Skocz do zawartości
Forum

Wszystko zaczyna się walić


Gość maniek__2112

Rekomendowane odpowiedzi

Gość maniek__2112

Mam 21 lat i wszystko w życiu mi się pieprzy. Mieszkam już sam, zawsze tego chciałem, ale nie jest tak różowo, jak myslałem. Studiowałem medycynę (kierunek lekarski), ale odpusciłem, bo najzwyczajniej w swiecie przerosło mnie to wszystko. A takie miałem ambicje już od gimnazjum, że będę lekarzem i wszystko ch... strzelił. Rozstałem się z dziewczyną, z którą byłem od kilku lat. Własciwie to ona zerwała ze mną, dodając, ze to moja wina, bo nie potrafię się ogarnąć. Bo faktycznie nie potrafię. Ta porażka ze studiami rozwaliła mnie kompletnie. Udało mi się znaleźć pracę, ale to nie jest szczyt moich marzeń. Chciałbym spróbowac sił na innym kierunku (najlepiej też cos z medycyną), ale nie wiem, czy dam radę. Mam jakas blokadę w mózgu i z góry teraz w każdym temacie zakładam, że na pewno nie dam rady. Nie piję prawie w ogóle alko, za to coraz czesciej zdarzają mi się narkotyki - ale kontroluje to. Cos jest ze mną nie tak - nasilają się moje lęki, doszły nowe, totalnie absurdalne - za nic w swiecie nie wejde na ruchome schody, bo momentalnie pot mnie oblewa i paniki dostaje. W ogóle jak mam gdzies wyjsc zwłaszcza w nocy, to cały czas czuję niepokój, non stop się rozglądam, bo wydaje mi się, że ktos się gdzies czai. Co najmniej tak, jakby za każdym krzakiem czaił się seryjny morderca. Tak, to chore i bezsensowne zupełnie, ale nie potrafię nad tym zapanować. To jest silniejsze ode mnie. W moim życiu jest totalna pustka i beznadzieja. Nic się nie dzieje, unikam kontaktów z ludźmi. Zyje tak po prostu, wstaje każdego dnia i prawie każdego dnia dzieje się to samo. Napisałem tutaj, bo ta beznadzieja zaczyna mnie dobijać. Jak tak dalej pójdzie, to nic dobrego z tego nie wyniknie. Tyle tylko, że nie wiem sam, co robić, żeby się ogarnąć i wrócić do stanu poprzedniego. Bo dawnej było inaczej i ja sam byłem zupełnie inny. Najbardziej boli mnie to, że zerwała ze mną moja dziewczyna - była dla mnie kims ważnym, to nie była jakas miłostka pustych gówniarzy, autentycznie zależalo nam na sobie. Wszystko się je.bie.

Odnośnik do komentarza

Czasem zycie wywraca nam się do gory nogami Daj sobie czas na przezycie tych emocji Niedobrze,ze sa narkotyki bo postrzeganie rzeczywistosci zaczyna sie wypaczac Staraj sie omijac używki,przezyc calym soba to pieklo,ktore czujesz Znajdz sposob na wyrzucenie z siebie blokad i smutku Intensywny sport pomaga,narkotyki zas nie pozwalaja cwiczyc Nie daj sie wciaganac bo pogorszysz sprawe Jak potrzebujesz lekow to udaj sie do psychologa czy innego lekarza Bol trzeba w sobie przezyc i stawic sie do nowego zycia z czysta karta To trudne ale mozliwe Jeśli teraz dasz rade, za kilka lub naście lat popatrzysz na ten moment z duzym zrozumieniem

Odnośnik do komentarza

Nie daj sobie wmówić że są sytuacje bez wyjścia. Nie ma takich, zawsze są inne mozliwości. Takie których pewnie nie brałeś pod uwagę. Pomyślałeś żeby się skontaktować z Miłoszem Barszczakiem, aby pomógł Ci odzyskać dziewczynę? A moim zdaniem to świetne rozwiązanie, bo mi tez kiedyś pomógł wszystko naprawić. Tylko podpowieadam, ale warto spróbować, zobacz zresztą sam. https://www.wroclawiak.pl/jak-odzyskac-ex-478597

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość maniek__2112 napisał:

za to coraz czesciej zdarzają mi się narkotyki - ale kontroluje to.

Lekarz, który ćpa? To z jednej strony dobrze, że nim nie zostałeś. Przepraszam za te mocne słowa, ale same cisną się na klawiaturę. Myślę, że już nie kontrolujesz, bo inaczej byś to rzucił, bo po co właściwie ćpasz? Umiesz przestać? Tak po prostu z dnia na dzień powiedzieć nigdy więcej?

3 godziny temu, Gość maniek__2112 napisał:

Cos jest ze mną nie tak - nasilają się moje lęki, doszły nowe, totalnie absurdalne - za nic w swiecie nie wejde na ruchome schody, bo momentalnie pot mnie oblewa i paniki dostaje. W ogóle jak mam gdzies wyjsc zwłaszcza w nocy, to cały czas czuję niepokój, non stop się rozglądam, bo wydaje mi się, że ktos się gdzies czai

A przyszło Ci do głowy, ze to z powodu narkotyków?

3 godziny temu, Gość maniek__2112 napisał:

Tyle tylko, że nie wiem sam, co robić, żeby się ogarnąć i wrócić do stanu poprzedniego.

Zacząć od rzucenia narkotyków. Potem zapisać się na wolontariat do jakiegoś ośrodka odwykowego. Niech celem będzie pomoc innym w walce z nałogiem. Gdy się ogarniesz to odzyskasz siły, sens i poczucie wartości.

 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość maniek__2112

Nie, nie lekarz, który ćpa. Jakos wczesniej nic nie brałem.

Kontroluję to. Tak, kontroluję. Czytaj: nie jestem narkomanem.

To nie narkotyki są moim problemem. To mój łeb dostał blokady po porażce na studiach. To mnie załamało, cholernie mi zależało na tym kierunku, od lat się uczyłem pod kątem studiów lekarskich, miałem wielkie plany, które musiały pójsc się jeba.ć. Jabys się czuła, jakbys czekała na cos latami, a potem okazało by się, że nie jest tak, jak planowałas? Byłoby miło? Nie sądze. Jeszcze jak do tego wszystkiego dochodzi to, że kopnęła cię w dupę osoba, na której ci zależało, to cieżko chodzić usmiechniętym od ucha do ucha i tryskac energią na prawo i lewo. Jak człowiek może się dobrze czuć w takiej sytuacji? Dla kogos to może błahostka, nic takiego, ale nie dla mnie. Taaa, pewnie, powienienem się cieszyć, że mam prace, kasę i dach nad głową, ale to tak jakby za mało. Nie tak moje życie miało wyglądać. A mnie po prostu rozpi...... od srodka.

 

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, Gość maniek__2112 napisał:

Jabys się czuła, jakbys czekała na cos latami, a potem okazało by się, że nie jest tak, jak planowałas?

Źle, przeżyłam coś takiego. Jednak nie uciekłam w używki, skupiłam się na czymś innym, na czymś pozytywnym.

Skoro się zablokowałeś to narkotyki, nawet jeśli je kontrolujesz (cokolwiek masz przez to na myśli) nie pomagają w odblokowaniu się. One zamykają Cię bardziej, naprawdę... zresztą inne używki zrobłiby to samo np. alko.

Oczywiscie jestem za tym, abyś znalazł alternatywę na medycynę. Nie wyszedł tamten kierunek to wyjdzie inny. Tylko musisz najpierw zrobić ze sobą porządek. Co próbowałeś w tej kwestii działąć?

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość maniek__2112

Kontroluje, czyli wiem, kiedy dać sobie spokoj. 

Myślałem o ratownictwie medycznym albo farmacji, ale sam nie wiem, czy dam rade. Kiedyś byłem super pewny siebie i jak widac skończyłem jak ostatnia pizda. I teraz sam nie wiem, czy dobrze robie. Może po prostu medycyna nie jest dla mnie.. Coś się całkowicie zmieniło w moim myśleniu i teraz wydaje mi się na każdym kroku, ze robie zle.

Stad mysle to nasilenie lęków. A przeciez na dłuższa metę tak się funkcjonować nie da

Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Gość maniek__2112 napisał:

Kontroluje, czyli wiem, kiedy dać sobie spokoj. 

Nieprawda, tak tylko Ci się wydaje, to jest bagno w którym tylko coraz bardziej się grzęźnie, nieświadomie. 

Wiesz kiedy dać spokój? To powiedz sobie, że więcej nie spojrzysz na to świństwo. Dasz radę? 

Nie mogę pojąć jak młodzież wiedząc, że narkotyki bezwzględnie uzależniają, sięgają po nie, tym bardziej wiedząc, że to nie ułatwi życia, a tylko utrudni. 

Trzeba mierzyć zamiary na siły, nie dałeś rady na medycynie, trudno, trzeba szukać innych rozwiązań, Ty wybrałeś najgorsze rozwiązanie, które będzie ciągnęło Cię tylko na dno. 

Jesteś taki młody, całe życie przed Tobą, a dziewczynę możesz jeszcze mieć nie jedną, wiem, że ta pierwsza miłość wydaje się na całe życie, ale to tylko się wydaje... 

Lęki masz od narkotyków i będzie tylko gorzej, jak się za siebie nie weźmiesz. 

Dlatego pierwsze kroki skieruj do psychoterapeuty, jeśli chcesz ruszyć z miejsca w dobrym kierunku. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, ka-wa napisał:

To powiedz sobie, że więcej nie spojrzysz na to świństwo. Dasz radę? 

To samo napisałam i pozostało bez odpowiedzi.

 

6 godzin temu, Gość maniek__2112 napisał:

Kontroluje, czyli wiem, kiedy dać sobie spokoj. 

Czyli kiedy? Myślę, ze już nie kontrolujesz a masz jedynie takie złudzenie. Dlaczego tak sądzę? Bo nie dopuszczasz myśli, że lęki są od narkotyków (wystarczy poczytać co powodują narkotyki), bo jest z Toba coraz gorzej i udajesz, że nie wiesz dlaczego (wymyślasz inne powody), bo chcesz studiować kierunek związany z medycyną a bierzesz narkotyki (gdzie tu logika i przykład jaki powinieneś dawać).

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość maniek__2112

,,Trzeba mierzyć zamiary na siły, nie dałeś rady na medycynie, trudno, trzeba szukać innych rozwiązań, ''

I to mnie najbardziej dołuje

,, a dziewczynę możesz jeszcze mieć nie jedną, wiem, że ta pierwsza miłość wydaje się na całe życie, ale to tylko się wydaje...  ''

Niby tak, ale ja ją kochałem, bylismy ze sobą od kilku LAT. Lat, nie miesięcy, więc nie była to milosc gowniarska, gdzie się rzuca bliską osobę po 2 miesiącach znajomosci.

Nie jestem narkomanem. Nie każdy, kto od czasu do czasu wciągnie kreskę, od razu kończy jako ćpun. Nie potrzebuję terapeutów, potrzebuje kopa w dupę, jakiegos pozytywnego, który by ruszył mnie do przodu. Ale nie wiem jak nasterować mózg na pozytywniejsze myslenie. Wiem, truje, ale mnie po prostu rozpierd.... od srodka

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Gość maniek__2112 napisał:

potrzebuje kopa w dupę, jakiegos pozytywnego, który by ruszył mnie do przodu.

Największym kopem powinno być odejście dziewczyny ale Cię nie ruszyło. Czego więcej chcesz?

 

21 godzin temu, Gość maniek__2112 napisał:

Ale nie wiem jak nasterować mózg na pozytywniejsze myslenie.

Ja też truję ? pomoże w tym terapeuta - skoro sam nie dajesz rady oraz porzucenie "kreski". Od czasu do czasu można skoczyć ze spadochronem, wspinać się po górach, pójść do siłownie na mega ciężki wysiłek. To korzystniejsze dla Twojego mózgu i organizmu. Nie da się tak po prostu nasterować mózgu... chyba, że pójdziesz na seans hipnotyczny. Wtenczas poproś hipnotyzera aby wpoił Ci przy okazji, że nienawidzisz narkotyków ? Tak na wszelki wypadek, abyś kiedyś nie stracił kontroli.

To sterowanie musisz zacząć od ułożenia sobie jakiś planów i konsekwentnego trzymania się ich. Mając jakiś cel w życiu nadajesz mu sens. Małymi krokami systematycznie pozbądż się lęków, potem dopiero można zacząć myśleć pozytywniej.

Edytowane przez Javiolla
dopisek

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
21 godzin temu, Gość maniek__2112 napisał:

Nie każdy, kto od czasu do czasu wciągnie kreskę, od razu kończy jako ćpun

Są niby wyjątki, ale Ty możesz tak skończyć. Jesteś na najlepszej drodze?

Sam musisz odciąć przeszłość, bo co było nie wróci, musisz myśleć tylko o przyszłości. 

Nikt Ci kopa nie da, jedynie może psycholog Ci uświadomi, że nie tędy droga, bo sam widać nie dajesz rady ruszyć do przodu. 

Sam musisz mieć plan na siebie, zastanów się co chcesz robić w życiu i do tego dąż. Pierwszym powinno być pożegnanie z narkotykami, bo one Ci lasują mózg. Bez tego zamiast rozwoju, będziesz się cofał. Czy to tak trudno pojąć, przecież jesteś niegłupim chłopakiem, jak możesz myśleć, że Ciebie ominie uzależnienie, tego nawet nie wiesz. Przecież jest nawet większe prawdopodobieństwo, że wpadniesz w narkomanię. 

Co teraz robisz?  Skąd masz kasę? Czy oszukujesz rodziców? 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...