Skocz do zawartości
Forum

Jestem wielką nudziarą


Gość Zebra

Rekomendowane odpowiedzi

Od dziecka nie miałam znajomych, zazwyczaj tak z jedną, maks dwie koleżanki, chłopcy nigdy się mną nie interesowali. Tylko na początku ale potem odchodzili. To dlatego że od zawsze byłam nudna. Chodzę radosna, uśmiechnięta, ale zwyczajnie nie jestem ciekawą osobą, nie umiem rozmawiać jak inni,brak mi tej charyzmy, swobody, nie umiem zainteresować swoją osobą. Miałam kilka razy takie sytuacje, że ktoś chciał się ze mną bliżej zaprzyjaźnić ale przez to że nie miałam nic ciekawego do powodzenia, nie przetrwało to.  Nie wiem o czym rozmawiać z innymi, jak próbuje na siłę wychodzi to sztucznie i groteskowo, nie umiem plotkować, nie znam small talku. Przez to potrafię się długo nie odzywać, często milczę w towarzystwie, w grupie mniej mówię bo nie wiem co, jak zacząć. Przez to wiele osób uważało że się wywyższam czy ich nie lubię a to nieprawda :( Widzę że ludzi męczy moja obecność. W sumie nic dziwnego jak nie mam nic ciekawego do powiedzenia... Tu nie chodzi o pewność siebie, bo z tym nie mam problemu, by coś załatwić, stawiać granice.  Hobby nie mam, co najwyżej czytam sporo książek. 

Smutne to. Już mam dwadzieścia kilka lat a żadnych znajomych, przyjaciółki, związek mnie nigdy nie czeka. 

Takiej nudziary nikt nigdy widział. 

Odnośnik do komentarza
Gość samotny31

Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo Cię rozumiem. Miałem przez długi czas problemy z nieśmiałością i lękiem w sytuacjach społecznych, z jednymi i drugim sobie myślę poradziłem, dzisiaj bez problemu inicjuję kontakt, myślę, że jestem miły, życzliwym człowiekiem, teoretycznie nie ma we mnie nic co by jakoś odpychało, lubię ludzi, ale problem jest z rozmową, nie umiem ciekawie o niczym opowiadać, sam jestem spokojny, często milczę, nie wiem co mam mówić, jestem mimo wszytko chyba niezbyt spontaniczny, niby nikt nic do mnie niema, bo nie ma ku temu powodów, ale nikogo do mnie też nie ciągnie. Sam staram się wychodzić z inicjatywą, zapraszam ludzi na różne wyjścia, pisze, dzwonię, ale to niestety działa w jedną stronę, czasem się czuję jak bym się prosił o jakiś kontakt, bo nikt w moim kierunku jakaś inicjatywa się nie wykazuje.

Generalnie jedyny sposób jaki na to znam, to wchodzić w te kontakty i próbować, próbować poznawać ludzi, próbować rozmawiać, może z czasem umiejętność rozmowy się poprawi, może trafi się na kogoś komu nasz sposób bycia będzie odpowiadał.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Zebra napisał:

Od dziecka nie miałam znajomych, zazwyczaj tak z jedną, maks dwie koleżanki, chłopcy nigdy się mną nie interesowali. Tylko na początku ale potem odchodzili. To dlatego że od zawsze byłam nudna. Chodzę radosna, uśmiechnięta, ale zwyczajnie nie jestem ciekawą osobą, nie umiem rozmawiać jak inni,brak mi tej charyzmy, swobody, nie umiem zainteresować swoją osobą. Miałam kilka razy takie sytuacje, że ktoś chciał się ze mną bliżej zaprzyjaźnić ale przez to że nie miałam nic ciekawego do powodzenia, nie przetrwało to.  Nie wiem o czym rozmawiać z innymi, jak próbuje na siłę wychodzi to sztucznie i groteskowo, nie umiem plotkować, nie znam small talku. Przez to potrafię się długo nie odzywać, często milczę w towarzystwie, w grupie mniej mówię bo nie wiem co, jak zacząć. Przez to wiele osób uważało że się wywyższam czy ich nie lubię a to nieprawda ?Widzę że ludzi męczy moja obecność. W sumie nic dziwnego jak nie mam nic ciekawego do powiedzenia... Tu nie chodzi o pewność siebie, bo z tym nie mam problemu, by coś załatwić, stawiać granice.  Hobby nie mam, co najwyżej czytam sporo książek. 

Smutne to. Już mam dwadzieścia kilka lat a żadnych znajomych, przyjaciółki, związek mnie nigdy nie czeka. 

Takiej nudziary nikt nigdy widział. 

Cześć Zebra. Więc jest coś dobrego w tym że nie umiesz plotkować. Jeżeli jesteś radosna i uśmiechnięta to bardzo dobrze. Czasami ludzie chcą się z nami zakolegować bo mają jakiś nasz obraz w głowie. W obecnych czasach ludzie chcą się kolegować czy przyjaźnić z kimś ale po coś. Zawsze jest po coś. Ty nie umiesz udawać, nie umiesz rozmawiać o byle głupotach i two jest ważne. Bo być może kiedy się odzywasz to mówisz konkretnie lub coś co nie jest dla innych wygodne. Jedno wiem na pewno - nie rób z siebie kogoś kim nie jesteś i nie udawaj. Bądź sobą. Być może jesteś osobą która zamiast ciągle paplać, umie lepiej słuchac tego co inni mówią. Gdy jesteś w grupie nie musisz na siłę próbować cos mówić, ważne abyś obserwowała i słuchała o czym inni mówią. I wtedy sama też decyduj czy takie znajomości pomiędzy takimi znajomymi z którymi przebywasz w grupie są osobami wartymi twojego zainteresowania. Czy tylko tak gadają o głupotach nic nie wnosząc w zasadzie do rozmowy. Popracuj nad pewnością siebie, bo pewność siebie to nie tylko załatwianie spraw czy stawianie granic. Jest na prawdę dużo takich osób jak ty. Piszesz że nie masz hobby ale jednak masz bo to są książki. Więc nie jestes jakąś pustą lalą która nie ma nic do powiedzenia. Uważam że w momencie gdy znajdziesz ludzi na swoim poziomie intelektualny, z podobnym hobby jak np. ksiązki o podobnej tematyce to będziesz miała z nimi o czym rozmawiać. Najwidoczniej te osoby na które trafiałaś i te z którymi próbowałaś się zaprzyjaźniać nie były osobami dla ciebie, nie były na twoim poziomie, Dlatego cos próbowałaś zagadać w  ich towarzystwie ale w sumie po co na siłę skoro ie macie nic wspólnego. Żeby poszerzyć swoje zainteresowania,a lubisz czytać książki to postaraj się czytać także inne tematycznie, cos co mogłoby poszerzyć twoje spojrzenie na świat i ludzi - róznych ludzi. To ci pozwoli zrozumieć siebie. Zawsze możesz zapisać się na jakieś dodatkowe zajęcia tak abyś odkrywała to co ciebie jeszcze może interesować. Nie bój się odkrywać w sobie nowości, nowych zainteresowań. W ten sposób zawsze możesz poznawać innych ludzi, bliższych poglądami i zainteresowaniami ludzi. I to ty masz dla siebie wybrać(nie na siłę) znajomych z którymi masz wspólne hobby, poglądy. czasami jest tak że trafiami w towarzystwo gdzie osoby rozmawiają np. non stop o makijażu, o włosach, o ciuchach. Tyle że jeżeli nas to zupełnie nie interesuje, a interesują nas książki np. S.Kinga czy A. Christie to w sumie mozna z grzeczności pobyć w takim towarzystwie, ale zawsze lepiej się czujemy miedzy ludźmi z którymi mamy o czym rozmawiać, których lubimy słuchać bo jednak to zamiłowanie do podobnych książek łączy i wtedy następuje wymiana poglądów. Jest coś wspólnego co łączy. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tym, że załatwienie spraw to nie oznaka pewności siebie. Nie czujesz się pewnie w towarzystwie, z samą sobą-prawda? Nie masz hobby (?), ale przecież czytanie to pewnego rodzaju hobby i masz ogromną przewagę nad innymi, gdyż założę się, że wiekszosć tych ludzi z pustosłowiem i dusz towarzystwa nie czyta niczego poza fejsem ?  Gdybyś w towarzystwie zaczęła dopytywać kto jaką książkę niedawno przeczytał, a nie znalazłby się raczej nikt, to sama miałabyś prawo rzucić tekstem: "ale z was nudziarze, nie ma o czym z  wami gadać" ?  Hobby samo w sobie nie musi być takim typowym jak zbieranie znaczków czy jazda konna. Prawdą jest, że rozmawiać można na wiele tematów, m.in. o przeczytanych książkach, obejrzanych filmach, słuchanej muzyce. A jaki rodzaj książek najbardziej Cię interesuje? I o czym paplą ci wszyscy, których podejrzewasz, że uznają Cię za nudziarę?

Druga rzecz: skąd wiesz, że akurat to jest przyczyna sytuacji? Czy wyraźnie usłyszałaś od kogoś, że jesteś nudna? Moze to tylko Twoja interpretacja, a przyczyna tkwi w czymś innym.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...