Skocz do zawartości
Forum

wszystko wróciło do normy


Gość Vv2

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłem pracę, niedługo zmieniam, mam fajną dziewczynę, ale nadal nie rozwinąłem się. Nadal wydaję mi się że stoję w miejscu. Oprócz dziewczyny nie mam przyjaciół,  nie potrafię rozmawiać z nikim innym tylko z moją dziewczyną. W zasadzie to męczy mnie to, że przy mojej dziewczynie jestem wygadany swobodny, mogę żartować, dyskutować. Jednak jak chodzi o ludzi z nowego otoczenia, raczej mam wielki opór. Ostatnio w obecnej pracy, zdobyłem się na samodzielne przywitanie się, uważam że to był szczyt moich możliwości, sam nie wiem jak to zrobiłem gdyż do tej pory przychodziło mi to z wielką trudnością. Wszelakie imprezy - odpadają, zresztą moja dziewczyna jest introwertyczką, więc tym lepiej (albo gorzej) dla mnie. Bo wiem że podświadomie chciałbym być lubiany, przynajmniej przez kilka ludzi. Mieć grono przyjaciół. Moja dziewczyna ma. I jej zazdroszczę. Choć sama mówi, że męczy ją mówienie, ale ma jakieś wspomnienia, ma wspólne zdjęcia, ja nie mam nic, gdyż nie dane mi było w moim życiu spotkać dobrych ludzi. Na grupie poznałem spoko kolesia, dużo rozmawiamy na temat muzyki, wymieniamy się zespołami, jednak on chce się spotkać na piwo, ja przekładam, bo mam uraz do przyjaźni męskich, nigdy nie faceci nie byli wobec mnie życzliwi, zawsze była ta cholerna konkurencja, i wiadomo od silniejszych (i fizycznie i w gadce) mi się dostawało, czy to nawet boleśnie mogłem to odczuć, ale to były chore czasy szkolne. Teraz już nie mam takich doświadczeń, bo i stronię od przyjaźni męskich. Jestem samotnikiem jeśli o to chodzi. Jestem jakiś dziwny, skoro  pewni ludzi chcą mnie nie udają , to jednak bardzo się obawiam. Doświadczenie nauczyło mnie nieufności wobec ludzi. Nidy nikt mnie nie zapraszał na większą imprezę, zresztą to byłoby mega stresujące bo nie umiem tańczyć.  Ale rozmawianie o czymś na czym sie nie znam, to bardzo by mnie stresowało. Niby nie muszę narzekać, niby jest ok, bo jestem w takiej strefie ochronnej gdzie mi dobrze z dziewczyną, i gdzie nie muszę z nikim innym rozmawiać, w pracy przyzwyczaiłem się do ludzi, do chwilowych rozmów, i jest ok, ale zaraz nadejdzie nowa praca, nowe otoczenie, nowi ludzi, i czuję  że znowu się zestresuje, i zamiast na pokazaniu się z dobrej strony, wyjdę znowu na mruka, dziwaka co siedzi w swoim umyśle, i ogólnie będe zasypywany złośliwymi uśmieszkami, i zośliwościami na każdym kroku, pytaniami na które nie będę umiał odpowiedzieć bo znowu zabraknie mi pewności siebie,  i strach mnie zje a mam doświadczenie nie miłe z wcześniejszych prac w tym zakresie, i wiem że to moja wina, bo albo strach mi nie pozwalał na rozmowę swobodną z ludźmi, albo ten strach nie pozwalał mi na obronę siebie, we własciwym zakresie. Ostatnio przeczytałem cytat "Bez twojego pozwolenia, nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy", własnie w tym tkwi sedno , pozwalam sobie chyba za dużo, pozwalam sobie na kpiny, bo ludzie uznają że najwidoczniej mogą skoro i tak nic nie odpowiem. Czasem to aż coś mnie w środku blokuje przed otwarciem się. Dziwne bo u mojej dziewczyny, otworzyłem się całkowicie i nie mam z tym problemu. :/ Uraz szkolnych lat wciąż we mnie tkwi?! Dziewczyna daje mi poczucie bezpieczeństwa, i pewnie dlatego tak mi znią dobrze, że mogłem całkowicie się otworzyć. Nie mam pojęcia jak rozegrać siebie. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli stale będziesz przekładał to jak zdobędziesz kolegów i przyjaciół? W końcu on pomyśli, że nie chcesz się spotkać, ze coś z nim jest nie tak i znajomość zacznie się kruszyć. Zgódź się, ale uprzedź, że masz niewiele czasu i to będzie szybkie piwo ?  Dasz sobie szanse na nową znajomość, ale skrócisz ją na wypadek gdybyś siedział jak kłoda bez słowa. Piszesz o konkurencji.... to mnie zastanowiło. Możesz to rozwinąć?

17 godzin temu, Gość Vv2 napisał:

wiem że to moja wina,

Tego nie jestem pewna. Zawiniło coś wcześniej i ktoś wcześniej. Rodzice, społeczeństwo, otoczenie.... a Ty po prostu się temu poddałeś. Dałeś sie wpędzić w poczucie winy, podejrzewam, że siebie nie lubisz i w tym tkwisz.

17 godzin temu, Gość Vv2 napisał:

"Bez twojego pozwolenia, nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy", własnie w tym tkwi sedno , pozwalam sobie chyba za dużo, pozwalam sobie na kpiny, bo ludzie uznają że najwidoczniej mogą skoro i tak nic nie odpowiem.

Niestety to prawda, ludzie nas tak traktują jak im na to pozwalamy.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Tak wiem jak asertywność jest ważna w życiu, ludzie czysto złośliwi, nastawieni są na wbicie kołka drugiej osobie, by mieć uznanie wśród innych, często odnoszą pozytywny skutek. Nie wiem czemu tak jest. Myślę że doświadczenie pokazało, mi że jednak pierwsze kroki wśród ludzi są ważne. Często miałem tak, że nie witałem się z ludźmi, bagatelizowałem, oni odwdzięczali mi się milczeniem , nie podchodzeniem do mnie, pewno myśleli że ze mnie "dziwak". I odwrotnie - nie raz próbowałem się witać, i zostałem zbyty, a najgorsze jak wyciągasz rękę, i ten nie reaguje, - no po prostu wstyd na całego, oczywiście ja nie mam powodów żeby się wstydzić, ale to osoba co nie podaję ręki, albo ignoruje takie gesty jest po prostu niewychowana. Problem leży wyłącznie w jego winie, a ludzie popierający takie zachowanie też nie są lepsi, bo to jest tak chodzenie za głupim bezrozumnym tłumem. Ostatnio stwierdziłem że nie muszę, się przejmować takimi głupotami, bo przecież to nie ma wpływu na moje życie. Owszem, niektórzy chcą pokazać tym sposobem, swoją wyższość, swoje zacofanie, ale jeśli znajdą podatny grunt, tzn. jeśli raz się przejmiesz, pozwolisz sobie wejść na głowę, to ta osoba uzna że po prostu może. Nie każdy jest obyty, ale chamskość co obserwuje, jest uznaniem dla wielu. Po prostu buractwa na tym świecie nie brakuje.

Odnośnik do komentarza
W dniu 5.06.2020 o 18:09, Javiolla napisał:

Jeśli stale będziesz przekładał to jak zdobędziesz kolegów i przyjaciół? W końcu on pomyśli, że nie chcesz się spotkać, ze coś z nim jest nie tak i znajomość zacznie się kruszyć. Zgódź się, ale uprzedź, że masz niewiele czasu i to będzie szybkie piwo ?  Dasz sobie szanse na nową znajomość, ale skrócisz ją na wypadek gdybyś siedział jak kłoda bez słowa. Piszesz o konkurencji.... to mnie zastanowiło. Możesz to rozwinąć?

Tego nie jestem pewna. Zawiniło coś wcześniej i ktoś wcześniej. Rodzice, społeczeństwo, otoczenie.... a Ty po prostu się temu poddałeś. Dałeś sie wpędzić w poczucie winy, podejrzewam, że siebie nie lubisz i w tym tkwisz.

Niestety to prawda, ludzie nas tak traktują jak im na to pozwalamy.

Oczywiście nie lubię siebie, zawsze czułem się gorszy od innych w każdym niemal aspekcie mojego życia. Moją słabą samoocenę podsycali rodzice, choć oni już i tak nie pamiętają, wiesz brak zdania, bo "rodzice zawsze mają rację", a jak chciałem mieć swoje zdanie, to zawsze mnie wyśmiewali. Kiedy nie ma spięć jest ok, nawet można z rodzicami porozmawiać. I w zasadzie dużo jest takich chwil, ale raczej czasem ich podejście jest dosyć. Myślę że dzięki nim stałem się nieporadny życiowo, bo nigdy nie mogłem z nimi jakoś poważnie porozmawiać. Nawet w dorosłym życiu. 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Gość Vv2 napisał:

Myślę że dzięki nim stałem się nieporadny życiowo, bo nigdy nie mogłem z nimi jakoś poważnie porozmawiać. Nawet w dorosłym życiu. 

Wiesz... moze oni tez są nieporadni życiowo. Przekazali to co sami umieli. Fakt, że nasze poczucie wartości budowane jest od urodzenia przez rodziców/opiekunów, nauczycieli, kolegów. Na szczęście tylko od nas zależy czy się temu poddamy.  Przed Tobą długa i ciężka praca nad sobą, abyś poznał swoją wartość, poczuł się dobrze we własnym towarzystwie, nie bał się wyrażać własnego zdania i przede wszystkim odzyskał własne JA. Od tego powinieneś zacząć.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...