangi właśnie takich fobii, urojen jak z tym rakiem tylko na innym tle? Czy może jednak to powiedziałem? Czy mózg mógł aż tak się wyłączyć na 15 sekund że by to do mnie dotarło? 

Tak, ma Pan przeszłość nerwicową i podatną psychikę na takie natrętne myśli, a ta sprawa z egzaminu jest właśnie jedną z nich. 

Godzinę temu, Gość Jaaa napisał:

Czemu do września jak studia są w październiku? 

Myślałam, że może ktoś ma u Pana kampanię wrześniową, haha ? 

Godzinę temu, Gość Jaaa napisał:

A Pani jaki język studiuje? 

Chętnie odpowiem na Pana pytania, ale tutaj na forum siedzi dużo stałych bywalców przy których niestety łatwo zgubić anonimowość... Poza tym w najbliższym czasie mogę się już tutaj nie pojawiać - to co się dzieje na forum za bardzo mnie angażuje i rozprasza, no i niejednokrotnie wymaga nerwów ze stali, a ja potrzebuję teraz dużo odpoczynku oraz skupienia się na nauce.

Czy wobec tego mogę zaproponować Panu jakąś bardziej prywatną formę rozmowy np. na maila? Założyłam sobie takie fikcyjne konto pocztowe, niech Pan też sobie takie założy i poda mi swój adres tutaj na forum (żebym wiedziała, że to Pan) ?

panna.nerwica@int.pl

Mam aplikację z poczty na telefonie, więc będę miała szybki podgląd wiadomości, a dzięki temu oboje nadal będziemy pisać anonimowo tylko że bez forumowej widowni.

Edytowane przez PannaNerwica
Odnośnik do komentarza
9 minut temu, PannaNerwica napisał:

Z moich prywatnych obserynika, że jest dokładnie odwrotnie: im bardziej się "wkręcamy", że coś zrobiliśmy, to tym mniej prawdopodobne jest to, że to coś faktycznie się wydarzyło.

Po jakimś czasie mózg z przemęczenia sam zaczyna układać sobie scenariusz sytuacji i wymyślać prawdopodobny przebieg wydarzeń, który chociaż wydaje się nam wiarygodny, de facto nigdy nie zaistniał.

Bardzo mi przykro, że aż tyle czasu i nerwów zabrało Panu rozważanie tej sytuacji z egzaminu... Moim zdaniem Pan potrzebuje rozładować ten stres, porozmawiać z kimś o swoich problemach, a nie analizować bez końca to jedno "zdarzenie" z egzaminu. To zdarzenie, to taka "odskocznia" dla Pańskiego mózgu od prawdziwych problemów, które gdzieś tam Pana trapią.

To tym bardziej proszę się nie skupiać na odpowiedzi tej Pani, która jest ekspertem w dziedzinie pediatrii, ale nie musi być wyrocznią w sprawach związanych z psychiatrią, nawet jeżeli udziela takich porad online...

Tak, ma Pan przeszłość nerwicową i podatną psychikę na takie natrętne myśli, a ta sprawa z egzaminu jest właśnie jedną z nich. 

Myślałam, że może ktoś ma u Pana kampanię wrześniową, haha ? 

 

Dobrze odezwe się tu później i podam maila

 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...