Skocz do zawartości
Forum

Przez matkę czuję stres który mnie zabija.


Gość Piotr3030

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Piotr3030

Mam 30 lat. Nie potrafię sobie teraz poradzić przez gniew na matkę. Od 7 lat ma okresy kilkumiesięczne że wegetuję a gdy tylko zaczynam czuć się dobrze, odzyskiwać chęć i radość życia, zaczyna mi się rozjaśniać na horyzoncie planować sobie jakieś zajęcia w życiu i mieć motywację, zaczynać mieć ochotę na rozmowy z nimi (rodzicami) czuć, że mam rodzinę to ona mnie dobija Nawet nie chce o tym pisać. Dobija mnie na przykład tym, że mi 27 latkowi pozabiera laptopa i inne rzeczy mówiąc, że mi to niszczy życie. I na drugi dzień się uśmiecha i jest miła i wszystko jest w porządku przez następne kilka miesięcy gdzie mnie świdruje gniew od środka i poczucie trzymania w szachu i powtórka. Osiwiałem, postarzałem się, jak wchodzę po schodach to czuję się jak 50 latek

Odnośnik do komentarza

Mieszkasz z matką? Jeśli tak to wypadałoby się wyprowadzić. Poza tym ona nie powinna się wtrącać w twoje życie mimo tego że jest matka. Nie potrafisz się postawić a potem cierpisz. Czasem trzeba postawić kawę na ławę nawet najbliższej osobie. Nie daj sobie wejść na głowę. Może twoja matka jest typem zaborczym i chce Ci układać życie? Rozmawiaj z nią ale jeśli to nic nie da to musisz podjąć bardziej radykalne kroki no albo to znosić.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Piotr3030

ka-wa • 08.12.2019, 21:26
Jaką masz diagnozę? Ale co by nie było pozostaje z mamą dużo rozmawiać, mów głośno jak się czujesz, czyli to co tu napisałeś.

To nie jest już realne w mojej głowie. Nie potrafię jej wybaczyć a jednocześnie serce mi pęka. Stałem się człowiekiem już nie zdolnym do odczuwania radości. Jak bym był w szachu. Jest już 8 grudnia i niedługo wigilia i ja nie potrafię z nią jej spędzić, nie wiem co zrobić. będę się uśmiechał znowu do niej jak kochająca rodzina i słuchał jej życzeń jak gdyby nigdy nic. Wypierając pogardę do siebie z tego powodu ale będę czół związany z nią w klatce piersiowej ucisk przez który zestarzeję się o rok i jeszcze bardziej osiwieje i jeszcze bardziej obojętne będą mi święta i świąteczny klimat. Przez ostatnie lata udawało mi się odgonić od siebie nienawiść do niej żeby ta nienawiść mnie nie zniszczyła psychicznie i fizycznie a teraz nie mogę. Mija już 3 miesiąc a mnie to świdruje po ostatnim jej szantażu na mnie, do czego była zdolna żeby. W sumie to znowu cały czas wypieram to z siebie, że to się nie wydarzyło ale teraz to już po prostu wraca i nagle szlag trafia całą relację.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...